Dowcipy o królikach
Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu okazuje się, że ta nie ma pieniędzy, więc kierowca zawraca jedzie za miasto na piękną zieloną łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawie. Przestraszona kobieta mówi:
- Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu te pieniądze, proszę mi nic nie robić, mam dzieci i kochającego męża ...
Kierowca na to:
- A ja czterdzieści królików, więc rwij trawę!
- Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu te pieniądze, proszę mi nic nie robić, mam dzieci i kochającego męża ...
Kierowca na to:
- A ja czterdzieści królików, więc rwij trawę!
06
Dowcip #15912. Wiezie taksówkarz kobietę. w kategorii: „Kawały o królikach”.
Inspekcja Sanepidu kontroluje wytwórnię wielkanocnych pasztetów. Inspektor pyta jednego z pracowników:
- Czy te wasze zajęcze pasztety rzeczywiście są robione z zajęcy?
- O tak!
- I tylko z zajęcy?
- No, szczerze mówiąc, to dodajemy trochę koniny.
- Trochę, to znaczy ile?
- Pół na pół: jeden zając, jeden koń.
- Czy te wasze zajęcze pasztety rzeczywiście są robione z zajęcy?
- O tak!
- I tylko z zajęcy?
- No, szczerze mówiąc, to dodajemy trochę koniny.
- Trochę, to znaczy ile?
- Pół na pół: jeden zając, jeden koń.
45
Dowcip #9477. Inspekcja Sanepidu kontroluje wytwórnię wielkanocnych pasztetów. w kategorii: „Humor o królikach”.
Przed sklepem stoi mnóstwo zwierząt: niedźwiedź, lisy, wilki ... Przez kolejkę przepycha się królik, aż wreszcie jest na początku. W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi:
- Te, królik, ty tu nie stałeś! Na koniec!
I rzuca go na koniec kolejki. Królik znowu się przepycha, ale ponownie łapie go niedźwiedź. Królik powtarza próby jeszcze kilka razy, ale nie udaje mu się przedrzeć do drzwi sklepu. Wreszcie, obolały, otrzepuje się z kurzu i mówi:
- Nie to nie! Nie otwieram dziś sklepu!
- Te, królik, ty tu nie stałeś! Na koniec!
I rzuca go na koniec kolejki. Królik znowu się przepycha, ale ponownie łapie go niedźwiedź. Królik powtarza próby jeszcze kilka razy, ale nie udaje mu się przedrzeć do drzwi sklepu. Wreszcie, obolały, otrzepuje się z kurzu i mówi:
- Nie to nie! Nie otwieram dziś sklepu!
28
Dowcip #9555. Przed sklepem stoi mnóstwo zwierząt: niedźwiedź, lisy, wilki ... w kategorii: „Śmieszne dowcipy o królikach”.
Jest króliczek i miś. Miś ma sklep.Pierwszego dnia przychodzi króliczek do sklepu i pyta się:
- Czy są zgniłe marchewki?
- Nie ma. - odpowiada miś.
Na drugi dzień znowu przychodzi i się pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
- Nie ma. - odpowiada miś.
Gdy króliczek wyszedł miś pomyślał,że przyniesie mu te zgniłe marchewki.
Na trzeci dzień przychodzi znów i się pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
- Są. - odpowiada miś.
- Mam cię, sanepid!
- Czy są zgniłe marchewki?
- Nie ma. - odpowiada miś.
Na drugi dzień znowu przychodzi i się pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
- Nie ma. - odpowiada miś.
Gdy króliczek wyszedł miś pomyślał,że przyniesie mu te zgniłe marchewki.
Na trzeci dzień przychodzi znów i się pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
- Są. - odpowiada miś.
- Mam cię, sanepid!
526
Dowcip #494. Jest króliczek i miś. Miś ma sklep. w kategorii: „Śmieszne żarty o królikach”.
Gdybyś była skromna jak królik! - marzy mąż.
- Co to znaczy? - dopytuje żona.
- Gdyby ci tak wystarczyło jedno futro na całe życie.
- Co to znaczy? - dopytuje żona.
- Gdyby ci tak wystarczyło jedno futro na całe życie.
04
Dowcip #17830. Gdybyś była skromna jak królik! - marzy mąż. w kategorii: „Humor o królikach”.
Przychodzi mała dziewczynka do sklepu zoologicznego.
- Poplose tego pięknego klólicka z wystawy.
- Tego czarnego? A może wolisz białego, albo brązowego?
- Plose pana, mojego pytona nie obchodzi jakiego on jest kololu.
- Poplose tego pięknego klólicka z wystawy.
- Tego czarnego? A może wolisz białego, albo brązowego?
- Plose pana, mojego pytona nie obchodzi jakiego on jest kololu.
15
Dowcip #16901. Przychodzi mała dziewczynka do sklepu zoologicznego. w kategorii: „Śmieszny humor o królikach”.
Przychodzi króliczek do sklepu z artykułami metalowymi i pyta.
- Czy są rogaliki?
- Nie, nie ma.
Sytuacja powtarza się kilkakrotnie.
- Nie, nie ma. Króliczku, jeśli jeszcze raz zapytasz się o rogaliki, to przybije Ci uszy gwoździami do lady.
Przychodzi króliczek następnego dnia do sklepu i pyta.
