Dowcipy o marynarzach
Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę cumownicza na brzeg, krzyczał do Murzyna stojącego na nabrzeżu:
- Dierzi linu!
Murzyn nie rozumie. Rosjanin znów rzuca cumę krzycząc: - Dierzi linu!
Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Cisza.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Cisza.
- Do you speak English?
- Yes, I do.
- No to dierzi linu!
- Dierzi linu!
Murzyn nie rozumie. Rosjanin znów rzuca cumę krzycząc: - Dierzi linu!
Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Cisza.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Cisza.
- Do you speak English?
- Yes, I do.
- No to dierzi linu!
15
Dowcip #12792. Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. w kategorii: „Humor o marynarzach”.
Na Oceanie Spokojnym do statku podpływa niewielki jacht. Płynący na nim samotnie mężczyzna woła:
- Ahoj! Jak dopłynę do wyspy Ruru - buru?
- Szesnaście stopni na północny - zachód! - odpowiada kapitan statku.
Chwila milczenia. Mężczyzna z jachtu woła znów:
- A nie mógłby mi pan tego kierunku pokazać zwyczajnie, palcem?
- Ahoj! Jak dopłynę do wyspy Ruru - buru?
- Szesnaście stopni na północny - zachód! - odpowiada kapitan statku.
Chwila milczenia. Mężczyzna z jachtu woła znów:
- A nie mógłby mi pan tego kierunku pokazać zwyczajnie, palcem?
27
Dowcip #7681. Na Oceanie Spokojnym do statku podpływa niewielki jacht. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o marynarzach”.
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku?
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem ...
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku?
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem ...
113
Dowcip #7701. Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. w kategorii: „Humor o marynarzach”.
Statek badawczy kolejny miesiąc pływa po oceanie. Załoga po cichu zaczyna popijać z tęsknoty za lądem. Kapitan postanowił przerwać te bezeceństwa i zebrał całą załogę na pokładzie:
- W związku z zaobserwowanymi przypadkami pijaństwa na pokładzie, zobowiązuje wszystkich do wyrzucenia całych zapasów wódki do morza!
Na pokładzie zaległa grobowa cisza. I nagle gdzieś, z tylnych rzędów, rozlega się radosny głos:
- Kapitan ma rację! To hańba! Bez dwóch zdań należy cały zapas alkoholu wyrzucić za burtę!
Załoga zszokowana. Po chwili odzywa się bosman:
- Hej, wy tam z tylnych rzędów! Czy ktoś udzielił głosu nurkom?
- W związku z zaobserwowanymi przypadkami pijaństwa na pokładzie, zobowiązuje wszystkich do wyrzucenia całych zapasów wódki do morza!
Na pokładzie zaległa grobowa cisza. I nagle gdzieś, z tylnych rzędów, rozlega się radosny głos:
- Kapitan ma rację! To hańba! Bez dwóch zdań należy cały zapas alkoholu wyrzucić za burtę!
Załoga zszokowana. Po chwili odzywa się bosman:
- Hej, wy tam z tylnych rzędów! Czy ktoś udzielił głosu nurkom?
17
Dowcip #8797. Statek badawczy kolejny miesiąc pływa po oceanie. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o marynarzach”.
Statek wpływa do macierzystego portu. W kajucie trzech marynarzy szykuje się do wyjścia na ląd.
- Wejdę do domu, zmieniam ubranie - mówi pierwszy - i zaraz lecę się zabawić.
- A ja - dodaje drugi - dzwonię zaraz do dziewczyny i pohulamy zdrowo.
- Mnie też czeka zabawa - zwierza się Masztalski. - Podejdę do drzwi, zadzwonię, a potem szybko polecę pod okno. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebych jakiemuś gachowi po gębie nie doł.
- Wejdę do domu, zmieniam ubranie - mówi pierwszy - i zaraz lecę się zabawić.
- A ja - dodaje drugi - dzwonię zaraz do dziewczyny i pohulamy zdrowo.
- Mnie też czeka zabawa - zwierza się Masztalski. - Podejdę do drzwi, zadzwonię, a potem szybko polecę pod okno. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebych jakiemuś gachowi po gębie nie doł.
725
Dowcip #708. Statek wpływa do macierzystego portu. w kategorii: „Żarty o marynarzach”.
Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę cumownicza na brzeg, krzycząc do murzyna stojącego na nabrzeżu:
- Dierzi linu!
Gość najwidoczniej nie rozumie. Rosjanin znów rzuca cumę krzycząc:
- Dierzi linu!
Facet stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Nic.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Brak odzewu.
- Do you speak English?
- Yes, I do.
- No to dierzi linu!
- Dierzi linu!
Gość najwidoczniej nie rozumie. Rosjanin znów rzuca cumę krzycząc:
- Dierzi linu!
Facet stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Nic.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Brak odzewu.
- Do you speak English?
- Yes, I do.
- No to dierzi linu!
214
Dowcip #1117. Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. w kategorii: „Dowcipy o marynarzach”.
Czukcza łowi ryby nad brzegiem Oceanu Lodowatego. Wynurza się amerykańska łódź podwodna, wyskakuje marynarz:
- Rosjanie byli?
- Nie.
Odpłynęli. Po chwili wynurza się rosyjska łódź podwodna, wyskakuje marynarz:
- Amerykanie byli?
- Tak.
- Gdzie popłynęli?
- Na północny wschód.
- Nie mądrzcie się, ręką pokażcie!
- Rosjanie byli?
- Nie.
Odpłynęli. Po chwili wynurza się rosyjska łódź podwodna, wyskakuje marynarz:
- Amerykanie byli?
- Tak.
- Gdzie popłynęli?
- Na północny wschód.
- Nie mądrzcie się, ręką pokażcie!
58
Dowcip #2669. Czukcza łowi ryby nad brzegiem Oceanu Lodowatego. w kategorii: „Humor o marynarzach”.
- Panie bosmanie! Panie bosmanie, w burcie jest dziura!
- A w którym miejscu ta dziura?
- Poniżej linii zanurzenia, panie bosmanie.
- To co wrzeszczycie majtek, jak pod linią zanurzenia, to przecież nikt jej nie zauważy!
- A w którym miejscu ta dziura?
- Poniżej linii zanurzenia, panie bosmanie.
- To co wrzeszczycie majtek, jak pod linią zanurzenia, to przecież nikt jej nie zauważy!
26
Dowcip #9834. - Panie bosmanie! Panie bosmanie, w burcie jest dziura! w kategorii: „Śmieszne kawały o marynarzach”.
Stary wilk morski spotyka w porcie zamyślonego młodego marynarza.
- Co robisz chłopcze?
- Myślę.
- Pamiętaj, że jak prawdziwy marynarz myśli to pali fajkę.
Następnego dnia:
- Widzę, że masz fajkę, a co w niej palisz?
- Tytoń oczywiście.
- Pamiętaj, że jak prawdziwy marynarz pali fajkę, to nie na tytoniu tylko na włosach łonowych swojej kobiety.
Następnego dnia znowu się spotykają.
- Co masz w tej fajce?
- Włosy łonowe mojej kobiety.
- To daj spróbować!
Stary wilk morski pyknął parę razy i mruknął z uznaniem:
- Mmmm... Rwane przy dupie!
- Co robisz chłopcze?
- Myślę.
- Pamiętaj, że jak prawdziwy marynarz myśli to pali fajkę.
Następnego dnia:
- Widzę, że masz fajkę, a co w niej palisz?
- Tytoń oczywiście.
- Pamiętaj, że jak prawdziwy marynarz pali fajkę, to nie na tytoniu tylko na włosach łonowych swojej kobiety.
Następnego dnia znowu się spotykają.
- Co masz w tej fajce?
- Włosy łonowe mojej kobiety.
- To daj spróbować!
Stary wilk morski pyknął parę razy i mruknął z uznaniem:
- Mmmm... Rwane przy dupie!
74
Dowcip #29303. Stary wilk morski spotyka w porcie zamyślonego młodego marynarza. w kategorii: „Humor o marynarzach”.
Pewien szkocki żeglarz, zakotwiczył swoją żaglówkę w małej nadmorskiej mieścinie. Zszedł na ląd, a ponieważ było święto, udał się do kościoła. Modląc się podczas mszy ze spuszczoną głową, kątem oka zauważył, że z zakrystii wychodzi kościelny z koszyczkiem zbierać na tacę. Na myśl o tym, że musi dać na tacę, zemdlał. W błyskawicznym tempie piętnastu najbliżej znajdujących się wiernych, wyniosło go na świeże powietrze.
23