Dowcipy o wariatach
Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, biją się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
- A może Napoleon albo książę?
Facet nic.
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
Facet na to:
- Panie, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć!
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
- A może Napoleon albo książę?
Facet nic.
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
Facet na to:
- Panie, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć!
226
Dowcip #570. Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon w kategorii: „Kawały o wariatach”.
Szpital psychiatryczny. Lekarze prowadzą zwariowanego pacjenta przez trawnik, który wyrywa się i krzyczy:
- Zostawcie mnie! Zostawcie mnie! Zostałem wysłany przez Boga!
Nagle słychać głos z drugiego piętra:
- Nie wierzcie mu! Nikogo nie wysyłałem!
- Zostawcie mnie! Zostawcie mnie! Zostałem wysłany przez Boga!
Nagle słychać głos z drugiego piętra:
- Nie wierzcie mu! Nikogo nie wysyłałem!
210
Dowcip #26226. Szpital psychiatryczny. w kategorii: „Śmieszne kawały o wariatach”.
Dwaj wariaci uciekali nocą ze szpitala. Przy dyżurce mieli udawać koty, gdyby stróż się obudził. Idzie pierwszy wariat. Skrada się pod okienkiem stróża. Wtem spadła miotła. Stróż pyta:
- Kto tam?
- Miau, miau ... - odpowiada wariat i poszedł.
Czołga się drugi, znowu spadła miotła. Stróż:
- Kto tam?
- Drugi kot. - odpowiada wariat.
- Kto tam?
- Miau, miau ... - odpowiada wariat i poszedł.
Czołga się drugi, znowu spadła miotła. Stróż:
- Kto tam?
- Drugi kot. - odpowiada wariat.
010
Dowcip #23057. Dwaj wariaci uciekali nocą ze szpitala. w kategorii: „Śmieszny humor o wariatach”.
Jechał facet autem i złapał gumę. Zjechał na pobocze, podniósł auto na lewarku, odkręcił koło, założył zapasowe i w tym momencie wszystkie cztery śruby wpadły mu do kanału. Nie wiedząc co dalej robić, rozgląda się wokoło i widzi tylko jeden budynek, dom wariatów. Nagle wychodzi z niego facet, podchodzi i mówi:
- Weź pan odkręć po jednej śrubie z każdego koła i będziesz pan miał po trzy w każdym.
Gość zadziwiony:
- Kurde, to jest myśl! Co pan robisz w takim miejscu?
- Panie, to jest dom wariatów, a nie idiotów.
- Weź pan odkręć po jednej śrubie z każdego koła i będziesz pan miał po trzy w każdym.
Gość zadziwiony:
- Kurde, to jest myśl! Co pan robisz w takim miejscu?
- Panie, to jest dom wariatów, a nie idiotów.
011
Dowcip #24592. Jechał facet autem i złapał gumę. w kategorii: „Kawały o wariatach”.
Jadą wariaci autobusem. W pewnej chwili autobus stanął. Kierowca zagląda pod maskę. Podchodzi do niego wariat i mówi:
- Ja wiem co się stało, ja wiem co się stało!
- Spadaj wariacie, idź pobaw się z kolegami.
I tak ze trzy razy.
Za czwartym razem nie wytrzymał i zrezygnowany pyta:
- No to co się stało?
- Autobus się zepsuł.
- Ja wiem co się stało, ja wiem co się stało!
- Spadaj wariacie, idź pobaw się z kolegami.
I tak ze trzy razy.
Za czwartym razem nie wytrzymał i zrezygnowany pyta:
- No to co się stało?
- Autobus się zepsuł.
314
Dowcip #25418. Jadą wariaci autobusem. W pewnej chwili autobus stanął. w kategorii: „Śmieszny humor o wariatach”.
Jedzie sobie autokar z wariatami. Nagle autokar się zepsuł. Kierowca próbuje zreperować auto. Podchodzi do niego jeden z wariatów i mówi:
- Ja wiem co się zepsuło.
- No to powiedz co się zepsuło mówi kierowca.
Wariat mówi:
- Autokar się popsuł.
