Dowcipy o pijakach
Wpada pijany Kowalski do domu i strasznie chce mu się sikać. Idzie więc do łazienki, a że jest bardzo pijany zatacza się i zrzuca z półki flakon perfum. Flakon roztrzaskuje się, a szkło leci na deskę klozetową! Kowalski, nie mając siły siada na desce, nie zauważając szkła i kaleczy sobie tyłek. Wstaje, podchodzi do dużego lustra, przegląda się, bierze plaster i zaczyna kleić rany na tyłku. Pokleił, pokleił i poszedł spać. Rano budzi się skacowany. Podchodzi do niego żona i mówi:
- To, że wszedłeś pijany do domu i narobiłeś hałasu to nic. To, że pobudziłeś dzieci i potłukłeś moje najlepsze perfumy to też nic. Ale po jaką cholerę żeś lustro plastrami pokleił?
- To, że wszedłeś pijany do domu i narobiłeś hałasu to nic. To, że pobudziłeś dzieci i potłukłeś moje najlepsze perfumy to też nic. Ale po jaką cholerę żeś lustro plastrami pokleił?
05
Dowcip #31421. Wpada pijany Kowalski do domu i strasznie chce mu się sikać. w kategorii: „Kawały o pijakach”.
3:30 w nocy. Mąż z żoną śpią w łóżku gdy nagle rozlega się donośne pukanie do drzwi. Mężczyzna stwierdza, że nie chce mu się wstać więc odwraca się na drugi bok i zasypia, gdy nagle słychać pukanie drugi raz.
- Idź sprawdzić co się stało. - mówi żona oschłym głosem do męża.
Mąż wstaje, idzie na dół, otwiera drzwi i jego oczom ukazuje się obraz pijanego mężczyzny, który mówi:
- Cześć, czy mógłbyś mnie popchać?
- Jest prawie 4 nad ranem, daj mi spać! - warknął mężczyzna i wrócił do łóżka.
Gdy dotarł do sypialni opowiedział wszystko żonie, która mówi:
- To było bardzo niegrzeczne z Twojej strony!
- Ale on był kompletnie pijany. - tłumaczy mąż.
- To nic. Pamiętasz jak kiedyś jechaliśmy odebrać dzieci od opiekunki? Złapała nas straszna ulewa, a samochód się zepsuł. Co byśmy zrobili gdyby wtedy, tamta rodzina nie wpuściła nas do domu? Zachowaj się po chrześcijańsku i pomóż facetowi.
Na te słowa mąż wstaje, schodzi na dół, otwiera drzwi, ale nikogo już nie widzi.
- Hej! Czy nadal potrzebujesz, żeby Cię popchać?
- Tak! - odpowiada głos z ciemności.
- Gdzie jesteś?
- Jestem tutaj, na huśtawce.
- Idź sprawdzić co się stało. - mówi żona oschłym głosem do męża.
Mąż wstaje, idzie na dół, otwiera drzwi i jego oczom ukazuje się obraz pijanego mężczyzny, który mówi:
- Cześć, czy mógłbyś mnie popchać?
- Jest prawie 4 nad ranem, daj mi spać! - warknął mężczyzna i wrócił do łóżka.
Gdy dotarł do sypialni opowiedział wszystko żonie, która mówi:
- To było bardzo niegrzeczne z Twojej strony!
- Ale on był kompletnie pijany. - tłumaczy mąż.
- To nic. Pamiętasz jak kiedyś jechaliśmy odebrać dzieci od opiekunki? Złapała nas straszna ulewa, a samochód się zepsuł. Co byśmy zrobili gdyby wtedy, tamta rodzina nie wpuściła nas do domu? Zachowaj się po chrześcijańsku i pomóż facetowi.
Na te słowa mąż wstaje, schodzi na dół, otwiera drzwi, ale nikogo już nie widzi.
- Hej! Czy nadal potrzebujesz, żeby Cię popchać?
- Tak! - odpowiada głos z ciemności.
- Gdzie jesteś?
- Jestem tutaj, na huśtawce.
38
Dowcip #31347. 3:30 w nocy. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pijakach”.
