Dowcipy o taksówkarzach
Jedzie facet taksówką, jedzie, czerwone światło, taksówkarz przejeżdża.
- No co pan? Szalony? Na czerwonym pan jedzie? - oburza się pasażer.
- Spokojnie, mój szwagier jeździ na czerwonym i jeszcze mu się nic nie stało. - informuje taksówkarz.
Jadą dalej, zielone światło, taksówkarz się zatrzymuje.
- No i czemu pan nie jedzie? - pyta pasażer.
- A nóż, widelec szwagier będzie jechał?
- No co pan? Szalony? Na czerwonym pan jedzie? - oburza się pasażer.
- Spokojnie, mój szwagier jeździ na czerwonym i jeszcze mu się nic nie stało. - informuje taksówkarz.
Jadą dalej, zielone światło, taksówkarz się zatrzymuje.
- No i czemu pan nie jedzie? - pyta pasażer.
- A nóż, widelec szwagier będzie jechał?
616
Dowcip #7470. Jedzie facet taksówką, jedzie, czerwone światło w kategorii: „Śmieszne żarty o taksówkarzach”.
Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu okazuje się, że ta nie ma kasy. Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę.
- Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża ... - mówi prawie płacząc kobieta.
- A ja czterdzieści królików, rwij trawę! - odpowiada taksówkarz.
- Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża ... - mówi prawie płacząc kobieta.
- A ja czterdzieści królików, rwij trawę! - odpowiada taksówkarz.
438
Dowcip #375. Wiezie taksówkarz kobietę. w kategorii: „Dowcipy o taksówkarzach”.
Trzy kobiety imprezowały do rana i pijane zatrzymały taksówkę i zapytały, czy kierowca je podwiezie. Kierowca zgodził się. Nagle przejeżdżając koło starego cmentarza jedna z pań prosi taksówkarza, by się zatrzymał, bo chcą zrobić siusiu!
Wysiadły, pobiegły, słychać tylko szelest krzaków i przewracające się pomniki. Po kilku minutach wróciły i taksówkarz porozwoził je do domu. Na drugi dzień spotykają się mężowie tych kobiet i jeden
z nich mówi:
- Wiecie chłopaki, moja żona mnie zdradza.
- Dlaczego tak myślisz?
- Bo wróciła wczoraj pijana i miała podarte rajstopy.
Na to drugi z kolegów:
- E tam, moja to mnie zdradza. Wczoraj wróciła pijana, miała podarte rajstopy i kieckę.
Na to trzeci z facetów mówi:
- Koledzy, o czym wy mówicie? Moja to dopiero mnie zdradza. Wczoraj wróciła pijana, miała podarte rajstopy i kieckę, i jeszcze przytargała szarfę na plecach, na której było napisane: ”Nigdy cię nie zapomnimy - koledzy z pracy”.
Wysiadły, pobiegły, słychać tylko szelest krzaków i przewracające się pomniki. Po kilku minutach wróciły i taksówkarz porozwoził je do domu. Na drugi dzień spotykają się mężowie tych kobiet i jeden
z nich mówi:
- Wiecie chłopaki, moja żona mnie zdradza.
- Dlaczego tak myślisz?
- Bo wróciła wczoraj pijana i miała podarte rajstopy.
Na to drugi z kolegów:
- E tam, moja to mnie zdradza. Wczoraj wróciła pijana, miała podarte rajstopy i kieckę.
Na to trzeci z facetów mówi:
- Koledzy, o czym wy mówicie? Moja to dopiero mnie zdradza. Wczoraj wróciła pijana, miała podarte rajstopy i kieckę, i jeszcze przytargała szarfę na plecach, na której było napisane: ”Nigdy cię nie zapomnimy - koledzy z pracy”.
221
Dowcip #514. Trzy kobiety imprezowały do rana i pijane zatrzymały taksówkę i w kategorii: „Kawały o taksówkarzach”.
Żona namawia męża do pójścia do restauracji, nawet już wybrała do której. Niestety mąż wybrzydza i nie chce do tej pójść. Jednak żona już wybrała i koniec.
Wchodzą do restauracji, a u progu szatniarz odbiera płaszcz i wita męża słowami:
- Dzień dobry, panie Stasiu!
Żona spojrzała na męża, ale nic nie powiedziała. Weszli na salę a od razu kelner:
- Dzień dobry panie Stasiu, stolik ten co zwykle, honorowy.
Żona spojrzała na męża, a ten rzekł:
- On mnie z kimś pomylił.
Po jakimś czasie na scenę wychodzi striptizerka i robi swoje. Nagle pyta, kto jej odepnie stanik, a wszyscy na sali:
- Pan Stasiu, Pan Stasiu.
Żona się zdenerwowała i wyszła. Pan Stasiu łapie taxi i jadą do domu, a żona w czasie podróży okłada go torebką i wrzeszczy na niego. W pewnym momencie taksówkarz nie wytrzymuje i mówi:
- Panie Stasiu, takiej brzydkiej i pyskatej dziwki jeszcze żeśmy nie wieźli!
