Dowcipy o rozmowie kwalifikacyjnej
Rozmowa kwalifikacyjna Kowalskiego:
- Jakie są pańskie główne słabości?
- Daję semantycznie poprawne, ale nie mające praktycznego zastosowania odpowiedzi.
- Czy może Pan podać jakiś przykład?
- Tak, mogę.
- Jakie są pańskie główne słabości?
- Daję semantycznie poprawne, ale nie mające praktycznego zastosowania odpowiedzi.
- Czy może Pan podać jakiś przykład?
- Tak, mogę.
112
Dowcip #31531. Rozmowa kwalifikacyjna Kowalskiego w kategorii: „Humor o rozmowie kwalifikacyjnej”.
FBI daje ogłoszenie, że poszukuje agentów. Spośród wielu zgłoszeń wybrano 3 najbardziej interesujące. Mężczyźni są zaproszeni na rozmowę. Przychodzi pierwszy.
- Jako agent FBI będziesz musiał wykonywać wszystkie polecenia. Nawet jeśli będziesz je uważał za niesłuszne lub głupie. Musimy robić wszystko co jest nam nakazane, czy to rozumiesz?
- Od dziecka chciałem zostać agentem FBI. Zrobię wszystko.
- W takim razie tu masz naładowaną broń. Wejdź do tego pokoju, tam siedzi Twoja żona. Pójdź tam i strzel jej w głowę.
Mężczyzna spojrzał na broń, później na agentów i mów:
- Nie mogę zabić mojej żony. Bardzo ją kocham.
- To bardzo dobrze, że kochasz żonę jednak w takim przypadku nie możesz zostać agentem FBI.
Mężczyzna zrozumiał wiadomość i odszedł. Po nim do sali wkroczył kolejny kandydat, który na wejściu słyszy:
- Jako agent FBI będziesz musiał wykonywać wszystkie polecenia. Nawet jeśli będziesz je uważał za niesłuszne lub głupie. Musimy robić wszystko co jest nam nakazane, czy to rozumiesz?
- Zawsze chciałem być agentem FBI. Co mam zrobić?
- Tu masz naładowaną broń. Wejdź do tego pokoju, tam siedzi Twoja żona. Pójdź tam i strzel jej w głowę.
Mężczyzna posmutniał i powiedział:
- Nie mogę zabić żony. Mamy swoje problemy ale nie aż takie żeby ją zabić.
- To szlachetne, ale nie możesz zostać agentem FBI.
Mężczyzna odchodzi i w drzwiach mija trzeciego kandydata. Mężczyzna słyszy ten samo komunikat co poprzedni kandydaci:
- Jako agent FBI będziesz musiał wykonywać wszystkie polecenia. Nawet jeśli będziesz je uważał za niesłuszne lub głupie. Musimy robić wszystko co jest nam nakazane, czy to rozumiesz?
- Tak rozumiem.
- Więc weź tę broń, wejdź do sali. Tam siedzi Twoja żona. Strzel jej w głowę.
Facet bierze broń i wchodzi. Rozlega się dźwięk wydawanych sześciu strzałów. Zaraz po tym szelest łamanych krzeseł i stołu. Agenci wbiegają do pokoju i pytają:
- Co Ty wyprawiasz?
- Ten pistolet ma ślepe naboje. Musiałem ją ubić krzesłem.
- Jako agent FBI będziesz musiał wykonywać wszystkie polecenia. Nawet jeśli będziesz je uważał za niesłuszne lub głupie. Musimy robić wszystko co jest nam nakazane, czy to rozumiesz?
- Od dziecka chciałem zostać agentem FBI. Zrobię wszystko.
- W takim razie tu masz naładowaną broń. Wejdź do tego pokoju, tam siedzi Twoja żona. Pójdź tam i strzel jej w głowę.
Mężczyzna spojrzał na broń, później na agentów i mów:
- Nie mogę zabić mojej żony. Bardzo ją kocham.
- To bardzo dobrze, że kochasz żonę jednak w takim przypadku nie możesz zostać agentem FBI.
Mężczyzna zrozumiał wiadomość i odszedł. Po nim do sali wkroczył kolejny kandydat, który na wejściu słyszy:
- Jako agent FBI będziesz musiał wykonywać wszystkie polecenia. Nawet jeśli będziesz je uważał za niesłuszne lub głupie. Musimy robić wszystko co jest nam nakazane, czy to rozumiesz?
- Zawsze chciałem być agentem FBI. Co mam zrobić?
- Tu masz naładowaną broń. Wejdź do tego pokoju, tam siedzi Twoja żona. Pójdź tam i strzel jej w głowę.
Mężczyzna posmutniał i powiedział:
- Nie mogę zabić żony. Mamy swoje problemy ale nie aż takie żeby ją zabić.
- To szlachetne, ale nie możesz zostać agentem FBI.
Mężczyzna odchodzi i w drzwiach mija trzeciego kandydata. Mężczyzna słyszy ten samo komunikat co poprzedni kandydaci:
- Jako agent FBI będziesz musiał wykonywać wszystkie polecenia. Nawet jeśli będziesz je uważał za niesłuszne lub głupie. Musimy robić wszystko co jest nam nakazane, czy to rozumiesz?
- Tak rozumiem.
- Więc weź tę broń, wejdź do sali. Tam siedzi Twoja żona. Strzel jej w głowę.
Facet bierze broń i wchodzi. Rozlega się dźwięk wydawanych sześciu strzałów. Zaraz po tym szelest łamanych krzeseł i stołu. Agenci wbiegają do pokoju i pytają:
- Co Ty wyprawiasz?
- Ten pistolet ma ślepe naboje. Musiałem ją ubić krzesłem.
14
Dowcip #31358. FBI daje ogłoszenie, że poszukuje agentów. w kategorii: „Śmieszne kawały o rozmowie kwalifikacyjnej”.
Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to cztery, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych ...
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa, można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu, Trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek ...
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery. - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to cztery, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych ...
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa, można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu, Trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek ...
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery. - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
315
Dowcip #27344. Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego w kategorii: „Śmieszny humor o rozmowie kwalifikacyjnej”.
Dyrektor cyrku ogłosił nabór. Prosi pierwszego chętnego i pyta jaki ma numer.
- Ja mam numer z dwiema walizkami. Stawia je na podłodze i z pierwszej wyciąga cegły, którymi bije się po głowie. Krew się leje, a on stoi i patrzy.
- Miał być z dwiema, co ma pan w drugiej? - pyta dyrektor.
- Tabletki od bólu głowy.
Niezbyt zadowolony dyrektor prosi drugiego chętnego.
- A pan jaki ma numer?
- Ja - mówi - będę skakał z pod kopuły cyrku na główkę, bez żadnych zabezpieczeń!
- To bardzo dobry pomysł, - mówi dyrektor - a ile pan chce za jeden występ?
- Myślę, że sto złotych.
- Zgoda, ale żebym miał pewność jak to w pana wykonaniu wygląda to niech pan może pokaże. O tutaj jest szafa niech pan z niej skoczy.
Delikwent wdrapał się na szafę, przygotował i skoczył na główkę.
- Podnosi się z ziemi trzymając się za głowę i mówi:
- To może dwieście złotych. Nie wiedziałem, że to tak boli.
- Ja mam numer z dwiema walizkami. Stawia je na podłodze i z pierwszej wyciąga cegły, którymi bije się po głowie. Krew się leje, a on stoi i patrzy.
- Miał być z dwiema, co ma pan w drugiej? - pyta dyrektor.
- Tabletki od bólu głowy.
Niezbyt zadowolony dyrektor prosi drugiego chętnego.
- A pan jaki ma numer?
- Ja - mówi - będę skakał z pod kopuły cyrku na główkę, bez żadnych zabezpieczeń!
- To bardzo dobry pomysł, - mówi dyrektor - a ile pan chce za jeden występ?
- Myślę, że sto złotych.
- Zgoda, ale żebym miał pewność jak to w pana wykonaniu wygląda to niech pan może pokaże. O tutaj jest szafa niech pan z niej skoczy.
Delikwent wdrapał się na szafę, przygotował i skoczył na główkę.
- Podnosi się z ziemi trzymając się za głowę i mówi:
- To może dwieście złotych. Nie wiedziałem, że to tak boli.
917
Dowcip #20807. Dyrektor cyrku ogłosił nabór. w kategorii: „Humor o rozmowie kwalifikacyjnej”.
Blondynka szykuje się do rozmowy kwalifikacyjnej w nowo otwartej firmie, wchodząc do budynku spotyka koleżankę, która właśnie odbyła rozmowę z dyrektorem:
- Powiedz mi jak się nazywa ten dyrektor bo wypadło mi z głowy?
