Dowcipy o ptakach

W czasie obrączkowania ptaków ornitolog puścił pawia i bąka.

Czym ptaki bardzo różnią się od gadów?
- Lataniem i budową gęby.

Co zrobisz, gdy ptak napaskudzi ci na głowę?
- Podziękujesz Bogu, że nie dał skrzydeł krowom.

Pani: Jasiu co widzisz za oknem?
Jasiu: Krzok.
Pani: Nie mówi się krzok, tylko krzak.
Jasiu: Tak.
Pani: Jasiu co jest na krzaku?
Jasiu: Ptok.
Pani: Nie mówi się ptok, tylko ptak.
Jasiu: Tak.
Pani: Jak on się nazywa?
Jasiu: Sraka.

Dlaczego ptaki latają nad Wąchockiem do góry nogami?
- Żeby im miejscowi obrączek nie ściągali.

Czy można mieć stosunek płciowy z ptakiem?
- Tak. Na przykład można wyrżnąć orła na schodach.

Leżał mały ptaszek ze złamanym skrzydełkiem na chodniku. Ktoś szedł i pochylił się nad nim. No i myślał co zrobić z tym biedactwem. Do domu go zabrać przecież nie może. Patrzy, a tu obok końskie gówno. No to wsadził ptaszka. Tam mu dobrze będzie. No i siedzi ptaszek i ćwierka. Ciepło mu i wygodnie. Aż tu nagle przyszedł lis i zjadł ptaszka.
Jaki z tego morał?
1. Nie każdy kto wsadzi Cię w gówno jest twoim wrogiem.
2. Nie każdy kto Cię z niego wyciągnie jest twoim przyjacielem.
3. Jak już siedzisz w gównie to nie ćwierkaj.

Prałatowi Henrykowi ktoś ukradł ptaszka z klatki. Podczas niedzielnej mszy pyta parafian:
- Kto ma ptaszka?
Podnosi się las męskich rąk.
- Nie o to mi chodzi! Kto widział ptaszka?
Podnosi się las kobiecych rąk. Prałat zdenerwowany:
- Nie o to pytam! Kto widział mojego ptaszka?
Wszyscy ministranci podnoszą ręce.

Pani w szkole do dzieci:
- Czy możliwy jest stosunek z ptakiem?
- Tak. - odpowiada Jasiu.
- Z czego to wnioskujesz?
- Bo mama powiedziała, że tata wyrżnął orła na schodach.

Z elitarnego klubu wychodzi dwóch biznesmenów. Nagle na pięknym płaszczu jednego z nich rozbryzguje się ptasie gówno.
- Przepraszam, nie ma Pan przypadkiem papieru? - zagaduje poszkodowany.
- Po co Panu papier? - odpowiada drugi - Przecież dupa już odleciała.