
Dowcipy o lekarzach
Pacjentka ze znaczną nadwagą przyszła do lekarza - dietetyka.
- Pani może pomóc gimnastyka - podpowiada doktor.
- Parterowa czy na przyrządach?
- Wystarczy jeżeli będzie pani energicznie potrząsać głową, kiedy ktoś zaproponuje pani coś do jedzenia.
- Pani może pomóc gimnastyka - podpowiada doktor.
- Parterowa czy na przyrządach?
- Wystarczy jeżeli będzie pani energicznie potrząsać głową, kiedy ktoś zaproponuje pani coś do jedzenia.
522
Dowcip #11731. Pacjentka ze znaczną nadwagą przyszła do lekarza - dietetyka. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o lekarzach”.
Przychodzi blondynka do lekarza i lekarz mówi:
- Proszę nasikać do tego słoika co stoi na szafie.
Lekarz wyszedł i czeka. Przerażony wchodzi mówiąc:
- Co tutaj jest tak nasikane!
- Co pan myślał, że tak łatwo nasikać do słoika co stoi na szafie!
- Proszę nasikać do tego słoika co stoi na szafie.
Lekarz wyszedł i czeka. Przerażony wchodzi mówiąc:
- Co tutaj jest tak nasikane!
- Co pan myślał, że tak łatwo nasikać do słoika co stoi na szafie!
718
Dowcip #27859. Przychodzi blondynka do lekarza i lekarz mówi w kategorii: „Humor o lekarzach”.
W szpitalu psychiatrycznym lekarz robiący obchód słyszy jak w jednej sali ktoś głośno liczy:
- 21, 21, 21, 21, 21 ...
Zaciekawiony zagląda przez dziurkę od klucza i w tej właśnie chwili z dziurki wysuwa się igła. Lekarz odskakuje trzymając się za oko, a zza drzwi słychać liczenie:
- 22, 22, 22, 22, 22...
- 21, 21, 21, 21, 21 ...
Zaciekawiony zagląda przez dziurkę od klucza i w tej właśnie chwili z dziurki wysuwa się igła. Lekarz odskakuje trzymając się za oko, a zza drzwi słychać liczenie:
- 22, 22, 22, 22, 22...
417
Dowcip #11825. W szpitalu psychiatrycznym lekarz robiący obchód słyszy jak w jednej w kategorii: „Kawały o lekarzach”.
Przychodzi baba do lekarza, a tu lekarz biega dookoła biurka. Po godzinie.
- Co pan doktor robi?
- Ja jestem lekarz okręgowy!
- Co pan doktor robi?
- Ja jestem lekarz okręgowy!
84
Dowcip #11833. Przychodzi baba do lekarza, a tu lekarz biega dookoła biurka. w kategorii: „Śmieszne żarty o lekarzach”.

Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze zawsze gdy piję kawę coś mnie kłuje w podniebienie.
- Jest na to tylko jedna rada, musi Pa wyjmować łyżeczkę z kawy.
- Panie doktorze zawsze gdy piję kawę coś mnie kłuje w podniebienie.
- Jest na to tylko jedna rada, musi Pa wyjmować łyżeczkę z kawy.
410
Dowcip #21658. Przychodzi facet do lekarza w kategorii: „Śmieszny humor o lekarzach”.
Pacjent radzi się lekarza co zrobić, aby pozbyć się tasiemca.
- Proszę przez tydzień jeść ciastka i pić mleko.
Po tygodniu pacjent wraca.
- Panie doktorze, nie pomogło.
- To niech pije pan same mleko!
Chory zrobił, jak mu radził lekarz. Na drugi dzień wychodzi tasiemiec i pyta:
- A gdzie ciastko?
- Proszę przez tydzień jeść ciastka i pić mleko.
Po tygodniu pacjent wraca.
- Panie doktorze, nie pomogło.
- To niech pije pan same mleko!
Chory zrobił, jak mu radził lekarz. Na drugi dzień wychodzi tasiemiec i pyta:
- A gdzie ciastko?
422
Dowcip #15637. Pacjent radzi się lekarza co zrobić, aby pozbyć się tasiemca. w kategorii: „Humor o lekarzach”.

Znerwicowana pacjentka pyta lekarza:
- Panie doktorze jakim zwierzęciem ja jestem naprawdę?
- Co też pani mówi, Pani jest człowiekiem!
- Ale jaki ze mnie człowiek: rano wstaje rozczochrana jak owca i biegnę do pracy głodna jak szakal, czepiam się tramwaju jak małpa i jadę rozpychając się i depcząc ludziom po nogach jak niedźwiedź. W pracy haruję jak wół, po pracy węszę po sklepach jak pies policyjny, wracam do domu objuczona jak wielbłąd. W mieszkaniu ryczę na dzieci jak lew i syczę na sąsiadów jak żmija, mąż wracając z pracy pyta się: ”No co tam kotku na obiad?”. Pozmywam, położę dzieci spać i sama się kładę. A mąż układając się obok mówi: ”No posuń się krowo, bo rozwaliłaś się tu jak świnia”... Więc pytam panie doktorze, czy można mnie nazwać człowiekiem?
- Panie doktorze jakim zwierzęciem ja jestem naprawdę?
- Co też pani mówi, Pani jest człowiekiem!
- Ale jaki ze mnie człowiek: rano wstaje rozczochrana jak owca i biegnę do pracy głodna jak szakal, czepiam się tramwaju jak małpa i jadę rozpychając się i depcząc ludziom po nogach jak niedźwiedź. W pracy haruję jak wół, po pracy węszę po sklepach jak pies policyjny, wracam do domu objuczona jak wielbłąd. W mieszkaniu ryczę na dzieci jak lew i syczę na sąsiadów jak żmija, mąż wracając z pracy pyta się: ”No co tam kotku na obiad?”. Pozmywam, położę dzieci spać i sama się kładę. A mąż układając się obok mówi: ”No posuń się krowo, bo rozwaliłaś się tu jak świnia”... Więc pytam panie doktorze, czy można mnie nazwać człowiekiem?
619
Dowcip #11798. Znerwicowana pacjentka pyta lekarza w kategorii: „Śmieszne dowcipy o lekarzach”.
Rozmawiają lekarz z pacjentem.
Lekarz:
- A jaki jest pana stosunek do alkoholu?
Pacjent:
- A dziękuję, nie odmówię.
Lekarz:
- A jaki jest pana stosunek do alkoholu?
Pacjent:
- A dziękuję, nie odmówię.
517
Dowcip #11799. Rozmawiają lekarz z pacjentem. w kategorii: „Śmieszny humor o lekarzach”.

Luke Skywalker przychodzi do lekarza z poparzoną twarzą. Lekarz mówi:
- Luke, tyle razy ci mówiłem, żebyś po jedzeniu nie dłubał w zębach mieczem laserowym!
- Luke, tyle razy ci mówiłem, żebyś po jedzeniu nie dłubał w zębach mieczem laserowym!
412
Dowcip #15349. Luke Skywalker przychodzi do lekarza z poparzoną twarzą. w kategorii: „Śmieszny humor o lekarzach”.
W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon:
- Panie doktorze, proszę przyjechać, nasz 3 - letni synek połknął korkociąg.
- Zaraz będę. A co państwo zrobili do tej pory?
- Flachę otworzyliśmy śrubokrętem.
- Panie doktorze, proszę przyjechać, nasz 3 - letni synek połknął korkociąg.
- Zaraz będę. A co państwo zrobili do tej pory?
- Flachę otworzyliśmy śrubokrętem.
516
Dowcip #29221. W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon w kategorii: „Śmieszne dowcipy o lekarzach”.
