Dowcipy o męskim przyrodzeniu
Szkot w kilcie wędruje z pubu do domu przez wieś. W pewnym momencie ogarnia go nieodparta senność, układa się więc pod drzewem, żeby sobie odpocząć. Gdy śpi, drogą przechodzą dwie turystki z Francji. Słyszą jego głośne chrapanie, podchodzą bliżej i jedna mówi:
- Wiesz co, zawsze byłam ciekawa, co Szkoci noszą pod kiltem.
Obiekt śpi jak zabity więc dziewczę odważnie przystępuje do czynności badawczych. Po ”eksperymencie” jej koleżanka stwierdza:
- No, to rozwiązała nam się wielka tajemnica. Powinnyśmy mu chyba podziękować za tę lekcję.
To mówiąc zdjęła z warkocza błękitną wstążeczkę i zawiązała Szkotowi w wiadomym miejscu kokardkę.
Jakiś czas później Szkot budzi się wezwany głosem natury. Wstaje, przechodzi z drugiej strony drzewa, podnosi kilt i z niedowierzaniem wytrzeszcza oczy na widok niebieskiej kokardki. Po czym mruczy pod nosem:
- No... Stary przyjacielu, nie wiem, gdzieżeś bywał, ale dobrze wiedzieć, żeś dostał pierwszą nagrodę!
- Wiesz co, zawsze byłam ciekawa, co Szkoci noszą pod kiltem.
Obiekt śpi jak zabity więc dziewczę odważnie przystępuje do czynności badawczych. Po ”eksperymencie” jej koleżanka stwierdza:
- No, to rozwiązała nam się wielka tajemnica. Powinnyśmy mu chyba podziękować za tę lekcję.
To mówiąc zdjęła z warkocza błękitną wstążeczkę i zawiązała Szkotowi w wiadomym miejscu kokardkę.
Jakiś czas później Szkot budzi się wezwany głosem natury. Wstaje, przechodzi z drugiej strony drzewa, podnosi kilt i z niedowierzaniem wytrzeszcza oczy na widok niebieskiej kokardki. Po czym mruczy pod nosem:
- No... Stary przyjacielu, nie wiem, gdzieżeś bywał, ale dobrze wiedzieć, żeś dostał pierwszą nagrodę!
15
Dowcip #32681. Szkot w kilcie wędruje z pubu do domu przez wieś. w kategorii: „Kawały o męskim przyrodzeniu”.
W Szkocji najważniejszym dniem w życiu młodego chłopaka jest dzień, w którym może założyć swój pierwszy kilt. Kilka dni przed takim dniem pewien młodzieniec udał się do krawca, wybrał sobie odpowiedni materiał i powiedział:
- Proszę mi z tego uszyć kilt, a dodatkowo proszę o uszycie kilku par majtek, które będą do niego pasowały. Słyszałem, że czasem nieźle zawiewa i można sobie co nieco przeziębić.
Krawiec przyjął zamówienie i obiecał zadzwonić, jak robota będzie wykonana. Kilka dni później krawiec zadzwonił do chłopaka z informacją o skończonej pracy. Młodzieniec natychmiast pojechał po odbiór. Krawiec wręczył mu uszytą spódnicę i mówi:
- Proszę, to pana kilt, tutaj ma pan trzy pary bielizny uszyte z tego samego materiału, a tutaj ma pan jeszcze resztę materiału, będzie tego z półtora metra. Może pan sobie z niego dać uszyć coś jeszcze.
Chłopak szybko pobiegł do domu i podekscytowany od razu ubrał swój nowy kilt i postanowił udać się do swojej dziewczyny, żeby się pokazać.
Niestety z tego podniecenia zapomniał o bieliźnie. Dziewczyna otworzyła drzwi, chłopak wskazał na spódnicę i pyta:
- I jak Ci się podoba? ?
- Jest piękna.
- Jeśli Ci się podoba, to spójrz, co mam pod spodem! - powiedział chłopak i uniósł kilt.
- Ooo! Niezłe!!! - wykrzyknęła dziewczyna
- Prawda? ! - odparł chłopak nadal nie zdając sobie sprawy z faktu, że nie ma na sobie bielizny - Jak Ci się podoba, to wiedz, że w domu mam jeszcze jakieś półtora metra.
- Proszę mi z tego uszyć kilt, a dodatkowo proszę o uszycie kilku par majtek, które będą do niego pasowały. Słyszałem, że czasem nieźle zawiewa i można sobie co nieco przeziębić.
Krawiec przyjął zamówienie i obiecał zadzwonić, jak robota będzie wykonana. Kilka dni później krawiec zadzwonił do chłopaka z informacją o skończonej pracy. Młodzieniec natychmiast pojechał po odbiór. Krawiec wręczył mu uszytą spódnicę i mówi:
- Proszę, to pana kilt, tutaj ma pan trzy pary bielizny uszyte z tego samego materiału, a tutaj ma pan jeszcze resztę materiału, będzie tego z półtora metra. Może pan sobie z niego dać uszyć coś jeszcze.
Chłopak szybko pobiegł do domu i podekscytowany od razu ubrał swój nowy kilt i postanowił udać się do swojej dziewczyny, żeby się pokazać.
Niestety z tego podniecenia zapomniał o bieliźnie. Dziewczyna otworzyła drzwi, chłopak wskazał na spódnicę i pyta:
- I jak Ci się podoba? ?
- Jest piękna.
- Jeśli Ci się podoba, to spójrz, co mam pod spodem! - powiedział chłopak i uniósł kilt.
- Ooo! Niezłe!!! - wykrzyknęła dziewczyna
- Prawda? ! - odparł chłopak nadal nie zdając sobie sprawy z faktu, że nie ma na sobie bielizny - Jak Ci się podoba, to wiedz, że w domu mam jeszcze jakieś półtora metra.
212
Dowcip #32489. W Szkocji najważniejszym dniem w życiu młodego chłopaka jest dzień w kategorii: „Śmieszne kawały o penisie”.
Jaś i Małgosia byli parą od ogólniaka, ale nigdy nie uprawiali sexu.
- Musimy poczekać do ślubu. - mówiła Małgosia.
Jaś czekał. Byli ze sobą zaręczeni przez trzy lata, aż w końcu nadszedł ich dzień ślubu. W noc poślubną Małgosia wychodzi do łazienki, po chwili wraca i mówi:
- Mam złe wieści. Dostałam właśnie okresu, a nie chcę żeby nasz pierwszy raz był krwawy.
- No nie żartuj!
- Musimy poczekać jeszcze kilka dni...
Małgosia idzie spać, budzi się gdzieś koło trzeciej nad ranem, żeby się napić. Kiedy wraca z kuchni zauważa, że Jaś, nie śpi, tylko gapi się w sufit.
- Nic z tego nie będzie kochanie, możesz spać.
- Chciałbym, ale mój penis jest tak napalony, że nie zostało mi już skóry, żeby zamknąć oczy...
- Musimy poczekać do ślubu. - mówiła Małgosia.
Jaś czekał. Byli ze sobą zaręczeni przez trzy lata, aż w końcu nadszedł ich dzień ślubu. W noc poślubną Małgosia wychodzi do łazienki, po chwili wraca i mówi:
- Mam złe wieści. Dostałam właśnie okresu, a nie chcę żeby nasz pierwszy raz był krwawy.
- No nie żartuj!
- Musimy poczekać jeszcze kilka dni...
Małgosia idzie spać, budzi się gdzieś koło trzeciej nad ranem, żeby się napić. Kiedy wraca z kuchni zauważa, że Jaś, nie śpi, tylko gapi się w sufit.
- Nic z tego nie będzie kochanie, możesz spać.
- Chciałbym, ale mój penis jest tak napalony, że nie zostało mi już skóry, żeby zamknąć oczy...
62
Dowcip #32457. Jaś i Małgosia byli parą od ogólniaka, ale nigdy nie uprawiali sexu. w kategorii: „Śmieszne kawały o męskim członku”.
Przychodzi gościu do salonu tatuażu:
- Dzień dobry, chciałem sobie tatuaż zrobić.
- Ooo, dobrze pan trafił bo jestem najlepszym tatuażystą w mieście.
- Ale wie pan, ja chciałem sobie to zrobić w nietypowym miejscu.
- Spoko, nie ma takiego miejsca na ciele ludzkim, w którym bym już nie robił tatuażu, więc niech się pan nie krępuje i mówi otwarcie...
- No więc ja bym chciał zrobić tatuaż na penisie...
- Panie, ja już dziesiątki penisów tatuowałem, ściągaj pan portki i niech pan powie, co to ma być.
Facet ściągnął gacie i zaczyna:
- No więc proszę pana, ja bym chciał, żeby mi pan wytatuował ...
Fachowiec przerywa w pół zdania:
- Zaraz, zaraz tu chyba jednak zaszła pomyłka. Ja jestem tatuażystą, a nie mikro chirurgiem...
