Dowcipy o sąsiadach
- Dzień dobry sąsiadko, był u pani może mój mąż?
- Nie.
- A dziwne, bo wziął stówę i poszedł na dziwki.
- Nie.
- A dziwne, bo wziął stówę i poszedł na dziwki.
314
Dowcip #28550. - Dzień dobry sąsiadko, był u pani może mój mąż? w kategorii: „Śmieszne kawały o sąsiadach”.
- Kochanie idę na pięć minut do Krysi, - mówi żona do męża - tylko nie zapomnij mieszać bigosu co pół godziny.
311
Dowcip #26116. - Kochanie idę na pięć minut do Krysi w kategorii: „Żarty o sąsiadach”.
- Sąsiedzie, ależ w nocy szaleliście z żoną! Mało żyrandol się nam nie urwał!
- No i tak rodzą się plotki. Mnie przecież dziś w nocy wcale nie było w domu!
- No i tak rodzą się plotki. Mnie przecież dziś w nocy wcale nie było w domu!
744
Dowcip #33723. - Sąsiedzie, ależ w nocy szaleliście z żoną! w kategorii: „Dowcipy o sąsiadach”.
Sąsiadka do sąsiadki:
- Słyszałaś, Jadwiga nareszcie zrzuciła wagę! Z ósmego piętra!
- A Zofia właśnie podobno zaczęła o swoją wagę dbać: odkurza ją dwa razy dziennie!
- Słyszałaś, Jadwiga nareszcie zrzuciła wagę! Z ósmego piętra!
- A Zofia właśnie podobno zaczęła o swoją wagę dbać: odkurza ją dwa razy dziennie!
59
Dowcip #33718. Sąsiadka do sąsiadki w kategorii: „Śmieszne kawały o sąsiadach”.
Pewien biznesmen z Polski wyjechał w delegację do pięknego miasta Paryża. Po całym dniu trudnych rozmów handlowych jakoś nie miał ochoty na korzystanie z uroków nocnego życia w stolicy Francji, więc dość szybko wrócił do hotelu i położył się spać. W środku nocy obudził go krzyk zza ściany:
- La homar!!! La homar!!!
A po chwili znów:
- La homar!!! La homar!!!
Próbował uciszyć hałaśliwych sąsiadów najpierw dość delikatnymi słowami potem ostrzej. Nic nie pomagało. W pewnym momencie wyczerpała się zarówno cierpliwość jak i znajomość francuskiego. Nie zdzierżył i waląc pięścią w ścianę krzyknął:
- Ku*wa wasza mać!!! Będzie tam wreszcie spokój czy nie?
Na chwilę zapanowała cisza, a potem rozległ się błagalny głos:
- Polak? Polaku rodaku... Chodź pomóż, poratuj rodaka w potrzebie. Wytłumacz tej głupiej francuskiej ku*wie, że ja chcę na raka.
- La homar!!! La homar!!!
A po chwili znów:
- La homar!!! La homar!!!
Próbował uciszyć hałaśliwych sąsiadów najpierw dość delikatnymi słowami potem ostrzej. Nic nie pomagało. W pewnym momencie wyczerpała się zarówno cierpliwość jak i znajomość francuskiego. Nie zdzierżył i waląc pięścią w ścianę krzyknął:
- Ku*wa wasza mać!!! Będzie tam wreszcie spokój czy nie?
Na chwilę zapanowała cisza, a potem rozległ się błagalny głos:
- Polak? Polaku rodaku... Chodź pomóż, poratuj rodaka w potrzebie. Wytłumacz tej głupiej francuskiej ku*wie, że ja chcę na raka.
523
Dowcip #33502. Pewien biznesmen z Polski wyjechał w delegację do pięknego miasta w kategorii: „Śmieszne kawały o sąsiadach”.
Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego, Nowy Targ. Dzwoni telefon:
- Centralne Biuro Śledcze, słucham.
- Kciołem podać, co Jontek Pipciuch Przepustnica chowie w stosie drzewa marychuanem.
- Dziękujemy za zgłoszenie, zajmiemy się tym.
Następnego dnia w obejściu Przepustnicy zjawia się grupa agentów CBŚ. Rozwalają stos drewna, każdy klocek precyzyjnie rozszczepiają siekierką, ale narkotyków ani śladu. Po kilku godzinach, wymamrotawszy niewyraźne przeprosiny, odjeżdżają. Stary Przepustnica patrzy w zadumie, a to na drogę, którą odjechali, a to na stos drewna. Nagle słyszy telefon. Wzrusza ramionami, wchodzi do chałupy, odbiera.
- Hej Jontek! Stasek mówi. Byli u Ciebie z Cebeesiu?
- Ano byli. Tela co pojechali.
- Drzewa Ci narąbali?
- A narąbali.
- Syćkiego nojlepsego we dniu urodzin, hej!
- Centralne Biuro Śledcze, słucham.
- Kciołem podać, co Jontek Pipciuch Przepustnica chowie w stosie drzewa marychuanem.
- Dziękujemy za zgłoszenie, zajmiemy się tym.
Następnego dnia w obejściu Przepustnicy zjawia się grupa agentów CBŚ. Rozwalają stos drewna, każdy klocek precyzyjnie rozszczepiają siekierką, ale narkotyków ani śladu. Po kilku godzinach, wymamrotawszy niewyraźne przeprosiny, odjeżdżają. Stary Przepustnica patrzy w zadumie, a to na drogę, którą odjechali, a to na stos drewna. Nagle słyszy telefon. Wzrusza ramionami, wchodzi do chałupy, odbiera.
- Hej Jontek! Stasek mówi. Byli u Ciebie z Cebeesiu?
- Ano byli. Tela co pojechali.
- Drzewa Ci narąbali?
- A narąbali.
- Syćkiego nojlepsego we dniu urodzin, hej!
118
Dowcip #33366. Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego, Nowy Targ. w kategorii: „Żarty o sąsiadach”.
Genowefa była u doktora. Doktor po badaniu powiedział, żeby Genowefa przyszła znowu za miesiąc i żeby przyniosła ze sobą próbki. Genowefa za cholerę nie wiedziała o co chodzi, ale wstyd jej się było przyznać. Po powrocie do domu zwierzyła się mężowi, Marianowi.
- Wiesz co? - mówi Marian - Idź do sąsiadki, ona jest salową w szpitalu to się zna na medycynie.
Genowefa poszła do sąsiadki, po kilkunastu minutach wraca podrapana, poobijana, z rozczochranymi włosami.
- Co się stało? ! - pyta wstrząśnięty Marian.
- Zapytałam ją, co to są te próbki, a ona mi na to, żebym se nasikała do butelki.
No to jej powiedziałam, żeby se nasrała do torebki i tak od słowa do słowa...
- Wiesz co? - mówi Marian - Idź do sąsiadki, ona jest salową w szpitalu to się zna na medycynie.
Genowefa poszła do sąsiadki, po kilkunastu minutach wraca podrapana, poobijana, z rozczochranymi włosami.
- Co się stało? ! - pyta wstrząśnięty Marian.
- Zapytałam ją, co to są te próbki, a ona mi na to, żebym se nasikała do butelki.
No to jej powiedziałam, żeby se nasrała do torebki i tak od słowa do słowa...
123
Dowcip #32767. Genowefa była u doktora. w kategorii: „Śmieszny humor o sąsiadach”.
Kowalski mówi do Fąfary:
- Pomyśleć, sąsiedzie, że wasz Jasio się dziś żeni! A jeszcze wczoraj raczkowało to na czworakach po podwórku, taplało się w kałużach, gaworzyło...
- A nie sąsiedzie, Jasio wieczór kawalerski wczoraj miał.
- Pomyśleć, sąsiedzie, że wasz Jasio się dziś żeni! A jeszcze wczoraj raczkowało to na czworakach po podwórku, taplało się w kałużach, gaworzyło...
- A nie sąsiedzie, Jasio wieczór kawalerski wczoraj miał.
19
Dowcip #32438. Kowalski mówi do Fąfary w kategorii: „Dowcipy o sąsiadach”.
Żona Kowalskiego zwraca się do męża:
- Nasz nowy sąsiad zawsze całuje żonę na do widzenia. Czemu Ty tego nie robisz?
- No weź, nawet jej nie znam! - odpowiada zbulwersowany mąż.
- Nasz nowy sąsiad zawsze całuje żonę na do widzenia. Czemu Ty tego nie robisz?
- No weź, nawet jej nie znam! - odpowiada zbulwersowany mąż.
09
Dowcip #31918. Żona Kowalskiego zwraca się do męża w kategorii: „Śmieszne żarty o sąsiadach”.
Działkowiec pyta sąsiada:
- Co tam wczoraj za święto mieliście, że tak wszyscy tańczyliście?
- Dziadek się przewrócił.
- Co tam wczoraj za święto mieliście, że tak wszyscy tańczyliście?
- Dziadek się przewrócił.
188