Wchodzą do restauracji, a u progu szatniarz odbiera płaszcz i wita męża słowami:
- Dzień dobry, panie Stasiu!
Żona spojrzała na męża, ale nic nie powiedziała. Weszli na salę a od razu kelner:
- Dzień dobry panie Stasiu, stolik ten co zwykle, honorowy.
Żona spojrzała na męża, a ten rzekł:
- On mnie z kimś pomylił.
Po jakimś czasie na scenę wychodzi striptizerka i robi swoje. Nagle pyta, kto jej odepnie stanik, a wszyscy na sali:
- Pan Stasiu, Pan Stasiu.
Żona się zdenerwowała i wyszła. Pan Stasiu łapie taxi i jadą do domu, a żona w czasie podróży okłada go torebką i wrzeszczy na niego. W pewnym momencie taksówkarz nie wytrzymuje i mówi:
- Panie Stasiu, takiej brzydkiej i pyskatej dziwki jeszcze żeśmy nie wieźli!
319
Dowcip #3798. Żona namawia męża do pójścia do restauracji w kategorii: „Śmieszny humor o taksówkarzach”.
Ok godz. szesnastej młoda kobieta zatrzymuje na Marszałkowskiej taksówkę:
- Proszę pana, na Okęcie, muszę zdążyć na samolot o siedemnastej.
- Ależ oczywiście, migusiem - odpowiada taksówkarz i ”rusza z kopyta”
Jadą tak dwadzieścia minut, czterdzieści minut...
- Daleko jeszcze? - pyta kobieta.
- O Boże, kto tu jest? - podskakuje taksiarz.
- Proszę pana, na Okęcie, muszę zdążyć na samolot o siedemnastej.
- Ależ oczywiście, migusiem - odpowiada taksówkarz i ”rusza z kopyta”
Jadą tak dwadzieścia minut, czterdzieści minut...
- Daleko jeszcze? - pyta kobieta.
- O Boże, kto tu jest? - podskakuje taksiarz.
164
Dowcip #31103. Ok godz. w kategorii: „Śmieszny humor o taksówkarzach”.
- Halo, taxi?
- Tak.
- Czy zawieziecie mnie do stolicy Niemiec?
- Oszalał pan? Wie pan, jak daleko leży Berlin?
- Oooo, stolica Niemiec - Berlin ... Sześć liter pasuje!
- Tak.
- Czy zawieziecie mnie do stolicy Niemiec?
- Oszalał pan? Wie pan, jak daleko leży Berlin?
- Oooo, stolica Niemiec - Berlin ... Sześć liter pasuje!
26
Dowcip #15505. - Halo, taxi? w kategorii: „Śmieszny humor o taksówkarzach”.
Małżeństwo kłóci się na ulicy. W pewnej chwili mąż krzyczy:
- Cicho bądź! Ty się wcale nie liczysz!
- Co?!
Mąż zatrzymuje taksówkę i pyta kierowcę:
- Ile zapłacę za kurs na dworzec?
- Dziesięć złotych.
- A jeśli pojadę z żoną?
- Tyle samo.
Mąż odwraca się do żony i mówi:
- Sama widzisz!
- Cicho bądź! Ty się wcale nie liczysz!
- Co?!
Mąż zatrzymuje taksówkę i pyta kierowcę:
- Ile zapłacę za kurs na dworzec?
- Dziesięć złotych.
- A jeśli pojadę z żoną?
- Tyle samo.
Mąż odwraca się do żony i mówi:
- Sama widzisz!
18
Dowcip #24628. Małżeństwo kłóci się na ulicy. w kategorii: „Kawały o taksówkarzach”.
Taksówkarz pyta się Bin Ladena:
- Podobno lubi pan pływać? Jak pan lubi skakać do wody?
- Tak, na bombę.
- Podobno lubi pan pływać? Jak pan lubi skakać do wody?
- Tak, na bombę.
19
Dowcip #25555. Taksówkarz pyta się Bin Ladena w kategorii: „Dowcipy o taksówkarzach”.
Bin Laden zatrudnił się jako kierowca taksówki. Pewnego dnia mówi do klienta:
- To gdzie pana wysadzić?
- To gdzie pana wysadzić?
29
Dowcip #25918. Bin Laden zatrudnił się jako kierowca taksówki. w kategorii: „Dowcipy o taksówkarzach”.
Roztargniony profesor pyta taksówkarza:
- Najmocniej przepraszam, gdzie ja właściwie jestem?
- Ulica Pocztowa, róg Olchowej.
- Nie chodziło mi o takie szczegóły. Ja chcę wiedzieć, jakie to miasto.
- Najmocniej przepraszam, gdzie ja właściwie jestem?
- Ulica Pocztowa, róg Olchowej.
- Nie chodziło mi o takie szczegóły. Ja chcę wiedzieć, jakie to miasto.
411