Dowcipy o wariatach
Przychodzi inspekcja do domu wariatów. Wchodzą na pierwsze piętro, a tam wszyscy wariaci liżą czerwone ściany.
- Co robicie? - pyta jeden z inspektorów.
- Jemy jabłka.
Wchodzą na drugie piętro, a tam wszyscy chorzy liżą żółte ściany.
- Co robicie?
- Jemy gruszki.
Wchodzą na trzeci piętro, a tam wszyscy siedzą na krzesłach obok zielonej ściany.
- A wy co? Nie jecie jabłek?
- Nie, czekamy aż dojrzeją.
- Co robicie? - pyta jeden z inspektorów.
- Jemy jabłka.
Wchodzą na drugie piętro, a tam wszyscy chorzy liżą żółte ściany.
- Co robicie?
- Jemy gruszki.
Wchodzą na trzeci piętro, a tam wszyscy siedzą na krzesłach obok zielonej ściany.
- A wy co? Nie jecie jabłek?
- Nie, czekamy aż dojrzeją.
212
Dowcip #2862. Przychodzi inspekcja do domu wariatów. w kategorii: „Dowcipy o wariatach”.
Dwóch wariatów postanowiło uciec z wariatkowa. Niestety drzwi były automatycznie zamykane, a na portierni siedział strażnik. Wariaci postanowili więc udawać koty. Pierwszy wariat przechodzi na czworakach pod okienkiem portiera i zaczyna drapać w drzwi. Na to strażnik:
- Kto tam?
- Miaaałłł.
No to strażnik wypuścił go na dwór. Za minutę znów słyszy drapanie w drzwi. Pyta:
- Kto tam?
A wariat na to:
- Drugi miaałłł.
- Kto tam?
- Miaaałłł.
No to strażnik wypuścił go na dwór. Za minutę znów słyszy drapanie w drzwi. Pyta:
- Kto tam?
A wariat na to:
- Drugi miaałłł.
110
Dowcip #2864. Dwóch wariatów postanowiło uciec z wariatkowa. w kategorii: „Śmieszne żarty o wariatach”.
Zorganizowano zawody w wbijaniu gwoździ w deskę na czas. W zawodach brał udział również głupek. Na koniec sędzia ogłasza wyniki:
- Zwyciężył głupek ale został zdyskwalifikowany ponieważ wbijał gwóźdź złą stroną!
- Zwyciężył głupek ale został zdyskwalifikowany ponieważ wbijał gwóźdź złą stroną!
26
Dowcip #2865. Zorganizowano zawody w wbijaniu gwoździ w deskę na czas. w kategorii: „Śmieszny humor o wariatach”.
Idzie dwóch wariatów przez pustynie. Jeden niesie worek kamieni. Nagle ten drugi nie wytrzymał i pyta pierwszego po co mu ten worek z kamieniami, na co ten odpowiada:
- To proste, jak zacznie nas gonić lew to go wyrzucę i będzie mi lżej uciekać.
- To proste, jak zacznie nas gonić lew to go wyrzucę i będzie mi lżej uciekać.
312
Dowcip #4113. Idzie dwóch wariatów przez pustynie. Jeden niesie worek kamieni. w kategorii: „Śmieszny humor o wariatach”.
Kowalski pracuje w ogródku. Na murze siedzi wariat i mu się przygląda. Nagle pada pytanie ze strony wariata:
- A co Pan robi?
- Nic, podlewam warzywa i kwiatki - odpowiada Kowalski.
- A co Pan robi?
- No nic, grabię trawnik, podlewam rośliny - odpowiada zdenerwowany Kowalski.
- A co Pan robi?
Kowalski odpowiada ze zdenerwowaniem:
- Nic! Najzwyczajniej truskawki gównem posypuje!
- Nie no. My to jesteśmy nienormalni, ale u nas to się truskawki cukrem posypuje...
- A co Pan robi?
- Nic, podlewam warzywa i kwiatki - odpowiada Kowalski.
- A co Pan robi?
- No nic, grabię trawnik, podlewam rośliny - odpowiada zdenerwowany Kowalski.
- A co Pan robi?
Kowalski odpowiada ze zdenerwowaniem:
- Nic! Najzwyczajniej truskawki gównem posypuje!
- Nie no. My to jesteśmy nienormalni, ale u nas to się truskawki cukrem posypuje...
315
Dowcip #4114. Kowalski pracuje w ogródku. Na murze siedzi wariat i mu się przygląda. w kategorii: „Żarty o wariatach”.
Po parku w wariatkowie spaceruje lekarz. Nagle spotyka kolesia ze szczotką do zębów na sznurku.
