
Dowcipy o męskim przyrodzeniu
Para małżeńska, Nowak i żona. Bardzo dobrze im się w życiu układało, konsumpcja również. Ale w końcu nadszedł okres niemożności w pewnych sprawach. Trzeba było podzielić sypialnie, między sypialniami postawić łazienkę. Żona wciąż wyczekuje, nasłuchuje, co tam się u tego Nowaka dzieje. No bo może zajdzie, jak będzie miał kondycję. Aż tu którejś nocy otwierają się drzwi od łazienki, w pięknej koszuli nocnej, w szlafmycy, idzie Nowak. Idzie wolno, wolno... Dochodzi do łóżka, zakręca i wychodzi.
- Co się stało!? - krzyczy żona.
Nie wytrzymał transportu... - odpowiada Nowak.
- Co się stało!? - krzyczy żona.
Nie wytrzymał transportu... - odpowiada Nowak.
47
Dowcip #32969. Para małżeńska, Nowak i żona. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o penisie”.
Wraca Nowak po pracy do domu i już na swojej ulicy mija kobietę, która zanosi się płaczem i przez łzy powtarza:
- To okropne, Janek nie żyje...
Idzie dalej i znowu mija kobietę, która tak samo jak poprzednia płacze i łka, powtarzając:
- To okropne, Janek nie żyje...
Przeszedł jeszcze kawałek, a tam na ulicy w poprzek stoi ciężarówka, a pod kołami rosły gość. Wokół niego pełno lamentujących kobiet. Siła uderzenia była tak duża, że z kolesia zerwało całe ciuchy i widać było jego przyrodzenie wielkości około dwudziestu centymetrówka w stanie spoczynku. Nowak udał się do domu, idzie do żony i mówi:
- Kochanie, nie uwierzysz, co właśnie widziałem. Ze trzydzieści metrów od naszego domu ciężarówka potrąciła jakiegoś chłopa. Mówię Ci, nigdy w życiu nie widziałem, żeby ktoś miał tak wielkiego penisa. Dwadzieścia centymetrów najmarniej!
Na to żona:
- Niemożliwe! Janek nie żyje?
- To okropne, Janek nie żyje...
Idzie dalej i znowu mija kobietę, która tak samo jak poprzednia płacze i łka, powtarzając:
- To okropne, Janek nie żyje...
Przeszedł jeszcze kawałek, a tam na ulicy w poprzek stoi ciężarówka, a pod kołami rosły gość. Wokół niego pełno lamentujących kobiet. Siła uderzenia była tak duża, że z kolesia zerwało całe ciuchy i widać było jego przyrodzenie wielkości około dwudziestu centymetrówka w stanie spoczynku. Nowak udał się do domu, idzie do żony i mówi:
- Kochanie, nie uwierzysz, co właśnie widziałem. Ze trzydzieści metrów od naszego domu ciężarówka potrąciła jakiegoś chłopa. Mówię Ci, nigdy w życiu nie widziałem, żeby ktoś miał tak wielkiego penisa. Dwadzieścia centymetrów najmarniej!
Na to żona:
- Niemożliwe! Janek nie żyje?
513
Dowcip #32795. Wraca Nowak po pracy do domu i już na swojej ulicy mija kobietę w kategorii: „Śmieszne żarty o penisie”.

Na lotnisku w Tel Aviv’ie przez bramkę kontrolną przechodzi żyd z dwiema wielkimi walizami. Podejrzliwy celnik zażyczył sobie otwarcia bagażu. Pierwsza walizka okazuje się być po brzegi wypełniona bilonem w najróżniejszych walutach... Zaskoczony celnik przesłuchuje podróżnego:
- Skąd pan ma te pieniądze? Dlaczego to jest sam bilon?
- Panie oficerze... Byłem na wakacjach w Europie, w restauracjach wchodziłem z brzytwą do kibelka i każdego sikającego tam goja prosiłem o mały datek dla biednych dzieci Izraela...
- Hmm... No tak, działał pan w słusznej sprawie... A co jest w tej drugiej walizce? Też monety?
- Ach! Żeby pan wiedział ilu po świecie chodzi egoistów, których nie wzrusza los biednych dzieci Izraela!
- Skąd pan ma te pieniądze? Dlaczego to jest sam bilon?
- Panie oficerze... Byłem na wakacjach w Europie, w restauracjach wchodziłem z brzytwą do kibelka i każdego sikającego tam goja prosiłem o mały datek dla biednych dzieci Izraela...
- Hmm... No tak, działał pan w słusznej sprawie... A co jest w tej drugiej walizce? Też monety?
- Ach! Żeby pan wiedział ilu po świecie chodzi egoistów, których nie wzrusza los biednych dzieci Izraela!
