Dowcipy o treści wulgarnej
Pyta się redaktor trzech pedałów. Pyta pierwszego.
- Jaki pan najbardziej lubi sport?
- Boks.
- A czemu boks?
- Bo mężczyźni są tacy umięśnieni i gdy sędzia podnosi im ręce to widać im pachy.
Pyta drugiego.
- A jaki pan najbardziej lubi sport?
- Koszykówkę.
- A czemu koszykówkę?
- Bo mężczyźni są tacy wysocy i jak rzucają to widać im pachy.
No to pyta trzeciego.
- A jaki pan najbardziej lubi sport?
- Piłkę nożną.
- A czemu piłkę nożną?
- No bo biegniesz z piłką, mijasz obrońcę podajesz do kolegi on podaje do ciebie, ty podajesz do drugiego kolegi on ci podaje, mijasz bramkarza, jesteś sam na sam z bramką no i nie trafiasz. Wszyscy kibice krzyczą ”ch*j ci w dupę” a ty leżysz i marzysz.
- Jaki pan najbardziej lubi sport?
- Boks.
- A czemu boks?
- Bo mężczyźni są tacy umięśnieni i gdy sędzia podnosi im ręce to widać im pachy.
Pyta drugiego.
- A jaki pan najbardziej lubi sport?
- Koszykówkę.
- A czemu koszykówkę?
- Bo mężczyźni są tacy wysocy i jak rzucają to widać im pachy.
No to pyta trzeciego.
- A jaki pan najbardziej lubi sport?
- Piłkę nożną.
- A czemu piłkę nożną?
- No bo biegniesz z piłką, mijasz obrońcę podajesz do kolegi on podaje do ciebie, ty podajesz do drugiego kolegi on ci podaje, mijasz bramkarza, jesteś sam na sam z bramką no i nie trafiasz. Wszyscy kibice krzyczą ”ch*j ci w dupę” a ty leżysz i marzysz.
58
Dowcip #24175. Pyta się redaktor trzech pedałów. Pyta pierwszego. w kategorii: „Humor o treści wulgarnej”.
Trzech fałszerzy dostało się do więzienia. Trafili pod celę razem z Big - Bolcem, postrachem całego więzienia. Stoją wystraszeni pod ścianą i czekają co będzie dalej. Big - Bolec zmierzył ich zabójczym wzrokiem i pyta pierwszego:
- Za co siedzisz?
- Fałszowałem pięćdziesiątki.
- No to wyr*cham cię pięćdziesiąt razy.
- A Ty za co?
- Fałszowałem setki.
- Masz przesrane, wyr*cham cię sto razy.
W tym samym momencie trzeci zemdlał, a tamci zaczęli lać ze śmiechu.
- A temu co się stało? Za co on siedzi?
- Sfałszował umowę...
- Jaką umowę?
- Użytkowania wieczystego.
- Za co siedzisz?
- Fałszowałem pięćdziesiątki.
- No to wyr*cham cię pięćdziesiąt razy.
- A Ty za co?
- Fałszowałem setki.
- Masz przesrane, wyr*cham cię sto razy.
W tym samym momencie trzeci zemdlał, a tamci zaczęli lać ze śmiechu.
- A temu co się stało? Za co on siedzi?
- Sfałszował umowę...
- Jaką umowę?
- Użytkowania wieczystego.
16
Dowcip #33618. Trzech fałszerzy dostało się do więzienia. w kategorii: „Śmieszne żarty o treści wulgarnej”.
Policjant relacjonuje komendantowi ostatnią akcję:
- Komendancie, obchodzę park i widzę: oni pod krzakiem je*ią się!
- Nie je*ią się, tylko spółkują!
- Tak i ja, komendancie, z początku sądziłem, ale podchodzę bliżej, patrzę: je*ią się!
- Komendancie, obchodzę park i widzę: oni pod krzakiem je*ią się!
- Nie je*ią się, tylko spółkują!
- Tak i ja, komendancie, z początku sądziłem, ale podchodzę bliżej, patrzę: je*ią się!
05
Dowcip #33172. Policjant relacjonuje komendantowi ostatnią akcję w kategorii: „Humor o treści wulgarnej”.
Wchodzi Kowalski do apteki i krzyczy:
- Poproszę prezerwatywę!
Ekspedientka odpowiada:
- Ciszej... Na ucho.
Facet:
- Nie na ucho, na ch*ja!!!
- Poproszę prezerwatywę!
Ekspedientka odpowiada:
- Ciszej... Na ucho.
Facet:
- Nie na ucho, na ch*ja!!!
