Dowcipy o sąsiadach
Dobry sex to taki po, którym sąsiedzi wychodzą na papierosa.
38
Dowcip #22769. Dobry sex to taki po, którym sąsiedzi wychodzą na papierosa. w kategorii: „Kawały o sąsiadach”.
Blokowisko, niedzielne popołudnie. Mąż do żony posłał znaczące spojrzenie. Żona wzruszając ramionami wskazała małego Jasia.
- Jasiu, dziecko kochane, posłuchaj tatusia i idź do kuchni, popatrz sobie przez okno.
Jasiu posłuchał, ale po chwili krzyczy z kuchni.
- Tato, tato!
- Co, syneczku?
- U Kowalskich też się bzykają, bo Arek w oknie stoi!
- Jasiu, dziecko kochane, posłuchaj tatusia i idź do kuchni, popatrz sobie przez okno.
Jasiu posłuchał, ale po chwili krzyczy z kuchni.
- Tato, tato!
- Co, syneczku?
- U Kowalskich też się bzykają, bo Arek w oknie stoi!
13
Dowcip #33108. Blokowisko, niedzielne popołudnie. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sąsiadach”.
Noc. Mieszkanie w bloku. Kowalski uprawia seks z żoną. Wielokrotnie. Rano spotyka go na klatce sąsiad, emeryt Janusz.
- Zbychu, słuchaj? Kiedy kochasz się ze swoją żoną, to jej krzyki słychać w całym bloku. Zrób coś z tym!
- Ale co, panie Januszu?
- Usta jej zaklej taśmą, albo co?
Następna noc. Zbigniew zakleja usta żonie taśmą i zaczyna akcję. Po pierwszym orgazmie woła:
- Panie Januszu, jest ok?
- Tak. - krzyczy zza ściany sąsiad.
Po drugim orgazmie:
- I co może być?
- Tak.
I tak kilka razy. W końcu pan Janusz nie wytrzymuje:
- Zbyszek, kuźwa, odklejaj taśmę!
- Czemu?
- Bo cały blok myśli, że to mnie bzykasz!
- Zbychu, słuchaj? Kiedy kochasz się ze swoją żoną, to jej krzyki słychać w całym bloku. Zrób coś z tym!
- Ale co, panie Januszu?
- Usta jej zaklej taśmą, albo co?
Następna noc. Zbigniew zakleja usta żonie taśmą i zaczyna akcję. Po pierwszym orgazmie woła:
- Panie Januszu, jest ok?
- Tak. - krzyczy zza ściany sąsiad.
Po drugim orgazmie:
- I co może być?
- Tak.
I tak kilka razy. W końcu pan Janusz nie wytrzymuje:
- Zbyszek, kuźwa, odklejaj taśmę!
- Czemu?
- Bo cały blok myśli, że to mnie bzykasz!
010
Dowcip #31848. Noc. Mieszkanie w bloku. Kowalski uprawia seks z żoną. Wielokrotnie. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sąsiadach”.
Rozmawia dwóch kumpli.
- Mój penis jest jak doberman.
- Jak to!
- Żonie nic by nie zrobił, a sąsiadkę by rozszarpał.
- Mój penis jest jak doberman.
- Jak to!
- Żonie nic by nie zrobił, a sąsiadkę by rozszarpał.
313
Dowcip #31865. Rozmawia dwóch kumpli. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sąsiadach”.
Przychodzi tata do domu z pracy i szczęśliwy mówi:
- Dostałem bon na wakacje. Jedziemy nad morze. Jasio masz tu dychę na lody a my tu się spakujemy.
Jasio poleciał, a tatko do mamusi:
- Chodź kochanie, strzelimy sobie gola przed wyjazdem.
Tata z mamą rozgrzebani na tapczanie, a Jasio wpada:
- Tato dychy zapomniałem. A co wy robicie?
- No wiesz synu, duży jesteś, ale Ci powiem. Jedziemy nad morze. Mama nie umie pływać, trzeba biedaczkę troszkę napompować żeby nam nie utonęła.
- Tato nie pękaj. Pan Zenek z sąsiedztwa mamę pompował wczoraj z tyłu, z przodu i potem językiem kontrolował czy powietrze nie schodzi.
- Dostałem bon na wakacje. Jedziemy nad morze. Jasio masz tu dychę na lody a my tu się spakujemy.