- Kotas tylko pamiętaj nie pomyl liter!
Blondynka wspięła się na odpowiednie piętro, weszła do gabinetu dyrektora i już ma mówić sekretarce po co przyszła ale zapomniała jak się nazywa dyrektor. Po chwili przypomniała sobie, że koleżanka kazała jej nie pomylić liter, więc zadowolona z siebie odwraca się od sekretarki i mówi:
- Dzień dobry ja do dyrektora Choja!
- Powiedz mi jak się nazywa ten dyrektor bo wypadło mi z głowy?
- Kotas tylko pamiętaj nie pomyl liter!
Blondynka wspięła się na odpowiednie piętro, weszła do gabinetu dyrektora i już ma mówić sekretarce po co przyszła ale zapomniała jak się nazywa dyrektor. Po chwili przypomniała sobie, że koleżanka kazała jej nie pomylić liter, więc zadowolona z siebie odwraca się od sekretarki i mówi:
- Dzień dobry ja do dyrektora Choja!
14
Dowcip #8555. Blondynka szykuje się do rozmowy kwalifikacyjnej w nowo otwartej w kategorii: „Humor o rozmowie kwalifikacyjnej”.
Przychodzi blondynka do kierownika firmy na rozmowe kwalifikacyjną do pracy w biurze:
- Zna pani Windowsa?
- Nie, taki to chyba u nas nie mieszka.
- Zna pani Windowsa?
- Nie, taki to chyba u nas nie mieszka.
523
Dowcip #1223. Przychodzi blondynka do kierownika firmy na rozmowe kwalifikacyjną do w kategorii: „Śmieszne dowcipy o rozmowie kwalifikacyjnej”.
Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych...
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa. Można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu. Trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek...
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz, wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych...
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa. Można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu. Trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek...
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz, wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
639
Dowcip #1986. Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego w kategorii: „Śmieszne dowcipy o rozmowie kwalifikacyjnej”.
Sztuka dedukcji.
Policja dała do gazety ogłoszenie w sprawie pracy. Na wstępne rozmowy zgłosiły się trzy blondynki. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie mężczyzny (lewy profil) i pytają: Co może pani powiedzieć o tym człowieku? Pierwsza blondynka patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Komisja wyrzuca ją i prosi następną. To samo zdjęcie i to samo pytanie. Druga blondynka patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Wyrzucają ją i zadają pytanie trzeciej. Blondynka patrzy i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Komisja wertuje nerwowo papiery. Rzeczywiście, facet nosi szkła.
- A jak pani to wydedukowała?
- Nie może nosić okularów bo ma tylko jedno ucho!
Policja dała do gazety ogłoszenie w sprawie pracy. Na wstępne rozmowy zgłosiły się trzy blondynki. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie mężczyzny (lewy profil) i pytają: Co może pani powiedzieć o tym człowieku? Pierwsza blondynka patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Komisja wyrzuca ją i prosi następną. To samo zdjęcie i to samo pytanie. Druga blondynka patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Wyrzucają ją i zadają pytanie trzeciej. Blondynka patrzy i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Komisja wertuje nerwowo papiery. Rzeczywiście, facet nosi szkła.
- A jak pani to wydedukowała?
- Nie może nosić okularów bo ma tylko jedno ucho!
28
Dowcip #7964. Sztuka dedukcji. w kategorii: „Kawały o rozmowie kwalifikacyjnej”.
Na rozmowie kwalifikacyjnej:
- W CV napisał pan, że jest pan tajemniczy. Może pan to rozwinąć?
- Nie.
- W CV napisał pan, że jest pan tajemniczy. Może pan to rozwinąć?
- Nie.
14
Dowcip #27661. Na rozmowie kwalifikacyjnej w kategorii: „Śmieszne kawały o rozmowie kwalifikacyjnej”.
Były więzień podczas rozmowy rekrutacyjnej:
- Jak długo przebywaliście w ostatnim miejscu pracy?
- Sześć lat.
- To nawet sporo. A dlaczego stamtąd odeszliście?
- Musiałem, była amnestia.
- Jak długo przebywaliście w ostatnim miejscu pracy?
- Sześć lat.
- To nawet sporo. A dlaczego stamtąd odeszliście?
- Musiałem, była amnestia.
23