Dowcipy o marynarzach
Morze Północne, duje lodowaty wicher. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku?
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku?
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem.
011
Dowcip #6339. Morze Północne, duje lodowaty wicher. w kategorii: „Śmieszny humor o marynarzach”.
Żeglarz spotyka pirata w barze i zaczynają rozmawiać o swoich przygodach na morzu.
Zauważywszy drewnianą nogę, hak i brak oka u pirata, żeglarz pyta:
- Co stało się z twoją nogą?
- Zostaliśmy zaskoczeni przez sztorm i gigantyczna fala zmiotła mnie z pokładu - odpowiada pirat. - W momencie, gdy mnie wciągali przypłynęły rekiny i jeden odgryzł mi nogę.
- A co z hakiem?
- Ahhh... Abordażowaliśmy kupiecki statek. Kule świstały na wszystkie strony, ostrza cięły tu i tam. W jednej chwili moja ręka została odcięta.
- A skąd się wzięła opaska na oku?
- Mewa narobiła mi na oko - odpowiedział pirat.
- Straciłeś oko z powodu mewy? - spytał niedowierzająco żeglarz.
- Cóż... - odpowiedział pirat - to był mój pierwszy dzień z hakiem.
Zauważywszy drewnianą nogę, hak i brak oka u pirata, żeglarz pyta:
- Co stało się z twoją nogą?
- Zostaliśmy zaskoczeni przez sztorm i gigantyczna fala zmiotła mnie z pokładu - odpowiada pirat. - W momencie, gdy mnie wciągali przypłynęły rekiny i jeden odgryzł mi nogę.
- A co z hakiem?
- Ahhh... Abordażowaliśmy kupiecki statek. Kule świstały na wszystkie strony, ostrza cięły tu i tam. W jednej chwili moja ręka została odcięta.
- A skąd się wzięła opaska na oku?
- Mewa narobiła mi na oko - odpowiedział pirat.
- Straciłeś oko z powodu mewy? - spytał niedowierzająco żeglarz.
- Cóż... - odpowiedział pirat - to był mój pierwszy dzień z hakiem.
125
Dowcip #4002. Żeglarz spotyka pirata w barze i zaczynają rozmawiać o swoich w kategorii: „Śmieszne dowcipy o marynarzach”.
Kapitan stojący na mostku kapitańskim dostrzega nieprzyjacielską torpedę zmierzającą w kierunku statku i przywołuje bosmana.
- Idź do marynarzy i powiedz im, że za chwilę statek wyleci w powietrze. Tylko zrób to tak, żeby nie wywołać paniki.
Bosman schodzi pod pokład statku i woła do marynarzy grających akurat w karty:
- Chłopaki! Za chwilę uderzę pięścią w stół i nasz statek rozpryśnie się w drzazgi.
Marynarze wybuchają śmiechem. Bosman podwija rękaw i z całej siły wali pięścią w stół. W tej samej chwili statek rozlatuje się na dwie części i zaczyna tonąć. Po kilku minutach wśród morskich fal spotykają się płynący na kołach ratunkowych: kapitan i bosman. Kapitan zdziwiony:
- Nic nie rozumiem, przecież torpeda przeszła obok...
- Idź do marynarzy i powiedz im, że za chwilę statek wyleci w powietrze. Tylko zrób to tak, żeby nie wywołać paniki.
Bosman schodzi pod pokład statku i woła do marynarzy grających akurat w karty:
- Chłopaki! Za chwilę uderzę pięścią w stół i nasz statek rozpryśnie się w drzazgi.
Marynarze wybuchają śmiechem. Bosman podwija rękaw i z całej siły wali pięścią w stół. W tej samej chwili statek rozlatuje się na dwie części i zaczyna tonąć. Po kilku minutach wśród morskich fal spotykają się płynący na kołach ratunkowych: kapitan i bosman. Kapitan zdziwiony:
- Nic nie rozumiem, przecież torpeda przeszła obok...
013
Dowcip #4003. Kapitan stojący na mostku kapitańskim dostrzega nieprzyjacielską w kategorii: „Śmieszne dowcipy o marynarzach”.
Zapis autentycznej rozmowy radiowej przeprowadzonej między amerykańskim okrętem wojennym, a Kanadyjczykami. Podobno miała ona miejsce w październiku 1995 r. u wybrzeży Nowej Finlandii.
Kanadyjczycy: Proszę o zmianę kursu o piętnaście stopni na południe, w celu uniknięcia kolizji.
Amerykanie: Radzimy wam zmienić kurs o piętnaście stopni na północ, aby uniknąć kolizji.
Kanadyjczycy: To niemożliwe. To wy będziecie musieli zmienić kurs o piętnaście stopni na południe, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: Mówi kapitan okrętu wojennego Stanów Zjednoczonych. Powtarzam ponownie: wy zmieńcie kurs.
Kanadyjczycy: Nie. Powtarzam: zmieńcie kurs, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: Mówi kapitan lotniskowca USS ”Lincoln” - drugiego pod względem wielkości okrętu bojowego amerykańskiej marynarki wojennej floty atlantyckiej. Towarzyszą nam trzy krążowniki, trzy niszczyciele i wiele innych okrętów wspomagania. Domagam się, abyście zmienili kurs o piętnaście stopni na północ. W innym przypadku podejmiemy kontr działania w celu obrony grupy.
Kanadyjczycy: Mówi latarnia morska: wasz wybór.
Kanadyjczycy: Proszę o zmianę kursu o piętnaście stopni na południe, w celu uniknięcia kolizji.
