Dowcipy o modlitwie
Biegnie baba do pociągu i się modli:
- Panie Boże pomóż mi dowiedz do pociągu.
Nagle baba się wywraca i mówi:
- Ale nie miałeś mnie popychać.
- Panie Boże pomóż mi dowiedz do pociągu.
Nagle baba się wywraca i mówi:
- Ale nie miałeś mnie popychać.
25
Dowcip #21940. Biegnie baba do pociągu i się modli w kategorii: „Śmieszne żarty o modlitwie”.
Kobieta zabawia się z kochankiem, ale nagle słyszy, że jej mąż otwiera zamek w drzwiach. Kobieta w strachu:
- Boże, cofnij czas o godzinę!
Słyszy głos z nieba:
- Dobrze, ale kiedyś utoniesz.
Kobieta się zgadza. Mąż się nie dowiedział, a ona ciągle unikała wody. Pewnego dnia wygrała wycieczkę na Karaiby. Obawiała się, ale postanowiła zaryzykować. Podczas rejsu nastąpił sztorm. Wtedy kobieta przerażona krzyknęła:
- Boże, chyba nie pozwolisz umrzeć razem ze mną tym trzystu niewinnym kobietom!
- Niewinnym? Od roku was, dziwki, zbierałem w jedno miejsce!
- Boże, cofnij czas o godzinę!
Słyszy głos z nieba:
- Dobrze, ale kiedyś utoniesz.
Kobieta się zgadza. Mąż się nie dowiedział, a ona ciągle unikała wody. Pewnego dnia wygrała wycieczkę na Karaiby. Obawiała się, ale postanowiła zaryzykować. Podczas rejsu nastąpił sztorm. Wtedy kobieta przerażona krzyknęła:
- Boże, chyba nie pozwolisz umrzeć razem ze mną tym trzystu niewinnym kobietom!
- Niewinnym? Od roku was, dziwki, zbierałem w jedno miejsce!
316
Dowcip #27545. Kobieta zabawia się z kochankiem, ale nagle słyszy w kategorii: „Śmieszne żarty o modlitwie”.
Żona zabawia się z kochankiem, gdy nagle słyszy zgrzyt klucza w zamku. Przerażona zaczyna się modlić:
- Boże spraw, żeby czas się cofnął o godzinę!
Nagle słyszy głos z góry:
- Dobrze, ale kiedyś utoniesz.
Wszystko się udało, mąż się nie dowiedział. Od tego dnia kobieta unika wszelkich akwenów wodnych. Pewnego dnia jednak dostała wiadomość, że wygrała wycieczkę statkiem po Karaibach.Po chwili zastanowienia mówi sobie:
- Raz się żyje, popłynę.
Rejs przebiega spokojnie, aż nagle nadciąga sztorm. Kobieta znów się modli:
- Boże chyba mnie teraz nie ukarzesz? Nie zabijesz razem ze mną trzystu niewinnych kobiet.
- Niewinnych? Ja was dziwki przez pięć lat zbierałem do kupy!
- Boże spraw, żeby czas się cofnął o godzinę!
Nagle słyszy głos z góry:
- Dobrze, ale kiedyś utoniesz.
Wszystko się udało, mąż się nie dowiedział. Od tego dnia kobieta unika wszelkich akwenów wodnych. Pewnego dnia jednak dostała wiadomość, że wygrała wycieczkę statkiem po Karaibach.Po chwili zastanowienia mówi sobie:
- Raz się żyje, popłynę.
Rejs przebiega spokojnie, aż nagle nadciąga sztorm. Kobieta znów się modli:
- Boże chyba mnie teraz nie ukarzesz? Nie zabijesz razem ze mną trzystu niewinnych kobiet.
- Niewinnych? Ja was dziwki przez pięć lat zbierałem do kupy!
28
Dowcip #28243. Żona zabawia się z kochankiem, gdy nagle słyszy zgrzyt klucza w zamku. w kategorii: „Śmieszny humor o modlitwie”.
Dwóch chłopców spędza noc przed wigilią u dziadków. Przed pójściem spać, klękają przed łóżkami i modlą się, a jeden z nich ile sił w płucach woła głośno:
- Modlę się o nowy rowerek, modlę się o nowe żołnierzyki, modlę się o nowy odtwarzacz DVD.
Starszy brat pochylił się i szturchnął go mówiąc:
- Dlaczego tak krzyczysz? Bóg nie jest głuchy.
Na to chłopiec:
- Nie, ale babcia jest.
- Modlę się o nowy rowerek, modlę się o nowe żołnierzyki, modlę się o nowy odtwarzacz DVD.
Starszy brat pochylił się i szturchnął go mówiąc:
- Dlaczego tak krzyczysz? Bóg nie jest głuchy.
Na to chłopiec:
- Nie, ale babcia jest.
17
Dowcip #26797. Dwóch chłopców spędza noc przed wigilią u dziadków. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o modlitwie”.
Pewna mężatka regularnie zdradzała męża. Kiedy zagroził jej rozwodem, pobiegła do kościoła i zaczęła się modlić i przepraszać Boga za to, że była taka grzeszna. Przysięgła, że zrobi wszystko, byleby mąż od niej nie odszedł. I wtedy usłyszała głos:
- Dobrze, sprawię, że nie odejdzie od ciebie i wybaczy, ale za swoje grzechy zginiesz przez utonięcie.
Przeraziła się, ale przystała na to. Kiedy wróciła do domu, mąż wybaczył jej i zrezygnował z planów rozwodowych. Od tamtej pory żyła ze świadomością, że zginie w wodzie. Pierwsze, co zrobiła, aby temu zapobiec, to remont łazienki. Zlikwidowała wannę i postawiła kabinę prysznicową, unikała przechodzenia przez mosty, nie zbliżała się do żadnych zbiorników wodnych. Tak minęły dwa lata. Któregoś dnia zadzwoniła do niej przyjaciółka z propozycją rejsu dalekomorskiego z okazji dnia kobiet. Miała to być impreza tylko dla pań, obsługa złożona z samych przystojnych facetów, męski striptiz itp. Mężatka odmówiła, bo przecież wiedziała, że ma utonąć, ale przyjaciółka tak ją namawiała, że ta w końcu się zgodziła, Popłynęły w ten rejs i rzeczywiście impreza była szalona, panie puszczały się z przystojnymi stewardami, tańczyły i piły na umór. Kiedy już wracali do portu, statek zaczął tonąć. Stanęła wtedy na pokładzie i krzyknęła:
- Boże! Nie poświęcaj dla mnie jednej tysiąca kobiet! Tak się nie godzi!
Na to głos z nieba odpowiedział:
- O nie! Teraz to ja nie odpuszczę, ja was, przez dwa lata zbierałem!
- Dobrze, sprawię, że nie odejdzie od ciebie i wybaczy, ale za swoje grzechy zginiesz przez utonięcie.
Przeraziła się, ale przystała na to. Kiedy wróciła do domu, mąż wybaczył jej i zrezygnował z planów rozwodowych. Od tamtej pory żyła ze świadomością, że zginie w wodzie. Pierwsze, co zrobiła, aby temu zapobiec, to remont łazienki. Zlikwidowała wannę i postawiła kabinę prysznicową, unikała przechodzenia przez mosty, nie zbliżała się do żadnych zbiorników wodnych. Tak minęły dwa lata. Któregoś dnia zadzwoniła do niej przyjaciółka z propozycją rejsu dalekomorskiego z okazji dnia kobiet. Miała to być impreza tylko dla pań, obsługa złożona z samych przystojnych facetów, męski striptiz itp. Mężatka odmówiła, bo przecież wiedziała, że ma utonąć, ale przyjaciółka tak ją namawiała, że ta w końcu się zgodziła, Popłynęły w ten rejs i rzeczywiście impreza była szalona, panie puszczały się z przystojnymi stewardami, tańczyły i piły na umór. Kiedy już wracali do portu, statek zaczął tonąć. Stanęła wtedy na pokładzie i krzyknęła:
- Boże! Nie poświęcaj dla mnie jednej tysiąca kobiet! Tak się nie godzi!
Na to głos z nieba odpowiedział:
- O nie! Teraz to ja nie odpuszczę, ja was, przez dwa lata zbierałem!
215
Dowcip #24098. Pewna mężatka regularnie zdradzała męża. w kategorii: „Śmieszne kawały o modlitwie”.
Jak wygląda prośba do Boga faceta po siedemdziesiątce?
- Odebrałeś Boże siły, to odbierz i chęci.
- Odebrałeś Boże siły, to odbierz i chęci.
14
Dowcip #26827. Jak wygląda prośba do Boga faceta po siedemdziesiątce? w kategorii: „Śmieszne dowcipy o modlitwie”.
Jak się przeżegna informatyk?
- W imię komputera, internetu i dysku twardego ENTER!
- W imię komputera, internetu i dysku twardego ENTER!
69
Dowcip #25739. Jak się przeżegna informatyk? w kategorii: „Śmieszny humor o modlitwie”.
Rozmawia dwóch przedszkolaków.
- Wiesz, u nas w domu zawsze wszyscy modlimy się przed jedzeniem. Przed śniadaniem, obiadem, kolacją ... - opowiada Jaś.
- A u nas nie trzeba się modlić, bo moja mama bardzo dobrze gotuje. - całkiem poważnie odpowiada Stasio.
- Wiesz, u nas w domu zawsze wszyscy modlimy się przed jedzeniem. Przed śniadaniem, obiadem, kolacją ... - opowiada Jaś.
- A u nas nie trzeba się modlić, bo moja mama bardzo dobrze gotuje. - całkiem poważnie odpowiada Stasio.
618
Dowcip #22151. Rozmawia dwóch przedszkolaków. w kategorii: „Dowcipy o modlitwie”.
Para narzeczeńska rozmawia przed ślubem.
- Nie myśl najdroższa, że małżeństwo to same przyjemności. Będziesz musiała gotować obiady.
- A ty, najdroższy będziesz musiał je jeść.
- Nie myśl najdroższa, że małżeństwo to same przyjemności. Będziesz musiała gotować obiady.
- A ty, najdroższy będziesz musiał je jeść.
219
Dowcip #21251. Para narzeczeńska rozmawia przed ślubem. w kategorii: „Żarty o modlitwie”.
Jasio odmawia wieczorną modlitwę.
- I spraw jeszcze, Panie Boże, żeby Ankara była stolicą Finlandii.
- Ależ Jasio, co Ty wygadujesz?
- Bo widzisz mamusiu ja tak napisałem w klasówce z geografii.
- I spraw jeszcze, Panie Boże, żeby Ankara była stolicą Finlandii.
- Ależ Jasio, co Ty wygadujesz?
- Bo widzisz mamusiu ja tak napisałem w klasówce z geografii.
03