Dowcipy o niedźwiedziu
Na polanie w lesie pasą się krowy. Nagle zza drzewa wyskakuje zajączek i mówi:
- Witam szanowne króweczki! Czy jest może między paniami jakiś cwaniaczek?
- Nieee - odpowiedziały zdziwione krowy.
- No to zrzuteczka po pięć złotych!
Na drugi dzień sytuacja się powtarza, zajączek inkasuje po pięć zł od każdej krowy. Trzeciego dnia krowy wysłały delegację do lisa.
- Zajączek wyłudza od nas pieniądze. Chodź i zagraj dla nas cwaniaczka.
Lis się zgodził. Krowy się pasą, nagle zza krzaków wyskakuje zajączek:
- Witam szanowne panie. Czy jest pomiędzy paniami jakiś cwaniaczek?
Lis wstaje i mówi:
- Jestem, a co mały?
W tym momencie zza drzew wychodzi niedźwiedź.
- Nic. Krówki jak zwykle po ”piątalu”, a cwaniaczek piętnaście!
- Witam szanowne króweczki! Czy jest może między paniami jakiś cwaniaczek?
- Nieee - odpowiedziały zdziwione krowy.
- No to zrzuteczka po pięć złotych!
Na drugi dzień sytuacja się powtarza, zajączek inkasuje po pięć zł od każdej krowy. Trzeciego dnia krowy wysłały delegację do lisa.
- Zajączek wyłudza od nas pieniądze. Chodź i zagraj dla nas cwaniaczka.
Lis się zgodził. Krowy się pasą, nagle zza krzaków wyskakuje zajączek:
- Witam szanowne panie. Czy jest pomiędzy paniami jakiś cwaniaczek?
Lis wstaje i mówi:
- Jestem, a co mały?
W tym momencie zza drzew wychodzi niedźwiedź.
- Nic. Krówki jak zwykle po ”piątalu”, a cwaniaczek piętnaście!
418
Dowcip #18164. Na polanie w lesie pasą się krowy. w kategorii: „Śmieszne żarty o niedźwiedziu”.
W bardzo złym humorze fukający miś, chodzi po lesie, szukając komu by tu guza nabić. Nawinął mu się zając:
Miś:
- Czego Ty zając po lesie bez czapki się włóczysz?
- No, bo, ja tego ...
I dostał w łeb od niedźwiedzia. Trochę mu to ulżyło, ale nie na długo. Po jakimś czasie, znowu zrobił się chmurny, znowu szukał kogoś, na kim mógłby się
wylądować. Spotkał wilka, zwierzył mu się, wilk mu poradził aby poszli do zająca.
- Ale już dałem zającowi raz.
- Co się tam będziesz przejmował, daj mu jeszcze raz!
- Ale, za co?
- Poproś go o papierosa. Jak Ci da z filtrem, to mu chlaśniesz bo chciałeś bez filtra, a jak Ci da bez filtra ...
- No dobra ...
Idą, spotykają zająca: Miś:
- Te, zając daj papierosa!
- A z filtrem, czy bez filtra?
- A czego Ty zając po lesie znowu bez czapki się włóczysz?
Miś:
- Czego Ty zając po lesie bez czapki się włóczysz?
- No, bo, ja tego ...
I dostał w łeb od niedźwiedzia. Trochę mu to ulżyło, ale nie na długo. Po jakimś czasie, znowu zrobił się chmurny, znowu szukał kogoś, na kim mógłby się
wylądować. Spotkał wilka, zwierzył mu się, wilk mu poradził aby poszli do zająca.
- Ale już dałem zającowi raz.
- Co się tam będziesz przejmował, daj mu jeszcze raz!
- Ale, za co?
- Poproś go o papierosa. Jak Ci da z filtrem, to mu chlaśniesz bo chciałeś bez filtra, a jak Ci da bez filtra ...
- No dobra ...
Idą, spotykają zająca: Miś:
- Te, zając daj papierosa!
- A z filtrem, czy bez filtra?
- A czego Ty zając po lesie znowu bez czapki się włóczysz?
26
Dowcip #28097. W bardzo złym humorze fukający miś, chodzi po lesie w kategorii: „Śmieszny humor o niedźwiedziu”.
Miś otworzył sklep wielobranżowy, w którym można kupić wszystko, czego dusza zapragnie. Pewnego razu do sklepu przychodzi zajączek i pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
Na to miś:
- W tym sklepie jest tylko świeży towar.
Zając poszedł. Jednak następnego dnia przychodzi znów i pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
Miś się wkurzył, opieprzył zajączka i wywalił ze sklepu. Jednak myśli sobie: ”Ten zając nie da mi spokoju, dopóki nie załatwię mu tych marchewek”. Następnego dnia zając znów przychodzi.
- Czy są zgniłe marchewki?
Na to miś, wyjmując zgniłe marchewki:
- Wiesz, zając? To w zasadzie jest porządny sklep i nie ma tu zgniłych marchewek, ale specjalnie dla ciebie załatwiłem kilka.
Na te słowa zajączek wyjmuje legitymację i mówi:
- Kontrola, Sanepid!
- Czy są zgniłe marchewki?
Na to miś:
- W tym sklepie jest tylko świeży towar.
Zając poszedł. Jednak następnego dnia przychodzi znów i pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
Miś się wkurzył, opieprzył zajączka i wywalił ze sklepu. Jednak myśli sobie: ”Ten zając nie da mi spokoju, dopóki nie załatwię mu tych marchewek”. Następnego dnia zając znów przychodzi.
- Czy są zgniłe marchewki?
Na to miś, wyjmując zgniłe marchewki:
- Wiesz, zając? To w zasadzie jest porządny sklep i nie ma tu zgniłych marchewek, ale specjalnie dla ciebie załatwiłem kilka.
Na te słowa zajączek wyjmuje legitymację i mówi:
- Kontrola, Sanepid!
26
Dowcip #18166. Miś otworzył sklep wielobranżowy, w którym można kupić wszystko w kategorii: „Śmieszne kawały o niedźwiedziu”.
W lesie wybucha wojna. Ogłaszają mobilizację. Niedźwiedź i zając, najlepsi kumple idą się stawić na komisję wojskową. Siadają razem na korytarzu, kolejni rekruci są przydzielani do odpowiednich jednostek. Nadeszła pora na niedźwiedzia. Po wejściu do pokoju generał pokazuje mu zdjęcie samolotu:
- Niedźwiedź, wiesz co to jest?
- Nie mam pojęcia, nigdy czegoś takiego nie widziałem.
Na następnym zdjęciu widnieje czołg:
- A to, wiesz co to?
- Eee no to jest czołg.
- Wspaniale, a umiesz go obsłużyć?
- Niestety nie.
Wojskowy otwiera szafkę stojąca obok i wyjmuje karabin.
- A co powiesz mi o tym?
- AK 47, kaliber 7.62 mm, szybkostrzelność teoretyczna.
- Dobrze, wystarczy, do piechoty.
Niedźwiedź wychodzi z pokoju, podbiega do niego zając:
- I jak było?
- Jestem w piechocie. Słuchaj na początku pokażą ci zdjęcia jakiegoś sprzętu. Mów, że nie wiesz co to jest. Na koniec wyjmą z jedynej tam stojącej szafy karabin. Powiedz, że umiesz z niego strzelać i będziemy razem w piechocie.
Przychodzi kolej zająca. Zdjęcie samolotu:
- Wiesz co to jest?
- Nie mam pojęcia.
Zdjęcie czołgu:
- A to?
- Też nie.
Zdenerwowany generał krzyczy:
- To co ty do cholery wiesz?!
- Wiem, że w szafie trzymacie kałacha.
- Dobrze zając, do wywiadu
- Niedźwiedź, wiesz co to jest?
- Nie mam pojęcia, nigdy czegoś takiego nie widziałem.
Na następnym zdjęciu widnieje czołg:
- A to, wiesz co to?
