Dowcipy o kochankach
Podczas nieobecności męża, żona oddawała się łóżkowym rozkoszom ze swoim kochankiem. Nagle słyszy, że drzwi frontowe się otwierają i wraca mąż. Szybko wymyśliła jak wybrnąć z kłopotliwej sytuacji - wysmarowała kochanka olejkiem, posypała talkiem i kazała mu stanąć w kącie sypialni.
- Nie ruszaj się dopóki nie powiem - powiedziała.
Wchodzi mąż i pyta, co to takiego.
- To nasza nowa statua - odpowiada żona. - Kowalscy za rogiem taką mają, więc też sobie kupiłam.
Mąż przyjął w milczeniu tłumaczenie żony i nie poruszał więcej tego tematu. Położył się spać a kiedy się obudził nad ranem, zszedł do kuchni i po chwili wrócił z dużą kanapką i butelką piwa.
- Trzymaj - mówi do kochanka - statuły. - Ja u Kowalskich stałem przez 3 dni i nikt mi nawet szklanki wody nie podał.
- Nie ruszaj się dopóki nie powiem - powiedziała.
Wchodzi mąż i pyta, co to takiego.
- To nasza nowa statua - odpowiada żona. - Kowalscy za rogiem taką mają, więc też sobie kupiłam.
Mąż przyjął w milczeniu tłumaczenie żony i nie poruszał więcej tego tematu. Położył się spać a kiedy się obudził nad ranem, zszedł do kuchni i po chwili wrócił z dużą kanapką i butelką piwa.
- Trzymaj - mówi do kochanka - statuły. - Ja u Kowalskich stałem przez 3 dni i nikt mi nawet szklanki wody nie podał.
39
Dowcip #11911. Podczas nieobecności męża w kategorii: „Kawały o kochankach”.
Panienka, pod wpływem ”Czterech pancernych i psa”, będąc samotną, napisała w ogłoszeniu matrymonialnym:
- Poszukuje mężczyzny tak przystojnego jak Grigorij, tak miłego jak Janek, silnego jak Gustlik, odważnego jak Tomek i wiernego jak Szarik.
Po miesiącu dostała odpowiedź:
- Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak Grigorij, miły jak Janek, silny jak Gustlik, odważny jak Tomek i wierny jak Szarik, ale za to... lufę mam jak Rudy!
- Poszukuje mężczyzny tak przystojnego jak Grigorij, tak miłego jak Janek, silnego jak Gustlik, odważnego jak Tomek i wiernego jak Szarik.
Po miesiącu dostała odpowiedź:
- Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak Grigorij, miły jak Janek, silny jak Gustlik, odważny jak Tomek i wierny jak Szarik, ale za to... lufę mam jak Rudy!
113
Dowcip #6787. Panienka, pod wpływem ”Czterech pancernych i psa”, będąc samotną w kategorii: „Żarty o kochankach”.
Słuchaj stary, wczoraj, gdy akurat nie było mojej ślubnej, bzykam sobie elegancko lalę, którą poderwałem na ulicy i nagle wchodzi moja teściowa!
- I co? I co?
- Bardzo pozytywnie mnie kobita zaskoczyła. Bardzo pozytywnie.
- Co zrobiła? No co?
- A no kulturalnie wzięła i zeszła.
- Na dwór?
- Nie, na zawał.
- I co? I co?
- Bardzo pozytywnie mnie kobita zaskoczyła. Bardzo pozytywnie.
- Co zrobiła? No co?
- A no kulturalnie wzięła i zeszła.
- Na dwór?
- Nie, na zawał.
16
Dowcip #8569. Słuchaj stary, wczoraj, gdy akurat nie było mojej ślubnej w kategorii: „Śmieszne kawały o kochankach”.
Facet w sklepie myśliwskim kupuje broń, ogląda przymierza, chodzi w tę i z powrotem, Już się prawie zdecydował na sztucera, i testuje do niego lunetę. sprzedawca też mu aktywnie pomaga, oglądają i nagle sprzedawca zaczyna się śmiać:
- Wie pan, ta luneta jest bardzo dobra, można zobaczyć baraszkującą na tamtej polance parkę.
Facet zaciekawiony patrzy i nagle poczerwieniał.
- To moja żona! A to dziwka! Dobrze pan strzela?
Sprzedawca:
- No całkiem nieźle.
- Dam panu 10 000zł jak pan strzeli w łeb tej suce, a jemu jaja odstrzeli.
No to sprzedawca przymierza, celuje, celuje i w pewnej chwili znowu zaczyna się śmiać.
- Z czego pan się śmieje, niech pan strzela!
A sprzedawca na to:
- Teraz da się to zrobić jednym strzałem.
- Wie pan, ta luneta jest bardzo dobra, można zobaczyć baraszkującą na tamtej polance parkę.
Facet zaciekawiony patrzy i nagle poczerwieniał.
- To moja żona! A to dziwka! Dobrze pan strzela?
Sprzedawca:
- No całkiem nieźle.
- Dam panu 10 000zł jak pan strzeli w łeb tej suce, a jemu jaja odstrzeli.
No to sprzedawca przymierza, celuje, celuje i w pewnej chwili znowu zaczyna się śmiać.
- Z czego pan się śmieje, niech pan strzela!
A sprzedawca na to:
- Teraz da się to zrobić jednym strzałem.
38
Dowcip #3802. Facet w sklepie myśliwskim kupuje broń, ogląda przymierza w kategorii: „Kawały o kochankach”.
Bogdan baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo, że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Bogdan postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników.
- Zawsze biegasz nagi? - zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
- Tak. - odparł Bogdan. - Czuje się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.
- To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? - dopytuje się sportowiec.
- Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy. - wyjaśnił Bogdan.
- A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? - zapytał zawodnik.
- Nie, tylko kiedy pada.
- Zawsze biegasz nagi? - zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
- Tak. - odparł Bogdan. - Czuje się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.
- To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? - dopytuje się sportowiec.
- Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy. - wyjaśnił Bogdan.
- A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? - zapytał zawodnik.
- Nie, tylko kiedy pada.
210
Dowcip #4744. Bogdan baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał w kategorii: „Dowcipy o kochankach”.
Kowalska w łóżku z kochankiem. Zmieniają pozycję na ”pieska”. Nagle do kochanka podchodzi facet i szepce mu do ucha:
- Panie, posuń się pan, ja ciągle siedzę w tej szafie, podglądam, walę konia, już mnie ręka boli. Tylko na momencik. Zamienimy się na chwilę, ona nic nie zauważy.
Kochanek na to:
- A idź pan w cholerę.
- Proszę, taka okazja, żeby własną żonę pobzykać.
- Panie, posuń się pan, ja ciągle siedzę w tej szafie, podglądam, walę konia, już mnie ręka boli. Tylko na momencik. Zamienimy się na chwilę, ona nic nie zauważy.
Kochanek na to:
- A idź pan w cholerę.
- Proszę, taka okazja, żeby własną żonę pobzykać.
15
Dowcip #16215. Kowalska w łóżku z kochankiem. Zmieniają pozycję na ”pieska”. w kategorii: „Żarty o kochankach”.
Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni, a tam w łóżku leży obcy nagi facet. Pyta się go:
- Gdzie moja żona?
- W łazience, bierze prysznic.
- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!
Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:
- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam.
- Otwórz szafę, to się posrasz.
- Gdzie moja żona?
- W łazience, bierze prysznic.
- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!
Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:
- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam.
- Otwórz szafę, to się posrasz.
34
Dowcip #16597. Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. w kategorii: „Humor o kochankach”.
Szybki Bill wybiera się do kochanki. Ponieważ wie, że może go nakryć jej mąż, umawia się ze swoim koniem.
- Słuchaj. Ustawiasz się na ulicy pod oknem. Jak usłyszę pukanie, wyskakuję przez okno i uciekamy. Kumasz?
- Tak.
Szybki Bill spokojnie robi sex, nagle słychać pukanie. Bill wyskakuje przez okno, kobieta otwiera drzwi. Stoi za nimi koń i mówi:
- Powiedz Billowi, że zaczął padać deszcz. Stoję teraz pod daszkiem.
- Słuchaj. Ustawiasz się na ulicy pod oknem. Jak usłyszę pukanie, wyskakuję przez okno i uciekamy. Kumasz?
- Tak.
Szybki Bill spokojnie robi sex, nagle słychać pukanie. Bill wyskakuje przez okno, kobieta otwiera drzwi. Stoi za nimi koń i mówi:
- Powiedz Billowi, że zaczął padać deszcz. Stoję teraz pod daszkiem.
17
Dowcip #17917. Szybki Bill wybiera się do kochanki. w kategorii: „Śmieszny humor o kochankach”.
Mąż wrócił wcześniej do domu, gdy kochanek nie zdążył wyjść od żony. Ta nerwowo radzi mu by uciekał przez okno.
- Nie wygłupiaj się, nie dość, że jestem nago, to jeszcze pada deszcz. Ale rozejrzawszy się widzi, że ulicą biegnie grupa maratończyków.
Postanowił do nich dołączyć.
Jeden z biegaczy pyta ”nowego zawodnika”:
- Koleś, ty zawsze biegasz bez kostiumu?
- Tak, w ten sposób znakomicie się dotleniam.
- Rzeczywiście.
- A czy zawsze biegasz z prezerwatywą.
- Nie.- Odpowiada zawodnik.- Tylko wtedy gdy pada deszcz.
- Nie wygłupiaj się, nie dość, że jestem nago, to jeszcze pada deszcz. Ale rozejrzawszy się widzi, że ulicą biegnie grupa maratończyków.
Postanowił do nich dołączyć.
Jeden z biegaczy pyta ”nowego zawodnika”:
- Koleś, ty zawsze biegasz bez kostiumu?
- Tak, w ten sposób znakomicie się dotleniam.
- Rzeczywiście.
- A czy zawsze biegasz z prezerwatywą.
- Nie.- Odpowiada zawodnik.- Tylko wtedy gdy pada deszcz.
310
Dowcip #11881. Mąż wrócił wcześniej do domu, gdy kochanek nie zdążył wyjść od żony. w kategorii: „Kawały o kochankach”.
W luksusowym apartamencie dla małżeństwa leży młoda para. Mężczyzna proponuje wino. Kobieta podnosi słuchawkę i dzwoni do recepcji:
- Marek? No cześć! Weź przynieś wino, to co zawsze ... Aha, wiesz, że jeszcze tej dziury w suficie nie naprawili?!?
- Marek? No cześć! Weź przynieś wino, to co zawsze ... Aha, wiesz, że jeszcze tej dziury w suficie nie naprawili?!?
26