Mężczyzna postanawia wyjść trochę wcześniej z pracy i wstąpić do baru na piwo. Bar jest czynny do 2 w nocy i do tej godziny facet siedział i pił. Po zamknięciu, chwiejnym krokiem udaje się do domu. Stara się zachowywać cicho, żeby nikogo nie obudzić. Ściąga buty i powoli wchodzi po schodach, jednak w połowie drogi potyka się i spada na sam dół. Robi sporo huku, a przy tym tłucze puste butelki, które miał w tylnych kieszeniach. Gdy dociera do toalety zauważa krew i stwierdza, że poharatał sobie tyłek stłuczonymi szkłami. Postanawia dopatrzeć rany przy pomocy lustra, najlepiej jak to w tej sytuacji jest możliwe. Kładzie się do łóżka i idzie spać. Następnego ranka budzi się z potwornym bólem głowy i tyłka. Od razu zaczyna obmyślać co ma powiedzieć żonie. Kiedy ta wchodzi do sypialni pyta od razu:
- Gdzie byłeś w nocy?
- Pracowałem do późna, a potem poszliśmy z kolegami na jedno piwko. - odpowiada niepewny.
- Jedno piwo? - pyta żona drwiąco - Mów prawdę gdzie byłeś?
- Dobrze, poszedłem do baru i się upiłem, ok?
- To by tłumaczyło poprzyklejane plastry na lustro.
- Gdzie byłeś w nocy?
- Pracowałem do późna, a potem poszliśmy z kolegami na jedno piwko. - odpowiada niepewny.
- Jedno piwo? - pyta żona drwiąco - Mów prawdę gdzie byłeś?
- Dobrze, poszedłem do baru i się upiłem, ok?
- To by tłumaczyło poprzyklejane plastry na lustro.
15
Dowcip #31345. Mężczyzna postanawia wyjść trochę wcześniej z pracy i wstąpić do baru w kategorii: „Śmieszne kawały o pijakach”.
Pewnej nocy policjant dostał zgłoszenie o wyjątkowo hałaśliwym spotkaniu w barze. Kiedy zajechał na miejsce bar był już zamykany, a wszyscy opuszczali wnętrze. Policjant dostrzegł pijanego mężczyznę, który próbował dotrzeć do samochodu. Kiedy już dostał się do swojego auta zaczął nieudolnie szukać kluczyków. W końcu wsiadł do samochodu i odpalił silnik. W tym czasie całe towarzystwo się rozjechało. Mężczyzna ruszył samochód, a policjant zastawił mu drogę. Po przedstawieniu mu jego praw zbadał go alkomatem, który wskazał odczyt 0.0.
- Jak to możliwe? Przecież widziałem jak wychodziłeś z baru pijany. - dziwił się stróż prawa.
- Dziś wieczorem ja zostałem wyznaczony na wabik.
- Jak to możliwe? Przecież widziałem jak wychodziłeś z baru pijany. - dziwił się stróż prawa.
- Dziś wieczorem ja zostałem wyznaczony na wabik.
08
Dowcip #31268. Pewnej nocy policjant dostał zgłoszenie o wyjątkowo hałaśliwym w kategorii: „Śmieszne żarty o pijakach”.
Pijany mężczyzna zaprosił do swojego nowego mieszkania kilku znajomych. Oprowadza ich po pokojach, wreszcie wchodzą do sypialni, a tu na ścianie wisi wielki gong z brązu. Zdziwiony kolega pyta się, cóż to takiego. Właściciel wyjaśnia:
- Wiecie, to jest mówiący zegar!
Potem chwyta za wielki młot i uderza z całej siły w gong. Nagle zza ściany słychać damski głos:
- Na Boga, jest czwarta nad ranem.
- Wiecie, to jest mówiący zegar!
Potem chwyta za wielki młot i uderza z całej siły w gong. Nagle zza ściany słychać damski głos:
- Na Boga, jest czwarta nad ranem.
010
Dowcip #28825. Pijany mężczyzna zaprosił do swojego nowego mieszkania kilku w kategorii: „Kawały o pijakach”.
Siedzi przy stoliku stary pijak i na talerzyku gania widelcem marynowanego grzybka. Podchodzi barczysty facio, bierze leżący obok nóż i nabija sobie na niego tego grzybka. Wkłada do ust i połyka. Pijak podnosi wzrok i pyta:
- I co przeszedł?
- Przeszedł, bo co?
- A bo mi się trzy razy zwrócił.
- I co przeszedł?
- Przeszedł, bo co?
- A bo mi się trzy razy zwrócił.
516
Dowcip #24776. Siedzi przy stoliku stary pijak i na talerzyku gania widelcem w kategorii: „Śmieszne żarty o pijakach”.
- Barman, proszę szybko podać kieliszek koniaku dla mojego zemdlonego kolegi!
- Nie mamy koniaku, jest tylko czysta.
Zemdlony otwiera jedno oko i zbolałym szeptem mówi:
- Może być.
- Nie mamy koniaku, jest tylko czysta.
Zemdlony otwiera jedno oko i zbolałym szeptem mówi:
- Może być.
26
Dowcip #25515. - Barman w kategorii: „Dowcipy o pijakach”.
Facet wraca o szóstej nad ranem do domu, po całonocnej libacji alkoholowej. Drzwi otwiera zaspana żona i pyta:
- Zakładam, że masz bardzo dobry powód, dla którego pojawiasz się o tej godzinie?!
Na co on odpowiada:
- Śniadanie, kochanie!
- Zakładam, że masz bardzo dobry powód, dla którego pojawiasz się o tej godzinie?!
Na co on odpowiada:
- Śniadanie, kochanie!
15
Dowcip #27330. Facet wraca o szóstej nad ranem do domu w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pijakach”.
- Doktorze, czy może mi Pan przepisać coś na ręce? Cały czas się trzęsą.
- Czy dużo Pan pije?
- Nie. Więcej rozlewam ...
- Czy dużo Pan pije?
- Nie. Więcej rozlewam ...
17
Dowcip #24357. - Doktorze, czy może mi Pan przepisać coś na ręce? w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pijakach”.
Czterosilnikowy samolot leci do Gdańska, aż tu nagle zepsuł się jeden silnik, odzywa się pilot statku powietrznego:
- Proszę państwa, w naszym czterosilnikowym samolocie jeden się zepsuł, ale proszę się o nic nie martwić i zachować spokój, gdyż nic się nie dzieje złego, jedynie nasz przylot będzie opóźniony o godzinę.
Lecą dalej, za chwilę drugi silnik się spalił, na to wybrzmiewa głos pilota z głośników:
- Proszę państwa, w naszym czterosilnikowym samolocie drugi silnik zgasł, ale proszę być spokojnym, dotrzemy do Gdańska dwie godziny później.
Lecą dalej.
Za jakiś czas trzeci silnik wysiadł, odzywa się głos pilota:
- Proszę państwa, w naszym czterosilnikowym samolocie spłonął trzeci silnik, ale wszystko jest pod kontrolą, będziemy mieli opóźnienie trzy godziny.
Na to odzywa się pijany jegomość:
- Zaraz kurde czwarty wysiądzie i będziemy tak latać i latać.
- Proszę państwa, w naszym czterosilnikowym samolocie jeden się zepsuł, ale proszę się o nic nie martwić i zachować spokój, gdyż nic się nie dzieje złego, jedynie nasz przylot będzie opóźniony o godzinę.
Lecą dalej, za chwilę drugi silnik się spalił, na to wybrzmiewa głos pilota z głośników:
- Proszę państwa, w naszym czterosilnikowym samolocie drugi silnik zgasł, ale proszę być spokojnym, dotrzemy do Gdańska dwie godziny później.
Lecą dalej.
Za jakiś czas trzeci silnik wysiadł, odzywa się głos pilota:
- Proszę państwa, w naszym czterosilnikowym samolocie spłonął trzeci silnik, ale wszystko jest pod kontrolą, będziemy mieli opóźnienie trzy godziny.
Na to odzywa się pijany jegomość:
- Zaraz kurde czwarty wysiądzie i będziemy tak latać i latać.
219