Dowcipy o kochankach
Jasio podglądał swoich rodziców, gdy tato właśnie ruszał tyłkiem. Później zaczepił tatę i pyta:
- Tato, a co Ty robiłeś mamusi?
- Widzisz synku, niedługo jedziemy na wakacje i dmuchałem mamusie żeby nie zatonęła.
- O to zupełnie niepotrzebnie. - odpowiada Jasiu - Wczoraj był listonosz i dmuchał mamę od przodu, od tyłu i sprawdzał językiem, czy nie puszcza.
- Tato, a co Ty robiłeś mamusi?
- Widzisz synku, niedługo jedziemy na wakacje i dmuchałem mamusie żeby nie zatonęła.
- O to zupełnie niepotrzebnie. - odpowiada Jasiu - Wczoraj był listonosz i dmuchał mamę od przodu, od tyłu i sprawdzał językiem, czy nie puszcza.
16
Dowcip #12488. Jasio podglądał swoich rodziców, gdy tato właśnie ruszał tyłkiem. w kategorii: „Dowcipy o kochankach”.
Dwaj najlepsi przyjaciele siedzą przy barze i ostro popijają. Jeden z nich jest wyraźnie przygnębiony.
- Co ci jest? - pyta drugi.
- Jak to co, kobieta... - wzdycha tamten.
- No to powiedz mi, co cię gryzie?
- Wiesz, chodzi o twoją żonę.
- O moją żonę?!
- Tak. Wydaje mi się, że nas zdradza.
- Co ci jest? - pyta drugi.
- Jak to co, kobieta... - wzdycha tamten.
- No to powiedz mi, co cię gryzie?
- Wiesz, chodzi o twoją żonę.
- O moją żonę?!
- Tak. Wydaje mi się, że nas zdradza.
05
Dowcip #12493. Dwaj najlepsi przyjaciele siedzą przy barze i ostro popijają. w kategorii: „Śmieszne żarty o kochankach”.
Mąż wraca do domu i zastaje w łóżku żonę z kochankiem. Bez zbędnych ceregieli wyrzuca kochanka przez okno z pierwszego pietra. Następnego dnia to samo.
Kochanek zabandażowany, ale w łóżku. Także wyrzuca go przez okno. Trzeciego dnia wraca i widzi w łóżku kochanka, ze złamaną ręką. Zbliża się do niego aby go wyrzucić, a tu kochanek pyta się:
- Czego pan ode mnie chce?
- Przestań pan przychodzić do mojej żony!
- Trzeba było od razu powiedzieć, a nie rzucać aluzjami.
Kochanek zabandażowany, ale w łóżku. Także wyrzuca go przez okno. Trzeciego dnia wraca i widzi w łóżku kochanka, ze złamaną ręką. Zbliża się do niego aby go wyrzucić, a tu kochanek pyta się:
- Czego pan ode mnie chce?
- Przestań pan przychodzić do mojej żony!
- Trzeba było od razu powiedzieć, a nie rzucać aluzjami.
39
Dowcip #8304. Mąż wraca do domu i zastaje w łóżku żonę z kochankiem. w kategorii: „Żarty o kochankach”.
Żona leży w łóżku z kochankiem. Nagle wpada maż. Rozpętała się straszna awantura, wyrzuca ja z domu, rozwód, tragedia. Ona przyszła do kościoła, modli się:
- Panie Boże, jakbyś mógł cofnąć czas, żeby to się nie zdarzyło, to zrobię co zechcesz.
- Dobrze - odpowiada gromki bas z wysokości sufitu - ale musisz o czymś pamiętać. Zginiesz na morzu!
- Dobrze Panie Boże, zgadzam się na te warunki.
PYK! Czas się cofnął, ona znów w łóżku z kochankiem: szybko wyrzuciła go z domu zanim wrócił maż. Wszystko było Ok, byli bardzo szczęśliwi. Za jakieś pięć lat żona dostaje maila, ze wygrała wycieczkę dookoła świata statkiem pasażerskim. Pamiętając o przestrodze zadzwoniła do firmy turystycznej, ze musi niestety zrezygnować, ponieważ wisi nad nią fatum. Na to człowiek z powyższej firmy tłumaczy jej, ze są szalupy ratunkowe, helikoptery, ze w ogóle ten statek jest taki, ze przy nim Titanic to pikuś. No to kobieta w końcu dała się przekonać i popłynęła. Oczywiście gdy byli na pełnym morzu rozpętała się burza i statek zaczął tonąć. Kobieta, zobaczywszy ze jest w beznadziejnej sytuacji, wznosi modły:
- Boże, zgadzam się, że ja powinnam zginąć na morzu, taka była miedzy nami umowa, ale po co ginie wraz ze mną parę tysięcy ludzi?
