
Dowcipy o pierdzeniu
Facet w restauracji zamówił obiad i jadł. Przy pierwszym daniu okropnie chlipał, a przy drugim strasznie bekał. Gdy przyszło zapłacić rachunek, kelner mówi:
- Jeden złoty za pierwsze danie + pięćdziesiąt groszy za chlipanie, dwa złote za drugie danie + pięćdziesiąt groszy za bekanie. Razem cztery złote.
Facet daje pięć złotych i mówi:
- Reszty nie trzeba. Za złotówkę jeszcze sobie popierdzę.
- Jeden złoty za pierwsze danie + pięćdziesiąt groszy za chlipanie, dwa złote za drugie danie + pięćdziesiąt groszy za bekanie. Razem cztery złote.
Facet daje pięć złotych i mówi:
- Reszty nie trzeba. Za złotówkę jeszcze sobie popierdzę.
49
Dowcip #8795. Facet w restauracji zamówił obiad i jadł. w kategorii: „Śmieszne żarty o pierdzeniu”.
W pociągu siedzi dama i Rusek. Dama miała naszyjnik z pereł. W pewnym momencie perły rozsypały się po podłodze. Rusek podnosi jedną i pyta:
- Czy to Pani pierła?
- Ojej, słyszał Pan? Ja tylko tak pocichutku.
- Czy to Pani pierła?
- Ojej, słyszał Pan? Ja tylko tak pocichutku.
210
Dowcip #8842. W pociągu siedzi dama i Rusek. Dama miała naszyjnik z pereł. w kategorii: „Śmieszny humor o pierdzeniu”.

Wokół zwiniętego w kulkę jeża chodzi zgłodniały wilk. W pewnym momencie nie wytrzymuje i mruczy:
- Mógłbyś chociaż pierdnąć, miałbym jakiś punkt odniesienia!
- Mógłbyś chociaż pierdnąć, miałbym jakiś punkt odniesienia!
210
Dowcip #9413. Wokół zwiniętego w kulkę jeża chodzi zgłodniały wilk. w kategorii: „Żarty o pierdzeniu”.
Lecą dwie muchy przez pustynie i zobaczyły gówno. Podleciały do niego i zaczęły jeść. Jadły, aż jedna pierdnęła a druga do niej:
- Wiesz co, tak przy jedzeniu.
- Wiesz co, tak przy jedzeniu.
316
Dowcip #4144. Lecą dwie muchy przez pustynie i zobaczyły gówno. w kategorii: „Śmieszne żarty o pierdzeniu”.

Jednostka wojsk pancernych. Młodzi żołnierze stoją przy czołgu. Podchodzi do nich dowódca.
- Nazywam się kapitan Dyszel. Od dzisiaj jestem waszym dowódcą.
- Tak jest panie kapitanie!
- Żeby nie było niejasności - co jest najważniejsze w czołgu?
- Działo - mówi jeden.
- Nie, najważniejszy jest pancerz - rzuca drugi.
- Radiostacja jest najważniejsza - krzyczy trzeci.
- Bzdura, głupoty gadacie! Zapamiętajcie! Najważniejsze w czołgu, to nie pierdzieć!
- Nazywam się kapitan Dyszel. Od dzisiaj jestem waszym dowódcą.
- Tak jest panie kapitanie!
- Żeby nie było niejasności - co jest najważniejsze w czołgu?
- Działo - mówi jeden.
- Nie, najważniejszy jest pancerz - rzuca drugi.
- Radiostacja jest najważniejsza - krzyczy trzeci.
- Bzdura, głupoty gadacie! Zapamiętajcie! Najważniejsze w czołgu, to nie pierdzieć!
221
Dowcip #4218. Jednostka wojsk pancernych. Młodzi żołnierze stoją przy czołgu. w kategorii: „Żarty o pierdzeniu”.
Rzecz dzieje się w Wilnie. Do bogatej panienki przychodzi kawaler. Po sutym obiedzie przeciągnął się na krześle i puścił ”bąka”. Zaczyna kręcić się na krześle, a krzesło, od czasu do czasu, zaskrzypi. Teść przygląda się jak on się kręci w końcu mówi:
- Jasik, nie kręć się, nie kręć, mebel mi połamiesz, a tonu nie dobierzesz.
- Jasik, nie kręć się, nie kręć, mebel mi połamiesz, a tonu nie dobierzesz.
411
Dowcip #4621. Rzecz dzieje się w Wilnie. Do bogatej panienki przychodzi kawaler. w kategorii: „Humor o pierdzeniu”.

Jedzie pociąg z Pekinu do Warszawy. Gościowi zachciało się do ubikacji, ale w pociągu nie może znaleźć wc... Idzie do konduktora, rzeczywiście okazuje się, że w pociągu nie ma ani jednej ubikacji. Konduktor radzi:
- Zrób Pan tak: ściągnij spodnie, namaluj na tyłku oczy, brwi, uszy itd, wystaw za okno i sraj.
Jak gościu usłyszał, tak zrobił. Wystawił tyłek za okno i zaczyna srać. Pociąg dojeżdża na stację w Warszawie, a tam Pani z lizakiem (zawiadowca stacji) do gościa:
- Panie, niech Pan nie rzyga na peron! Jak Pan się w ogóle zachowuje!
- Prrrr...
- I jeszcze pyskuje!
- Zrób Pan tak: ściągnij spodnie, namaluj na tyłku oczy, brwi, uszy itd, wystaw za okno i sraj.
Jak gościu usłyszał, tak zrobił. Wystawił tyłek za okno i zaczyna srać. Pociąg dojeżdża na stację w Warszawie, a tam Pani z lizakiem (zawiadowca stacji) do gościa:
- Panie, niech Pan nie rzyga na peron! Jak Pan się w ogóle zachowuje!
- Prrrr...
- I jeszcze pyskuje!
1418
Dowcip #6344. Jedzie pociąg z Pekinu do Warszawy. w kategorii: „Humor o pierdzeniu”.
Polak, Rusek i Niemiec lecą samolotem. Niestety mieli przeciążenie i sterujący Rusek krzyczy:
- Hej, zrzućcie coś tam.
Rzucili skrzynkę srebra. Po godzinie, gdy za sterami zasiadł Niemiec, sytuacja się powtórzyła i krzyczy:
- Hej, zrzućcie coś tam.
Rzucili złoto. Gdy sterował Polak obciążenie samolotu znów było zbyt duże. Więc rzucili bombę. Po wylądowaniu na Okęciu poszli na miasto i słyszą jak rozmawiają trzy kobiety przed kościołem:
- Wiecie co, jak mój Stasio szedł drogą, to przed nogi skrzynka srebra mu spadała - mówi Zośka.
- To jeszcze nic, jak mój Karol szedł drogą, to mu skrzynka złota na łeb spadła - powiedziała Kryśka.
- Eeeee tam, jak mój Heniek się spierdział, to cała chałupa się zawaliła - zakończyła Halina.
- Hej, zrzućcie coś tam.
Rzucili skrzynkę srebra. Po godzinie, gdy za sterami zasiadł Niemiec, sytuacja się powtórzyła i krzyczy:
- Hej, zrzućcie coś tam.
Rzucili złoto. Gdy sterował Polak obciążenie samolotu znów było zbyt duże. Więc rzucili bombę. Po wylądowaniu na Okęciu poszli na miasto i słyszą jak rozmawiają trzy kobiety przed kościołem:
- Wiecie co, jak mój Stasio szedł drogą, to przed nogi skrzynka srebra mu spadała - mówi Zośka.
- To jeszcze nic, jak mój Karol szedł drogą, to mu skrzynka złota na łeb spadła - powiedziała Kryśka.
- Eeeee tam, jak mój Heniek się spierdział, to cała chałupa się zawaliła - zakończyła Halina.
830
Dowcip #387. Polak, Rusek i Niemiec lecą samolotem. w kategorii: „Śmieszne żarty o pierdzeniu”.

Jest Polak, Rusek, Niemiec. Diabeł każe nie pierdzieć przez rok. Mija rok diabeł idzie do Ruska i się pyta:
- Rusek ileś wytrzymał?
Rusek mówi:
- Miesiąc.
Diabeł idzie do Niemca i się pyta:
- Ile wytrzymałeś?
Niemiec mówi, że pół roku. Idze do Polaka i się pyta:
- Ileś Polak wytrzymał?
Polak mówi, że cały rok. Diabeł się pyta:
- Jak tyś to zrobił?
- Co kropelka sklei, sklei żadna siła nie rozklei.
- Rusek ileś wytrzymał?
Rusek mówi:
- Miesiąc.
Diabeł idzie do Niemca i się pyta:
- Ile wytrzymałeś?
Niemiec mówi, że pół roku. Idze do Polaka i się pyta:
- Ileś Polak wytrzymał?
Polak mówi, że cały rok. Diabeł się pyta:
- Jak tyś to zrobił?
- Co kropelka sklei, sklei żadna siła nie rozklei.
621
Dowcip #681. Jest Polak, Rusek, Niemiec. Diabeł każe nie pierdzieć przez rok. w kategorii: „Dowcipy o pierdzeniu”.
Jedzie pociągiem dama, Anglik, Francuz i porucznik Rżewski. Cisza. Nagle dama głośno puszcza bąka.
- Przepraszam, boli mnie żołądek - dzielnie bierze na siebie incydent dobrze wychowany Francuz.
Po chwili dama znów głośno psuje powietrze.
- Przepraszam, żołądek nie wytrzymał... - winę na siebie bierze Anglik.
Wstaje porucznik Rżewski.
- Panowie, idę zapalić na korytarz. Jak ona jeszcze raz pierdnie, powiedzcie, że to ja.
- Przepraszam, boli mnie żołądek - dzielnie bierze na siebie incydent dobrze wychowany Francuz.
Po chwili dama znów głośno psuje powietrze.
- Przepraszam, żołądek nie wytrzymał... - winę na siebie bierze Anglik.
Wstaje porucznik Rżewski.
- Panowie, idę zapalić na korytarz. Jak ona jeszcze raz pierdnie, powiedzcie, że to ja.
242
Dowcip #867. Jedzie pociągiem dama, Anglik, Francuz i porucznik Rżewski. Cisza. w kategorii: „Śmieszne żarty o pierdzeniu”.