05
Dowcip #32209. Wchodzi Kowalski do apteki i krzyczy w kategorii: „Śmieszne żarty o treści wulgarnej”.
Siedzi yeti pod jabłonią,
wali konia lewą dłonią.
Słońce zaszło, yeti zasną,
ktoś mu w nocy fi*ta trzasną.
Yetti płacze w wniebogłosy,
niema ch*ja same włosy.
wali konia lewą dłonią.
Słońce zaszło, yeti zasną,
ktoś mu w nocy fi*ta trzasną.
Yetti płacze w wniebogłosy,
niema ch*ja same włosy.
823
Dowcip #32278. Siedzi yeti pod jabłonią w kategorii: „Śmieszne żarty o treści wulgarnej”.
Tęskni Krzysio za Puchatkiem, za Misiasiem, za Niedźwiadkiem,
- Gdzie Ty jesteś, mój Misiasiu, Mój Puchatku - Patysiasiu?
A Puchatek wraz z ferajną używają sobie fajno.
Pieprzą w Stumilowym Lesie, aż się echo wkoło niesie.
Miś Puchatek Kłapoucha dzielnie z tylca w dupę r*cha.
Tygrys chociaż straszny leń, sowę rżnie przez cały dzień.
Kangurzyca wraz z Prosiaczkiem za niewielkim malin krzaczkiem
przycupnęli sobie chyłkiem: Ona się wypięła tyłkiem.
Prosiaczek, zwyczajem świni, ryjkiem stary tyłek ślini,
zaś Królik jest w siódmym niebie, krewnych i znajomych je*ie.
Często też się wymieniają, w nowych pozach się bzykają.
Miś Puchatek na stojaczka małego pieprzy prosiaczka.
Tygrys do spółki z królikiem kangurzycę je*ią ”bykiem”,
sowa przemądrzała taka, kłapoucha dziobie w ptaka,
a maleństwo wystraszone biega, skacze jak szalone,
gdyż pier*olić się nie umie i nic z tego nie rozumie.
Krzyś, czekając na Kubusia, w majtki w końcu się zesiusiał,
a nie mogąc się doczekać, ch*ja sobie zaczął trzepać.
Tak namiętnie walił pytę, straszny hałas robiąc przy tem,
że go matka usłyszała. Przyszła i mu dupę sprała.
- Gdzie Ty jesteś, mój Misiasiu, Mój Puchatku - Patysiasiu?
A Puchatek wraz z ferajną używają sobie fajno.
Pieprzą w Stumilowym Lesie, aż się echo wkoło niesie.
Miś Puchatek Kłapoucha dzielnie z tylca w dupę r*cha.
Tygrys chociaż straszny leń, sowę rżnie przez cały dzień.
Kangurzyca wraz z Prosiaczkiem za niewielkim malin krzaczkiem
przycupnęli sobie chyłkiem: Ona się wypięła tyłkiem.
Prosiaczek, zwyczajem świni, ryjkiem stary tyłek ślini,
zaś Królik jest w siódmym niebie, krewnych i znajomych je*ie.
Często też się wymieniają, w nowych pozach się bzykają.
Miś Puchatek na stojaczka małego pieprzy prosiaczka.
Tygrys do spółki z królikiem kangurzycę je*ią ”bykiem”,
sowa przemądrzała taka, kłapoucha dziobie w ptaka,
a maleństwo wystraszone biega, skacze jak szalone,
gdyż pier*olić się nie umie i nic z tego nie rozumie.
Krzyś, czekając na Kubusia, w majtki w końcu się zesiusiał,
a nie mogąc się doczekać, ch*ja sobie zaczął trzepać.
Tak namiętnie walił pytę, straszny hałas robiąc przy tem,
że go matka usłyszała. Przyszła i mu dupę sprała.
612
Dowcip #32064. Tęskni Krzysio za Puchatkiem, za Misiasiem, za Niedźwiadkiem w kategorii: „Żarty o treści wulgarnej”.
Budzi się żona rano i mówi do męża:
- Kochanie, wiesz co? Śniło mi się wiadro ch*jów.
- A mój wielki brytan tam był? - pyta z dumą mąż.
- Tak, ale taki tyci, malutki z boku leżał.
Mąż strzelił focha i wyszedł z domu. Na drugi dzień budzi się mąż i mówi do żony:
- Kochanie, wiesz co? Śniło mi się wiadro ci*ek.
- A moja malutka, ciaśniutka tam była?
- Tak. Wiadro w niej stało.
- Kochanie, wiesz co? Śniło mi się wiadro ch*jów.
