Dowcipy o pracy
Przychodzi pracownik do swojego przełożonego na kwadrans przed fajrantem...
- Szefji daj mnie pan, choljiera, jaką robotę w nadgodzinach bo nie chcy dziś wracać za szybko do chałupy...
- A to czego panie Nowak?
- Bo moja żona dzisiaj w domu maluji...
- Aha... To ile godzin panu potrzeba, żeby zdążyła załatwić tych luji?
- Szefji daj mnie pan, choljiera, jaką robotę w nadgodzinach bo nie chcy dziś wracać za szybko do chałupy...
- A to czego panie Nowak?
- Bo moja żona dzisiaj w domu maluji...
- Aha... To ile godzin panu potrzeba, żeby zdążyła załatwić tych luji?
1117
Dowcip #33500. Przychodzi pracownik do swojego przełożonego na kwadrans przed w kategorii: „Dowcipy o pracy”.
Rozmawia dwóch kolegów:
- Wiesz, wczoraj znalazłem pracę.
- A gdzie?
- W przetwórni.
- Jako kto?
- Jako konserwator.
- Konserwator dźwigów?
- Nie, ogórków.
- Wiesz, wczoraj znalazłem pracę.
- A gdzie?
- W przetwórni.
- Jako kto?
- Jako konserwator.
- Konserwator dźwigów?
- Nie, ogórków.
418
Dowcip #15119. Rozmawia dwóch kolegów w kategorii: „Śmieszne kawały o pracy”.
Rozmawia dwóch pracowników.
- Ten nasz nowy kierownik to jakiś tępy jest, wiesz?
- A dlaczego?
- Już trzy razy dzisiaj pytał się mnie dlaczego nic nie robię.
- Ten nasz nowy kierownik to jakiś tępy jest, wiesz?
- A dlaczego?
- Już trzy razy dzisiaj pytał się mnie dlaczego nic nie robię.
18
Dowcip #33796. Rozmawia dwóch pracowników. w kategorii: „Śmieszny humor o pracy”.
Rozmowa kwalifikacyjna:
- Proszę opowiedzieć coś więcej o sobie.
- Wolałbym nie, ponieważ naprawdę zależy mi na tej pracy.
- Proszę opowiedzieć coś więcej o sobie.
- Wolałbym nie, ponieważ naprawdę zależy mi na tej pracy.
110
Dowcip #33787. Rozmowa kwalifikacyjna w kategorii: „Dowcipy o pracy”.
Przyszedł Gustlik na szychtę w kopalni, wziął łopatę z narzędziowni i poszedł pracować. Na koniec dniówki nie chciało mu się odnieść łopaty, więc napisał na niej kredą:
- Jorguś, weź ta łopata bo jo se zapomnioł.
Na drugi dzień przychodzi, łopata dalej stoi, a na niej pisze:
- Gustlik wybocz, ale jo jej nie widzioł.
- Jorguś, weź ta łopata bo jo se zapomnioł.
Na drugi dzień przychodzi, łopata dalej stoi, a na niej pisze:
- Gustlik wybocz, ale jo jej nie widzioł.
515
Dowcip #27926. Przyszedł Gustlik na szychtę w kopalni w kategorii: „Śmieszne kawały o pracy”.
- I jak tam, udało Ci się dostać tą pracę w sekretariacie u Leppera?
- Z palcem w dupie.
- Z palcem w dupie.
149
Dowcip #12410. - I jak tam, udało Ci się dostać tą pracę w sekretariacie u Leppera? w kategorii: „Żarty o pracy”.
Przychodzi facet do pracy i pyta się:
- Mogę u pana pracować?
- Może pan, a zna pan angielski?
- A po co mi angielski na polskiej budowie w Polsce?
- Pokaże panu po co.
Idą na budowę i facet woła:
- Łom dej!
- Co dej!?
- Łom dej!
- Gdzie dej!?
- Tu dej!
- OK!
- Mogę u pana pracować?
- Może pan, a zna pan angielski?
- A po co mi angielski na polskiej budowie w Polsce?
- Pokaże panu po co.
Idą na budowę i facet woła:
- Łom dej!
- Co dej!?
- Łom dej!
- Gdzie dej!?
- Tu dej!
- OK!
813
Dowcip #25069. Przychodzi facet do pracy i pyta się w kategorii: „Kawały o pracy”.
Zabawne jak mało ważna jest twoja praca, gdy prosisz o podwyżkę, a jak niesamowicie niezbędna dla ludzkości gdy prosisz o urlop.
316
Dowcip #22414. Zabawne jak mało ważna jest twoja praca, gdy prosisz o podwyżkę w kategorii: „Dowcipy o pracy”.
Do pośrednictwa pracy przychodzi pewien facet pytając, czy znajdzie się praca dla jego syna? Pracownik pyta go:
- A co syn umie i jakie ma wykształcenie?
Ojciec powiada, że nic i bez wykształcenia. W takim razie pracownik proponuje, że ma dla niego pracę jako pomocnik murarza.
- Płatna tysiąc pięćset zł za miesiąc.
Ojciec myśli i mówi:
- A coś innego? Bo za dużo by mu zostało na wódkę.
W takim razie pracownik proponuje pomocnika murarza trochę cięższa praca za osiemset zł miesięcznie.
Ojciec myśli i mówi:
- Nie ... Jeszcze za dużo!
Na to pośrednik wstaje, nerwowo zamyka książki i podniesionym głosem mówi!
- Proszę Pana, żeby zarabiać pięćset zł to trzeba studia skończyć!
- A co syn umie i jakie ma wykształcenie?
Ojciec powiada, że nic i bez wykształcenia. W takim razie pracownik proponuje, że ma dla niego pracę jako pomocnik murarza.
- Płatna tysiąc pięćset zł za miesiąc.
Ojciec myśli i mówi:
- A coś innego? Bo za dużo by mu zostało na wódkę.
W takim razie pracownik proponuje pomocnika murarza trochę cięższa praca za osiemset zł miesięcznie.
Ojciec myśli i mówi:
- Nie ... Jeszcze za dużo!
Na to pośrednik wstaje, nerwowo zamyka książki i podniesionym głosem mówi!
- Proszę Pana, żeby zarabiać pięćset zł to trzeba studia skończyć!
83
Dowcip #8707. Do pośrednictwa pracy przychodzi pewien facet pytając w kategorii: „Żarty o pracy”.
Urzędnicy to doskonali partnerzy w małżeństwie. Jak przychodzą do domu to są wyspani i wypoczęci. A i gazetkę mają już przeczytaną ...
1013