618
Dowcip #32701. Na lotnisku w Tel Aviv’ie przez bramkę kontrolną przechodzi żyd z w kategorii: „Śmieszny humor o męskim członku”.
Siedzi dwóch gostków w poczekalni.
- A panu co się stało?
- A wie pan, jakaś taka czerwona obrączka mi się zrobiła na penisie. A pan?
- A to ciekawe... Mi się taka niebieska zrobiła...
Ten ”od czerwonej obrączki” wszedł do lekarza, za chwilę wyszedł.
- No i jak?
- Wszystko w porządku... Czego i panu życzę...
- A, to dobrze. Dziękuję, do widzenia.
Ten ”od niebieskiej” wchodzi do lekarza... lekarz go zbadał i mówi:
- Nie mam dla pana dobrych wieści. Po pierwsze już teraz muszę panu amputować penisa, a po drugie nie wiem, czy już nie jest za późno...
- Jak to? Ale jak to? A ten pacjent co miał czerwoną obrączkę, powiedział, że jemu nic nie jest!!!
- No wie pan... jest pewna różnica pomiędzy śladem po szmince a gangreną.
- A panu co się stało?
- A wie pan, jakaś taka czerwona obrączka mi się zrobiła na penisie. A pan?
- A to ciekawe... Mi się taka niebieska zrobiła...
Ten ”od czerwonej obrączki” wszedł do lekarza, za chwilę wyszedł.
- No i jak?
- Wszystko w porządku... Czego i panu życzę...
- A, to dobrze. Dziękuję, do widzenia.
Ten ”od niebieskiej” wchodzi do lekarza... lekarz go zbadał i mówi:
- Nie mam dla pana dobrych wieści. Po pierwsze już teraz muszę panu amputować penisa, a po drugie nie wiem, czy już nie jest za późno...
- Jak to? Ale jak to? A ten pacjent co miał czerwoną obrączkę, powiedział, że jemu nic nie jest!!!
- No wie pan... jest pewna różnica pomiędzy śladem po szmince a gangreną.
317
Dowcip #32465. Siedzi dwóch gostków w poczekalni. w kategorii: „Śmieszne żarty o męskim przyrodzeniu”.

Wakacje. Niedaleko jeziora rozbił swój namiot Murzyn i poszedł się kąpać. Kiedy nurkował, zsunęły mu się kąpielówki. Po kwadransie wychodzi z jeziora na golasa, z penisem po kolana. Mężczyźni opalający się na plaży ze zdumieniem przyglądają się Murzynowi, a ten mówi:
- No co? Wam się nigdy w wodzie o połowę nie kurczy?
- No co? Wam się nigdy w wodzie o połowę nie kurczy?
215
Dowcip #32385. Wakacje. w kategorii: „Śmieszne kawały o męskim przyrodzeniu”.
Sobota przed Wielkanocą. Dzieci podnoszą koszyki ze święconką do góry, ksiądz bierze do ręki kropidło i w tym samym momencie facet w pierwszym rzędzie rozpina rozporek i wyciąga penisa w stronę księdza. Policja, areszt, rozprawa.
- Co oskarżony ma na swoją obronę?
- Gram korespondencyjnie w szachy wysoki sądzie.
- A co to ma wspólnego ze sprawą?
- Radziłem się znajomego i powiedział mi, że jeszcze mam szansę wygrać partię, ale będę musiał poświęcić konia.
- Co oskarżony ma na swoją obronę?
- Gram korespondencyjnie w szachy wysoki sądzie.
- A co to ma wspólnego ze sprawą?
- Radziłem się znajomego i powiedział mi, że jeszcze mam szansę wygrać partię, ale będę musiał poświęcić konia.
715
Dowcip #32298. Sobota przed Wielkanocą. w kategorii: „Śmieszne kawały o męskim przyrodzeniu”.

Pierwsze damy z Wielkiej Brytanii, Rosji i Francji mają spotkanie u Lady Hilary Clinton. Przedmiotem dyskusji miały być członki ich małżonków. Pierwsza dama Wielkiej Brytanii mówi:
- Mojego jest tak czuły jak reakcja mojej służby. Staje do pozycji pionowej jak tylko wejdę do pokoju.
Dama z Rosji mówi:
- Mój jest jak oficer wojskowy. Nigdy nie wiesz gdzie będzie atakować, z przodu czy z tyłu.
Pani Francuska mówi:
- Mój jest jak ekran w audytorium. Gdy wykonywana jest czynność, spada w dół.
Na końcu wypowiada się Hilary:
- Mój jest jak plotka. Przechodzi z ust jednej do drugiej.
- Mojego jest tak czuły jak reakcja mojej służby. Staje do pozycji pionowej jak tylko wejdę do pokoju.
Dama z Rosji mówi:
- Mój jest jak oficer wojskowy. Nigdy nie wiesz gdzie będzie atakować, z przodu czy z tyłu.
Pani Francuska mówi:
- Mój jest jak ekran w audytorium. Gdy wykonywana jest czynność, spada w dół.
Na końcu wypowiada się Hilary:
- Mój jest jak plotka. Przechodzi z ust jednej do drugiej.
54
Dowcip #31244. Pierwsze damy z Wielkiej Brytanii w kategorii: „Śmieszny humor o męskim członku”.
Przegląda się facet w lustrze opalony, umięśniony tylko przyrodzenie ma blade. Zakopał się na plaży z jajkami na wierzchu. Idą dwie staruszki. Jedna nogą coś potrąca i mówi:
- Jak miałam dwadzieścia lat bałam się tego. Jak miałam trzydzieści kochałam to. Jak miałam czterdzieści prosiłam o to. Jak miałam pięćdziesiąt płaciłam za to. Jak miałam sześćdziesiąt modliłam się o to. Jak miałam siedemdziesiąt zapomniałam o tym. Teraz mam osiemdziesiąt, a to rośnie na dziko.
- Jak miałam dwadzieścia lat bałam się tego. Jak miałam trzydzieści kochałam to. Jak miałam czterdzieści prosiłam o to. Jak miałam pięćdziesiąt płaciłam za to. Jak miałam sześćdziesiąt modliłam się o to. Jak miałam siedemdziesiąt zapomniałam o tym. Teraz mam osiemdziesiąt, a to rośnie na dziko.
210
Dowcip #26171. Przegląda się facet w lustrze opalony w kategorii: „Kawały o męskim przyrodzeniu”.

Siedzi trzech gości przy piwie w barze na kacu gigancie i opowiadają jaki mieli poranek po przebudzeniu!
Pierwszy:
- Dzisiaj rano tak mi się ręce trzęsły, że jak chciałem się napić herbaty to sobie mało co łyżeczką zębów niepowybijałem.
Drugi:
- To jeszcze nic! Mnie się tak ręce trzęsły, że jak się goliłem to się mało co żywcem nie zaszlachtowałem!
Trzeci najbardziej zmarnowany mówi cicho:
- Mnie się tak ręce trzęsły dzisiaj rano, że jak poszedłem się odlać to zanim się odlałem to się trzy razy spuściłem!
Pierwszy:
- Dzisiaj rano tak mi się ręce trzęsły, że jak chciałem się napić herbaty to sobie mało co łyżeczką zębów niepowybijałem.
Drugi:
- To jeszcze nic! Mnie się tak ręce trzęsły, że jak się goliłem to się mało co żywcem nie zaszlachtowałem!
Trzeci najbardziej zmarnowany mówi cicho:
- Mnie się tak ręce trzęsły dzisiaj rano, że jak poszedłem się odlać to zanim się odlałem to się trzy razy spuściłem!
39
Dowcip #27986. Siedzi trzech gości przy piwie w barze na kacu gigancie i opowiadają w kategorii: „Dowcipy o męskim przyrodzeniu”.
Do apteki wszedł mężczyzna i poprosił o możliwość rozmowy z aptekarzem mężczyzną. Kobieta w okienku:
- Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielka apteki jest moją siostrą, ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym pomóc?
- Proszę pani, mam jednak taką sprawę, że wolałbym porozmawiać z mężczyzną.
- Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką i zapewniam pana, że podejdę do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo.
- Proszę pani, bardzo ciężko mi o tym mówić, naprawdę wolałbym z mężczyzną. Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentna erekcje. Co pani mogłaby mi na to dać?
- Mmm ... Proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać mojej siostry. Po kilku minutach wróciła:
- Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy panu dać to jedna trzecia udziałów w aptece, służbowy samochód i pięć tysięcy miesięcznej pensji.
- Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielka apteki jest moją siostrą, ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym pomóc?
- Proszę pani, mam jednak taką sprawę, że wolałbym porozmawiać z mężczyzną.
- Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką i zapewniam pana, że podejdę do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo.
- Proszę pani, bardzo ciężko mi o tym mówić, naprawdę wolałbym z mężczyzną. Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentna erekcje. Co pani mogłaby mi na to dać?
- Mmm ... Proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać mojej siostry. Po kilku minutach wróciła:
- Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy panu dać to jedna trzecia udziałów w aptece, służbowy samochód i pięć tysięcy miesięcznej pensji.
311
Dowcip #27242. Do apteki wszedł mężczyzna i poprosił o możliwość rozmowy z w kategorii: „Żarty o męskim członku”.
