LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o służących


Pewne bogate małżeństwo postanowiło wyjść wieczorem na imprezę. Jako, że mieli zamiar wrócić późno, dali swojemu kamerdynerowi wolne do następnego dnia. Okazało się niestety, iż żona nie bawiła się za dobrze, więc postanowiła wrócić szybciej do domu. Mąż natomiast bawił się wyśmienicie i został dłużej na imprezie. Kiedy kobieta weszła do domu, zobaczyła kamerdynera Jana w jadalni. Zaprowadziła go do sypialni. Spojrzała na niego i powiedziała:
- Janie, zdejmij moją suknię.
Zrobił to powoli.
- Janie, zdejmij teraz me pończochy i podwiązki.
Zdjął jak mu kazano.
- Janie, a teraz mój stanik i majtki.
Zdjął. Napięcie wciąż rosło, gdy kobieta dodała:
- Janie, jeżeli jeszcze raz założysz moje ciuchy, wylatujesz...
117

Dowcip #32243. Pewne bogate małżeństwo postanowiło wyjść wieczorem na imprezę. w kategorii: „Dowcipy o sługach”.

Przychodzi lokaj do hrabiego, cierpiącego na jesienną depresję i mówi:
- Hrabio, może podam obiad?
- Bez sensu.
- To może hrabio pójdziemy na spacer?
- Bez sensu...
- Może rozegramy partyjkę szachów?
- Bez sensu...
- No to może opowiem zagadkę?
- Dobra, niech będzie...
- Hrabio, co to jest: owłosione i wchodzi do dziury?
- Penis.
- A nie, bo mysz!
- Mysz? W pipie? Bez sensu...
14

Dowcip #31816. Przychodzi lokaj do hrabiego, cierpiącego na jesienną depresję i mówi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o służących”.

Arabski dyplomata przyjechał z wizytą do Stanów Zjednoczonych. Zaproszono go na kolację. Wielki Emir nie był przyzwyczajony do amerykańskiej żywności. Frytki, sery, salami powodowały, że był bardzo spragniony. Co chwila wysyłał swojego sługę Abdula po szklankę wody. Abdul dzielnie wykonywał polecenia swego Pana ale w pewnym momencie wrócił z pustymi rękoma.
- Abdul, synu brzydkiego wielbłąda, gdzie moja woda? - zapytał rozgniewany Emir.
- Wybacz Panie. - wyjąkał przerażony Abdul - biały człowiek siedzi na wodopoju.
1022

Dowcip #31254. Arabski dyplomata przyjechał z wizytą do Stanów Zjednoczonych. w kategorii: „Śmieszne kawały o sługach”.

Nowy Ruski w rodzaju Chodorkowskiego lub Berezowskiego postanowił wybrać się na Złote Wybrzeże na całe dwa miesiące. Wysyła swego osobistego Wołodię, żeby wszystko przygotował. Wołodia wybrał hotel i rozmawia z właścicielem.
- Mój szef chce spędzić w pana hotelu dwa miesiące.
- Oczywiście, mamy znakomity apartament ...
- Nie, nie. Szef nie lubi wokół siebie obcych ludzi. Wynajmiemy cały hotel.
- Wykluczone, mam rezerwacje, nie mogę odwołać.
- To zróbmy tak. Proszę sumę wszystkich pieniędzy, które uzyskałby Pan przez te dwa miesiące pomnożyć przez dwa. Oto czek.
- Oczywiście, będzie jak Pan sobie życzy.
- No i wie Pan, trzeba będzie coś zrobić z widokiem, bo wie Pan, te drzewa, rosną nierówno, a szef lubi porządek, wojskowy sznyt. O te drzewa się wytnie, zostaną te po bokach po trzy w rzędzie, a w środku dosadzi się dwa czworoboki iglastych.
- Jakżeż to!?
- Dopiszmy do kwoty na czeku zero na końcu.
- Oczywiście, za tydzień będzie gotowe.
- Ale to nie wszystko, Te wydmy ... Nierówne, tu coś rośnie, tam nic. Wszystkie wydmy rozrzucić, wyrównać, piasek piękny, żadnych roślin.
- Ale ...
- Dopiszmy zero.
- Tak jest, to nawet nie będzie trudne. To chyba wszystko?
- Nie, bo są tu mewy. Jedne całe białe, inne z czarnymi znaczeniami. Trzeba zostawić całe białe, bo to szlachetnie wygląda. Pozostałych się pozbyć. I żeby nie latały nieporządnie. Mają latać parami.
- To się już na pewno nie uda.
- No więc, jeszcze jedno zero.
- Doskonale. Zrobi się.
Przyjeżdża szef, idzie do apartamentu, obejmuje Wołodię ramieniem i wygłasza naukę.
- Widzisz Wołodia, natura to dopiero jest coś, zobacz, jak tu jest pięknie, te równe drzewa, ten piasek, który jak złoty dywan prowadzi do morza, te regularne białe akcenty mew na niebie. Tak Wołodia, wszystkiego za pieniądze nie kupisz.
15

Dowcip #23562. Nowy Ruski w rodzaju Chodorkowskiego lub Berezowskiego postanowił w kategorii: „Śmieszny humor o sługach”.

