LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o zimie


Zima, mróz minus trzydzieści stopni, zamieć śnieżna, matce przypomniało się, że nie wysłała kartek na święta. Dziecko mówi:
- Mamusiu ja pójdę i wyślę.
Matka na to:
- Na taką pogodę psa bym nie wyrzuciła, tata pójdzie.
512

Dowcip #14513. Zima, mróz minus trzydzieści stopni, zamieć śnieżna w kategorii: „Żarty o zimie”.

Zima, wieje silny wiatr, śnieżyca . A w bacówce żona Górala zaczyna rodzić. Góral zdenerwowany mówi do syna:
- Jidź po doktora ino szybko, matula rodzi!
- Ale ojcze - syn na to - na dworze takie zaspy, że nijok nie zdonze.
- No to będziemy musieli sami dziecko odebrać. Przynieś mi synu lampę i świec, a jo będę dziecioka łapał!
Jak powiedział tak zrobili. Nagle Baca krzyczy, że już główka i patrzy na pikne dziecko!
- Mam Syna!
A za chwile bacowa prze i już nóżki i za chwilkę dziecko na świecie.
- Mam Córkę! - krzyczy Baca już nieco speszony.
Odchodzą już od kobiety zając się niemowlętami, a Bacowa znów krzyczeć poczyna i następna główka się ukazuje. Baca tak patrzy i patrzy i mówi do syna.
- Synu, ty weź to lampę na ścianę skieruj bo te dziecioki jak ćmy do tego światła lecą.
212

Dowcip #13114. Zima, wieje silny wiatr, śnieżyca . w kategorii: „Dowcipy o zimie”.

Styczniowa nocka. Mróz, chłód, dużo śniegu. Z lasu na polanę wyszedł zajączek. Patrzy, a tam pod sosenką stoi zapomniany, świąteczny bałwanek. Nieco jednak sfatygowany, miotła opadnięta, micha na głowie przekrzywiona no i dla żartu ktoś marchewkę zamiast jako nos, przyczepił mu w okolicach pasa. Stanął zajączek, patrzy, myśli, a bałwanek na to:
- I co tak kombinujesz, brzydzisz się?
720

Dowcip #4130. Styczniowa nocka. Mróz, chłód, dużo śniegu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zimie”.

Idzie sobie Kowalski zimą po lodzie i widzi wędkarza łowiącego w przeręblu. Ale coś mu policzek spuchł. Więc pyta się wędkarza:
- Ząb spuchł?
Wędkarz kręci przecząco głową i odpowiada:
- Lobaki mi zamalzły!
315

Dowcip #4438. Idzie sobie Kowalski zimą po lodzie i widzi wędkarza łowiącego w w kategorii: „Śmieszny humor o zimie”.

Morze Północne, duje lodowaty wicher. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku?
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem.
011

Dowcip #6339. Morze Północne, duje lodowaty wicher. w kategorii: „Humor o zimie”.

Gdzieś daleko na biegunie południowym idą sobie po krze niedźwiedzica z niedźwiedziątkiem. No i maluch pyta:
- Mamo, czy ja jestem miś Grizzly?
- Nie syneczku, ty jesteś miś polarny.
Po jakimś czasie.
- Mamo, czy ja jestem miś brunatny?
- Nie mój drogi, ty jesteś miś polarny.
Znowu po chwili.
- Mamo,a może ja jestem miś koala?
- Nie moje dziecko, ty na pewno jesteś miś polarny.
Po chwili zastanowienia miś mówi:
- To dlaczego jest mi tak zimno, do cholery?
514

Dowcip #6746. Gdzieś daleko na biegunie południowym idą sobie po krze niedźwiedzica w kategorii: „Żarty o zimie”.

Grudzień. Zawieje, zamiecie, marznący deszcz ze śniegiem, wiatr duje, jakby się kto powiesił. Znajdujemy się, drodzy czytelnicy, w domku na przedmieściach. Nagle - pukanie do drzwi. Właściciel otwiera, patrzy, a tam teściowa stoi:
- Mamusiu, co też mamusia w taką pogodę na ulicy robi? Niech mamusia natychmiast wraca do domu!
15

Dowcip #24537. Grudzień. w kategorii: „Kawały o zimie”.

Kartki z pamiętnika:
12 sierpnia:
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu. Boże jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać kiedy pokryją się śniegiem.
14 października:
Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory, tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba.
11 listopada:
Wkrótce zaczyna się sezon polowania. Nie mogę sobie wyobrazić jak ktoś może chcieć zabić coś tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieję, że wreszcie zacznie padać śnieg.
2 grudnia:
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte białą kołdrą. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową. Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną (wygrałem - yes, yes, yes!), a potem przyjechał pług śnieżny, zasypał to co odśnieżyliśmy i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Kocham Beskidy.
12 grudnia:
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z drogą dojazdową. Po prostu kocham to miejsce.
19 grudnia:
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.
22 grudnia:
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, że pług śnieżny czeka tuż za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Sukinsyn.
25 grudnia:
Wesołych Pieprzonych Świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten koleś od pługu śnieżnego ... Przysięgam zabiję!. Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to gówno.
27 grudnia:
Znowu to białe cholerstwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile
to oznacza łopat pełnych śniegu?
28 grudnia:
Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtaje nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie, a ten debil przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, że sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej. Potem ostatnią rozwaliłem o jego zakuty łeb.
4 stycznia:
Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi pieprzony jeleń i całkiem go zepsuł. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!
3 maja:
Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi.
18 maja:
Przeprowadziłem się z powrotem do miasta. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w Beskidach.
17

Dowcip #23975. Kartki z pamiętnika w kategorii: „Śmieszny humor o zimie”.

Rozmawia Polak, Rusek i Norweg na temat temperatury w ich krajach. Rusek:
- U nas jest tak zimno, że jak wystawi się wódkę na dwór to po pięciu minutach zamarza.
Norweg:
- A u nas jak jest mróz to nawet Golfsztrom zamarza.
A Polak na to:
- I dobrze tak Żydowi!
410

Dowcip #25077. Rozmawia Polak, Rusek i Norweg na temat temperatury w ich krajach. w kategorii: „Śmieszny humor o zimie”.

Wysoko w powietrzu spotykają się dwa płatki śniegu. Pierwszy pyta:
- Gdzie lecisz?
- Lecę w Tatry, na skocznię narciarską.
- A ja na autostradę, zrobię jakiś karambol samochodowy!
59

Dowcip #22513. Wysoko w powietrzu spotykają się dwa płatki śniegu. w kategorii: „Humor o zimie”.

Śmieszne żarty o zimieHumor o zimieKawały o zimieŚmieszne dowcipy o zimieŚmieszny humor o zimieDowcipy o zimieŻarty o zimieŚmieszne kawały o zimie

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Tłumacz alfabetu Morse'a

» Darmowe ogłoszenia motoryzacyjne

» Słownik wyrazów przeciwstawnych

» Słownik pojęć

» Wyszukiwarka haseł krzyżówkowych

» Słownik odmiany wyrazów

» Praca na cały etat dla opiekunki

» Internetowy słownik rymów do imion

» Stopniowanie przysłówków

» Słownik wyrazów bliskoznacznych

» Śmieszne wyliczanki

» Zagadki edukacyjne dla dzieci z odpowiedziami

» Następna zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost