
Dowcipy o restauracji i barze
Przychodzi Warszawiak do pubu:
- Whisky poproszę!
- Z lodem?
- Bez loda. Hehehehehe.
- A słomkę panu podać czy pan sobie z butów wyjmie?
- Whisky poproszę!
- Z lodem?
- Bez loda. Hehehehehe.
- A słomkę panu podać czy pan sobie z butów wyjmie?
821
Dowcip #31871. Przychodzi Warszawiak do pubu w kategorii: „Śmieszne dowcipy o restauracji i barze”.
Klient podchodzi do właściciela pubu.
- Szefie! Ile litrów piwa dziennie sprzedajecie?
- A tak z dwieście litrów.
- A nie chcielibyście sprzedawać ze trzysta litrów dziennie?
- No pewnie! A jak to zrobić? Ma pan jakąś radę? Pomysł?
- Mhm... Nalewajcie pełne kufle.
- Szefie! Ile litrów piwa dziennie sprzedajecie?
- A tak z dwieście litrów.
- A nie chcielibyście sprzedawać ze trzysta litrów dziennie?
- No pewnie! A jak to zrobić? Ma pan jakąś radę? Pomysł?
- Mhm... Nalewajcie pełne kufle.
25
Dowcip #31841. Klient podchodzi do właściciela pubu. w kategorii: „Humor o restauracji i barze”.

Gość w restauracji do kelnera:
- Co to znaczy, że wasz lokal daje gwarancję na potrawy?
- A to znaczy, że jeżeli szanownemu panu jedzenie nie posłuży, to może je pan zwrócić.
- Co to znaczy, że wasz lokal daje gwarancję na potrawy?
- A to znaczy, że jeżeli szanownemu panu jedzenie nie posłuży, to może je pan zwrócić.
07
Dowcip #31836. Gość w restauracji do kelnera w kategorii: „Śmieszne żarty o restauracji i barze”.
Przychodzi koń do baru:
- Piwo proszę.
- Dziesięć złotych.
Kiedy koń powoli sączy piwo barman zagaduje:
- Rzadko widujemy tu konie.
- Nie dziwię się! Piwo za dziesięć złotych...
- Piwo proszę.
- Dziesięć złotych.
Kiedy koń powoli sączy piwo barman zagaduje:
- Rzadko widujemy tu konie.
- Nie dziwię się! Piwo za dziesięć złotych...
831
Dowcip #31589. Przychodzi koń do baru w kategorii: „Śmieszny humor o restauracji i barze”.

Pijany mężczyzna wchodzi do baru i mówi do barmana:
- Jeśli pokażę Ci dobrą sztuczkę to dasz mi drinka za darmo?
- Niech będzie. - godzi się barman.
Więc pijak wyjmuje z kieszeni żabę, która zaczyna odgrywać najlepszy jazz jaki barman kiedykolwiek słyszał.
- To niesamowite. - mówi barman i polewa pijakowi drinka.
- Jeśli pokażę Ci kolejną sztuczkę to dostanę jeszcze jednego drinka?
- Jeśli będzie to sztuczka podobna do poprzedniej to będziesz mógł pić całą noc za darmo.
Barman wyjmuje z kieszeni szczura, który zaczyna śpiewać w rytm muzyki żaby. Barman zachwycony polewa pijakowi tyle drinków ile jest w stanie wypić. Dwie godziny później do baru wchodzi agent, który oniemiał na widok duetu.
- Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Do kogo należą te zwierzęta? - pyta.
- Do tego pijaka. - odpowiada barman wskazując na śpiącego przy stoliku faceta.
Agent dobudza go i mówi:
- Jestem w stanie zapłacić każde pieniądze za ten duet. Czy milion wystarczy?
- Nie są na sprzedaż. - bełkocze pijak.
- To może chociaż szczura mi sprzedasz. Dam 50 000 dolarów.
- Ok. Szczura mogę sprzedać.
Mężczyźni dokonują transakcji i agent wychodzi z baru. Wtedy do pijaka odzywa się barman:
- Jak mogłeś go sprzedać? Przecież to żyła złota.
- Spokojnie, wyluzuj. - mówi spokojnym głosem pijak. - Żaba jest brzuchomówcą.
- Jeśli pokażę Ci dobrą sztuczkę to dasz mi drinka za darmo?
- Niech będzie. - godzi się barman.
Więc pijak wyjmuje z kieszeni żabę, która zaczyna odgrywać najlepszy jazz jaki barman kiedykolwiek słyszał.
- To niesamowite. - mówi barman i polewa pijakowi drinka.
- Jeśli pokażę Ci kolejną sztuczkę to dostanę jeszcze jednego drinka?
- Jeśli będzie to sztuczka podobna do poprzedniej to będziesz mógł pić całą noc za darmo.
Barman wyjmuje z kieszeni szczura, który zaczyna śpiewać w rytm muzyki żaby. Barman zachwycony polewa pijakowi tyle drinków ile jest w stanie wypić. Dwie godziny później do baru wchodzi agent, który oniemiał na widok duetu.
- Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Do kogo należą te zwierzęta? - pyta.
- Do tego pijaka. - odpowiada barman wskazując na śpiącego przy stoliku faceta.
Agent dobudza go i mówi:
- Jestem w stanie zapłacić każde pieniądze za ten duet. Czy milion wystarczy?
- Nie są na sprzedaż. - bełkocze pijak.
- To może chociaż szczura mi sprzedasz. Dam 50 000 dolarów.
- Ok. Szczura mogę sprzedać.
Mężczyźni dokonują transakcji i agent wychodzi z baru. Wtedy do pijaka odzywa się barman:
- Jak mogłeś go sprzedać? Przecież to żyła złota.
- Spokojnie, wyluzuj. - mówi spokojnym głosem pijak. - Żaba jest brzuchomówcą.
49
Dowcip #31346. Pijany mężczyzna wchodzi do baru i mówi do barmana w kategorii: „Kawały o restauracji i barze”.
Hipis przychodzi do baru z myślą, że jest to restauracja. Podchodzi do barmana i mówi:
- Chciałbym zamówić hot-doga. Byle nie był ani za zimny, ani za gorący. Taki po środku.
Barman idzie do kierownika przedstawić mu sytuację. Kierownik ma dziś zły dzień i mówi podniesionym głosem:
- Daj mu co chce i niech spada.
Barmana wraca do klienta udając kelnera i pyta:
- Czy coś jeszcze dla Pana?
- Tak. Poproszę szejka mlecznego. Tylko żeby nie był ani za zimny, ani za ciepły. Taki po środku.
W tej sytuacji barman wraca do zdenerwowanego kierownika i relacjonuje przebieg zamówienia.
- Mówiłem Ci żebyś dał czego chce i niech spada. - wykrzykuje kierownik.
Na te słowa barman wraca do klienta:
- Więc hot-dog i szejk mleczny, tak?
- Tak. Chociaż w sumie zamiast hot-doga może daj mi hamburgera. Tylko żeby nie był ani za bardzo wypieczony ani za słabo. Tak po środku.
Barman wraca więc do kierownika, który nie wytrzymuje. Wychodzi do klienta, ściąga spodnie i mówi:
- Pocałuj mnie w dupę. Ale nie w lewy półdupek, ani nie w prawy, tylko po środku.
- Chciałbym zamówić hot-doga. Byle nie był ani za zimny, ani za gorący. Taki po środku.
Barman idzie do kierownika przedstawić mu sytuację. Kierownik ma dziś zły dzień i mówi podniesionym głosem:
- Daj mu co chce i niech spada.
Barmana wraca do klienta udając kelnera i pyta:
- Czy coś jeszcze dla Pana?
- Tak. Poproszę szejka mlecznego. Tylko żeby nie był ani za zimny, ani za ciepły. Taki po środku.
W tej sytuacji barman wraca do zdenerwowanego kierownika i relacjonuje przebieg zamówienia.
- Mówiłem Ci żebyś dał czego chce i niech spada. - wykrzykuje kierownik.
Na te słowa barman wraca do klienta:
- Więc hot-dog i szejk mleczny, tak?
- Tak. Chociaż w sumie zamiast hot-doga może daj mi hamburgera. Tylko żeby nie był ani za bardzo wypieczony ani za słabo. Tak po środku.
Barman wraca więc do kierownika, który nie wytrzymuje. Wychodzi do klienta, ściąga spodnie i mówi:
- Pocałuj mnie w dupę. Ale nie w lewy półdupek, ani nie w prawy, tylko po środku.
87
Dowcip #31325. Hipis przychodzi do baru z myślą, że jest to restauracja. w kategorii: „Śmieszne żarty o restauracji i barze”.

Człowiek idzie do restauracji i zamawia danie z kurczaka. Gdy jedzenie jest gotowe kelner przynosi mu je do stolika, a gdy ma zamiar zjeść, kelner wraca i mówi:
- Panie, nastąpiła pomyłka. Widzi Pan tego policjanta, który siedzi przy stoliku obok? Jest naszym stałym klientem i zawsze zamawia to samo danie. Problem polega na tym, że jest to ostatnie danie z kurczaka dziś. Obawiam się, że muszę wziąć to danie, dać jemu i zorganizować Panu inne danie!
Facet robi się naprawdę zdenerwowany i odmawia. Kelner podchodzi do policjanta i wyjaśnia mu sytuację. Kilka minut później policjant podchodzi do stołu mężczyzny i mówi:
- Słuchaj, to jest mój kurczak. Ostrzegam Cię. To co zrobisz z tym kurczakiem, ja zrobię z Tobą. Ty wyciągniesz jedną z jego nóg, ja wyciągnę jedną z twoich. Złamiesz jednego ze jego skrzydeł, ja złamię jedno z twoich ramionach!
Człowiek spokojnie patrzy na kurczaka, a następnie wciska mu środkowy palec w odbyt, wyciąga go i oblizuje. Potem wstaje, ściąga swoje spodnie, pochyla się i mówi:
- No śmiało!
- Panie, nastąpiła pomyłka. Widzi Pan tego policjanta, który siedzi przy stoliku obok? Jest naszym stałym klientem i zawsze zamawia to samo danie. Problem polega na tym, że jest to ostatnie danie z kurczaka dziś. Obawiam się, że muszę wziąć to danie, dać jemu i zorganizować Panu inne danie!
Facet robi się naprawdę zdenerwowany i odmawia. Kelner podchodzi do policjanta i wyjaśnia mu sytuację. Kilka minut później policjant podchodzi do stołu mężczyzny i mówi:
- Słuchaj, to jest mój kurczak. Ostrzegam Cię. To co zrobisz z tym kurczakiem, ja zrobię z Tobą. Ty wyciągniesz jedną z jego nóg, ja wyciągnę jedną z twoich. Złamiesz jednego ze jego skrzydeł, ja złamię jedno z twoich ramionach!
Człowiek spokojnie patrzy na kurczaka, a następnie wciska mu środkowy palec w odbyt, wyciąga go i oblizuje. Potem wstaje, ściąga swoje spodnie, pochyla się i mówi:
- No śmiało!
26
Dowcip #31313. Człowiek idzie do restauracji i zamawia danie z kurczaka. w kategorii: „Humor o restauracji i barze”.
Pijany facet potyka się w drzwiach baru, chwiejnym krokiem podchodzi do barmana i zamawia drinka.
- Nie ma mowy, kolego. Jesteś zbyt pijany.
Facet wychodzi. Kilka minut później wraca, wchodząc drzwiami łazienkowymi.
- Daj mi pić!
Barman mówi:
No, człowieku, powiedziałem ci przed chwilą, jesteś zbyt pijany.
Pięć minut później facet przychodzi jakby tylnymi drzwiami i zamawia drinka. Ponownie barman mówi:
- Jesteś zbyt pijany. Nie dam Ci więcej alkoholu.
Facet złapał się za głowę i mówi:
- Kurczę, faktycznie muszę być pijany. W dwóch ostatnich miejscach barman powiedział mi to samo.
- Nie ma mowy, kolego. Jesteś zbyt pijany.
Facet wychodzi. Kilka minut później wraca, wchodząc drzwiami łazienkowymi.
- Daj mi pić!
Barman mówi:
No, człowieku, powiedziałem ci przed chwilą, jesteś zbyt pijany.
Pięć minut później facet przychodzi jakby tylnymi drzwiami i zamawia drinka. Ponownie barman mówi:
- Jesteś zbyt pijany. Nie dam Ci więcej alkoholu.
Facet złapał się za głowę i mówi:
- Kurczę, faktycznie muszę być pijany. W dwóch ostatnich miejscach barman powiedział mi to samo.
08
Dowcip #31233. Pijany facet potyka się w drzwiach baru w kategorii: „Kawały o restauracji i barze”.

Facet poderwał pannę lekkich obyczajów i zabrał ją na kolację do wykwintnej restauracji. Usiedli przy stoliku. Kelner widząc przemiłą parkę postanowił podejść i coś zaproponować. Przychodzi do stolika i pyta:
- Szampan?
- Nie z prostytutką.
- Szampan?
- Nie z prostytutką.
74
Dowcip #30419. Facet poderwał pannę lekkich obyczajów i zabrał ją na kolację do w kategorii: „Kawały o restauracji i barze”.
Facet w restauracji zamówił obiad. Jadł i przy pierwszym daniu okropnie chlipał. Przy drugim strasznie bekał. Gdy nadszedł czas na rachunek kelner mówi:
- Złotówka za pierwsze danie plus pięćdziesiąt groszy za chlipanie, dwa złote za drugie danie plus pięćdziesiąt groszy za bekanie. Razem cztery.
Facet daje pięć złotych i mówi:
- Za resztę jeszcze sobie popierdzę.
- Złotówka za pierwsze danie plus pięćdziesiąt groszy za chlipanie, dwa złote za drugie danie plus pięćdziesiąt groszy za bekanie. Razem cztery.
Facet daje pięć złotych i mówi:
- Za resztę jeszcze sobie popierdzę.
324
Dowcip #25945. Facet w restauracji zamówił obiad. w kategorii: „Śmieszne żarty o restauracji i barze”.
