LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o pieniądzach


Jedzie facet samochodem patrzy, a tu blondynka idzie drogą, zatrzymuje się koło niej i pyta:
- Podwieźć cie?
- Nie, po dwieście pięćdziesiąt.
925

Dowcip #17413. Jedzie facet samochodem patrzy, a tu blondynka idzie drogą w kategorii: „Śmieszne żarty o pieniądzach”.

- Jakie są ulubione ryby Tadeusza Rydzyka ?
- Duże sumy
234

Dowcip #33635. - Jakie są ulubione ryby Tadeusza Rydzyka ? w kategorii: „Śmieszny humor o pieniądzach”.

Pewien mieszkaniec Homla, przemysłowiec jechał w podróż handlową do Warszawy. Zatrzymał się w małym miasteczku, banku nie ma, hotel lichy. A on miał trzydzieści tysięcy rubli, bo to było za carskich czasów. Myśli sobie pójdę do swojego przywódcy duchowego, akurat to był rabin, pójdę, może u niego te trzydzieści tysięcy rubli zdeponuję.
Poszedł, a rabin mówi:
- Słucham Cię?
- Rabe, ja chciałbym u Ciebie zdeponować trzydzieści tysięcy rubli...
Ale rabin na to:
- Nie, no kochany tak to nie ma. Musimy mieć świadków.
Rabin zawołał dwóch najzacniejszych ludzi w mieście i mówi:
- Słuchajcie, ten oto biznesmen z Homla, chce u mnie zdeponować trzydzieści tysięcy rubli.
W obecności świadków, rabin wziął od niego te pieniądze, schował, a uspokojony właściciel poszedł do hotelu. Rano przychodzi do rabina i mówi:
- Dzień dobry, poproszę moje trzydzieści tysięcy rubli..
- Jakie trzydzieści tysięcy rubli, oszuście jeden. - oburzył się rabin.
- No jakże, przecież tu dwóch najzacniejszych ludzi w tym mieście było świadkami, jak Ci dawałem te pieniądze..
Rabin mówi:
- Zaraz kochany!
Wezwał tych dwóch szlachetnych mężczyzn i mówi:
- Ten oto, przemysłowiec z Homla, twierdzi, że zostawił u mnie trzydzieści tysięcy rubli.
- Jakie trzydzieści tysięcy? - zdziwili się zacni i wyszli.
Wtedy Rabin wyjął pieniądze, trzydzieści tysięcy rubli, wręcza mu i mówi:
- Masz.
- Boże! - krzyczy przemysłowiec - Przecież ja mogłem całkowicie umrzeć na zawał serca.
- To nie o to chodzi. - mówi rabin - Ja Ci chciałem pokazać z kim ja muszę pracować.
411

Dowcip #33568. Pewien mieszkaniec Homla w kategorii: „Śmieszny humor o pieniądzach”.

Małe mieszkanko w Śródmieściu Poznania. Przy kolacji mąż odrywa się na chwilę od telewizora i mówi:
- Nasz syn w tym roku idzie do szkoły. Musimy zdecydować jakie zajęcia dodatkowe mu wybrać.
- Poślijmy go na muzykę. - proponuje żona.
- No coś ty, trzeba będzie kupić pianino albo skrzypce. Ty wiesz jakie to pieniądze?
- To na futbol.
- Tak, zacznie grać w piłkę i wydatki. Getry, korki, dres trzeba kupić, a będzie przecież rósł. Ty wiesz ile to kosztuje?
- No to dajmy go do baletu.
- Tak, same baletki to pewnie ze dwieście złotych, a rajtuzy, podkoszulki i te inne takie tam... Słuchaj, kiedy my właściwie zdecydowaliśmy się na dziecko?
- Wtedy, gdy powiedziałeś ”Po co prezerwatywy kupować, ty wiesz jak to drogo wychodzi?”- odpowiada deczko zdenerwowana żona.
13

Dowcip #33550. Małe mieszkanko w Śródmieściu Poznania. w kategorii: „Dowcipy o pieniądzach”.

Wraca koleś z delegacji po dwóch tygodniach, wchodzi do dom,u a tam jego syn przy nowiuśkim pececie.
- Skąd miałeś kasę?
- Ze zmywania.
- Jak to ze zmywania.
- Mama dawała mi po sto złotych jak chciała żebym się zmył z chaty.
38

Dowcip #33418. Wraca koleś z delegacji po dwóch tygodniach, wchodzi do dom w kategorii: „Dowcipy o pieniądzach”.

Żona wrzeszczy na męża:
- Ty podły łobuzie, Ty bydlaku, Ty chamie. Odchodzę od Ciebie raz na zawsze. Mam dość tego wszystkiego. Daj mi pieniądze na bilet. Jadę do mamy.
Mąż zły jak diabli otwiera portfel i rzuca jej na stół sto złotych.
- Ty skąpy skur*ysynu, a na bilet powrotny?
03

Dowcip #33407. Żona wrzeszczy na męża w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pieniądzach”.