- Dzień dobry, chciałem sobie tatuaż zrobić.
- Ooo, dobrze pan trafił bo jestem najlepszym tatuażystą w mieście.
- Ale wie pan, ja chciałem sobie to zrobić w nietypowym miejscu.
- Spoko, nie ma takiego miejsca na ciele ludzkim, w którym bym już nie robił tatuażu, więc niech się pan nie krępuje i mówi otwarcie...
- No więc ja bym chciał zrobić tatuaż na penisie...
- Panie, ja już dziesiątki penisów tatuowałem, ściągaj pan portki i niech pan powie, co to ma być.
Facet ściągnął gacie i zaczyna:
- No więc proszę pana, ja bym chciał, żeby mi pan wytatuował ...
Fachowiec przerywa w pół zdania:
- Zaraz, zaraz tu chyba jednak zaszła pomyłka. Ja jestem tatuażystą, a nie mikro chirurgiem...
21
Dowcip #32454. Przychodzi gościu do salonu tatuażu w kategorii: „Dowcipy o męskim przyrodzeniu”.
Marynarz przechadza się po dzielnicy uciech cielesnych w Amsterdamie. Podśpiewuje sobie przy tym wesoło:
- Nie mam wprawdzie pieniędzy ale w spodniach gra mi muzyka...
Jedna z panienek woła na niego z balkonu:
- Chodź, lubię takie luzackie typy jak Ty.
Biorą się ostro do roboty ale marynarz nie ma najlepszego dnia. Dziewczyna nie ukrywa rozczarowania:
- Miałeś mieć muzykę w gaciach, a jak na razie tylko fałszujesz...
- No zgadza się, ale to chyba dlatego, że na tak dużej sali jeszcze nie występowałem...
- Nie mam wprawdzie pieniędzy ale w spodniach gra mi muzyka...
Jedna z panienek woła na niego z balkonu:
- Chodź, lubię takie luzackie typy jak Ty.
Biorą się ostro do roboty ale marynarz nie ma najlepszego dnia. Dziewczyna nie ukrywa rozczarowania:
- Miałeś mieć muzykę w gaciach, a jak na razie tylko fałszujesz...
- No zgadza się, ale to chyba dlatego, że na tak dużej sali jeszcze nie występowałem...
213
Dowcip #32409. Marynarz przechadza się po dzielnicy uciech cielesnych w Amsterdamie. w kategorii: „Humor o męskim przyrodzeniu”.
Facet i dziewczyna poznają się w barze i z miejsca mocno między nimi iskrzy. Bawią się przez cały wieczór, później idą do niego. A tam już wiadomo co. W pewnym momencie on wychodzi do łazienki, ona w sypialni rozbiera się, wskakuje pod kołdrę i czeka na niego. On wraca, rozbiera się i staje przed nią w samych bokserkach. Z półki przy łóżku bierze gruby flamaster i podaje go dziewczynie. Ona dość mocno zdziwiona, lekko zaniepokojona:
- A to niby po co? Z tobą wszystko w porządku?
On rzuca jej jedno spojrzenie, po czym z bardzo pewnym siebie uśmiechem zdejmuje bokserki. Ona także uśmiecha się szeroko, z zachwytem spoglądając na jego męskość, która w stanie swobodnym sięga do połowy uda.
- Gdzieś będziesz musiała narysować kreskę, mała.
- A to niby po co? Z tobą wszystko w porządku?
On rzuca jej jedno spojrzenie, po czym z bardzo pewnym siebie uśmiechem zdejmuje bokserki. Ona także uśmiecha się szeroko, z zachwytem spoglądając na jego męskość, która w stanie swobodnym sięga do połowy uda.
- Gdzieś będziesz musiała narysować kreskę, mała.
13
Dowcip #32401. Facet i dziewczyna poznają się w barze i z miejsca mocno między nimi w kategorii: „Dowcipy o męskim przyrodzeniu”.
Do Kowalskiego przyjechał Fąfara, kolega z wojska. Od słowa do słowa pękły dwie flaszki, a Fąfarze uciekł ostatni autobus.
- Nic się nie martw. - mówi Kowalski - Prześpisz się u nas.
Kowalski z żoną, typowa polska rodzina na dorobku, mieli tylko jeden pokój, a w nim jedno łóżko. No więc wszyscy troje położyli się spać na tym łóżku...
Następnego dnia, kiedy żona Kowalskiego poszła do sklepu po bułki na śniadanie. Fąfara, z typową dla kolegów z wojska otwartością, mówi:
- Nie chcę Cię martwić, ale Twoja stara jest nielicha zdzira, ona mnie całą noc za ptaka trzymała!
- Nie chcę Cię martwić, ale Ty żeś jest głupi. To ja Cię trzymałem. Przezorny zawsze ubezpieczony!
- Nic się nie martw. - mówi Kowalski - Prześpisz się u nas.
Kowalski z żoną, typowa polska rodzina na dorobku, mieli tylko jeden pokój, a w nim jedno łóżko. No więc wszyscy troje położyli się spać na tym łóżku...
Następnego dnia, kiedy żona Kowalskiego poszła do sklepu po bułki na śniadanie. Fąfara, z typową dla kolegów z wojska otwartością, mówi:
- Nie chcę Cię martwić, ale Twoja stara jest nielicha zdzira, ona mnie całą noc za ptaka trzymała!
- Nie chcę Cię martwić, ale Ty żeś jest głupi. To ja Cię trzymałem. Przezorny zawsze ubezpieczony!
17
Dowcip #32370. Do Kowalskiego przyjechał Fąfara, kolega z wojska. w kategorii: „Śmieszne kawały o męskim członku”.
Kłótnia dwóch przedszkolaków:
- A mój tata ma wieżę stereo!
- A moja mama też ma! - rewanżuje się dziewczynka.
- A mój tata ma kabrioleta! - dodaje.
- A moja mama też ma!
- A mój tata ma siusiaka!
- Aaaa moja mama też!
- Jak to przecież twoja mama nie może mieć siusiaka?!
- Ma w szufladzie!
- A mój tata ma wieżę stereo!
- A moja mama też ma! - rewanżuje się dziewczynka.
- A mój tata ma kabrioleta! - dodaje.
- A moja mama też ma!
- A mój tata ma siusiaka!
- Aaaa moja mama też!
- Jak to przecież twoja mama nie może mieć siusiaka?!
- Ma w szufladzie!
527
Dowcip #2056. Kłótnia dwóch przedszkolaków w kategorii: „Humor o męskim przyrodzeniu”.
Jedzie blondynka i zatrzymuje ją policja:
- Proszę prawo jazdy.
- A co to jest?
- To jest taki dokument, bez którego nie może pani jeździć samochodem.
-Aha, już daję.
Blondynka wręcza dokument policjantowi.
- Dobrze, teraz proszę dowód rejestracyjny.
- A co to jest?
- To jest taki dokument, dzięki któremu wiemy, że to pani samochód.
- Aha, już daję. -
Policjant myśli, że trafiła mus się wyjątkowo głupia blondynka. Trzeba to wykorzystać. Rozpina rozporek, a blondynka na to:
- No nie! Znowu badanie alkomatem!
- Proszę prawo jazdy.
- A co to jest?
- To jest taki dokument, bez którego nie może pani jeździć samochodem.
-Aha, już daję.
Blondynka wręcza dokument policjantowi.
- Dobrze, teraz proszę dowód rejestracyjny.
- A co to jest?
- To jest taki dokument, dzięki któremu wiemy, że to pani samochód.
- Aha, już daję. -
Policjant myśli, że trafiła mus się wyjątkowo głupia blondynka. Trzeba to wykorzystać. Rozpina rozporek, a blondynka na to:
- No nie! Znowu badanie alkomatem!
15
Dowcip #32234. Jedzie blondynka i zatrzymuje ją policja w kategorii: „Żarty o penisie”.
Król Artur jedzie na wojnę. Przed wyjazdem zakłada swojej małżonce najnowszy model pasa cnoty z gilotynką. Rycerze okrągłego stolo wyjątkowo zostają w mieście. Po piętnastu latach wraca król Artur z wojny i na dzień dobry każe wszystkim rycerzom okrągłego stołu ściągnąć majtki. Wszyscy po kolei ściągają i wszyscy po kolei, oprócz Lancelota, równiutko podcięci. Król Artur:
- Na wszystkich was się zawiodłem... Tylko Ty, Lancelocie, pozostałeś mi wierny... Obsypię Cię orderami, zostaniesz moim osobistym doradcą, wyniosę Cię na wyżyny chwały...
A Lancelot milczy...
- Na wszystkich was się zawiodłem... Tylko Ty, Lancelocie, pozostałeś mi wierny... Obsypię Cię orderami, zostaniesz moim osobistym doradcą, wyniosę Cię na wyżyny chwały...
A Lancelot milczy...
316