Lekarz mówi:
- A witam panie Kaziu jak tam się piesek sprawuje?
- Co pan panie doktorze oszalał, przecież ja mam szczotkę do zębów a nie psa!
Lekarz leci do ordynatora z wiadomością, ze facet wyzdrowiał, a pan Kaziu mówi:
- Ty Azor ale go nabraliśmy.
Lekarz mówi:
- A witam panie Kaziu jak tam się piesek sprawuje?
- Co pan panie doktorze oszalał, przecież ja mam szczotkę do zębów a nie psa!
Lekarz leci do ordynatora z wiadomością, ze facet wyzdrowiał, a pan Kaziu mówi:
- Ty Azor ale go nabraliśmy.
316
Dowcip #4117. Po parku w wariatkowie spaceruje lekarz. w kategorii: „Śmieszne kawały o wariatach”.
Na wycieczkę rowerową wyruszyło dwóch wariatów. Jadą... jadą... Nagle jeden zatrzymuje się i spuszcza powietrze z kół.
- Co ty robisz? - pyta drugi.
- A siodełko było za wysoko - odpowiada tamten.
Na to ten drugi zamienia miejscami kierownicę z siodełkiem. Teraz ten co spuszczał powietrze, zdziwiony pyta się:
- A co ty wyprawiasz?
- Zawracam, z takim idiotą jak ty nie jadę dalej!
- Co ty robisz? - pyta drugi.
- A siodełko było za wysoko - odpowiada tamten.
Na to ten drugi zamienia miejscami kierownicę z siodełkiem. Teraz ten co spuszczał powietrze, zdziwiony pyta się:
- A co ty wyprawiasz?
- Zawracam, z takim idiotą jak ty nie jadę dalej!
311
Dowcip #4119. Na wycieczkę rowerową wyruszyło dwóch wariatów. Jadą... jadą... w kategorii: „Śmieszne dowcipy o wariatach”.
Lekarz robi obchód w psychiatryku. Zagląda do pierwszego pokoju a, tam wariat trzyma cegłę przy uchu.
- Co ty robisz Nowak?
- Rozmawiam przez telefon.
Wchodzi do drugiego pokoju a tam wariat trzyma cegłę przy uchu.
- Co wy robicie Kowalski?
- Rozmawiam przez telefon doktorze.
Lekarz wchodzi do trzeciego pokoju, a tam facet pociera dwie cegły o siebie.
- A wy co robicie?
- Zakłócam im odbiór!
- Co ty robisz Nowak?
- Rozmawiam przez telefon.
Wchodzi do drugiego pokoju a tam wariat trzyma cegłę przy uchu.
- Co wy robicie Kowalski?
- Rozmawiam przez telefon doktorze.
Lekarz wchodzi do trzeciego pokoju, a tam facet pociera dwie cegły o siebie.
- A wy co robicie?
- Zakłócam im odbiór!
411
Dowcip #4123. Lekarz robi obchód w psychiatryku. w kategorii: „Śmieszne żarty o wariatach”.
- Gdzie jest ten pacjent, któremu wydaje się, że jest wróbelkiem? - pyta lekarz jedynego pacjenta w sali na oddziale psychiatrycznym.
- Gdzieś poleciał...
- A ten, który uważa, że jest konikiem polnym?
- Skoczył na piwo.
- A ten, który uważa, że jest trzmielem?
- Bzyka z pielęgniarką.
- Gdzieś poleciał...
- A ten, który uważa, że jest konikiem polnym?
- Skoczył na piwo.
- A ten, który uważa, że jest trzmielem?
- Bzyka z pielęgniarką.
26
Dowcip #6246. - Gdzie jest ten pacjent, któremu wydaje się, że jest wróbelkiem? w kategorii: „Dowcipy o wariatach”.
Ze szpitala psychiatrycznego ucieka dwóch wariatów. Chcą uciekać przez bagna, a jak już je miną wsiąść na rower. Biegną przez bagno resztkami sił. W końcu dobiegli do roweru i nim odjechali, ale napotkali problem. Mur stał im na drodze. Postanowili go przepchnąć. Zostawili rower obok. Pchają ze wszystkich sił, ale mur ani drgnie. W tej samej chwili jakiś złodziej
ukradł im rower i odjechał. Wariaci odwrócili się.
Jeden mówi:
- Patrz, tak daleko przepchnęliśmy ten mur, że roweru nie widać.
ukradł im rower i odjechał. Wariaci odwrócili się.
Jeden mówi:
- Patrz, tak daleko przepchnęliśmy ten mur, że roweru nie widać.
28