
Dowcipy o szefie
- Dlaczego pańska żona jest o mnie tak piekielnie zazdrosna, szefie? - pyta atrakcyjna sekretarka zwierzchnika, dyrektora Spółki z o.o.” i nieograniczonym, dewizowym kredytem.
- Bo jeszcze dwa lata temu była dokładnie na pani miejscu.
- Bo jeszcze dwa lata temu była dokładnie na pani miejscu.
14
Dowcip #15713. - Dlaczego pańska żona jest o mnie tak piekielnie zazdrosna, szefie? w kategorii: „Kawały o szefie”.
Przychodzi Młody Asystent ds. Personalnych do swojego szefa z pokaźnym plikiem dokumentów.
- Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty osób, z którymi warto się spotkać, spełniają wszystkie kryteria.
- Szef bierze plik dokumentów, pewna ręka odmierza polowe i wrzuca do kosza.
Druga część oddaje podwładnemu:
- Z tymi ludźmi się spotkamy.
Oniemiały asystent pyta:
- Jak to?... Ależ oni wszyscy spełniają kryteria!
- Proszę Pana ... - przerywa szef - czy chce pan pracować z ludźmi, którzy mają pecha?
- Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty osób, z którymi warto się spotkać, spełniają wszystkie kryteria.
- Szef bierze plik dokumentów, pewna ręka odmierza polowe i wrzuca do kosza.
Druga część oddaje podwładnemu:
- Z tymi ludźmi się spotkamy.
Oniemiały asystent pyta:
- Jak to?... Ależ oni wszyscy spełniają kryteria!
- Proszę Pana ... - przerywa szef - czy chce pan pracować z ludźmi, którzy mają pecha?
49
Dowcip #7477. Przychodzi Młody Asystent ds. w kategorii: „Kawały o szefie”.

Szef drwali miał za zadanie ściąć drzewo. Próbuje, próbuje i nic. Woła podwładnych ale i oni nie mogą dać rady. Nagle zjawia się jegomość z siekierką w ręku i oferuje się ściąć drzewo. Szef się zgadza. Mężczyzna jednym ruchem siekierki przewraca drzewo. Zaskoczony szef pyta:
- Panie! Gdzieś się pan uczył tak drzewa ścinać?
- W lesie Sahary.
- Ale Sahara to przecież pustynia.
- No, teraz tak.
- Panie! Gdzieś się pan uczył tak drzewa ścinać?
- W lesie Sahary.
- Ale Sahara to przecież pustynia.
- No, teraz tak.
317
Dowcip #7549. Szef drwali miał za zadanie ściąć drzewo. Próbuje, próbuje i nic. w kategorii: „Humor o szefie”.
Przychodzi blondynka do sklepu. Od razu jej uwagę przyciąga błyszczący przedmiot na półce.
- Co to jest? - pyta sprzedawcy.
- Termos.
- A do czego służy?
- Dzięki niemu zimne płyny pozostają zimne, a gorące - gorące.
Następnego dnia, jej szef - blondyn, pyta się:
- Co to jest?
- Termos.
- A do czego służy?
- Dzięki niemu zimne płyny pozostają zimne, a gorące - gorące.
- A co w nim masz?
- Dwie filiżanki kawy i mrożony sok pomarańczowy.
- Co to jest? - pyta sprzedawcy.
- Termos.
- A do czego służy?
- Dzięki niemu zimne płyny pozostają zimne, a gorące - gorące.
Następnego dnia, jej szef - blondyn, pyta się:
- Co to jest?
- Termos.
- A do czego służy?
- Dzięki niemu zimne płyny pozostają zimne, a gorące - gorące.
- A co w nim masz?
- Dwie filiżanki kawy i mrożony sok pomarańczowy.
810
Dowcip #7877. Przychodzi blondynka do sklepu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o szefie”.

Na zakładowym jubileuszu, przemawia szef wydziału. Na zakończenie wznosi kielich ze słowami:
- Za wszystkie panie, które mamy pod sobą.
- Za wszystkie panie, które mamy pod sobą.
27
Dowcip #9184. Na zakładowym jubileuszu, przemawia szef wydziału. w kategorii: „Śmieszne kawały o szefie”.
Antek pracowoł na nockę, na pochylni z dwoma kumplami. Kiedyś powiedzieli mu, że jego staro zdradzo go i poradzili mu, żeby w połowie szychty poszoł zobaczyć do dom. Antek rzeczywiście w połowie szychty polecioł do dom. Patrzy przez dziurkę od klucza i widzi, że z jego babą siedzi sztajger. Prędko polecioł nazod i pado do kumpli:
- Wy pierony! Wyście chcieli, żeby on mnie widzioł i zapisoł mi bumelkę. Co!?
- Wy pierony! Wyście chcieli, żeby on mnie widzioł i zapisoł mi bumelkę. Co!?
49
Dowcip #9217. Antek pracowoł na nockę, na pochylni z dwoma kumplami. w kategorii: „Śmieszny humor o szefie”.

