Dowcipy o postaciach z bajek
Zaczaił się wilk na Czerwonego Kapturka. Gdy dziewczynka nadeszła, wilk rzucił się na nią i ją zgwałcił. Spodobało mu się, więc zgwałcił ją jeszcze raz, i jeszcze raz.
Po kilku następnych razach pada wycieńczony obok Kapturka. Czerwony Kapturek unosi się na łokciach i spokojnie pyta:
- Wilku, masz Ty chociaż zaświadczenie, że nie jesteś chory na AIDS?
- Pewnie, że mam!
- No to możesz je podrzeć.
Po kilku następnych razach pada wycieńczony obok Kapturka. Czerwony Kapturek unosi się na łokciach i spokojnie pyta:
- Wilku, masz Ty chociaż zaświadczenie, że nie jesteś chory na AIDS?
- Pewnie, że mam!
- No to możesz je podrzeć.
423
Dowcip #83. Zaczaił się wilk na Czerwonego Kapturka. w kategorii: „Dowcipy o postaciach z bajek”.
Jaka jest różnica między dawnym, a współczesnym Kopciuszkiem?
- Współczesny Kopciuszek prędzej zgubi majtki niż pantofelek.
- Współczesny Kopciuszek prędzej zgubi majtki niż pantofelek.
710
Dowcip #17498. Jaka jest różnica między dawnym, a współczesnym Kopciuszkiem? w kategorii: „Śmieszny humor o postaciach z bajek”.
W Stumilowym lesie zapadła zima. Puchatek, jak prawdziwy misio, spał snem zimowym ssąc palec. A Prosiaczek, jak prawdziwa świnia, bezwstydnie to wykorzystywał.
47
Dowcip #24266. W Stumilowym lesie zapadła zima. w kategorii: „Śmieszny humor o postaciach z bajek”.
Dlaczego krasnoludki się śmieją jak chodzą po lesie?
- Bo im mech jaja łaskocze.
- Bo im mech jaja łaskocze.
414
Dowcip #23857. Dlaczego krasnoludki się śmieją jak chodzą po lesie? w kategorii: „Śmieszne żarty o postaciach z bajek”.
Pewnego dnia Pinokio przychodzi do swojego ojca i mówi:
- Tato miałbym do Ciebie prośbę.
- No o co chodzi synku?
- Bo, wiesz tato, zakochałem się i miałbym do Ciebie prośbę..
- No wiesz co synku. To ja Ci już nie wystarczam? Wystrugałem Cię, dałem Ci życie, a Ty...
- Tatku proszę, naprawdę się zakochałem.
- No dobrze, o co chodzi?
- Zrób mi dziurę w dupie...
- Tato miałbym do Ciebie prośbę.
- No o co chodzi synku?
- Bo, wiesz tato, zakochałem się i miałbym do Ciebie prośbę..
- No wiesz co synku. To ja Ci już nie wystarczam? Wystrugałem Cię, dałem Ci życie, a Ty...
- Tatku proszę, naprawdę się zakochałem.
- No dobrze, o co chodzi?
- Zrób mi dziurę w dupie...
632
Dowcip #32162. Pewnego dnia Pinokio przychodzi do swojego ojca i mówi w kategorii: „Śmieszny humor o postaciach z bajek”.
Król Artur jedzie na wojnę. Przed wyjazdem zakłada swojej małżonce najnowszy model pasa cnoty z gilotynką. Rycerze okrągłego stolo wyjątkowo zostają w mieście. Po piętnastu latach wraca król Artur z wojny i na dzień dobry każe wszystkim rycerzom okrągłego stołu ściągnąć majtki. Wszyscy po kolei ściągają i wszyscy po kolei, oprócz Lancelota, równiutko podcięci. Król Artur:
- Na wszystkich was się zawiodłem... Tylko Ty, Lancelocie, pozostałeś mi wierny... Obsypię Cię orderami, zostaniesz moim osobistym doradcą, wyniosę Cię na wyżyny chwały...
A Lancelot milczy...
- Na wszystkich was się zawiodłem... Tylko Ty, Lancelocie, pozostałeś mi wierny... Obsypię Cię orderami, zostaniesz moim osobistym doradcą, wyniosę Cię na wyżyny chwały...
A Lancelot milczy...
316
Dowcip #32170. Król Artur jedzie na wojnę. w kategorii: „Humor o postaciach z bajek”.
Tęskni Krzysio za Puchatkiem, za Misiasiem, za Niedźwiadkiem,
- Gdzie Ty jesteś, mój Misiasiu, Mój Puchatku - Patysiasiu?
A Puchatek wraz z ferajną używają sobie fajno.
Pieprzą w Stumilowym Lesie, aż się echo wkoło niesie.
Miś Puchatek Kłapoucha dzielnie z tylca w dupę r*cha.
Tygrys chociaż straszny leń, sowę rżnie przez cały dzień.
Kangurzyca wraz z Prosiaczkiem za niewielkim malin krzaczkiem
przycupnęli sobie chyłkiem: Ona się wypięła tyłkiem.
Prosiaczek, zwyczajem świni, ryjkiem stary tyłek ślini,
zaś Królik jest w siódmym niebie, krewnych i znajomych je*ie.
Często też się wymieniają, w nowych pozach się bzykają.
Miś Puchatek na stojaczka małego pieprzy prosiaczka.
Tygrys do spółki z królikiem kangurzycę je*ią ”bykiem”,
sowa przemądrzała taka, kłapoucha dziobie w ptaka,
a maleństwo wystraszone biega, skacze jak szalone,
gdyż pier*olić się nie umie i nic z tego nie rozumie.
Krzyś, czekając na Kubusia, w majtki w końcu się zesiusiał,
a nie mogąc się doczekać, ch*ja sobie zaczął trzepać.
Tak namiętnie walił pytę, straszny hałas robiąc przy tem,
że go matka usłyszała. Przyszła i mu dupę sprała.
- Gdzie Ty jesteś, mój Misiasiu, Mój Puchatku - Patysiasiu?
A Puchatek wraz z ferajną używają sobie fajno.
Pieprzą w Stumilowym Lesie, aż się echo wkoło niesie.
Miś Puchatek Kłapoucha dzielnie z tylca w dupę r*cha.
Tygrys chociaż straszny leń, sowę rżnie przez cały dzień.
Kangurzyca wraz z Prosiaczkiem za niewielkim malin krzaczkiem
przycupnęli sobie chyłkiem: Ona się wypięła tyłkiem.
Prosiaczek, zwyczajem świni, ryjkiem stary tyłek ślini,
zaś Królik jest w siódmym niebie, krewnych i znajomych je*ie.
Często też się wymieniają, w nowych pozach się bzykają.
Miś Puchatek na stojaczka małego pieprzy prosiaczka.
Tygrys do spółki z królikiem kangurzycę je*ią ”bykiem”,
sowa przemądrzała taka, kłapoucha dziobie w ptaka,
a maleństwo wystraszone biega, skacze jak szalone,
gdyż pier*olić się nie umie i nic z tego nie rozumie.
Krzyś, czekając na Kubusia, w majtki w końcu się zesiusiał,
a nie mogąc się doczekać, ch*ja sobie zaczął trzepać.
Tak namiętnie walił pytę, straszny hałas robiąc przy tem,
że go matka usłyszała. Przyszła i mu dupę sprała.
612
Dowcip #32064. Tęskni Krzysio za Puchatkiem, za Misiasiem, za Niedźwiadkiem w kategorii: „Żarty o postaciach z bajek”.
Pewnego dnia Czerwony Kapturek szedł lasem. Nagle napotyka wilka kucającego za krzaczkiem.
- Oj, jakie wielkie oczy masz Panie wilku. - powiedział Kapturek i powędrował dalej.
Zaskoczony wilk podskakuje i ucieka. Podczas dalszej wędrówki Czerwony Kapturek znowu napotyka wilka. Tym razem wilk kuca za pniem drzewa.
- Oj, wilku jakie masz wielkie uszy! - zauważył Kapturek i powędrował dalej.
Około dwie mile dalej Czerwony Kapturek zauważa wilka kucającego przy znaku.
- Oj, wilku jakie Ty masz wielkie zęby. - mówi dziewczynka.
Słysząc to zdenerwowany wilk wykrzykuje:
- Spieprzaj mała, próbuję się wysrać!
- Oj, jakie wielkie oczy masz Panie wilku. - powiedział Kapturek i powędrował dalej.
Zaskoczony wilk podskakuje i ucieka. Podczas dalszej wędrówki Czerwony Kapturek znowu napotyka wilka. Tym razem wilk kuca za pniem drzewa.
- Oj, wilku jakie masz wielkie uszy! - zauważył Kapturek i powędrował dalej.
Około dwie mile dalej Czerwony Kapturek zauważa wilka kucającego przy znaku.
- Oj, wilku jakie Ty masz wielkie zęby. - mówi dziewczynka.
Słysząc to zdenerwowany wilk wykrzykuje:
- Spieprzaj mała, próbuję się wysrać!
934
Dowcip #31274. Pewnego dnia Czerwony Kapturek szedł lasem. w kategorii: „Dowcipy o postaciach z bajek”.
Papa Smerf wychodzi ze swojego grzybka i mówi do zebranego przed nim tłumikiem Smerfów:
- Smerfetka jest w ciąży. Kto to zrobił?
Każdy wbija wzrok w ręce, które zaczęły się pocić.