Jasio poleciał, a tatko do mamusi:
- Chodź kochanie, strzelimy sobie gola przed wyjazdem.
Tata z mamą rozgrzebani na tapczanie, a Jasio wpada:
- Tato dychy zapomniałem. A co wy robicie?
- No wiesz synu, duży jesteś, ale Ci powiem. Jedziemy nad morze. Mama nie umie pływać, trzeba biedaczkę troszkę napompować żeby nam nie utonęła.
- Tato nie pękaj. Pan Zenek z sąsiedztwa mamę pompował wczoraj z tyłu, z przodu i potem językiem kontrolował czy powietrze nie schodzi.
122
Dowcip #31796. Przychodzi tata do domu z pracy i szczęśliwy mówi w kategorii: „Kawały o sąsiadach”.
Po dwadzieścia pięć latach jeżdżenia Harleyem pewien facet doszedł do wniosku, że zobaczył już kawał świata i uznał, że czas osiąść gdzieś na stałe. Kupił więc kawałek ziemi w Vermont, tak daleko od innych ludzi, jak to tylko możliwe. Z listonoszem widział się raz na tydzień, a po zakupy jeździł raz na miesiąc. Poza tym była tylko natura i on.
Po mniej więcej pół roku takiego życia słyszy stukanie do drzwi. Idzie, otwiera i widzi wielkiego, brodatego tubylca.
- Cześć - mówi tubylec. - Jestem Enoch, twój sąsiad, mieszkający jakieś cztery mile w tamtym kierunku. Za jakieś dwa dni, wieczorem, urządzam małe przyjęcie. Miałbyś ochotę przyjść?
- Jasne, po pół roku na tym odludziu chętnie się zabawię, będzie fajnie.
Enoch pożegnał się i już miał iść, ale odwraca się i mówi:
- Słuchaj, jesteś tu nowy, więc chyba powinienem cię ostrzec, że będziemy tam ostro pili.
- Nie ma problemu, dwadzieścia pięć lat jeździłem Harleyem. Myślę, że dam sobie radę.
Enoch już ma odchodzić, ale jeszcze odwraca się i mówi:
- Powinienem cię też ostrzec, że nie było jeszcze imprezy bez bijatyki.
- Z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem jako motocyklista myślę, że sobie poradzę.
Enoch odwraca się i już ma iść, ale przypomina sobie jeszcze coś i mówi:
- Muszę ci też powiedzieć, że te przyjęcia to istna orgia seksu. Widziałem już tam rzeczy, o których mi się nawet nie śniło.
- Po tylu latach jeżdżenia Harleyem i pół roku na tym odludziu jestem więcej niż gotów, zwłaszcza na to. Aha, Enoch, zanim zapomnę. Jak powinienem się ubrać na to przyjęcie?
- Ubierz się jak chcesz. I tak będziemy tylko my dwaj.
Po mniej więcej pół roku takiego życia słyszy stukanie do drzwi. Idzie, otwiera i widzi wielkiego, brodatego tubylca.
- Cześć - mówi tubylec. - Jestem Enoch, twój sąsiad, mieszkający jakieś cztery mile w tamtym kierunku. Za jakieś dwa dni, wieczorem, urządzam małe przyjęcie. Miałbyś ochotę przyjść?
- Jasne, po pół roku na tym odludziu chętnie się zabawię, będzie fajnie.
Enoch pożegnał się i już miał iść, ale odwraca się i mówi:
- Słuchaj, jesteś tu nowy, więc chyba powinienem cię ostrzec, że będziemy tam ostro pili.
- Nie ma problemu, dwadzieścia pięć lat jeździłem Harleyem. Myślę, że dam sobie radę.
Enoch już ma odchodzić, ale jeszcze odwraca się i mówi:
- Powinienem cię też ostrzec, że nie było jeszcze imprezy bez bijatyki.
- Z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem jako motocyklista myślę, że sobie poradzę.
Enoch odwraca się i już ma iść, ale przypomina sobie jeszcze coś i mówi:
- Muszę ci też powiedzieć, że te przyjęcia to istna orgia seksu. Widziałem już tam rzeczy, o których mi się nawet nie śniło.
- Po tylu latach jeżdżenia Harleyem i pół roku na tym odludziu jestem więcej niż gotów, zwłaszcza na to. Aha, Enoch, zanim zapomnę. Jak powinienem się ubrać na to przyjęcie?
