
Dowcipy o pracownikach
Richard do Alojza:
- Pieronie, Alojz, ale źle wyglądasz!
- Nie dziwota, jak człowiek musi przy monterach harować od rana do wieczora.
- A długo to tam już robisz?
- Po niedzieli mam zacząć.
- Pieronie, Alojz, ale źle wyglądasz!
- Nie dziwota, jak człowiek musi przy monterach harować od rana do wieczora.
- A długo to tam już robisz?
- Po niedzieli mam zacząć.
210
Dowcip #4324. Richard do Alojza w kategorii: „Dowcipy o pracownikach”.
Dzwoni facet rano do swojego szefa do pracy i mówi:
- Szefie, nie mogę dziś przyjść do pracy.
- Ale dlaczego, co się stało, jesteś chory?
- Sprawa jest bardziej skomplikowana, mam problem ze wzrokiem.
- Jak to? Co ci dokładnie dolega? Masz zapalenie spojówek?
- Nie, po prostu nie widzę się dzisiaj w pracy!
- Szefie, nie mogę dziś przyjść do pracy.
- Ale dlaczego, co się stało, jesteś chory?
- Sprawa jest bardziej skomplikowana, mam problem ze wzrokiem.
- Jak to? Co ci dokładnie dolega? Masz zapalenie spojówek?
- Nie, po prostu nie widzę się dzisiaj w pracy!
37
Dowcip #4334. Dzwoni facet rano do swojego szefa do pracy i mówi w kategorii: „Kawały o pracownikach”.

Nie lubiany szef zostawia kartkę na biurku:
- Jestem na cmentarzu.
Po powrocie zastaje dopisek:
- Niech ci ziemia lekką będzie.
- Jestem na cmentarzu.
Po powrocie zastaje dopisek:
- Niech ci ziemia lekką będzie.
213
Dowcip #4337. Nie lubiany szef zostawia kartkę na biurku w kategorii: „Dowcipy o pracownikach”.
Szef daje pracownikowi urlop, w którym może udać się na finansowane przez firmę wakacje. Zastrzega, żeby z wszystkich wydatków przywieźć fakturę.
Po dwóch tygodniach pracownik wraca i pokazuje fakturę szefowi:
- Wyżywienie sto dwadzieścia złotych.
- Nocleg czterysta złotych.
- Wycieczki trzysta złotych.
- Wizyta w klubie nocnym dwa tysiące złotych.
Szef czyta i mówi:
- Na przyszłość proszę nie pisać tak wprost ”wizyta w klubie nocnym” tylko powiedzmy ”Wbijanie gwoździ”.
Za rok pracownik znów ma darmowe wakacje, wraca i pokazuje fakturę:
- Wyżywienie dwieście złotych.
- Nocleg tysiąc złotych.
- Wycieczki dwieście złotych.
- Wbijanie gwoździ sześćset złotych.
- Naprawa młotka pięć tysięcy złotych.
Po dwóch tygodniach pracownik wraca i pokazuje fakturę szefowi:
- Wyżywienie sto dwadzieścia złotych.
- Nocleg czterysta złotych.
- Wycieczki trzysta złotych.
- Wizyta w klubie nocnym dwa tysiące złotych.
Szef czyta i mówi:
- Na przyszłość proszę nie pisać tak wprost ”wizyta w klubie nocnym” tylko powiedzmy ”Wbijanie gwoździ”.
Za rok pracownik znów ma darmowe wakacje, wraca i pokazuje fakturę:
- Wyżywienie dwieście złotych.
- Nocleg tysiąc złotych.
- Wycieczki dwieście złotych.
- Wbijanie gwoździ sześćset złotych.
- Naprawa młotka pięć tysięcy złotych.
15
Dowcip #10355. Szef daje pracownikowi urlop w kategorii: „Żarty o pracownikach”.

Na niewielkiej stacji koło Jeleniej Góry, zawiadowca wydaje polecenie nowemu pracownikowi:
- Proszę wziąć oliwiarkę i naoliwić wszystkie zwrotnice.
Po tygodniu przychodzi na stację telegram. ”Jestem pod Bydgoszczą, przyślijcie oliwę”.
- Proszę wziąć oliwiarkę i naoliwić wszystkie zwrotnice.
Po tygodniu przychodzi na stację telegram. ”Jestem pod Bydgoszczą, przyślijcie oliwę”.
010
Dowcip #15464. Na niewielkiej stacji koło Jeleniej Góry w kategorii: „Śmieszne żarty o pracownikach”.
Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej, bardzo znanej firmie. Pracował przez tydzień, radził sobie średnio, a tu nagle wzywa go dyrektor biura:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko ”dziękuję’?
- Dziękuję, tato!
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko ”dziękuję’?
- Dziękuję, tato!
312
Dowcip #6425. Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej w kategorii: „Śmieszne kawały o pracownikach”.

Pewna firma otrzymała ze swej filii na Saharze pilny list, a w nim tylko trzy słowa: ”brak nam wody”.
- Ech! - dyrektor firmy machnął ręką. - Oni zawsze alarmują na wyrost. Nie ma się czym przejmować.
- Tak, ale tym razem sprawa jest chyba poważna. - zwraca mu uwagę sekretarka. - Niech pan spojrzy: znaczki pocztowe są przyczepione spinaczami ...
- Ech! - dyrektor firmy machnął ręką. - Oni zawsze alarmują na wyrost. Nie ma się czym przejmować.
- Tak, ale tym razem sprawa jest chyba poważna. - zwraca mu uwagę sekretarka. - Niech pan spojrzy: znaczki pocztowe są przyczepione spinaczami ...
29
Dowcip #7725. Pewna firma otrzymała ze swej filii na Saharze pilny list w kategorii: „Humor o pracownikach”.
- Szefie - powiada pracownik - pracuję u pana już pięć lat, a jeszcze ani razu nie upomniałem się o podwyżkę..
- I właśnie dlatego pan dalej pracuje.
- I właśnie dlatego pan dalej pracuje.
36
Dowcip #8746. - Szefie - powiada pracownik - pracuję u pana już pięć lat w kategorii: „Śmieszne żarty o pracownikach”.

- Panie dyrektorze, proszę mnie przenieść do innego działu - prosi pracownik Urzędu Patentowego.
- A dlaczego?
- Bo kolega, z którym dziele pokój, bez przerwy wykrzykuje ”O, Boże dlaczego ja na to nie wpadłem?!”
- A dlaczego?
- Bo kolega, z którym dziele pokój, bez przerwy wykrzykuje ”O, Boże dlaczego ja na to nie wpadłem?!”
25
Dowcip #8748. - Panie dyrektorze w kategorii: „Śmieszny humor o pracownikach”.
Nowo przyjęta do pracy zostaje pouczona, aby przypadkiem nie przekręciła nazwiska dyrektora, który nazywa się Kotas.
- Pamiętaj! - poucza ją koleżanka - nie ”U”, lecz ”O”.
Jeszcze tego samego dnia do dyrektora jest ważny telefon z ministerstwa, a dyrektor przebywa gdzieś na hali fabrycznej. Wysłano po niego nowo przyjętą pracownice. Ta wbiega przejęta do hali i krzyczy na cały głos:
- Czy jest tutaj dyrektor Choj?
- Pamiętaj! - poucza ją koleżanka - nie ”U”, lecz ”O”.
Jeszcze tego samego dnia do dyrektora jest ważny telefon z ministerstwa, a dyrektor przebywa gdzieś na hali fabrycznej. Wysłano po niego nowo przyjętą pracownice. Ta wbiega przejęta do hali i krzyczy na cały głos:
- Czy jest tutaj dyrektor Choj?
09
Dowcip #8750. Nowo przyjęta do pracy zostaje pouczona w kategorii: „Żarty o pracownikach”.