Amerykanie: Radzimy wam zmienić kurs o piętnaście stopni na północ, aby uniknąć kolizji.
Kanadyjczycy: To niemożliwe. To wy będziecie musieli zmienić kurs o piętnaście stopni na południe, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: Mówi kapitan okrętu wojennego Stanów Zjednoczonych. Powtarzam ponownie: wy zmieńcie kurs.
Kanadyjczycy: Nie. Powtarzam: zmieńcie kurs, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: Mówi kapitan lotniskowca USS ”Lincoln” - drugiego pod względem wielkości okrętu bojowego amerykańskiej marynarki wojennej floty atlantyckiej. Towarzyszą nam trzy krążowniki, trzy niszczyciele i wiele innych okrętów wspomagania. Domagam się, abyście zmienili kurs o piętnaście stopni na północ. W innym przypadku podejmiemy kontr działania w celu obrony grupy.
Kanadyjczycy: Mówi latarnia morska: wasz wybór.
012
Dowcip #6338. Zapis autentycznej rozmowy radiowej przeprowadzonej między w kategorii: „Śmieszne żarty o marynarzach”.
Marynarz, znany z ”soczystej mowy” opowiada kompanom o ostatniej przygodzie:
- Wychodzę kiedyś ku*wa ze statku, idę se ku*wa ulicą, aż tu ku*wa nagle tak ku*wa z boku z bramy ku*wa wychodzi naprzeciw mnie ... Czekajcie ku*wa, nie znajduje słowa ... Już ku*wa wiem! Kobieta lekkich obyczajów!
- Wychodzę kiedyś ku*wa ze statku, idę se ku*wa ulicą, aż tu ku*wa nagle tak ku*wa z boku z bramy ku*wa wychodzi naprzeciw mnie ... Czekajcie ku*wa, nie znajduje słowa ... Już ku*wa wiem! Kobieta lekkich obyczajów!
514
Dowcip #1186. Marynarz w kategorii: „Śmieszne dowcipy o marynarzach”.
Wielki transatlantyk podczas swego kolejnego rejsu mija niewielką wysepkę. Na plaży widać jakiegoś brodacza ubranego w łachmany, biegającego nerwowo po plaży i coś wykrzykującego.
Jeden z pasażerów statku pyta kapitana:
- Kto to może być?
- Nie mam pojęcia. Pływam na tej trasie już dziesięć lat i za każdym razem, gdy tędy płyniemy, ten facet cieszy się jak dziecko!
Jeden z pasażerów statku pyta kapitana:
- Kto to może być?
- Nie mam pojęcia. Pływam na tej trasie już dziesięć lat i za każdym razem, gdy tędy płyniemy, ten facet cieszy się jak dziecko!
213
Dowcip #2065. Wielki transatlantyk podczas swego kolejnego rejsu mija niewielką w kategorii: „Śmieszne żarty o marynarzach”.
Reporter po katasrofie Titanica pyta marynarza z jego załogi:
- Czy to prawda, że z całej załogi ocalał tylko pan?
- Tak. To prawda.
- A jak się panu udało uratować?
- Dzień wcześniej tak się zapiłem w porcie, że zapomniałem wsiąść na statek.
- Czy to prawda, że z całej załogi ocalał tylko pan?
- Tak. To prawda.
- A jak się panu udało uratować?
- Dzień wcześniej tak się zapiłem w porcie, że zapomniałem wsiąść na statek.
19
Dowcip #29472. Reporter po katasrofie Titanica pyta marynarza z jego załogi w kategorii: „Śmieszne kawały o marynarzach”.
Marynarz opowiada wrażenia z ostatniego rejsu:
- Wypłynęliśmy, ku*wa, z portu. Sztorm, ku*wa, jak diabli! Ale nasz kapitan, ku*wa, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, ku*wa, do portu, to ja, ku*wa, myślę: trzeba się, ku*wa, napić i zabawić. Idę, ku*wa, do knajpy, siadam, ku*wa, przy barze, a tu, ku*wa, przysiada się do mnie ta ... No ... Kobieta lekkich obyczajów.
- Wypłynęliśmy, ku*wa, z portu. Sztorm, ku*wa, jak diabli! Ale nasz kapitan, ku*wa, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, ku*wa, do portu, to ja, ku*wa, myślę: trzeba się, ku*wa, napić i zabawić. Idę, ku*wa, do knajpy, siadam, ku*wa, przy barze, a tu, ku*wa, przysiada się do mnie ta ... No ... Kobieta lekkich obyczajów.
613
Dowcip #29473. Marynarz opowiada wrażenia z ostatniego rejsu w kategorii: „Żarty o marynarzach”.
Szalupa ratunkowa, środek oceanu:
- A więc panie Bosmanie, jedyny sposób określania stron świata bez pomocy kompasu, jaki pan zna, to ten z mchem na północnej stronie drzew?
- A więc panie Bosmanie, jedyny sposób określania stron świata bez pomocy kompasu, jaki pan zna, to ten z mchem na północnej stronie drzew?
02
Dowcip #19426. Szalupa ratunkowa, środek oceanu w kategorii: „Śmieszne dowcipy o marynarzach”.
Kapitan wypływając w rejs zostawił w domu brzemienną żonę. Po dwóch latach wraca i pyta:
- Co nowego, kochanie?
- Właściwie nic się nie zmieniło, nadal jestem w ciąży.
- Co nowego, kochanie?
- Właściwie nic się nie zmieniło, nadal jestem w ciąży.
26