- Czy są gwoździe?
- Nie, nie ma.
- A są rogaliki?
- Czy są rogaliki?
- Nie, nie ma.
Sytuacja powtarza się kilkakrotnie.
- Nie, nie ma. Króliczku, jeśli jeszcze raz zapytasz się o rogaliki, to przybije Ci uszy gwoździami do lady.
Przychodzi króliczek następnego dnia do sklepu i pyta.
- Czy są gwoździe?
- Nie, nie ma.
- A są rogaliki?
45
Dowcip #14806. Przychodzi króliczek do sklepu z artykułami metalowymi i pyta. w kategorii: „Śmieszny humor o królikach”.
Idzie niedźwiedź przez las i spotyka królika.
Królik mówi:
- Cześć niedźwiedziu!
- Cześć królik.
- Pozdrawia cię Michał.
- Jaki Michał?
- Ten co ci w nos nawpychał.
Na drugi dzień niedźwiedź idzie prze tą samą drogę i spotyka królika:
- Cześć niedźwiedziu!
- Cześć królik.
- Pozdrawia cię Michał.
- Jaki Michał.
- Ten co ci w nos nawpychał.
Ta sama sytuacja powtarza się jeszcze kilka dni. Niedźwiedź już nie mógł wytrzymać i poszedł z tym problemem do sowy, która była najmądrzejsza.
- Droga sowo, wiesz, że codziennie idę przez las dróżką?
- No wiem.
- I wiesz, że codziennie tam stoi i królik?
- To też wiem..
- No i jak idę to on do mnie mówi ”cześć niedźwiedziu” to ja do niego: ”cześć królik.” On mi mówi, że pozdrawia mnie Michał. A jak się pytam jaki Michał on mi odpowiada, że ten co mi w nos nawpychał.
- No to słuchaj: Jak będziesz iść przez las to mu powiedz, że pozdrawia go Jan, a jak on się zapyta jaki to mu odpowiesz, że ten co miał pięć jaj.
- Dobra.
Na drugi dzień niedźwiedź już krzyczy znad horyzonty.
- Cześć królik.
- Cześć misiu.
- Pozdrawia cię Jan!
- Wiem, mówił mi Michał.
- Jaki Michał?
Królik mówi:
- Cześć niedźwiedziu!
- Cześć królik.
- Pozdrawia cię Michał.
- Jaki Michał?
- Ten co ci w nos nawpychał.
Na drugi dzień niedźwiedź idzie prze tą samą drogę i spotyka królika:
- Cześć niedźwiedziu!
- Cześć królik.
- Pozdrawia cię Michał.
- Jaki Michał.
- Ten co ci w nos nawpychał.
Ta sama sytuacja powtarza się jeszcze kilka dni. Niedźwiedź już nie mógł wytrzymać i poszedł z tym problemem do sowy, która była najmądrzejsza.
- Droga sowo, wiesz, że codziennie idę przez las dróżką?
- No wiem.
- I wiesz, że codziennie tam stoi i królik?
- To też wiem..
- No i jak idę to on do mnie mówi ”cześć niedźwiedziu” to ja do niego: ”cześć królik.” On mi mówi, że pozdrawia mnie Michał. A jak się pytam jaki Michał on mi odpowiada, że ten co mi w nos nawpychał.
- No to słuchaj: Jak będziesz iść przez las to mu powiedz, że pozdrawia go Jan, a jak on się zapyta jaki to mu odpowiesz, że ten co miał pięć jaj.
- Dobra.
Na drugi dzień niedźwiedź już krzyczy znad horyzonty.
- Cześć królik.
- Cześć misiu.
- Pozdrawia cię Jan!
- Wiem, mówił mi Michał.
- Jaki Michał?
416
Dowcip #8996. Idzie niedźwiedź przez las i spotyka królika. w kategorii: „Żarty o królikach”.
Czemu królik jak biegnie przez trawę to się śmieje?
- Bo go trawa w jajka gilgocze.
- Bo go trawa w jajka gilgocze.
26
Dowcip #6593. Czemu królik jak biegnie przez trawę to się śmieje? w kategorii: „Humor o królikach”.
Podchodzi królik do niedźwiedzia i pyta.
- Masz marchewkę?
Na to niedźwiedź.
- Nie mam.
Drugiego dnia królik podchodzi do niedźwiedzia.
- Masz marchewkę?Pyta królik.
- Nie mam!Krzyczy niedźwiedź.
Podchodzi trzeciego dnia.
- Czy marz marchewkę?Znowu pyta.
- Nie mam!Ale jak jeszcze raz będziesz mnie pyta o marchewkę to cię zabije.
Królik przychodzi trzeciego dnia i pyta niedźwiedzia.
- Czy jest sałata?
- Masz marchewkę?
Na to niedźwiedź.
- Nie mam.
Drugiego dnia królik podchodzi do niedźwiedzia.
- Masz marchewkę?Pyta królik.
- Nie mam!Krzyczy niedźwiedź.
Podchodzi trzeciego dnia.
- Czy marz marchewkę?Znowu pyta.
- Nie mam!Ale jak jeszcze raz będziesz mnie pyta o marchewkę to cię zabije.
Królik przychodzi trzeciego dnia i pyta niedźwiedzia.
- Czy jest sałata?
46