Pewna bogata dama trzymała na kominku srebrną urnę w kształcie pudełka, z prochami zmarłego męża. Pewnego dnia, stwierdziwszy, że dawno nie ”zaglądała” do swojego, drogiego małżonka, otwarła urnę i z przerażeniem stwierdziła, że urna jest prawie całkiem pusta. Z krzykiem rzuciła się na służącą:
- Ruszałaś to srebrne puzderko na kominku?!
Na to służąca, lekko zmieszana:
- Myślałam, że pani nie będzie zależało, to przecież była taka kiepska tabaka.
512

Dowcip #13760. Pewna bogata dama trzymała na kominku srebrną urnę w kształcie w kategorii: „Kawały o służących”.

Hrabia kąpie się w wannie. Rozluźnił się i puścił bardzo głośnego bąka. Po chwili otwierają się drzwi łazienki i wpada lokaj z tacą, a na niej butelka whiskey i szklaneczka.
Zdumiony Hrabia mówi:
- Ależ Janie, nie prosiłem o drinka do kąpieli.
- Jaśnie Panie, przecież wyraźnie słyszałem ”Bring a bottle of bourbon”!
538

Dowcip #8767. Hrabia kąpie się w wannie. w kategorii: „Żarty o służących”.

Dwaj służący dźwigają na plecach wielką kamienną tablicę z wyrytymi na niej hieroglifami i mówią:
- O królu, władca Babilonu przesyła ci list z wczasów z Mezopotamii.
46

Dowcip #9604. Dwaj służący dźwigają na plecach wielką kamienną tablicę z wyrytymi w kategorii: „Śmieszny humor o sługach”.

Arabski dyplomata wizytujący pierwszy raz USA był na obiedzie w Departamencie Stanu. Wielki Emir nie był przyzwyczajony do takiej ilości soli w jedzeniu, frytki, sery, salami, więc co chwila wysyłał swojego służącego Abdula po szklankę wody. Raz po raz Abdul zrywał się i wracał z pełną szklanką, aż pewnego razu wrócił z pustymi rękami.
- Abdul, synu brzydkiego wielbłąda, gdzie moja woda? - zażądał wyjaśnień Wielki Emir.
- Tysiąckrotne przeprosiny, o Najjaśniejszy - wyjąka.ł załamany Abdul. - Biały człowiek siedział na studni!
212

Dowcip #9749. Arabski dyplomata wizytujący pierwszy raz USA był na obiedzie w w kategorii: „Śmieszne kawały o służących”.

Hrabia wraca późnym wieczorem do swojej rezydencji, a jego lokaj mówi do niego:
- I co stary, głuchy zgredzie, znowu siedziałeś cały dzień w gospodzie i piłeś piwo?
A na to hrabia:
- Nie tym razem byłem na mieście i kupiłem sobie aparat słuchowy!
112

Dowcip #4014. Hrabia wraca późnym wieczorem do swojej rezydencji w kategorii: „Kawały o sługach”.

Hrabia przeprowadził się do nowej dzielnicy i dzwoni do klubu miliarderów aby go przyjęto. Padają pytania:
- Hrabio masz może 2 - u piętrową willę z basenem?
- No...nie.
- A hrabio masz może najnowsze BMW?
- No...nie.
- A hrabio masz kolię obsadzaną 456karatowymi rubinami i diamentami na szyi?
- No... nie.
- No to jak chcesz być przyjęty do stowarzyszenia jak nie masz tego? Zadzwoń jak to będziesz miał.
Wkurwiony hrabia mówi do lokaja:
- Janie zburz 3 piętra naszej willi, sprzedaj naszego najnowszego i cadillaca i kup to gówno którym wszyscy jeżdżą, aaa... i przy okazji zdejmij burkowi obrożę!
736

Dowcip #380. Hrabia przeprowadził się do nowej dzielnicy i dzwoni do klubu w kategorii: „Śmieszny humor o służących”.

Śmieszne kawały o służącychKawały o sługachŚmieszny humor o sługachŻarty o służącychKawały o służącychŚmieszne żarty o służącychŚmieszne żarty o sługachDowcipy o służącychŚmieszne dowcipy o służącychHumor o sługachŚmieszne kawały o sługachHumor o służącychŚmieszny humor o służącychŻarty o sługachŚmieszne dowcipy o sługachDowcipy o sługach

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Alfabet Morse'a

» Darmowe ogłoszenia motoryzacyjne

» Antonim

» Słownik definicji

» Opisy krzyżówkowe

» Odmiana przez przypadki przymiotników

» Praca na cały etat dla opiekunki

» Słownik rymów do imion

» Stopniowanie przymiotników online

» Synonim

» Wyliczanki do skakanki

» Zagadki edukacyjne dla dzieci z odpowiedziami do druku

» Zmiana czasu na czas letni

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost