Dowcipy o kochankach
Policjant podejrzewał żonę o niewierność. Pewnego dnia urwał się w czasie służby i pojechał do domu. Żona leżąc z kochankiem w łóżku usłyszała szczęk kluczy w zamku.
- Prędko, wstawaj, mąż wrócił. Schowaj się do szafy.
Mąż wchodzi i pyta:
- Gdzie on jest?
- Kto?
- Twój kochanek.
- Tu nikogo nie ma.
- Nie ma. Łózko rozbabrane, ty w negliżu, zaraz go znajdę.
Zagląda do drugiego pokoju, nikogo nie ma. Do kuchni, do łazienki, nie ma. W końcu zagląda do szafy i widzi gołego faceta z stówą w ręku. Bierze ukradkiem pieniądze do kieszeni i mówi:
- Tu też nikogo nie ma.
- Prędko, wstawaj, mąż wrócił. Schowaj się do szafy.
Mąż wchodzi i pyta:
- Gdzie on jest?
- Kto?
- Twój kochanek.
- Tu nikogo nie ma.
- Nie ma. Łózko rozbabrane, ty w negliżu, zaraz go znajdę.
Zagląda do drugiego pokoju, nikogo nie ma. Do kuchni, do łazienki, nie ma. W końcu zagląda do szafy i widzi gołego faceta z stówą w ręku. Bierze ukradkiem pieniądze do kieszeni i mówi:
- Tu też nikogo nie ma.
05
Dowcip #24715. Policjant podejrzewał żonę o niewierność. w kategorii: „Kawały o kochankach”.
Zdradzony mąż był ciekaw co zrobi jego żona, gdy on umrze. Któregoś dnia zaczął udawać nieboszczyka. Gdy zobaczyła go żona, zaraz pobiegła po kochanka. Oboje zdjęli mu garnitur, a ubrali w dres, gdyż uznali że szkoda nieboszczyka grzebać w nowym ubraniu. Zdjęli mu też buty, założyli trampki i w takim ubiorze ułożyli w trumnie. Wieczorem nad trumną zebrała się rodzina, aby opłakiwać nieboszczyka. Żona chcąc pokazać swój ból po utracie męża woła:
- Dokąd odchodzisz mój najmilszy?
Mąż podnosi się z trumny i mówi:
- Na olimpiadę dziwko jadę!
- Dokąd odchodzisz mój najmilszy?
Mąż podnosi się z trumny i mówi:
- Na olimpiadę dziwko jadę!
04
Dowcip #16270. Zdradzony mąż był ciekaw co zrobi jego żona, gdy on umrze. w kategorii: „Dowcipy o kochankach”.
Mężczyzna jest u kochanki. Nagle wraca jej mąż, a ona wychodzi z sypialni i wyciąga worek śmieci i mówi do niego:
- Kochanie wyniesiesz śmieci?
W tym czasie mężczyzna mógł uciec. Gdy wrócił do domu, żona wyskakuje i mówi:
- Kochanie, wyniesiesz śmieci?
Wkurzony wynosi śmieci i mówi do siebie:
- Cały dzień siedzi w domu i nie może wynieść zasranych śmieci!
- Kochanie wyniesiesz śmieci?
W tym czasie mężczyzna mógł uciec. Gdy wrócił do domu, żona wyskakuje i mówi:
- Kochanie, wyniesiesz śmieci?
Wkurzony wynosi śmieci i mówi do siebie:
- Cały dzień siedzi w domu i nie może wynieść zasranych śmieci!
07
Dowcip #16440. Mężczyzna jest u kochanki. w kategorii: „Śmieszny humor o kochankach”.
Jedzie facet w autobusie. Jest bardzo ciasno, a że nie ma jak skasować biletu, facet musi poprosić o to mężczyznę stojącego obok. Nie wie jak się do niego zwrócić: Ty czy Pan? Myśli, myśli: ”Autobus jest ekspresowy, więc jeśli facet nie wysiadł na poprzednim przystanku, znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Ma ze sobą kwiaty, znaczy jedzie do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy, że kobieta też musi być piękna. W mojej dzielnicy są dwie piękne kobiety: moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków: Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji.
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?
04
Dowcip #16851. Jedzie facet w autobusie. w kategorii: „Śmieszne kawały o kochankach”.
Przychodzi facet do sklepu myśliwskiego i prosi o lunetę do karabinu. Sprzedawca sięga po najdroższy model i mówi:
- Ten celownik jest tak dobry, że stąd zobaczy pan mój dom na wzgórzu.
Po chwili obserwacji klient zaczyna się śmiać.
- Z czego pan się śmieje? - pyta sprzedawca.
- Widzę gołego mężczyznę i gołą kobietę, którzy biegają dookoła domu.
Sprzedawca bierze celownik, montuje go do strzelby, sięga po dwa naboje i składa propozycję:
- Dostanie pan ode mnie ten celownik wraz ze strzelbą za darmo, jeżeli strzeli pan mojej żonie w głowę, a jej kochankowi w przyrodzenie.
Facet jeszcze raz patrzy na dom sprzedawcy przez celownik i mówi:
- Wie pan co? Myślę, że teraz załatwię sprawę jednym nabojem.
- Ten celownik jest tak dobry, że stąd zobaczy pan mój dom na wzgórzu.
Po chwili obserwacji klient zaczyna się śmiać.
- Z czego pan się śmieje? - pyta sprzedawca.
- Widzę gołego mężczyznę i gołą kobietę, którzy biegają dookoła domu.
Sprzedawca bierze celownik, montuje go do strzelby, sięga po dwa naboje i składa propozycję:
- Dostanie pan ode mnie ten celownik wraz ze strzelbą za darmo, jeżeli strzeli pan mojej żonie w głowę, a jej kochankowi w przyrodzenie.
Facet jeszcze raz patrzy na dom sprzedawcy przez celownik i mówi:
- Wie pan co? Myślę, że teraz załatwię sprawę jednym nabojem.
06
Dowcip #16900. Przychodzi facet do sklepu myśliwskiego i prosi o lunetę do karabinu. w kategorii: „Dowcipy o kochankach”.
”Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - ”Ty”, czy ”Pan”? Autobus jest ekspresowy. Jeżeli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji.”
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?
28
Dowcip #11873. ”Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. w kategorii: „Dowcipy o kochankach”.
Facet leży u kochanki w łóżku. Nagle słychać jak ktoś otwiera drzwi. Kobieta pomyślała chwilę i mówi:
- Stań na środku, tak jak jesteś goły, a ja powiem staremu, że taką statuę kupiłam.
Maż wchodzi, rozgląda się, zauważa:
- A to co?!
- No ... Kupiłam taką statuę, znajomi też maja ... Teraz taka moda.
Maż machnął ręka i poszedł spać. Żona też. W środku nocy mąż wstaje, idzie do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek, ogóreczka, podchodzi do statuy i wręcza ze słowami:
- Masz, ja tak trzy dni stałem, żeby choć cholera nakarmiła.
- Stań na środku, tak jak jesteś goły, a ja powiem staremu, że taką statuę kupiłam.
Maż wchodzi, rozgląda się, zauważa:
- A to co?!
- No ... Kupiłam taką statuę, znajomi też maja ... Teraz taka moda.
Maż machnął ręka i poszedł spać. Żona też. W środku nocy mąż wstaje, idzie do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek, ogóreczka, podchodzi do statuy i wręcza ze słowami:
- Masz, ja tak trzy dni stałem, żeby choć cholera nakarmiła.
38
Dowcip #11883. Facet leży u kochanki w łóżku. Nagle słychać jak ktoś otwiera drzwi. w kategorii: „Kawały o kochankach”.
Wraca pijany Zenek z kumplem Frankiem z imprezy. Wpadają na chwilę do domu Zenka. Pijany Zenek korzystając z okazji oprowadza kumpla po mieszkaniu.
- Patrz Franiu. To jest moja kuchnia, a to łazienka. - mówi bełkocząc Zenek.
Franek również bełkocząc odpowiada:
- Zenuś - ładną masz kuchnie i łazienkę ...
Dalej Zenek oprowadza:
- To jest pierwszy pokój, o tutaj śpi moja córka, a tu mój synek.
Franek:
- Zenuś ładną masz córeczkę i synka.
Dalej Zenek oprowadza:
- A to jest sypialnia, łóżko, moja żona, a ten obok to ja.
- Patrz Franiu. To jest moja kuchnia, a to łazienka. - mówi bełkocząc Zenek.
Franek również bełkocząc odpowiada:
- Zenuś - ładną masz kuchnie i łazienkę ...
Dalej Zenek oprowadza:
- To jest pierwszy pokój, o tutaj śpi moja córka, a tu mój synek.
Franek:
- Zenuś ładną masz córeczkę i synka.
Dalej Zenek oprowadza:
- A to jest sypialnia, łóżko, moja żona, a ten obok to ja.
07
Dowcip #12960. Wraca pijany Zenek z kumplem Frankiem z imprezy. w kategorii: „Humor o kochankach”.
Umówił się wędkarz na ryby z kolegami o czwartej rano. Wstał, wyszedł przed dom i czekał godzinę. Nie przyjechali. Wraca więc do domu zmarznięty, cichuteńko kładzie się obok śpiącej żony i szepce:
- Ale zimno na dworze.
A na to żona nie otwierając oczu:
- Tak. A mój głupi chłop pojechał z kolegami na ryby ...
- Ale zimno na dworze.
A na to żona nie otwierając oczu:
- Tak. A mój głupi chłop pojechał z kolegami na ryby ...
37
Dowcip #7620. Umówił się wędkarz na ryby z kolegami o czwartej rano. w kategorii: „Kawały o kochankach”.
Siedzi pięciu znajomych w barze. Bawią się świetnie, oprócz jednego, który siedzi jakiś markotny.
- Słuchaj stary, co ci jest? Czemu jesteś taki ponury?
- Aaa, bo się okazało, że moja żona ma AIDS.
Zapadła cisza.
- Panowie, ja tylko żartowałem, a wy wszyscy tak pobledliście ...
- Słuchaj stary, co ci jest? Czemu jesteś taki ponury?
- Aaa, bo się okazało, że moja żona ma AIDS.
Zapadła cisza.
- Panowie, ja tylko żartowałem, a wy wszyscy tak pobledliście ...
28