Dowcipy o nauczycielach
Jak nazywa się pokój nauczycielski?
- Jama chamów.
- Jama chamów.
60
Dowcip #22255. Jak nazywa się pokój nauczycielski? w kategorii: „Śmieszne żarty o nauczycielach”.
- Znam tu każdy kamień - mówi nauczyciel.
W tym momencie potyka się i dodaje:
- Oto jeden z nich.
W tym momencie potyka się i dodaje:
- Oto jeden z nich.
32
Dowcip #21745. - Znam tu każdy kamień - mówi nauczyciel. w kategorii: „Dowcipy o nauczycielach”.
- Powiedz mi Jasiu kto w wszej klasie najwięcej umie z matematyki?
- Nauczyciel. - odpowiada Jaś.
- Nauczyciel. - odpowiada Jaś.
04
Dowcip #21395. - Powiedz mi Jasiu kto w wszej klasie najwięcej umie z matematyki? w kategorii: „Śmieszny humor o nauczycielach”.
Pani w przedszkolu pyta:
- Kto mi powie jak robi kotek?
Marysia się zgłasza i odpowiada:
- Miau miau.
- Bardzo ładnie Marysiu, a kto mi powie jak robi krówka?
Antoś się zgłasza:
- Muu muu!
- Bardzo ładnie Antoś, a kto mi powie jak robi piesek?
Jaś zgłasza się:
- Policja! Na ziemię ku*wa!
- Kto mi powie jak robi kotek?
Marysia się zgłasza i odpowiada:
- Miau miau.
- Bardzo ładnie Marysiu, a kto mi powie jak robi krówka?
Antoś się zgłasza:
- Muu muu!
- Bardzo ładnie Antoś, a kto mi powie jak robi piesek?
Jaś zgłasza się:
- Policja! Na ziemię ku*wa!
18
Dowcip #33330. Pani w przedszkolu pyta w kategorii: „Żarty o nauczycielach”.
Syn mówi do ojca:
- Tato, mój nauczyciel matematyki chce Cię widzieć.
Ojciec:
- Co się stało?
- Spytał, ile to jest siedem razy dziewięć. Odpowiedziałem, że sześćdziesiąt trzy. Potem zadał pytanie, ile to jest dziewięć razy siedem. Odpowiedziałem: ”A co to, do cholery, za różnica?” i tym mu podpadłem.
- W sumie miałeś rację. Ok, pójdę.
Następnego dnia:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Nie, pójdę jutro.
- To jak tam będziesz, to podejdź przy okazji do nauczyciela WF-u.
- Po co?
- Cóż. Mieliśmy dzisiaj gimnastykę. Kazał mi podnieść lewą rękę. Podniosłem. Kazał mi podnieść prawą rękę. Podniosłem. Kazał mi podnieść lewą nogę. Podniosłem. Kazał mi podnieść prawą nogę, więc spytałem ”A na czym mam stać? Na kutasie?”
- No właśnie. Na czym? Dobrze. Tego przygłupa też odwiedzę.
Następnego dnia:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Jeszcze nie. Zaraz pójdę.
- To się nie fatyguj. Wyrzucili mnie.
- Za co?!
- Dyrektor wezwał mnie do gabinetu. Wchodzę, a tam siedzi nauczyciel matematyki, WF-u i babka od polskiego.
- A co ona tam, ku*wa, robiła?
- O to samo zapytałem...
- Tato, mój nauczyciel matematyki chce Cię widzieć.
Ojciec:
- Co się stało?
- Spytał, ile to jest siedem razy dziewięć. Odpowiedziałem, że sześćdziesiąt trzy. Potem zadał pytanie, ile to jest dziewięć razy siedem. Odpowiedziałem: ”A co to, do cholery, za różnica?” i tym mu podpadłem.
- W sumie miałeś rację. Ok, pójdę.
Następnego dnia:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Nie, pójdę jutro.
- To jak tam będziesz, to podejdź przy okazji do nauczyciela WF-u.
- Po co?
- Cóż. Mieliśmy dzisiaj gimnastykę. Kazał mi podnieść lewą rękę. Podniosłem. Kazał mi podnieść prawą rękę. Podniosłem. Kazał mi podnieść lewą nogę. Podniosłem. Kazał mi podnieść prawą nogę, więc spytałem ”A na czym mam stać? Na kutasie?”
- No właśnie. Na czym? Dobrze. Tego przygłupa też odwiedzę.
Następnego dnia:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Jeszcze nie. Zaraz pójdę.
- To się nie fatyguj. Wyrzucili mnie.
- Za co?!
- Dyrektor wezwał mnie do gabinetu. Wchodzę, a tam siedzi nauczyciel matematyki, WF-u i babka od polskiego.
- A co ona tam, ku*wa, robiła?
- O to samo zapytałem...
023
Dowcip #31895. Syn mówi do ojca w kategorii: „Śmieszne dowcipy o nauczycielach”.
Kowalski, dyrektor szkoły, wezwał do siebie nauczyciela WF-u:
- Panie Fąfara, doszły do mnie informacje, że na basenie wszystkie pana podopieczne były w bikini. To jest nie do pomyślenia. One powinny mieć kostiumy jednoczęściowe!
- To którą część mają zdjąć, Panie dyrektorze?
- Panie Fąfara, doszły do mnie informacje, że na basenie wszystkie pana podopieczne były w bikini. To jest nie do pomyślenia. One powinny mieć kostiumy jednoczęściowe!
- To którą część mają zdjąć, Panie dyrektorze?
06
Dowcip #31469. Kowalski, dyrektor szkoły, wezwał do siebie nauczyciela WF-u w kategorii: „Humor o nauczycielach”.
- Jasiu dlaczego masz takie same błędy w dyktandzie co Twój kolega? - pyta nauczycielka.
- Bo mamy tego samego nauczyciela od polskiego, proszę pani!
- Bo mamy tego samego nauczyciela od polskiego, proszę pani!
110
Dowcip #5379. - Jasiu dlaczego masz takie same błędy w dyktandzie co Twój kolega? w kategorii: „Humor o nauczycielach”.
Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora:
- Ech, ta licealna 1A! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to żaden z nich!
- Niech się Pan nie denerwuje. - uspokaja dyrektor - Może to rzeczywiście ktoś z innej klasy?
- Ech, ta licealna 1A! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to żaden z nich!
- Niech się Pan nie denerwuje. - uspokaja dyrektor - Może to rzeczywiście ktoś z innej klasy?
1827
Dowcip #6237. Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i w kategorii: „Śmieszny humor o nauczycielach”.
Nauczyciel na lekcji rozmawiał z dziećmi o morałach różnych historii. Poprosił aby każdy podał przykład jakiegoś morału. Zgłosiła się Małgosia:
- Mój tata ma farmę kurczaków. Codziennie chodzimy zbierać jajka i zawsze bierzemy dwa koszyki. Morał jest taki żeby nie wkładać wszystkich do jednego koszyka.
- Dobrze. Może Jasiu opowie swoją historię z morałem?
- W czasie wojny mój wujek Charlie był sam w okopie. Miał tylko karabin i butelkę whisky. Zbliżał się do niego Niemiecki batalion. Wziął duży łyk alkoholu i wystrzelił z karabinu. Zabił co najmniej pół batalionu. Wrócił do okopu i wziął kolejny duży łyk trunku. Wybiegł i bagnetem zamordował kolejną część batalionu.
- To bardzo odważne ze strony Twojego wujka, ale gdzie jest morał?
- Nie przeszkadzaj wujkowi Charliemu kiedy pije whisky.
- Mój tata ma farmę kurczaków. Codziennie chodzimy zbierać jajka i zawsze bierzemy dwa koszyki. Morał jest taki żeby nie wkładać wszystkich do jednego koszyka.
- Dobrze. Może Jasiu opowie swoją historię z morałem?
- W czasie wojny mój wujek Charlie był sam w okopie. Miał tylko karabin i butelkę whisky. Zbliżał się do niego Niemiecki batalion. Wziął duży łyk alkoholu i wystrzelił z karabinu. Zabił co najmniej pół batalionu. Wrócił do okopu i wziął kolejny duży łyk trunku. Wybiegł i bagnetem zamordował kolejną część batalionu.
- To bardzo odważne ze strony Twojego wujka, ale gdzie jest morał?
- Nie przeszkadzaj wujkowi Charliemu kiedy pije whisky.
08
Dowcip #31292. Nauczyciel na lekcji rozmawiał z dziećmi o morałach różnych historii. w kategorii: „Żarty o nauczycielach”.
Nauczyciel kazał Jasiowi napisać sto razy: ”Nie będę mówił ”Ty” do nauczyciela”. Na drugi dzień Jasio przyniósł zeszyt, w którym to zdanie było napisane dwieście razy.
- Dlaczego napisałeś dwieście razy? Kazałem tylko sto.
- Żeby Ci zrobić przyjemność, bo Cię lubię stary!
- Dlaczego napisałeś dwieście razy? Kazałem tylko sto.
- Żeby Ci zrobić przyjemność, bo Cię lubię stary!
03