- Ja nie!
- Ja nie!
- Ja nie!
- Ja nie!
- Chrr! Ja nie! - powiedział Śpioch.t
- Ja cały ostatni miesiąc pisałem setny tom swoich przemyśleń oraz filozofii, Papo Smerfie! - powiedział Ważniak!
- A ja cały rok bez przerwy rozbijam się i biorę psychotropy! - powiedział Ciamajda.
- A ja nie jestem lesbą! - pisnęła Sasetka.
A Maruda patrzy w ziemię, ze złością kopie kamień i mruczy gniewnie:
- Jak ja nie cierpię prezerwatyw!
- Smerfetka jest w ciąży. Kto to zrobił?
Każdy wbija wzrok w ręce, które zaczęły się pocić.
- Ja nie!
- Ja nie!
- Ja nie!
- Ja nie!
- Chrr! Ja nie! - powiedział Śpioch.t
- Ja cały ostatni miesiąc pisałem setny tom swoich przemyśleń oraz filozofii, Papo Smerfie! - powiedział Ważniak!
- A ja cały rok bez przerwy rozbijam się i biorę psychotropy! - powiedział Ciamajda.
- A ja nie jestem lesbą! - pisnęła Sasetka.
A Maruda patrzy w ziemię, ze złością kopie kamień i mruczy gniewnie:
- Jak ja nie cierpię prezerwatyw!
1037
Dowcip #31029. Papa Smerf wychodzi ze swojego grzybka i mówi do zebranego przed nim w kategorii: „Humor o postaciach z bajek”.
Płynie Królewna śnieżka i siedmiu krasnoludków łódka, która nagle zaczyna tonąć. Wszyscy panika, co zrobić, no i jeden wymyślił, żeby wyrzucić dwóch za burtę. Jak pomyśleli, tak zrobili. Królewna Śnieżka wpadła w lament:
- O Boże, moim siedmiu krasnoludków, moi najlepsi kochankowie, co ja teraz pocznę?
Na co jeden odpowiedział:
- Ty nie jesteś tu od liczenia, tylko od loda robienia. Płyniemy dalej.
No i płyną, płyną i łódka znów zaczyna tonąć. Znów popłoch co zrobić no i znów wyrzucają dwóch za burtę. Królewna Śnieżka ponownie wpada w lament”
- O Boże, moim siedmiu krasnoludków, moi najlepsi kochankowie, co ja teraz pocznę?
Na co ten sam znów powiedział:
- Ty nie jesteś tu od liczenia, tylko od loda robienia. Płyniemy dalej.
No i płyną, płyną i łódka ponownie zaczyna tonąć. Znów zrobiło się zamieszanie i znów zdecydowali, że wyrzucą dwóch na burtę. Królewna ponownie w płacz z tą samą kwestią, co poprzednio:
- O Boże, moim siedmiu krasnoludków, moi najlepsi kochankowie, co ja teraz pocznę?
Jeden krasnoludek odpowiedział to, co poprzednio, czyli:
- Ty nie jesteś tu od liczenia, tylko od loda robienia. Płyniemy dalej.
No i płyną, płyną, łódka znów tonie, znów dwóch za burtę, znów Królewna lament, znów jeden ją uciszył tekstem:
- Ty nie jesteś tu od liczenia, tylko od loda robienia. Płyniemy dalej.
- O Boże, moim siedmiu krasnoludków, moi najlepsi kochankowie, co ja teraz pocznę?
Na co jeden odpowiedział:
- Ty nie jesteś tu od liczenia, tylko od loda robienia. Płyniemy dalej.
No i płyną, płyną i łódka znów zaczyna tonąć. Znów popłoch co zrobić no i znów wyrzucają dwóch za burtę. Królewna Śnieżka ponownie wpada w lament”
- O Boże, moim siedmiu krasnoludków, moi najlepsi kochankowie, co ja teraz pocznę?
Na co ten sam znów powiedział:
- Ty nie jesteś tu od liczenia, tylko od loda robienia. Płyniemy dalej.
No i płyną, płyną i łódka ponownie zaczyna tonąć. Znów zrobiło się zamieszanie i znów zdecydowali, że wyrzucą dwóch na burtę. Królewna ponownie w płacz z tą samą kwestią, co poprzednio:
- O Boże, moim siedmiu krasnoludków, moi najlepsi kochankowie, co ja teraz pocznę?
Jeden krasnoludek odpowiedział to, co poprzednio, czyli:
- Ty nie jesteś tu od liczenia, tylko od loda robienia. Płyniemy dalej.
No i płyną, płyną, łódka znów tonie, znów dwóch za burtę, znów Królewna lament, znów jeden ją uciszył tekstem:
- Ty nie jesteś tu od liczenia, tylko od loda robienia. Płyniemy dalej.
3644