Dowcipy o wędkarzach
Wczasowicz zagaduje wędkarza:
- I co, biorą?
- Biorą, panie, biorą... Dzisiaj wszyscy biorą, tylko nikt nie chce dać się złapać.
- I co, biorą?
- Biorą, panie, biorą... Dzisiaj wszyscy biorą, tylko nikt nie chce dać się złapać.
04
Dowcip #18679. Wczasowicz zagaduje wędkarza w kategorii: „Żarty o wędkarzach”.
Wędkarz amator złapał złotą rybkę. Rybka:
-Te synek, wypuść mnie to spełnię twoje jedno życzenie.
Wędkarz:
-Tylko jedno? Idź się utop.
Rybka:
- Ale ja jestem małą rybką na razie...
Wędkarz:
- Ok no to chcę by w Czeczeni był już pokój.
Rybka:
- Ej, ale ja jestem małą rybką,mówiłam już.
Wędkarz:
- No to uczyń by moja żona była ładna
Rybka:
- No to masz tu mapę i pokaż mi gdzie jest ta Czeczenia.
-Te synek, wypuść mnie to spełnię twoje jedno życzenie.
Wędkarz:
-Tylko jedno? Idź się utop.
Rybka:
- Ale ja jestem małą rybką na razie...
Wędkarz:
- Ok no to chcę by w Czeczeni był już pokój.
Rybka:
- Ej, ale ja jestem małą rybką,mówiłam już.
Wędkarz:
- No to uczyń by moja żona była ładna
Rybka:
- No to masz tu mapę i pokaż mi gdzie jest ta Czeczenia.
21
Dowcip #18680. Wędkarz amator złapał złotą rybkę. w kategorii: „Śmieszne żarty o wędkarzach”.
Rozmowa dwóch kłusowników:
- Wiesz niedawno złapałem ponad trzynastokilogramowego sandacza.
- No i co?
- No to ja rybę biorę na plecy i idę. Aż tu nagle z lasu wyjeżdża policjant na rowerze.
- No i cooo?!
- No to ja sandacza szybko z pleców i do kieszeni!
- Wiesz niedawno złapałem ponad trzynastokilogramowego sandacza.
- No i co?
- No to ja rybę biorę na plecy i idę. Aż tu nagle z lasu wyjeżdża policjant na rowerze.
- No i cooo?!
- No to ja sandacza szybko z pleców i do kieszeni!
02
Dowcip #18682. Rozmowa dwóch kłusowników w kategorii: „Żarty o wędkarzach”.
Spotyka się dwóch głuchych na moście:
- Co, na ryby?
- Nie, na ryby.
- Aha, myślałem, że na ryby!
- Co, na ryby?
- Nie, na ryby.
- Aha, myślałem, że na ryby!
211
Dowcip #21256. Spotyka się dwóch głuchych na moście w kategorii: „Śmieszne kawały o wędkarzach”.
Siedzi facet nad stawem i łowi ryby. W pewnym momencie wynurza się żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
- A skocz sobie. - odpowiada facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym jeszcze raz wejść na spławik i skoczyć do wody?
- No, skocz sobie. - odpowiada facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym usiąść koło Pana?
- A siadaj. - odpowiada facet.
Żaba siada koło faceta, a ten dalej łowi ryby. Siedzą tak sobie w milczeniu, aż ze stawu wynurza się druga żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
Na to pierwsza żaba:
- Spie*dalaj! Dobrze mówię, Proszę Pana?
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
- A skocz sobie. - odpowiada facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym jeszcze raz wejść na spławik i skoczyć do wody?
- No, skocz sobie. - odpowiada facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym usiąść koło Pana?
- A siadaj. - odpowiada facet.
Żaba siada koło faceta, a ten dalej łowi ryby. Siedzą tak sobie w milczeniu, aż ze stawu wynurza się druga żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
Na to pierwsza żaba:
- Spie*dalaj! Dobrze mówię, Proszę Pana?
05
Dowcip #15544. Siedzi facet nad stawem i łowi ryby. w kategorii: „Śmieszne kawały o wędkarzach”.
Na spotkaniu wędkarzy przed wyjazdem na ryby pada pytanie:
- Panie Prezesie, ile brać butelek wódki?
- Skąd takie pytanie?
- Bo za pierwszym razem wzięliśmy po jednej to połamaliśmy wędki, drugim razem wzięliśmy po dwie to połamaliśmy wędki i nie mogliśmy znaleźć autobusu.
Prezes po chwili namysłu mówi:
- Brać po trzy flachy, nie brać wędek i nie wychodzić z autobusu.
- Panie Prezesie, ile brać butelek wódki?
- Skąd takie pytanie?
- Bo za pierwszym razem wzięliśmy po jednej to połamaliśmy wędki, drugim razem wzięliśmy po dwie to połamaliśmy wędki i nie mogliśmy znaleźć autobusu.
Prezes po chwili namysłu mówi:
- Brać po trzy flachy, nie brać wędek i nie wychodzić z autobusu.
28
Dowcip #15992. Na spotkaniu wędkarzy przed wyjazdem na ryby pada pytanie w kategorii: „Śmieszne żarty o wędkarzach”.
Rozmawiają dwaj wędkarze:
- Ty słuchaj, wczoraj złapałem takiego szczupaka.
- Eee ... to jeszcze nic. Ja wczoraj złapałem świecącą się lampę.
- Przecież lampa nie może świecić się pod wodą?
- Skróć szczupaka, to ja zgaszę lampę.
- Ty słuchaj, wczoraj złapałem takiego szczupaka.
- Eee ... to jeszcze nic. Ja wczoraj złapałem świecącą się lampę.
- Przecież lampa nie może świecić się pod wodą?
- Skróć szczupaka, to ja zgaszę lampę.
35
Dowcip #15993. Rozmawiają dwaj wędkarze w kategorii: „Śmieszne dowcipy o wędkarzach”.
Trzej wędkarze opowiadają sobie o swoich osiągnięciach. Jeden mówi:
- Wczoraj złapałem leszcza, miał siedem i pół kilograma.
- To nic takiego. - mówi drugi - Mój węgorz przy długości cztery ważył dziesięć kilo.
- To wszystko nic! Przy moim szczupaku samo tylko zdjęcie ważyło dwa kilogramy.
- Wczoraj złapałem leszcza, miał siedem i pół kilograma.
- To nic takiego. - mówi drugi - Mój węgorz przy długości cztery ważył dziesięć kilo.
- To wszystko nic! Przy moim szczupaku samo tylko zdjęcie ważyło dwa kilogramy.
45
Dowcip #15995. Trzej wędkarze opowiadają sobie o swoich osiągnięciach. w kategorii: „Humor o wędkarzach”.
Rozmawiają dwaj wędkarze:
- Tydzień temu złowiłem ogromnego szczupaka miał metr długości i ważył prawie trzydzieści kiogramów! Nigdy takiego nawet nie widziałem!
- Wierzę ci.
- Tydzień temu złowiłem ogromnego szczupaka miał metr długości i ważył prawie trzydzieści kiogramów! Nigdy takiego nawet nie widziałem!
- Wierzę ci.
27
Dowcip #15996. Rozmawiają dwaj wędkarze w kategorii: „Kawały o wędkarzach”.
Rybak złowił złotą rybkę:
- Spełnię twoje trzy życzenia.
- Chcę, aby wszystkie morza i oceany zamieniły się w wódkę.
No i spełniło się. Rybak poszedł do domu, na następny dzień wraca.
- Jakie jest twoje drugie życzenie?
- Chcę, aby z kranu leciała wódka.
Znów się spełniło.
Po godzinie znów wraca rybak i rybka mówi:
- Jakie jest twoje trzecie życzenie?
- Dawaj pól litra i spadaj.
- Spełnię twoje trzy życzenia.
- Chcę, aby wszystkie morza i oceany zamieniły się w wódkę.
No i spełniło się. Rybak poszedł do domu, na następny dzień wraca.
- Jakie jest twoje drugie życzenie?
- Chcę, aby z kranu leciała wódka.
Znów się spełniło.
Po godzinie znów wraca rybak i rybka mówi:
- Jakie jest twoje trzecie życzenie?
- Dawaj pól litra i spadaj.
14