Dowcipy o ubiorze
- Moja droga - mówi mąż do żony - nie wyobrażam sobie, abyś mogła pójść do teatru w tej samej sukni co ostatnio...
- Och kochany, cieszę się, że tak myślisz - wzrusza się żona.
- Dlatego właśnie kupiłem bilet tylko dla siebie.
- Och kochany, cieszę się, że tak myślisz - wzrusza się żona.
- Dlatego właśnie kupiłem bilet tylko dla siebie.
26
Dowcip #18814. - Moja droga - mówi mąż do żony - nie wyobrażam sobie w kategorii: „Śmieszne żarty o ubiorze”.
Rozmawiają małżonkowie.
- Kupisz mi nowe futro?
- Dlaczego? Przecież to stare wygląda jeszcze bardzo dobrze.
- No, ale widzisz, sam powiedziałeś, że jest stare.
- Kupisz mi nowe futro?
- Dlaczego? Przecież to stare wygląda jeszcze bardzo dobrze.
- No, ale widzisz, sam powiedziałeś, że jest stare.
814
Dowcip #21150. Rozmawiają małżonkowie. w kategorii: „Śmieszne żarty o ubiorze”.
Facet opowiada kolegom o swojej dziewczynie blondynce:
- Było gorące i parne, czerwcowe popołudnie, kiedy postanowiłem odwiedzić moją dziewczynę. Jest piękna, ale czasami mam wrażenie, jakby brakowało jej piątej klepki. Akurat miała zamiar pomalować swoją kuchnię i pomyślałem, że mógłbym jej w tym pomóc. Zakupiłem chłodny browarek i ruszyłem do jej domku. Kiedy przyjechałem, ona już ciężko pracowała. Spora część ściany była już pokryta świeżą, śnieżnobiałą farbą. Jednak to, co najbardziej mnie zaskoczyło to jej ubranie. Zamiast starych łachów miała na sobie dwie kurtki zimowe. Zapytałem jej, dlaczego ubrała te rzeczy w tak gorący dzień. Powiedziała, że tak było napisane w instrukcji dołączonej do farby. Zaraz mi ją podała i wskazała na napis na dole:
”Aby uzyskać najlepszy efekt, nałóż dwie powłoki.”
- Było gorące i parne, czerwcowe popołudnie, kiedy postanowiłem odwiedzić moją dziewczynę. Jest piękna, ale czasami mam wrażenie, jakby brakowało jej piątej klepki. Akurat miała zamiar pomalować swoją kuchnię i pomyślałem, że mógłbym jej w tym pomóc. Zakupiłem chłodny browarek i ruszyłem do jej domku. Kiedy przyjechałem, ona już ciężko pracowała. Spora część ściany była już pokryta świeżą, śnieżnobiałą farbą. Jednak to, co najbardziej mnie zaskoczyło to jej ubranie. Zamiast starych łachów miała na sobie dwie kurtki zimowe. Zapytałem jej, dlaczego ubrała te rzeczy w tak gorący dzień. Powiedziała, że tak było napisane w instrukcji dołączonej do farby. Zaraz mi ją podała i wskazała na napis na dole:
”Aby uzyskać najlepszy efekt, nałóż dwie powłoki.”
111
Dowcip #32904. Facet opowiada kolegom o swojej dziewczynie blondynce w kategorii: „Dowcipy o ubiorze”.
Pani nauczycielka pomaga dziecku włożyć małe kowbojskie buty, bo dziecko ją poprosiło. Tak więc oboje szarpią, ciągną, a buty nie chcą na nogę wejść. A kiedy się już udało i oboje spoceni siedli, dziecko mówi:
- Proszę pani myśmy ubrali buciki na odwrót.
Pani popatrzyła, faktycznie na odwrót. Znów makabra ze ściąganiem, potem szarpanie, męka, aż są ubrane prawidłowo. Dziecko patrzy na buty i mówi:
- Ale to nie są moje buty.
Nauczycielka ugryzła się w język, nic nie mówi tylko gehenna po raz trzeci. Buty ściągnięte, dziecko:
- To nie są moje buty, tylko mojego brata, a mama mi je kazała nosić.
Pani już nie wie czy się śmiać, czy płakać i znowu pomaga ubrać buty. Kiedy pomagała mu ubrać kurtkę pyta:
- A gdzie masz rękawiczki?
- Mam je schowane w butach. - odpowiada dziecko.
Proces sądowy nauczycielki zacznie się w przyszłym miesiącu...
- Proszę pani myśmy ubrali buciki na odwrót.
Pani popatrzyła, faktycznie na odwrót. Znów makabra ze ściąganiem, potem szarpanie, męka, aż są ubrane prawidłowo. Dziecko patrzy na buty i mówi:
- Ale to nie są moje buty.
Nauczycielka ugryzła się w język, nic nie mówi tylko gehenna po raz trzeci. Buty ściągnięte, dziecko:
- To nie są moje buty, tylko mojego brata, a mama mi je kazała nosić.
Pani już nie wie czy się śmiać, czy płakać i znowu pomaga ubrać buty. Kiedy pomagała mu ubrać kurtkę pyta:
- A gdzie masz rękawiczki?
- Mam je schowane w butach. - odpowiada dziecko.
Proces sądowy nauczycielki zacznie się w przyszłym miesiącu...
110
Dowcip #32548. Pani nauczycielka pomaga dziecku włożyć małe kowbojskie buty w kategorii: „Żarty o ubiorze”.
Pewien lekarz postanowił przejść na katolicyzm. Ponieważ zbliża się owa uroczysta chwila, doktor zasięga rady kolegi chrześcijanina.
- Słuchaj, jutro odbędzie się mój chrzest. Jaki mam włożyć garnitur?
- Nie wiem. - odpowiada kolega. - My do chrztu wkładamy zazwyczaj kaftaniki.
- Słuchaj, jutro odbędzie się mój chrzest. Jaki mam włożyć garnitur?
- Nie wiem. - odpowiada kolega. - My do chrztu wkładamy zazwyczaj kaftaniki.
48
Dowcip #32318. Pewien lekarz postanowił przejść na katolicyzm. w kategorii: „Śmieszne żarty o ubiorze”.
Późno w nocy wraca mąż do domu. W przedpokoju zdejmuje płaszcz i zaczyna tłumaczyć się stojącej w drzwiach pokoju żonie:
- Wiesz kochanie, po pracy skoczyliśmy z kolegami na piwko.
- Tak, mój Supermenie? - odpowiada żona.
- A potem poszliśmy całą grupą na mecz...
- Tak, mój Supermenie?
- Po meczu zaszliśmy do Maliniaka pogadać o nowym cyklu produkcyjnym w naszym zakładzie.
- Tak, mój Supermenie? - odpowiada jak katarynka żona.
Mąż już nieźle zirytowany pyta podniesionym głosem:
- Czego, do cholery jasnej, nazywasz mnie cały czas Supermenem?
- Bo tylko Supermen zawsze zakłada majtki na spodnie.
- Wiesz kochanie, po pracy skoczyliśmy z kolegami na piwko.
- Tak, mój Supermenie? - odpowiada żona.
- A potem poszliśmy całą grupą na mecz...
- Tak, mój Supermenie?
- Po meczu zaszliśmy do Maliniaka pogadać o nowym cyklu produkcyjnym w naszym zakładzie.
- Tak, mój Supermenie? - odpowiada jak katarynka żona.
Mąż już nieźle zirytowany pyta podniesionym głosem:
- Czego, do cholery jasnej, nazywasz mnie cały czas Supermenem?
- Bo tylko Supermen zawsze zakłada majtki na spodnie.
116
Dowcip #32319. Późno w nocy wraca mąż do domu. w kategorii: „Humor o ubiorze”.
Na przystanku tramwajowym razem z innymi ludźmi stoi młoda, ładna, zgrabna dziewczyna, ubrana w krótką, bardzo obcisłą sukienkę. Podjeżdża tramwaj, dziewczyna próbuje wejść jako pierwsza. Próg tramwaju jest wysoki, a obcisła sukienka nie pozwala jej podnieść nogi tak wysoko. Zrobił się korek, pozostali zaczynają się denerwować. Dziewczyna wyciąga rękę do tyłu i rozsuwa zamek z tyłu sukienki. Trochę pomogło, ale jeszcze nie dostaje do progu. Popuszcza jeszcze trochę, ale dalej nie może podnieść nogi. Trzeci raz sięga do tyłu. Z tyłu dochodzą już krzyki zdenerwowanych pasażerów. Wreszcie stojący za panienką mężczyzna łapie ją za pośladki i podsadza do tramwaju.
- Jak śmiesz? Ty chamie, zboczeńcu! Jak możesz w ten sposób obmacywać obcą kobietę?
- Ale przecież to Ty zaczęłaś. Trzy razy dobierałaś się do mojego rozporka!
- Jak śmiesz? Ty chamie, zboczeńcu! Jak możesz w ten sposób obmacywać obcą kobietę?
- Ale przecież to Ty zaczęłaś. Trzy razy dobierałaś się do mojego rozporka!
010
Dowcip #31672. Na przystanku tramwajowym razem z innymi ludźmi stoi młoda, ładna w kategorii: „Dowcipy o ubiorze”.
Żona pokazuje mężowi magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi i mówi:
- Chciałabym mieć takie futro.
Na co mąż spoza gazety:
- To jedz whiskas.
- Chciałabym mieć takie futro.
Na co mąż spoza gazety:
- To jedz whiskas.
18
Dowcip #18187. Żona pokazuje mężowi magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi i w kategorii: „Śmieszny humor o ubiorze”.
- Mamo, dlaczego na zdjęciu ślubnym jesteś w białym welonie?- zapytało dziecko.
- Biały kolor to znak radości, synku.
- A dlaczego tata jest ubrany na czarno?
- Biały kolor to znak radości, synku.
- A dlaczego tata jest ubrany na czarno?
29
Dowcip #21159. - Mamo, dlaczego na zdjęciu ślubnym jesteś w białym welonie? w kategorii: „Śmieszny humor o ubiorze”.
Idzie przez lubelski deptak dwóch mężczyzn w eleganckich, długich płaszczach. Jak poznać, który z nich to rolnik?
- Rolnik ma płaszcz wpuszczony w spodnie.
- Rolnik ma płaszcz wpuszczony w spodnie.
05