- A mój wielki brytan tam był? - pyta z dumą mąż.
- Tak, ale taki tyci, malutki z boku leżał.
Mąż strzelił focha i wyszedł z domu. Na drugi dzień budzi się mąż i mówi do żony:
- Kochanie, wiesz co? Śniło mi się wiadro ci*ek.
- A moja malutka, ciaśniutka tam była?
- Tak. Wiadro w niej stało.
311
Dowcip #32032. Budzi się żona rano i mówi do męża w kategorii: „Śmieszny humor o treści wulgarnej”.
Idzie lisica łąką i widzi wronę lecącą dupą do przodu. Zdziwiona woła:
- Ty, wrona, a co Tobie?
Wrona mówi:
- Wy tam na dole to zacofani, nie wiecie. PIS jest u władzy idą zmiany, zmiany. Teraz robimy wszystko na odwrót.
Lisica cwana pomyślała i nie chcąc być zacofaną podniosła kitę do góry i tyłkiem do przodu maszeruje do lasu. Zobaczył ją niedźwiedź, kita w górze otwór na wierzchu no to sru ją wydupczył. Lisica znalazła wronę i mówi:
- Ty, wrona, ja też chciałam zmiany robić to mnie niedźwiedź wyr*chał.
Wrona popatrzyła się na lisicę i mówi:
- Bo u nas na górze to zmiany, a was tam na dole jak je*ali tak dalej będą je*ać.
- Ty, wrona, a co Tobie?
Wrona mówi:
- Wy tam na dole to zacofani, nie wiecie. PIS jest u władzy idą zmiany, zmiany. Teraz robimy wszystko na odwrót.
Lisica cwana pomyślała i nie chcąc być zacofaną podniosła kitę do góry i tyłkiem do przodu maszeruje do lasu. Zobaczył ją niedźwiedź, kita w górze otwór na wierzchu no to sru ją wydupczył. Lisica znalazła wronę i mówi:
- Ty, wrona, ja też chciałam zmiany robić to mnie niedźwiedź wyr*chał.
Wrona popatrzyła się na lisicę i mówi:
- Bo u nas na górze to zmiany, a was tam na dole jak je*ali tak dalej będą je*ać.
127
Dowcip #31594. Idzie lisica łąką i widzi wronę lecącą dupą do przodu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o treści wulgarnej”.
Żona wraca do domu po dniu pracy. Mąż pyta:
- Kochanie, jak było w pracy?
- Stresujący dzień. Wyj*bali mnie.
- Czyli co, od jutra idziesz szukać nowej pracy?
- Nie muszę, awans dostałam.
- Kochanie, jak było w pracy?
- Stresujący dzień. Wyj*bali mnie.
- Czyli co, od jutra idziesz szukać nowej pracy?
- Nie muszę, awans dostałam.
13
Dowcip #31966. Żona wraca do domu po dniu pracy. w kategorii: „Śmieszne żarty o treści wulgarnej”.
Przychodzi pijany chłopak do dziewczyny. Ta niestety nie zdążyła się jeszcze uszykować, więc otwiera owinięta ręcznikiem i mówi:
- Proszę, wejdź do salonu, ja idę do łazienki. Dokończę się malować, za góra piętnaście minut będę gotowa.
Chłopak usiadł na kanapie w salonie i zachciało mu się do toalety. Myśli sobie ”jaki przypał, ja tu u laski na chacie, kibel zajęty, a ja zaraz się zesram”.
Nagle zauważa psa na dywanie, myśli sobie: ”zwalę się na dywanie i będzie na psa”.
I tak zrobił. Po chwili z łazienki wychodzi dziewczyna. Patrzy na dywan i krzyczy:
- Co to jest, do cholery?
Chłopak na to:
- No pies się zesrał.
Dziewczyna czerwona ze złości:
- Pluszowy?
- Proszę, wejdź do salonu, ja idę do łazienki. Dokończę się malować, za góra piętnaście minut będę gotowa.
Chłopak usiadł na kanapie w salonie i zachciało mu się do toalety. Myśli sobie ”jaki przypał, ja tu u laski na chacie, kibel zajęty, a ja zaraz się zesram”.
Nagle zauważa psa na dywanie, myśli sobie: ”zwalę się na dywanie i będzie na psa”.
I tak zrobił. Po chwili z łazienki wychodzi dziewczyna. Patrzy na dywan i krzyczy:
- Co to jest, do cholery?
Chłopak na to:
- No pies się zesrał.
Dziewczyna czerwona ze złości:
- Pluszowy?
337