Gromki bas z nieba odpowiada:
- Ja was, pięć lat zbierałem!
- Panie Boże, jakbyś mógł cofnąć czas, żeby to się nie zdarzyło, to zrobię co zechcesz.
- Dobrze - odpowiada gromki bas z wysokości sufitu - ale musisz o czymś pamiętać. Zginiesz na morzu!
- Dobrze Panie Boże, zgadzam się na te warunki.
PYK! Czas się cofnął, ona znów w łóżku z kochankiem: szybko wyrzuciła go z domu zanim wrócił maż. Wszystko było Ok, byli bardzo szczęśliwi. Za jakieś pięć lat żona dostaje maila, ze wygrała wycieczkę dookoła świata statkiem pasażerskim. Pamiętając o przestrodze zadzwoniła do firmy turystycznej, ze musi niestety zrezygnować, ponieważ wisi nad nią fatum. Na to człowiek z powyższej firmy tłumaczy jej, ze są szalupy ratunkowe, helikoptery, ze w ogóle ten statek jest taki, ze przy nim Titanic to pikuś. No to kobieta w końcu dała się przekonać i popłynęła. Oczywiście gdy byli na pełnym morzu rozpętała się burza i statek zaczął tonąć. Kobieta, zobaczywszy ze jest w beznadziejnej sytuacji, wznosi modły:
- Boże, zgadzam się, że ja powinnam zginąć na morzu, taka była miedzy nami umowa, ale po co ginie wraz ze mną parę tysięcy ludzi?
Gromki bas z nieba odpowiada:
- Ja was, pięć lat zbierałem!
27
Dowcip #8007. Żona leży w łóżku z kochankiem. Nagle wpada maż. w kategorii: „Dowcipy o kochankach”.
Przychodzi facet do domu, patrzy, a tu żona kocha się z innym. Podchodzi i zaczyna żonie wypominać:
- Jaka ty jesteś... Chciałaś futro - kupiłem Ci, chciałaś biżuterię - kupiłem Ci, chciałaś samochód - kupiłem Ci, chciałaś ... Czy mógłby pan przestać kiedy ja mówię?!
- Jaka ty jesteś... Chciałaś futro - kupiłem Ci, chciałaś biżuterię - kupiłem Ci, chciałaś samochód - kupiłem Ci, chciałaś ... Czy mógłby pan przestać kiedy ja mówię?!
26
Dowcip #8356. Przychodzi facet do domu, patrzy, a tu żona kocha się z innym. w kategorii: „Dowcipy o kochankach”.
Mąż wraca późno do domu. Żona już leży w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera i przytula się do niej. Żona:
- Nie zaczynaj . Boli mnie głowa.
- Zmówiłyście się dzisiaj czy co, do jasnej cholery?!
- Nie zaczynaj . Boli mnie głowa.
- Zmówiłyście się dzisiaj czy co, do jasnej cholery?!
215
Dowcip #8383. Mąż wraca późno do domu. w kategorii: „Śmieszny humor o kochankach”.
Zakonnica stoi na poboczu i łapie okazję. Nagle podjeżdża czerwone sportowe ferrari. Drzwi się otwierają, a w środku siedzi extra blondi.
- Proszę wsiadać. Podwiozę siostrę.
Zakonnica wsiadła i pojechały. Jadą, jadą i zakonnica pyta:
- A czy mogę zapytać, skąd pani ma takie ładne auto?
- A to od kochanka. Dał mi w prezencie.
- Aha. A ta piękna kolia na pani szyi to skąd?
- A to też od kochanka.
- Aha. A to piękne futro z norek?
- A to też kochanek dał mi w prezencie.
- Aha.
Po pewnym czasie dojechały do klasztoru, siostra podziękowała i wysiadła. Wieczorem kładzie się spać, a tu nagle słychać pukanie do drzwi.
- Kto tam? - pyta zakonnica.
- To ja, ksiądz Marcin - słychać szeptanie za drzwiami.