Trzy żony - Szkotka, Angielka i Irlandka rozmawiały na temat zakupów, jak to zawsze im brakuje pieniędzy na nowe ciuchy... W pewnym momencie Angielka wpadła na pomysł:
- Wiem! Będziemy chodzić bez bielizny. Gdy nasi mężowie to zobaczą, powiemy, że nie mamy nawet na porządne majtki. Muszą nam wtedy dać kasę.
Pozostałe się zgodziły i tak też uczyniły. Gdy Anglik zobaczył swoją żonę i usłyszał, co powiedziała, dał jej dwieście funtów. Irlandczyk dał swojej żonie kartę kredytową. Gdy następnego dnia się wszystkie spotkały, Angielka i Irlandka w nowych ciuchach, zobaczyły, że Szkotka dalej ma na sobie swoje stare ubranie. Oczywiście zapytały czemu i usłyszały:
- Cóż, pracowałam wczoraj w ogrodzie. Gdy przyszedł mój mąż, to specjalnie się pochyliłam, żeby zobaczył, że nie mam na sobie bielizny. I zobaczył... Potem sięgnął do portfela i dał mi czterdzieści pensów na grzebień.
522

Dowcip #33317. Trzy żony - Szkotka, Angielka i Irlandka rozmawiały na temat zakupów w kategorii: „Śmieszny humor o pieniądzach”.

Pewien facet zgrał się w kasynie do przysłowiowej suchej nitki. Żal i emocje były tak wielkie, że gość dostał sraczki. Cóż z tego skoro wiedział, że kabiny w całym kasynie otwierają się dopiero po wrzuceniu dwudziestu pięciu centów, a kieszenie jak już wiadomo miał puściutkie. Poprosił więc mężczyznę, który siedział przy automacie do gry o jedną ćwierćdolarówkę. Dostał ją i szczęśliwy poleciał do WC. Tu szczęście uśmiechnęło się do niego ponownie bo jedna z kabin była nie domknięta więc odwalił co miał odwalić za darmo. Wychodząc z kibla wrzucił zaoszczędzoną monetę do pierwszej z brzegu maszyny i Jackpot. Wypłata dziesięć tysięcy dolarów. Zagrał więc jeszcze w ruletkę i do rana został milionerem. Oczywiście zainteresowały się całą sytuacją gazety. Wywiady, zdjęcia, pytania. Facet opowiedział historię poprzedniej nocy i na koniec dodał:
- Jeśli spotkałbym tego gościa co mi pomógł w trudnej chwili podzieliłbym się z nim wygraną.
Po chwili zgłasza się osobnik, który dał mu dwadzieścia pięć centów ale w tym momencie naszemu bohaterowi strasznie żal się zrobiło ciężko zarobionej forsy więc nie tracąc rezonu wyjaśnił:
- Drogi przyjacielu, ale ja miałem na myśli tego człowieka, który nie domknął drzwi do sracza.
17

Dowcip #33297. Pewien facet zgrał się w kasynie do przysłowiowej suchej nitki. w kategorii: „Dowcipy o pieniądzach”.

Rabin dokładnie studiuje rachunek za zjedzony obiad. Po analizie rachunku wzywa kelnera:
- Panie starszy, a te dwadzieścia pięć dolarów to niby za co jest?
- To za duszoną wątrobę.
- A czyja ta wątroba była? Rockefellera?
210

Dowcip #33268. Rabin dokładnie studiuje rachunek za zjedzony obiad. w kategorii: „Żarty o pieniądzach”.

Dwóch Anglików wybrało się na wyprawę wędkarską. Wypożyczyli cały sprzęt. Wędki, kołowrotki, ubrania wędkarskie, łódź, samochód, a nawet wynajęli chatę nad brzegiem jeziora. Wydali kupę kasy... Pierwszego dnia nie złapali ani jednej ryby, podobnie przez następne dwa dni... W końcu ostatniego dnia swojej wyprawy jeden z nich złapał jakąś rybkę... W drodze do domu obaj byli bardzo przygnębieni. W pewnym momencie jeden mówi do drugiego:
- Czy zdajesz sobie sprawę, z tego, że ta mała rybka kosztowała nas tysiąc pięćset dolarów?
- Wow! - wykrzyknął drugi - To całe szczęście, że nie złapaliśmy więcej...
68

Dowcip #33130. Dwóch Anglików wybrało się na wyprawę wędkarską. w kategorii: „Żarty o pieniądzach”.

Śmieszne żarty o pieniądzachKawały o pieniądzachŚmieszny humor o pieniądzachŚmieszne kawały o pieniądzachDowcipy o pieniądzachHumor o pieniądzachŻarty o pieniądzachŚmieszne dowcipy o pieniądzach

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Alfabet Morse'a

» Motocykle ogłoszenia

» Internetowy słownik wyrazów przeciwstawnych języka polskiego

» Słownik definicji

» Odpowiedzi krzyżówkowe

» Odmiana imion żeńskich przez przypadki

» Oferty pracy na cały etat dla opiekunek do dzieci

» Słownik rymów czasowniki

» Stopniowanie przysłówków online

» Internetowy słownik wyrazów bliskoznacznych języka polskiego

» Wyliczanki dla starszych dzieci

» Zagadki dla dzieci

» Zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost