Dowcipy o kotach
Do nieba trafia dusza kota. W bramie spotyka go Bóg.
- Całe życie byłeś dobrym kotem. Czego pragniesz będzie spełnione.
Kot na to:
- Cóż, mieszkałem w ubogiej rodzinie i musiałem spać na twardej podłodze.
- Dostaniesz więc wygodne łoże do spania.
To mówiąc Bóg spełnił życzenie kota. Następnego dnia do nieba trafiło 6 myszy. Sytuacja się powtarza. Bóg pyta je o życzenie:
- Całe życie musiałyśmy uciekać. Koty, samochody, krzyczące kobiety z miotłami. Para rolek dla każdej byłaby cudowna.
To słysząc bóg sprawił myszom rolki. Tydzień później Bóg postanawia zapytać kota jak mu się podoba w niebie.
- Wspaniale Panie. - odpowiada - A te posiłki na kółkach są obłędne.
- Całe życie byłeś dobrym kotem. Czego pragniesz będzie spełnione.
Kot na to:
- Cóż, mieszkałem w ubogiej rodzinie i musiałem spać na twardej podłodze.
- Dostaniesz więc wygodne łoże do spania.
To mówiąc Bóg spełnił życzenie kota. Następnego dnia do nieba trafiło 6 myszy. Sytuacja się powtarza. Bóg pyta je o życzenie:
- Całe życie musiałyśmy uciekać. Koty, samochody, krzyczące kobiety z miotłami. Para rolek dla każdej byłaby cudowna.
To słysząc bóg sprawił myszom rolki. Tydzień później Bóg postanawia zapytać kota jak mu się podoba w niebie.
- Wspaniale Panie. - odpowiada - A te posiłki na kółkach są obłędne.
1220
Dowcip #31315. Do nieba trafia dusza kota. W bramie spotyka go Bóg. w kategorii: „Humor o kotach”.
Żeby było inaczej to raz Stara Baba złapała złotą rybkę i już chce ją dać swojemu kotu, ale rybka prosi ją o darowanie życia, za co ona spełni trzy życzenia starej Baby. Więc Baba po namyśle mówi:
- Po pierwsze chcę być piękną księżniczką!
Stało się ...
- Po drugie chcę mieć wspaniały pałac!
Stało się ...
- A po trzecie chciałabym, żeby ten mój ukochany kotek zamienił się w pięknego księcia!
Stało się ...
Baba/Księżniczka puściła złotą rybkę i zaczyna tańczyć ze szczęścia, we wspaniałym pałacu i z pięknym Księciem ... Ale widzi, że Książę płacze jak bóbr ...
Zdziwiona Baba pyta:
- Czemu ryczysz głupi, przecież teraz nic nam już do szczęścia nie brakuje?
A na to Książę odpowiada łkając:
- A musiałaś, mnie głupia babo, przed rokiem wykastrować?
- Po pierwsze chcę być piękną księżniczką!
Stało się ...
- Po drugie chcę mieć wspaniały pałac!
Stało się ...
- A po trzecie chciałabym, żeby ten mój ukochany kotek zamienił się w pięknego księcia!
Stało się ...
Baba/Księżniczka puściła złotą rybkę i zaczyna tańczyć ze szczęścia, we wspaniałym pałacu i z pięknym Księciem ... Ale widzi, że Książę płacze jak bóbr ...
Zdziwiona Baba pyta:
- Czemu ryczysz głupi, przecież teraz nic nam już do szczęścia nie brakuje?
A na to Książę odpowiada łkając:
- A musiałaś, mnie głupia babo, przed rokiem wykastrować?
111
Dowcip #24868. Żeby było inaczej to raz Stara Baba złapała złotą rybkę i już chce ją w kategorii: „Kawały o kotach”.
Pewien kot w pogoni za zdobyczą zapędził się na wąski cypel nad jeziorem. Podjadł trochę i zamierzał właśnie ułożyć się do snu - co jak wiadomo nader ważną czynnością w życiu każdego kota jest - kiedy zobaczył zmierzającego w jego kierunku bulteriera z mordem w oczach. Kot rozejrzał się - wkoło woda, żadnych drzew, a jedyną drogę ucieczki zagradza prześladowca. ”Ale wpadłem” pomyślał. Nagle dojrzał w pobliżu stertę ogryzionych kości - ślad ucztowania jakiegoś większego drapieżnika. Udając, że nie dostrzega zbliżającego się napastnika, usiadł przy resztkach, przeciągnął się leniwie i powiedział głośno:
- Mniam, to był rzeczywiście smaczny bulterier. Trzeba się rozejrzeć, może w pobliżu jest ich więcej?
Słysząc to bulterier wycofał się cichutko na bezpieczną odległość.
Tymczasem mała myszka, która obserwowała całą scenę ze swojej norki, uznała, że oto nadarza się świetna okazja, żeby pozbyć się kota z okolicy. Podeszła do bulteriera i wyjaśniła mu, w jaki sposób sprytny kot go oszukał.
Pies był wściekły, że tak dał się zastraszyć i zawołał:
- Siadaj mi na grzbiecie myszko, a zobaczysz, jak się rozprawię z tym cwaniaczkiem.
Kot zauważył zbliżającego się ponownie bulteriera z myszką na grzbiecie. Zamiast uciekać, usiadł tyłem do nich, udając, że nic nie widzi, i miauknął z irytacją:
- Co za czasy! Nikomu już wierzyć nie można. Posłałem tą mysz już szmat czasu temu, żeby przyprowadziła mi jakiegoś bulteriera, i nadal nici z obiadu!
- Mniam, to był rzeczywiście smaczny bulterier. Trzeba się rozejrzeć, może w pobliżu jest ich więcej?
Słysząc to bulterier wycofał się cichutko na bezpieczną odległość.
Tymczasem mała myszka, która obserwowała całą scenę ze swojej norki, uznała, że oto nadarza się świetna okazja, żeby pozbyć się kota z okolicy. Podeszła do bulteriera i wyjaśniła mu, w jaki sposób sprytny kot go oszukał.
Pies był wściekły, że tak dał się zastraszyć i zawołał:
- Siadaj mi na grzbiecie myszko, a zobaczysz, jak się rozprawię z tym cwaniaczkiem.
Kot zauważył zbliżającego się ponownie bulteriera z myszką na grzbiecie. Zamiast uciekać, usiadł tyłem do nich, udając, że nic nie widzi, i miauknął z irytacją:
- Co za czasy! Nikomu już wierzyć nie można. Posłałem tą mysz już szmat czasu temu, żeby przyprowadziła mi jakiegoś bulteriera, i nadal nici z obiadu!
218
Dowcip #18171. Pewien kot w pogoni za zdobyczą zapędził się na wąski cypel nad w kategorii: „Śmieszne żarty o kotach”.
Rankiem w mieszkaniu na rozłożonej wersalce leży mocno skacowany mężczyzna. Na podłodze przy wersalce leży gruby, puszysty, perski dywan. Po dywanie idzie kot. Mężczyzna podnosi ciężko głowę i mówi:
- Czy ty musisz tak tupać?
- Czy ty musisz tak tupać?
217
Dowcip #18183. Rankiem w mieszkaniu na rozłożonej wersalce leży mocno skacowany w kategorii: „Śmieszny humor o kotach”.
- Dlaczego - pyta żona swego męża - mówi się o kotach, że są okrutne i fałszywe?
- Ponieważ to jest prawda, mój kotku - odpowiada mąż.
- Ponieważ to jest prawda, mój kotku - odpowiada mąż.
17
Dowcip #18810. - Dlaczego - pyta żona swego męża - mówi się o kotach w kategorii: „Śmieszne żarty o kotach”.
Jedna blondynka za kierownica wozu nadjeżdżającego z naprzeciwka równa jest czarnym kotom przebiegającym przez drogę.
120
Dowcip #18953. Jedna blondynka za kierownica wozu nadjeżdżającego z naprzeciwka w kategorii: „Humor o kotach”.
Rankiem w mieszkaniu na rozłożonej wersalce leży mocno wczorajszy mężczyzna. Obok wersalki leży gruby, puszysty perski dywan. Po dywanie idzie kot. Mężczyzna podnosząc ciężko głowę ...
- Nie tup! Cholera! Nie tup!
- Nie tup! Cholera! Nie tup!
27
Dowcip #23161. Rankiem w mieszkaniu na rozłożonej wersalce leży mocno wczorajszy w kategorii: „Żarty o kotach”.
Do dyrektora cyrku przychodzi mężczyzna i twierdzi, że jego kot umie mówić.
- Sprawdźmy to. - mówi zainteresowany dyrektor cyrku i pyta kota:
- Jak się nazywa zmielony węgiel?
- Miał.
- A czas przeszły od ”mieć”?
- Miał.
Kot i facet lądują z wielkim hukiem na korytarzu. Powoli dochodzą do siebie i zdziwiony kot pyta:
- Niewyraźnie mówiłem czy co?
- Sprawdźmy to. - mówi zainteresowany dyrektor cyrku i pyta kota:
- Jak się nazywa zmielony węgiel?
- Miał.
- A czas przeszły od ”mieć”?
- Miał.
Kot i facet lądują z wielkim hukiem na korytarzu. Powoli dochodzą do siebie i zdziwiony kot pyta:
- Niewyraźnie mówiłem czy co?
111
Dowcip #23189. Do dyrektora cyrku przychodzi mężczyzna i twierdzi w kategorii: „Śmieszne żarty o kotach”.
Faceci są jak koty, pokazują się tylko wtedy, gdy na stole postawisz jedzenie.
410
Dowcip #14394. Faceci są jak koty, pokazują się tylko wtedy w kategorii: „Śmieszne dowcipy o kotach”.
Teściowa po dziesięciu latach kłótni postanawia pogodzić się ze swoim zięciem. Zaprasza jego i córkę na obiad. Podaje kotleta i surówkę, ale zapomina o ziemniakach. Wraca do kuchni. Przezorny zięć chce sprawdzić, czy kotlet nie jest zatruty. Kroi kawałek i daje kotu. Ten gryzie i pada martwy. Zięć wstaje, bierze patelnię i zabija teściową. Wraca do pokoju i mówi do żony:
- Kochanie, wyobraź sobie, ta stara rura chciała mnie otruć. Wziąłem patelnię i ją zabiłem!
Na co kot wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Wreszcie!
- Kochanie, wyobraź sobie, ta stara rura chciała mnie otruć. Wziąłem patelnię i ją zabiłem!
Na co kot wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Wreszcie!
48