Dowcipy o psach
- Dlaczego nazwałaś swojego psa: Łajdak?
- Bo mam z tego powodu dużą przyjemność. Ile razy wołam go na ulicy, zawsze ogląda się za siebie kilku mężczyzn.
- Bo mam z tego powodu dużą przyjemność. Ile razy wołam go na ulicy, zawsze ogląda się za siebie kilku mężczyzn.
29
Dowcip #6313. - Dlaczego nazwałaś swojego psa: Łajdak? w kategorii: „Śmieszne żarty o psie”.
Po co pies wchodzi do wody?
- Po kostki.
- Po kostki.
67
Dowcip #6573. Po co pies wchodzi do wody? w kategorii: „Śmieszne kawały o psie”.
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, psy mnie pogryzły!
- A były szczepione?
- Tak, dupami.
- Panie doktorze, psy mnie pogryzły!
- A były szczepione?
- Tak, dupami.
313
Dowcip #6606. Przychodzi baba do lekarza. w kategorii: „Śmieszne żarty o psach”.
Do baru wchodzi niepozorny mężczyzna.
- Przepraszam ... Czyj był ten rottweiler przed barem.
- Mój! - podnosi się potężny brodacz - Ale jak to ”był”?
- Bo mój jamnik go zabił.
- Co ty gadasz!? Jamnik mojego rottweilera? Jak!?
- No... W gardle mu stanął...
- Przepraszam ... Czyj był ten rottweiler przed barem.
- Mój! - podnosi się potężny brodacz - Ale jak to ”był”?
- Bo mój jamnik go zabił.
- Co ty gadasz!? Jamnik mojego rottweilera? Jak!?
- No... W gardle mu stanął...
310
Dowcip #6758. Do baru wchodzi niepozorny mężczyzna. w kategorii: „Kawały o psie”.
Przychodzi facet z bardzo dużym psem do weterynarza.
- Panie weterynarzu, mój pies gania za samochodami.
- Przecież każdy pies gania za samochodami.
- Ale mój jest inny. On je dogania, łapie i zakopuje w ogrodzie.
- Panie weterynarzu, mój pies gania za samochodami.
- Przecież każdy pies gania za samochodami.
- Ale mój jest inny. On je dogania, łapie i zakopuje w ogrodzie.
410
Dowcip #6773. Przychodzi facet z bardzo dużym psem do weterynarza. w kategorii: „Śmieszny humor o psach”.
Jaka jest różnica pomiędzy nowym mężem, a nowym psem?
1. Pies zawsze się cieszy na twój widok.
2. Wystarczy tylko kilka miesięcy by wytresować psa.
1. Pies zawsze się cieszy na twój widok.
2. Wystarczy tylko kilka miesięcy by wytresować psa.
46
Dowcip #7088. Jaka jest różnica pomiędzy nowym mężem, a nowym psem? w kategorii: „Kawały o psach”.
- Gdyby mnie pies nie wyprzedził na zakręcie to byłbym twoim ojcem.
89
Dowcip #7177. - Gdyby mnie pies nie wyprzedził na zakręcie to byłbym twoim ojcem. w kategorii: „Śmieszny humor o psach”.
Do baru wchodzi kowboj.
Siada przy barze i krzyczy:
- Barman, whisky!
Popijając rozgląda się po barze i spostrzega wielki kufel wypełniony dolarami.
- Po co ten kufel? - pyta barmana.
- Wrzuć pan dolara, to powiem.
No to kowboj wrzucił. Barman mówi:
- To jest zakład. Kto go wygra, cały kufel jest jego.
- No dobrze, a co trzeba zrobić?
- Są trzy zadania do wykonania:
Raz:Trzeba się napić przyrządzonego przeze mnie napoju bez popitki: whisky z chili, ostrym pieprzem i nawet się nie skrzywić na twarzy.
Dwa: Za barem jest taki wielki doberman. Psa boli ząb. Trzeba mu go wyrwać.
Trzy: Na pięterku mieszka taka stara paskudna staruszka. Trzeba ją zadowolić.
- Eee! Niewykonalne. Daj mi jeszcze whisky.
No to barman mu nalał. Kowboj wypił. Barman nalał mu znowu, i znowu, i znowu.
Gdy kowboj był już nieźle wstawiony:
- Dobra! Dawaj pan ten napój specjalny.
No to barman nalał whisky, wsypał pieprzu dodał chili i podał do wypicia.
Kowboj, myk, wypił i ani jednego grymasiku na twarzy. Wybiegł z baru do psa. Wszyscy ludzie wybiegli za nim, żeby zobaczyć, co się stanie. Pod budą wielka szamotanina, tuman kurzu w powietrzu, nic nie widać. Nagle słychać głośne ”chaaaaałłłłłłłłłłłł”. Tuman kurzu opada, kowboj cały pogryziony, poobijany podchodzi do barmana:
- Dobra! Gdzie ta babcia co mam jej zęba wyrwać?!
Siada przy barze i krzyczy:
- Barman, whisky!
Popijając rozgląda się po barze i spostrzega wielki kufel wypełniony dolarami.
- Po co ten kufel? - pyta barmana.
- Wrzuć pan dolara, to powiem.
No to kowboj wrzucił. Barman mówi:
- To jest zakład. Kto go wygra, cały kufel jest jego.
- No dobrze, a co trzeba zrobić?
- Są trzy zadania do wykonania:
Raz:Trzeba się napić przyrządzonego przeze mnie napoju bez popitki: whisky z chili, ostrym pieprzem i nawet się nie skrzywić na twarzy.
Dwa: Za barem jest taki wielki doberman. Psa boli ząb. Trzeba mu go wyrwać.
Trzy: Na pięterku mieszka taka stara paskudna staruszka. Trzeba ją zadowolić.
- Eee! Niewykonalne. Daj mi jeszcze whisky.
No to barman mu nalał. Kowboj wypił. Barman nalał mu znowu, i znowu, i znowu.
Gdy kowboj był już nieźle wstawiony:
- Dobra! Dawaj pan ten napój specjalny.
No to barman nalał whisky, wsypał pieprzu dodał chili i podał do wypicia.
Kowboj, myk, wypił i ani jednego grymasiku na twarzy. Wybiegł z baru do psa. Wszyscy ludzie wybiegli za nim, żeby zobaczyć, co się stanie. Pod budą wielka szamotanina, tuman kurzu w powietrzu, nic nie widać. Nagle słychać głośne ”chaaaaałłłłłłłłłłłł”. Tuman kurzu opada, kowboj cały pogryziony, poobijany podchodzi do barmana:
- Dobra! Gdzie ta babcia co mam jej zęba wyrwać?!
312
Dowcip #7718. Do baru wchodzi kowboj. w kategorii: „Kawały o psie”.
Blondynka u weterynarza w poczekalni uspokaja swojego psa.
- Azor nie szczekaj tak. Zobacz, tam też czeka kotek do pana doktora i nie szczeka!
- Azor nie szczekaj tak. Zobacz, tam też czeka kotek do pana doktora i nie szczeka!
39