- Eee no to jest czołg.
- Wspaniale, a umiesz go obsłużyć?
- Niestety nie.
Wojskowy otwiera szafkę stojąca obok i wyjmuje karabin.
- A co powiesz mi o tym?
- AK 47, kaliber 7.62 mm, szybkostrzelność teoretyczna.
- Dobrze, wystarczy, do piechoty.
Niedźwiedź wychodzi z pokoju, podbiega do niego zając:
- I jak było?
- Jestem w piechocie. Słuchaj na początku pokażą ci zdjęcia jakiegoś sprzętu. Mów, że nie wiesz co to jest. Na koniec wyjmą z jedynej tam stojącej szafy karabin. Powiedz, że umiesz z niego strzelać i będziemy razem w piechocie.
Przychodzi kolej zająca. Zdjęcie samolotu:
- Wiesz co to jest?
- Nie mam pojęcia.
Zdjęcie czołgu:
- A to?
- Też nie.
Zdenerwowany generał krzyczy:
- To co ty do cholery wiesz?!
- Wiem, że w szafie trzymacie kałacha.
- Dobrze zając, do wywiadu
217
Dowcip #28106. W lesie wybucha wojna. Ogłaszają mobilizację. w kategorii: „Śmieszny humor o niedźwiedziu”.
Grupa Amerykanów wybrała się na wakacje do Rosyjskiego parku. Idąc przez las napotykają w oddali niedźwiedzia, przerażeni w popłochu zaczynają uciekać!
- Niedźwiedź za nimi.
Nie patrząc przed siebie uciekają ile sił w nogach! Tuż nieopodal Rosjanie rozbili ”biwak” kocyk na trawce, ogórki w słoiku, ognisko, kiełbaski, wódka jak to Rosjanie. Amerykanie uciekając w popłochu wpadają na kocyk, wylewają gorzale, depczą kiełbaski. Na to Rosjanie nie wiele myśląc rzucili się w pogon za Amerykanami. Dogonili ich i spuścili im konkretny łomot.
Wracając zadowoleni. Jeden do drugiego:
- Ty ale ten włochaty to się nieźle bił.
- Niedźwiedź za nimi.
Nie patrząc przed siebie uciekają ile sił w nogach! Tuż nieopodal Rosjanie rozbili ”biwak” kocyk na trawce, ogórki w słoiku, ognisko, kiełbaski, wódka jak to Rosjanie. Amerykanie uciekając w popłochu wpadają na kocyk, wylewają gorzale, depczą kiełbaski. Na to Rosjanie nie wiele myśląc rzucili się w pogon za Amerykanami. Dogonili ich i spuścili im konkretny łomot.
Wracając zadowoleni. Jeden do drugiego:
- Ty ale ten włochaty to się nieźle bił.
19
Dowcip #27350. Grupa Amerykanów wybrała się na wakacje do Rosyjskiego parku. w kategorii: „Humor o niedźwiedziu”.
Dawno temu był sobie miś i zając. Pewnego dnia miś pijaczek siedział przy drodze i pił piwo. Wtem przejeżdżał zając nowiutkim samochodem. Miś pyta:
- Skąd masz takie auto?
- Się pracuje to się ma!
Następnego dnia miś znowu delektuje się piwkiem i akurat przejeżdża zając nowiuteńkim motorem. Miś się pyta:
- Skąd masz taki motor?
- Się pracuje to się ma.
Gdy trzeciego dnia Zając jedzie swoim motorem słyszy straszny hałas ... Patrzy w górę i widzi misia w rakiecie odrzutowej i pyta:
- Skąd masz taką rakietę?
- Sprzedałem wszystkie butelki!
- Skąd masz takie auto?
- Się pracuje to się ma!
Następnego dnia miś znowu delektuje się piwkiem i akurat przejeżdża zając nowiuteńkim motorem. Miś się pyta:
- Skąd masz taki motor?
- Się pracuje to się ma.
Gdy trzeciego dnia Zając jedzie swoim motorem słyszy straszny hałas ... Patrzy w górę i widzi misia w rakiecie odrzutowej i pyta:
- Skąd masz taką rakietę?
- Sprzedałem wszystkie butelki!
04
Dowcip #25952. Dawno temu był sobie miś i zając. w kategorii: „Dowcipy o niedźwiedziu”.
Zając przychodzi do restauracji i zamawia herbatkę i ciasteczko. Poszedł do toalety. Kiedy wrócił widzi, że ktoś mu zjadł ciasteczko.
- Kto mi zjadł moje ciasteczko?!
Wstaje niedźwiedź i mówi:
- Ja, a bo co?
- A to czemu jeszcze nie wypiłeś herbatki?
- Kto mi zjadł moje ciasteczko?!
Wstaje niedźwiedź i mówi:
- Ja, a bo co?
- A to czemu jeszcze nie wypiłeś herbatki?
49
Dowcip #25819. Zając przychodzi do restauracji i zamawia herbatkę i ciasteczko. w kategorii: „Żarty o niedźwiedziu”.
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził. Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tylu w ramię. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wkurzony, piana z pyska mu leci i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się.
- Ale czego się tak drzesz?
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże.
- No to ja usłyszałem. Pomogło ci?
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się.
- Ale czego się tak drzesz?
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże.
- No to ja usłyszałem. Pomogło ci?
414
Dowcip #25057. Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził. w kategorii: „Śmieszne kawały o niedźwiedziu”.
Miś i zając otwierają fryzjera no i przychodzi kangur. Zając taki roztargniony strzyże tego kangura i zaciął go. Przychodzi miś i próbuje walnąć zająca ale zając się schylił i kangur dostał w łeb. Zając strzyże dalej i znowu zaciął kangura, przychodzi miś i próbuje go walnąć ale znowu walnął kangura, no to zając dalej tnie tego kangura no i odciął mu ucho, a kangur mówi:
- Zając, weź kopsnij to ucho pod szafę bo mnie misiu zabije.
- Zając, weź kopsnij to ucho pod szafę bo mnie misiu zabije.
28
Dowcip #21227. Miś i zając otwierają fryzjera no i przychodzi kangur. w kategorii: „Żarty o niedźwiedziu”.
Zając i niedźwiedź dostali wezwanie do WKU . Wystraszeni poszli. Niedźwiedź wszedł pierwszy. Po chwili wychodzi uradowany. Zajączek się pyta:
- Co się stało?
Niedźwiedź na to:
- Kompania budowlana!
- Jak to?
- No więc. Wszedłem. Pokazali mi granat i spytali czy wiem co to jest. Powiedziałem, że po raz pierwszy to widzę. Pokazali mi karabin odpowiedziałem tak samo. No i spod biurka wyjął cegłę. Powiedziałem, że cegła i tak oto jestem w kompanii budowlanej.
Zajączek uradowany wchodzi na sale. Pokazują mu karabin, zajączek mówi, że nie wie co to jest. Pokazują mu granat, zajączek mówi, że nie wie co to jest. Przewodniczący komisji schyla się pod biurko, a zajączek krzyczy:
- Ja wiem! Cegła!
Przewodniczący z uśmiechem.
- Nie - Kontrwywiad.
- Co się stało?
Niedźwiedź na to:
- Kompania budowlana!
- Jak to?
- No więc. Wszedłem. Pokazali mi granat i spytali czy wiem co to jest. Powiedziałem, że po raz pierwszy to widzę. Pokazali mi karabin odpowiedziałem tak samo. No i spod biurka wyjął cegłę. Powiedziałem, że cegła i tak oto jestem w kompanii budowlanej.
Zajączek uradowany wchodzi na sale. Pokazują mu karabin, zajączek mówi, że nie wie co to jest. Pokazują mu granat, zajączek mówi, że nie wie co to jest. Przewodniczący komisji schyla się pod biurko, a zajączek krzyczy:
- Ja wiem! Cegła!
Przewodniczący z uśmiechem.
- Nie - Kontrwywiad.
16