Dowcipy o ubiorze

Kochany, nie mam co na siebie włożyć - skarży się żona.
- Przecież masz kilka sukienek.
- Tak, ale wszyscy nasi znajomi już je widzieli. Muszę zmienić ubiory.
- To może zmienimy znajomych?

Mąż wraca z pracy.
- Co widzę, znowu nowy kapelusz! Skąd go masz?
- Kupiłam sobie.
- Tak? A skąd wzięłaś pieniądze?
- Znalazłam.
- Gdzie znalazłaś?
- W twoim portfelu.

Czym się różni początek XX od początku XXI wieku?
- Tym mianowicie, że na początku XX trzeba było rozchylić pantalony, żeby zobaczyć pośladki, a na początku XXI trzeba rozchylić pośladki żeby zobaczyć majtki.

Czy ktoś wie, dlaczego piłka nożna kobiet nie jest popularna?
- Trudno znaleźć jedenaście kobiet chcących grać w takich samych strojach.

- Ożeniłeś się i sam sobie guziki do płaszcza przyszywasz?
- A skąd! To nie mój, to żony.

- Pani mąż wygląda w tym nowym ubraniu wyśmienicie!
- To nie jest nowe ubranie, to jest nowy mąż.

- Powiedz Jasiu, z czego jest zrobiona twoje kurtka?
- Z wełny.
- Znakomicie. Powiedz jakiemu zwierzęciu ją zawdzięczasz?
- Tacie.

- Kochanie, wyczyściłaś mi płaszcz?
- Taak.
- A garnitur?
- Taak.
- A buty?
- Co? To one też maja kieszenie?

- Z czego masz futro?
- Z małpy.
- Wspaniale pasuje. Wyglądasz jakbyś się w nim urodziła.

Jakie są trzy ulubione zwierzęta blondynki?
- Lis, jaguar i osioł.
Dlaczego?
- Futro z lisa w szafie. Jaguar w garażu. Osioł, co by na to wszystko pracował.