- Ubierz się jak chcesz. I tak będziemy tylko my dwaj.
828
Dowcip #509. Po dwadzieścia pięć latach jeżdżenia Harleyem pewien facet doszedł do w kategorii: „Śmieszne kawały o sąsiadach”.
Jasiu wchodzi do pokoju i widzi, że mama skacze po tacie, wybiega zapłakany. Mama biegnie za nim tłumacząc:
- Jasiu ty wiesz, że ja tak robię, bo chcę żeby tata schudł!
Jaś powiedział:
- Nie uda się bo jak ty wychodzisz to sąsiadka wchodzi i go dmucha.
- Jasiu ty wiesz, że ja tak robię, bo chcę żeby tata schudł!
Jaś powiedział:
- Nie uda się bo jak ty wychodzisz to sąsiadka wchodzi i go dmucha.
420
Dowcip #1534. Jasiu wchodzi do pokoju i widzi, że mama skacze po tacie w kategorii: „Dowcipy o sąsiadach”.
Dzwoni Icek:
- Czy tu służba niebezpieczeństwa?
- Nie! Tu Służba Bezpieczeństwa!
- Acha, bo wiecie ten Moszo, co to mieszka pod piętnastym numerem, na rogu, to ma szopie drewno - dużo drewna.
- No i co z tego?
- No bo on to drewno nawiercił i schował tam złoto, dużo złota!
- A, to bardzo ważna wiadomość! Zaraz tam jedziemy!
Dzwoni Icek do Mosza:
- Moszo? Tu Icek. Za chwile przyjedzie do Ciebie ta ekipa, co to w zeszłym miesiącu przekopała ci cały ogród. W tym miesiącu porąbią Ci drewno!
- Czy tu służba niebezpieczeństwa?
- Nie! Tu Służba Bezpieczeństwa!
- Acha, bo wiecie ten Moszo, co to mieszka pod piętnastym numerem, na rogu, to ma szopie drewno - dużo drewna.
- No i co z tego?
- No bo on to drewno nawiercił i schował tam złoto, dużo złota!
- A, to bardzo ważna wiadomość! Zaraz tam jedziemy!
Dzwoni Icek do Mosza:
- Moszo? Tu Icek. Za chwile przyjedzie do Ciebie ta ekipa, co to w zeszłym miesiącu przekopała ci cały ogród. W tym miesiącu porąbią Ci drewno!
314
Dowcip #9678. Dzwoni Icek w kategorii: „Śmieszny humor o sąsiadach”.
Przyszedł pijak do domu o trzeciej w nocy. Żona do niego podchodzi i krzyczy:
- Czego Kuba znowu się upiłeś?
- Czekaj. - mówi Kuba - Zanim mnie zlejesz to Ci powiem, że Kowalscy, u których się upiłem, mają złoty kibel.
Na następny dzień Kuba z żoną ubierają się elegancko obejrzeć złoty kibel. Kuba podchodzi do drzwi i puka. Otwierają się drzwi i wychyla się pani Kowalska. Po czym Pani Kowalska krzyczy do swojego męża:
- Przyszedł ten co Ci wczoraj do puzonu nasrał.
- Czego Kuba znowu się upiłeś?
- Czekaj. - mówi Kuba - Zanim mnie zlejesz to Ci powiem, że Kowalscy, u których się upiłem, mają złoty kibel.
Na następny dzień Kuba z żoną ubierają się elegancko obejrzeć złoty kibel. Kuba podchodzi do drzwi i puka. Otwierają się drzwi i wychyla się pani Kowalska. Po czym Pani Kowalska krzyczy do swojego męża:
- Przyszedł ten co Ci wczoraj do puzonu nasrał.
18
Dowcip #27927. Przyszedł pijak do domu o trzeciej w nocy. w kategorii: „Śmieszny humor o sąsiadach”.
Rozmawiają dwaj sąsiedzi. I jeden z nich mówi:
- Ja mam prawdziwego psa obronnego. Do jego budy nie można podejść.
- Dlaczego, taki groźny?
- Nie, tak jest zasrane!
- Ja mam prawdziwego psa obronnego. Do jego budy nie można podejść.
- Dlaczego, taki groźny?
- Nie, tak jest zasrane!
59