- Ja wiem co się zepsuło.
- No to powiedz co się zepsuło mówi kierowca.
Wariat mówi:
- Autokar się popsuł.
35
Dowcip #18059. Jedzie sobie autokar z wariatami. Nagle autokar się zepsuł. w kategorii: „Humor o wariatach”.
Z zakładu dla umysłowo chorych uciekł pacjent. Wkrótce uciekinier znalazł się nieopodal jeziora i zobaczył, że ktoś się topi. Wskoczył natychmiast do wody i uratował tonącego. Nazajutrz ordynator zakładu wzywa uciekiniera i mówi:
- Za wzorowe zachowanie nie mamy podstaw, żeby cię tu trzymać. Jesteś wolny.
Po chwili dodaje:
- Mam również smutną wiadomość dla ciebie, ten, którego wczoraj uratowałeś powiesił się na drzewie.
- Szefie, on się nie powiesił. Ja go tylko powiesiłem na gałęzi, żeby się wysuszył.
- Za wzorowe zachowanie nie mamy podstaw, żeby cię tu trzymać. Jesteś wolny.
Po chwili dodaje:
- Mam również smutną wiadomość dla ciebie, ten, którego wczoraj uratowałeś powiesił się na drzewie.
- Szefie, on się nie powiesił. Ja go tylko powiesiłem na gałęzi, żeby się wysuszył.
26
Dowcip #14207. Z zakładu dla umysłowo chorych uciekł pacjent. w kategorii: „Żarty o wariatach”.
Jadalnia w psychiatryku. Wariaci spożywają zupę. Jedni przesiewają ją widelcami, inni palcami, jeszcze inni żrą z miski ”jak świnie”. Pozostali wylewają sobie posiłek na głowę lub wychlapują na sąsiada. Jeden tylko pensjonariusz spokojnie raz po raz nabiera łyżką i kulturalnie podnosi do ust. Po chwili spostrzega to któryś z kolegów.
- Eeee! Patrzcie na niego! Franek, Kurna, odbiło ci?!
- Eeee! Patrzcie na niego! Franek, Kurna, odbiło ci?!
48
Dowcip #14478. Jadalnia w psychiatryku. Wariaci spożywają zupę. w kategorii: „Dowcipy o wariatach”.
Jedzie autobus pełen świrów i nagle się zepsuł. Kierowca wychodzi na zewnątrz, aby zobaczyć co się stało. Po chwili podchodzi do niego jeden ze świrów i mówi:
- A ja wiem, co się stało!
Kierowca na to:
- Nie zawracaj mi głowy.
Po chwili znowu przychodzi ten sam świr:
- A ja wiem, co się stało!
- Nie zawracaj mi głowy, do jasnej cholery!
Po chwili znowu przychodzi ten świr i mówi:
- A ja wiem, co się stało!
Zdenerwowany kierowca mówi:
- No to mów, co się stało!
Wesoły świr z triumfem:
- Autobus się popsuł!
- A ja wiem, co się stało!
Kierowca na to:
- Nie zawracaj mi głowy.
Po chwili znowu przychodzi ten sam świr:
- A ja wiem, co się stało!
- Nie zawracaj mi głowy, do jasnej cholery!
Po chwili znowu przychodzi ten świr i mówi:
- A ja wiem, co się stało!
Zdenerwowany kierowca mówi:
- No to mów, co się stało!
Wesoły świr z triumfem:
- Autobus się popsuł!
411
Dowcip #14561. Jedzie autobus pełen świrów i nagle się zepsuł. w kategorii: „Śmieszne kawały o wariatach”.
Inspekcja w szpitalu dla psychicznie chorych. Inspektor pyta jednego z pensjonariuszy o warunki socjalne. Pacjent chwali personel, stołówkę, dostęp do telewizji, sali bilardowej, opowiada o radościach z korzystania z basenu:
- Pływamy, skaczemy na główkę, a jak jesteśmy grzeczni, to dyrektor nawet napuszcza wodę.
- Pływamy, skaczemy na główkę, a jak jesteśmy grzeczni, to dyrektor nawet napuszcza wodę.
27