- A wypchaj się tymi swoimi czekoladkami!
- Proszę wsiadać. Podwiozę siostrę.
Zakonnica wsiadła i pojechały. Jadą, jadą i zakonnica pyta:
- A czy mogę zapytać, skąd pani ma takie ładne auto?
- A to od kochanka. Dał mi w prezencie.
- Aha. A ta piękna kolia na pani szyi to skąd?
- A to też od kochanka.
- Aha. A to piękne futro z norek?
- A to też kochanek dał mi w prezencie.
- Aha.
Po pewnym czasie dojechały do klasztoru, siostra podziękowała i wysiadła. Wieczorem kładzie się spać, a tu nagle słychać pukanie do drzwi.
- Kto tam? - pyta zakonnica.
- To ja, ksiądz Marcin - słychać szeptanie za drzwiami.
- A wypchaj się tymi swoimi czekoladkami!
29
Dowcip #8901. Zakonnica stoi na poboczu i łapie okazję. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o kochankach”.
Gość dowiedział się, że żona go zdradza. Wpada wcześniej niż zwykle do domu, wbiega do sypialni, patrzy, a tu żona leży naga na łóżku, a na niej znajduje się wielki, umięśniony murzyn. Facet widzi, że walce na pięści nie ma szans, wiec biegnie do kuchni i bierze patelnię. Wpada do sypialni i z całej siły wali nią murzyna w nerki. Murzyn się, uśmiecha szeroko i mówi:
- Dzięki stary, już wszedł!
- Dzięki stary, już wszedł!
29
Dowcip #3923. Gość dowiedział się, że żona go zdradza. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o kochankach”.
Południe, czyli czas gdy wszyscy porządni mężowie są w pracy... Dziesiąte piętro, czyli bardzo niebezpieczny balkon. W łóżku panienka korzystając z nieobecności małżonka flirtuje z Szybkim Lopezem. Wtem ktoś puka do drzwi! Szybki Lopez ubiera kurtkę, spodnie, czapkę i sruuuuuuu... przez okno. Kobitka szybko wstaje z łóżka, narzuca szybko szlafrok, podbiega do drzwi i wprawnym ruchem ręki je otwiera:
- To ja, Szybki Lopez. Zapomniałem butów.
- To ja, Szybki Lopez. Zapomniałem butów.
29
Dowcip #5272. Południe, czyli czas gdy wszyscy porządni mężowie są w pracy... w kategorii: „Kawały o kochankach”.
Facet miał problem z przedwczesnym wytryskiem więc poszedł do lekarza. Zapytał co ma zrobić, żeby problemu nie było. Lekarz mu poradził:
- Jak już będziesz dochodził, to spróbuj się jakoś wystraszyć.
Więc facet tego samego dnia poszedł do sklepu i kupił sobie pistolet startowy, który robi dużo huku i potrafi nastraszyć jak cholera. Podniecony myślą wypróbowania nowego sposobu poleciał szybko do domu. W domu zastał żonę czekająca nago w łóżku. Zaczęli od pozycji sześćdziesiąt dziewięć i facet momentalnie poczuł, że zaraz dojdzie, więc wystrzelił, żeby się przestraszyć. Następnego dnia znów wybrał się do lekarza. Lekarz pyta:
- No i jak było?
Facet na to:
- Niezbyt fajnie. Kiedy wystrzeliłem, to żona zesrała mi się na twarz, odgryzła mi pięć centymetrów penisa, a z szafy wyszedł sąsiad z rękami w górze.
- Jak już będziesz dochodził, to spróbuj się jakoś wystraszyć.
Więc facet tego samego dnia poszedł do sklepu i kupił sobie pistolet startowy, który robi dużo huku i potrafi nastraszyć jak cholera. Podniecony myślą wypróbowania nowego sposobu poleciał szybko do domu. W domu zastał żonę czekająca nago w łóżku. Zaczęli od pozycji sześćdziesiąt dziewięć i facet momentalnie poczuł, że zaraz dojdzie, więc wystrzelił, żeby się przestraszyć. Następnego dnia znów wybrał się do lekarza. Lekarz pyta:
- No i jak było?
Facet na to:
- Niezbyt fajnie. Kiedy wystrzeliłem, to żona zesrała mi się na twarz, odgryzła mi pięć centymetrów penisa, a z szafy wyszedł sąsiad z rękami w górze.
61237