Nowy manager zatrudnił się w dużej międzynarodowej firmie. Pierwszego dnia wykręcił wewnętrzny do swojej sekretarki i drze się:
- Przynieś mi tu kawy szybko!
Z drugiej strony odezwał się gniewny męski głos:
- Wybrałeś zły numer! Wiesz z kim rozmawiasz?!
- Nie!
- Z Dyrektorem Naczelnym, Ty idioto!
- A wiesz, z kim Ty rozmawiasz?!
- Nie!
- No i dobrze!
- Przynieś mi tu kawy szybko!
Z drugiej strony odezwał się gniewny męski głos:
- Wybrałeś zły numer! Wiesz z kim rozmawiasz?!
- Nie!
- Z Dyrektorem Naczelnym, Ty idioto!
- A wiesz, z kim Ty rozmawiasz?!
- Nie!
- No i dobrze!
39
Dowcip #9454. Nowy manager zatrudnił się w dużej międzynarodowej firmie. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o szefie”.
Postanowiłem wziąć krótki urlop. Uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież wszystko już wykorzystałem. Ba! Chyba nawet zalegam szefowi dzień lub dwa. Pomyślałem, że najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować! No, bo przecież przemęczony jestem, przepracowany i zaczyna mi odbijać. Samo życie ... Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy. Rozejrzałem się dookoła i ... Mam! Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola, złapałem go mocno i wiszę! Wchodzi kolega zza biurka obok i rozdziawia gębę, patrząc na mnie.
- Cii - szepczę konspiracyjnie. - Rżnę psychola, bo chcę kilka dni wolnego. Gram żarówkę, rozumiesz?
Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu huczy basem, co ja tam robię u góry.
- Ja jestem żarówka! - wypiszczałem.
- No co ty? Pogrzało cię! Weź lepiej kilka dni wolnego, niech ci główka odpocznie!
Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam się pakować. Kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować! Szef zainteresowany pyta go:
- A pan dokąd?
- No, do domu ... Przecież po ciemku nie będę pracował!
- Cii - szepczę konspiracyjnie. - Rżnę psychola, bo chcę kilka dni wolnego. Gram żarówkę, rozumiesz?
Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu huczy basem, co ja tam robię u góry.
- Ja jestem żarówka! - wypiszczałem.
- No co ty? Pogrzało cię! Weź lepiej kilka dni wolnego, niech ci główka odpocznie!
Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam się pakować. Kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować! Szef zainteresowany pyta go:
- A pan dokąd?
- No, do domu ... Przecież po ciemku nie będę pracował!
06
Dowcip #10251. Postanowiłem wziąć krótki urlop. w kategorii: „Humor o szefie”.

Łopatologiczny opis pracy w Urzędzie Miasta Krakowa. Kierownik wskazuje pracownikom miejsce do wykopania rowu.
- Bierzcie łopaty i kopcie, ja za dwie godziny wracam.
Kierownik wraca, a prace nie jest nawet ruszona.
- Dlaczego nic nie robicie?- Pyta kierownik.
- Nie mamy łopat, mamy tylko sztychówki.
Odpowiadają pracownicy.
- Dlaczego nic nie mówiliście?- Pyta kierownik.
- Nie będziemy pouczać przełożonego.
- Bierzcie łopaty i kopcie, ja za dwie godziny wracam.
Kierownik wraca, a prace nie jest nawet ruszona.
- Dlaczego nic nie robicie?- Pyta kierownik.
- Nie mamy łopat, mamy tylko sztychówki.
Odpowiadają pracownicy.
- Dlaczego nic nie mówiliście?- Pyta kierownik.
- Nie będziemy pouczać przełożonego.
14
Dowcip #10338. Łopatologiczny opis pracy w Urzędzie Miasta Krakowa. w kategorii: „Żarty o szefie”.
Przychodzi szef do pracowni reklam z dużą ilości projektów. Wykłada je pracownikowi na biurko i tłumaczy. Pracownik ironicznie się pyta:
- I co, pewnie ma być wszystko zrobione na jutro?
Na to odpowiada szef:
- Jak bym chciał to na jutro to przyszedłbym jutro.
- I co, pewnie ma być wszystko zrobione na jutro?
Na to odpowiada szef:
- Jak bym chciał to na jutro to przyszedłbym jutro.
210
Dowcip #2950. Przychodzi szef do pracowni reklam z dużą ilości projektów. w kategorii: „Żarty o szefie”.
