Dowcipy o policjantach
Policjant zatrzymuje ciężarówkę:
- Po raz kolejny Panu mówię, że gubi Pan towar.
- A ja po raz kolejny Panu odpowiadam, że jest gołoledź, a ja jeżdżę piaskarką.
- Po raz kolejny Panu mówię, że gubi Pan towar.
- A ja po raz kolejny Panu odpowiadam, że jest gołoledź, a ja jeżdżę piaskarką.
311
Dowcip #17939. Policjant zatrzymuje ciężarówkę w kategorii: „Śmieszne dowcipy o policjantach”.
Policjanci jadą na wycieczkę. Na zbiórce dzień wcześniej kierownik wycieczki mówi:
- Policjanci, których nazwiska zaczynają się od A do K jadą autobusem, reszta przyczepą, autobus odjeżdża o dziewiątej. Są jakieś pytania?
- O której odjeżdża przyczepa?
- Policjanci, których nazwiska zaczynają się od A do K jadą autobusem, reszta przyczepą, autobus odjeżdża o dziewiątej. Są jakieś pytania?
- O której odjeżdża przyczepa?
116
Dowcip #17940. Policjanci jadą na wycieczkę. w kategorii: „Śmieszny humor o policjantach”.
Przychodzi policjant do sklepu i mówi:
- Proszę frytki.
Na to sprzedawca odpowiada:
- Ale nie ma ziemniaków.
Więc policjant mówi: -
To mogą być z chlebem!
- Proszę frytki.
Na to sprzedawca odpowiada:
- Ale nie ma ziemniaków.
Więc policjant mówi: -
To mogą być z chlebem!
48
Dowcip #17959. Przychodzi policjant do sklepu i mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o policjantach”.
Turysta jedzie samochodem przez Rosję, grzeje ile droga pozwala, nagle zatrzymuje go drogówka.
- No, nieładnie panie kierowco, nieładnie, dwukrotne przekroczenie prędkości, musicie napisać pisemne usprawiedliwienie.
- Ale jak to? To nie mandat?
- Nie, nie, usprawiedliwienie. Pisemne. Po rosyjsku.
- Ale ja nie znam rosyjskiego!
- No to się musicie nauczyć.
Gość włożył w prawo jazdy dwadzieścia dolarów i podał policjantowi. Policjant wziął, otworzył i mówi:
- I wy mówicie, że nie znacie rosyjskiego? A tu już pół usprawiedliwienia żeście napisali.
- No, nieładnie panie kierowco, nieładnie, dwukrotne przekroczenie prędkości, musicie napisać pisemne usprawiedliwienie.
- Ale jak to? To nie mandat?
- Nie, nie, usprawiedliwienie. Pisemne. Po rosyjsku.
- Ale ja nie znam rosyjskiego!
- No to się musicie nauczyć.
Gość włożył w prawo jazdy dwadzieścia dolarów i podał policjantowi. Policjant wziął, otworzył i mówi:
- I wy mówicie, że nie znacie rosyjskiego? A tu już pół usprawiedliwienia żeście napisali.
218
Dowcip #17926. Turysta jedzie samochodem przez Rosję, grzeje ile droga pozwala w kategorii: „Śmieszne dowcipy o policjantach”.
Koleś na urodziny dostał cztery prezenty: krzesło nazwał Ania, telewizor cycuszki, firankę majteczki, a samochód cipeczka, później patrzy przez okno: nie ma auta, idzie to zgłosić na policję i mówi:
- Siedziałem na Ani, oglądałem cycuszki, odsłoniłem majteczki, nie było cipeczki.
- Siedziałem na Ani, oglądałem cycuszki, odsłoniłem majteczki, nie było cipeczki.
136
Dowcip #22410. Koleś na urodziny dostał cztery prezenty w kategorii: „Żarty o policjantach”.
Mężczyzna około czterdziestki pomykał szosą w swoim nowiutkim Porsche. Kiedy już dwukrotnie przekroczył dozwolona prędkość we wstecznym lusterku zobaczył charakterystyczne czerwono-niebieskie migające światełka. Pewien mocy swojego samochodu ostro przyspieszył, ale wóz policyjny nie dawał za wygraną. Po chwili zdał sobie jednak sprawę, że w ten sposób może przysporzyć sobie wielu kłopotów i zjechał na pobocze. Policjant podszedł do niego, bez słowa sprawdził prawo jazdy i powiedział:
- To był dla mnie długi dzień, zbliża się koniec mojej zmiany, na dodatek jest piątek trzynastego. Mam dość papierkowej roboty, wiec jeśli znajdzie pan jakieś dobre wytłumaczenie na swoja ucieczkę, pozwolę panu odjechać bez mandatu. Mężczyzna pomyślał chwilkę i powiedział:
- W zeszłym tygodniu moja żona zostawiła mnie dla jakiegoś policjanta. Bałem się, że chciał mi ją pan oddać.
- Życzę miłego weekendu. - powiedział policjant.
- To był dla mnie długi dzień, zbliża się koniec mojej zmiany, na dodatek jest piątek trzynastego. Mam dość papierkowej roboty, wiec jeśli znajdzie pan jakieś dobre wytłumaczenie na swoja ucieczkę, pozwolę panu odjechać bez mandatu. Mężczyzna pomyślał chwilkę i powiedział:
- W zeszłym tygodniu moja żona zostawiła mnie dla jakiegoś policjanta. Bałem się, że chciał mi ją pan oddać.
- Życzę miłego weekendu. - powiedział policjant.
011
Dowcip #27637. Mężczyzna około czterdziestki pomykał szosą w swoim nowiutkim Porsche. w kategorii: „Żarty o policjantach”.
Na policję przychodzi blondynka, ruda i brunetka. Policjanci wsadzają je pod wykrywacz kłamstw, gdy skłamią wykrywacz zabije je. Najpierw mówi ruda:
- Myślę, że jestem ładna.
Zabiło ją. Potem mówi brunetka:
- Myślę, że jestem podobna do Nelly Furtado.
Zabiło ją. Potem mówi blondynka:
- Myślę ...
Zabiło ją.
- Myślę, że jestem ładna.
Zabiło ją. Potem mówi brunetka:
- Myślę, że jestem podobna do Nelly Furtado.
Zabiło ją. Potem mówi blondynka:
- Myślę ...
Zabiło ją.
714
Dowcip #27660. Na policję przychodzi blondynka, ruda i brunetka. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o policjantach”.
Policja podejrzewała bacę o pędzenie bimbru. Baca oczywiście się nie przyznawał lecz Policja przeprowadziła przeszukanie jego chaty i na strychu znaleziono sprzęt do pędzenia bimbru.
- I co Baco, teraz też się nie przyznajecie? - pyta policjant.
- To może posondzicie mnie tyz o gwołt? Sprzynt do tego tyż mom. - odpowiedział baca.
- I co Baco, teraz też się nie przyznajecie? - pyta policjant.
- To może posondzicie mnie tyz o gwołt? Sprzynt do tego tyż mom. - odpowiedział baca.
27
Dowcip #27808. Policja podejrzewała bacę o pędzenie bimbru. w kategorii: „Humor o policjantach”.
Rzecz dzieje się w Stanach. Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie, a w samochodzie siedzą trzy zakonnice. Policjant mówi do prowadzącej:
- Jechała siostra za wolno.
Zakonnica:
- Przecież minimalna prędkość jest dwadzieścia dwa mph.
- To jest autostrada i minimalna prędkość to sześćdziesiąt mph, a dwadzieścia dwa to numer drogi.
Policjant patrzy jeszcze na tylne siedzenie, gdzie dwie pozostałe zakonnice cale blade telepią się ze strachu jak głupie i pyta:
- A im co się stało?
- Bo widzi pan, panie władzo. Właśnie zjechałyśmy z drogi numer sto dwadzieścia pięć.
- Jechała siostra za wolno.
Zakonnica:
- Przecież minimalna prędkość jest dwadzieścia dwa mph.
- To jest autostrada i minimalna prędkość to sześćdziesiąt mph, a dwadzieścia dwa to numer drogi.
Policjant patrzy jeszcze na tylne siedzenie, gdzie dwie pozostałe zakonnice cale blade telepią się ze strachu jak głupie i pyta:
- A im co się stało?
- Bo widzi pan, panie władzo. Właśnie zjechałyśmy z drogi numer sto dwadzieścia pięć.
210
Dowcip #27044. Rzecz dzieje się w Stanach. w kategorii: „Śmieszne kawały o policjantach”.
- Franek! Sprawdź czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz. - mówi milicjant do kolegi.
- Działa, nie działa, działa, nie działa.
- Działa, nie działa, działa, nie działa.
08