Dowcipy o policjantach
Dwóch policjantów wybiera się na wczasy. Postanowili zaopatrzyć się w sprzęt sportowy. Z najtańszych rzeczy zakupili narty wodne. W drodze powrotnej rozważają.
- Urlop mamy, sprzęt mamy ale gdzie my znajdziemy strome jezioro?
- Urlop mamy, sprzęt mamy ale gdzie my znajdziemy strome jezioro?
25
Dowcip #12237. Dwóch policjantów wybiera się na wczasy. w kategorii: „Śmieszne kawały o policjantach”.
Policjant łapie trzech pijaków. W komisariacie na środku stawia krzesło i pyta pierwszego.
- Ile widzisz krzeseł?
- Dwa - mówi pierwszy.
Pyta drugiego.
- Ile widzisz krzeseł?
- Cztery - odpowiada drugi.
Pyta trzeciego.
- Ile widzisz krzeseł?
- A w którym rzędzie?
- Ile widzisz krzeseł?
- Dwa - mówi pierwszy.
Pyta drugiego.
- Ile widzisz krzeseł?
- Cztery - odpowiada drugi.
Pyta trzeciego.
- Ile widzisz krzeseł?
- A w którym rzędzie?
35
Dowcip #12240. Policjant łapie trzech pijaków. w kategorii: „Dowcipy o policjantach”.
Stoi dwóch stójkowych na skrzyżowaniu. W pewnym momencie podjeżdża jakiś zagraniczny turysta i mówi coś do nich po niemiecku. Oni nic. Turysta uśmiechnął się i próbuje po angielsku. Policjanci nic. Turysta ponawia próbę, tym razem próbuje po francusku, później po hiszpańsku, nawet po rosyjsku - bez rezultatu. Dał więc za wygraną i odjechał.
Policjanci:
- Ty, Heniek, może zaczniemy się uczyć języków obcych?
- Po co? Zobacz, ile ten ich umiał i na co to mu się przydało?
Policjanci:
- Ty, Heniek, może zaczniemy się uczyć języków obcych?
- Po co? Zobacz, ile ten ich umiał i na co to mu się przydało?
27
Dowcip #12245. Stoi dwóch stójkowych na skrzyżowaniu. w kategorii: „Śmieszne kawały o policjantach”.
Dwóch gliniarzy ogląda mecz piłki nożnej. Jeden wychodzi do drugiego pokoju i słyszy krzyk kolegi ”GOOOL!”, a po chwili ”DRUGI GOOOL!”. Wraca więc do pokoju i pyta:
- Kto strzelił?
- Pierwszego van Basten, a drugiego Replay.
- Kto strzelił?
- Pierwszego van Basten, a drugiego Replay.
35
Dowcip #12250. Dwóch gliniarzy ogląda mecz piłki nożnej. w kategorii: „Żarty o policjantach”.
- Sierżancie Kowalski! W nagrodę za waszą służbę, dostajecie awans z drogówki do śledczej. Już nie będziecie marznąć w radiowozie.
- Ale panie komendancie, litości! Ale ja ... Ja się jeszcze buduję.
- Ale panie komendancie, litości! Ale ja ... Ja się jeszcze buduję.
28
Dowcip #12293. - Sierżancie Kowalski! w kategorii: „Humor o policjantach”.
W środku nocy patrol policji zatrzymuje prostytutkę. Po spisaniu personaliów policjant pyta ją o zawód.
- A tak chodzę od latarni do latarni.
Policjant do kolegi:
- Wacek pisz: pogotowie energetyczne.
- A tak chodzę od latarni do latarni.
Policjant do kolegi:
- Wacek pisz: pogotowie energetyczne.
411
Dowcip #12295. W środku nocy patrol policji zatrzymuje prostytutkę. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o policjantach”.
Pustą ulicą późnym wieczorem przechadza się dwóch pijanych facetów. W pewnej chwili jeden z nich patrzy w górę i mówi:
- Czy widzisz, jaki ten księżyc jest czerwony?
- Wcale nie jest czerwony! Wczoraj był czerwony, a dzisiaj jest zielony.
- A właśnie, że nie!
Faceci sprzeczają się ze sobą o kolor księżyca, podchodzą do stojącego niedaleko policjanta.
- Panie władzo, czy księżyc jest czerwony, czy zielony?
- Który? Ten z lewej, czy ten z prawej?
- Czy widzisz, jaki ten księżyc jest czerwony?
- Wcale nie jest czerwony! Wczoraj był czerwony, a dzisiaj jest zielony.
- A właśnie, że nie!
Faceci sprzeczają się ze sobą o kolor księżyca, podchodzą do stojącego niedaleko policjanta.
- Panie władzo, czy księżyc jest czerwony, czy zielony?
- Który? Ten z lewej, czy ten z prawej?
24
Dowcip #12300. Pustą ulicą późnym wieczorem przechadza się dwóch pijanych facetów. w kategorii: „Humor o policjantach”.
Na pogrzeb policjanta przychodzi jego kolega z pracy. Gdy się z nim żegna, wsuwa mu coś pod poduszkę. Zaciekawiona wdowa pyta:
- Co mu tam włożyłeś?
A on na to:
- Kwiaciarnia była zamknięta, to kupiłem czekoladę.
- Co mu tam włożyłeś?
A on na to:
- Kwiaciarnia była zamknięta, to kupiłem czekoladę.
28
Dowcip #12305. Na pogrzeb policjanta przychodzi jego kolega z pracy. w kategorii: „Żarty o policjantach”.
Żona wysłała męża policjanta do sklepu po cytryny. Po godzinie policjant wraca do domu z pustą siatką.
- Nie było cytryn?
- Były. Kupiłem pół kilo i w drodze powrotnej chciałem sprawdzić, czy są dobre. Wtedy sprzedawczyni tak dziwnie na mnie patrzyła, jakby te cytryny były naprawdę stare i zepsute. No więc jedną spróbowałem i okazała się kwaśna. Sprawdziłem po kolei cytryny i wszystkie okazały się kwaśne! Więc co miałem robić? Wyrzuciłem je do śmietnika, wróciłem się do sklepu i powiedziałem ekspedientce, co o niej myślę!
- Nie było cytryn?
- Były. Kupiłem pół kilo i w drodze powrotnej chciałem sprawdzić, czy są dobre. Wtedy sprzedawczyni tak dziwnie na mnie patrzyła, jakby te cytryny były naprawdę stare i zepsute. No więc jedną spróbowałem i okazała się kwaśna. Sprawdziłem po kolei cytryny i wszystkie okazały się kwaśne! Więc co miałem robić? Wyrzuciłem je do śmietnika, wróciłem się do sklepu i powiedziałem ekspedientce, co o niej myślę!
28
Dowcip #12306. Żona wysłała męża policjanta do sklepu po cytryny. w kategorii: „Kawały o policjantach”.
- Przepraszam, czy mógłby mnie pan przeprowadzić przez ulicę? - pyta staruszka policjanta.
- Oczywiście, ale nie na czerwonym. Musimy poczekać na zielone.
- Eeee. Na zielonym to ja sobie sama przejdę.
- Oczywiście, ale nie na czerwonym. Musimy poczekać na zielone.
- Eeee. Na zielonym to ja sobie sama przejdę.
36