Dowcipy o kierowcach
Jedzie Rydzyk swoją nową Audi. Oczywiście siedzi z tyłu, a prowadzi jego kierowca. Nagle coś rozjechali. Po cofnięciu do tyłu okazuje się, że to jakieś dwie staruszki. Widząc to kierowca, mówi:
- Ratujemy je czy nie?
Na co oburzony Rydzyk.
- Oczywiście, że ratujemy. Przecież ktoś musi spłacić moje nowe Audi.
- Ratujemy je czy nie?
Na co oburzony Rydzyk.
- Oczywiście, że ratujemy. Przecież ktoś musi spłacić moje nowe Audi.
811
Dowcip #19320. Jedzie Rydzyk swoją nową Audi. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o kierowcach”.
Powinienem zwolnić swojego kierowcę - mówi minister do żony. - Jeździ jak wariat, już piąty raz ledwo uszedłem z życiem.
- Daj mu jeszcze jedną szansę!
- Daj mu jeszcze jedną szansę!
26
Dowcip #11940. Powinienem zwolnić swojego kierowcę - mówi minister do żony. w kategorii: „Dowcipy o kierowcach”.
Policja wyznaczyła nagrodę w wysokości 10 tys. zł, ale nikogo z cywilów nie poinformowano o konkursie. Konkurs polegał na tym, że kto pokona prawidłowo rondo ten wygra pieniądze. Policja czekała aż do dziewiętnastej. Nagle syrenka przejechała prawidłowo.
- Brawo! Wygrał pan 10 tys. złotych - mówi policjant.
Kierowca na to:
- Wreszcie zarobię na prawo jazdy.
Odzywa się jego żona:
- Niech go pan nie słucha, on tak zawsze mówi po pijaku.
A tam z tyłu samochodu babcia mówi:
- Mówiłam, że tą kradzioną syrenką daleko nie zajedziemy.
Nagle gość wyskakuje z bagażnika i pyta się:
- Już za granicą?
- Brawo! Wygrał pan 10 tys. złotych - mówi policjant.
Kierowca na to:
- Wreszcie zarobię na prawo jazdy.
Odzywa się jego żona:
- Niech go pan nie słucha, on tak zawsze mówi po pijaku.
A tam z tyłu samochodu babcia mówi:
- Mówiłam, że tą kradzioną syrenką daleko nie zajedziemy.
Nagle gość wyskakuje z bagażnika i pyta się:
- Już za granicą?
24
Dowcip #12334. Policja wyznaczyła nagrodę w wysokości 10 tys. w kategorii: „Żarty o kierowcach”.
Jedzie autobus pełen świrów i nagle się zepsuł. Kierowca wychodzi na zewnątrz, aby zobaczyć co się stało. Po chwili podchodzi do niego jeden ze świrów i mówi:
- A ja wiem, co się stało!
Kierowca na to:
- Nie zawracaj mi głowy.
Po chwili znowu przychodzi ten sam świr:
- A ja wiem, co się stało!
- Nie zawracaj mi głowy, do jasnej cholery!
Po chwili znowu przychodzi ten świr i mówi:
- A ja wiem, co się stało!
Zdenerwowany kierowca mówi:
- No to mów, co się stało!
Wesoły świr z triumfem:
- Autobus się popsuł!
- A ja wiem, co się stało!
Kierowca na to:
- Nie zawracaj mi głowy.
Po chwili znowu przychodzi ten sam świr:
- A ja wiem, co się stało!
- Nie zawracaj mi głowy, do jasnej cholery!
Po chwili znowu przychodzi ten świr i mówi:
- A ja wiem, co się stało!
Zdenerwowany kierowca mówi:
- No to mów, co się stało!
Wesoły świr z triumfem:
- Autobus się popsuł!
411
Dowcip #14561. Jedzie autobus pełen świrów i nagle się zepsuł. w kategorii: „Dowcipy o kierowcach”.
Na autostradzie mercedesa dogania syrenka. Kierowca merca przyspiesza, ale po chwili syrena znowu go dogania. Powtarza się tak kilka razy. Wreszcie merc daje za wygraną. Syrenka zrównuje się z mercem, a kierowca syreny przez otwarte okno pyta:
- Panie, jak w tym aucie wrzuca się czwarty bieg?
- Panie, jak w tym aucie wrzuca się czwarty bieg?
28
Dowcip #14572. Na autostradzie mercedesa dogania syrenka. w kategorii: „Kawały o kierowcach”.
Do baru podchodzi trzech mocno podchmielonych mężczyzn. Dwóch z trudem wdrapało się na stołki, a trzeci upadł na podłogę. Mężczyźni zamawiają po setce, a barman się ich pyta:
- A co będzie z tym trzecim?
- On już nie będzie pił, bo prowadzi samochód.
- A co będzie z tym trzecim?
- On już nie będzie pił, bo prowadzi samochód.
34
Dowcip #14994. Do baru podchodzi trzech mocno podchmielonych mężczyzn. w kategorii: „Żarty o kierowcach”.
W centrum Warszawy facet stoi w olbrzymim korku już dobre pół godziny. Kolejka wcale się nie przesuwa. Widząc za oknem przechodzącego policjanta otwiera okno i pyta:
- Co się stało, dlaczego tak długo stoimy bez ruchu?
- Na środku skrzyżowania usiadł minister do spraw infrastruktury i powiedział, że jeśli każdy kierowca nie zapłaci sto osiemdziesiąt złotych za winietkę, to on obleje się benzyną i podpali, a ja właśnie zbieram składkę.
- I ile już pan uzbierał?
- Jakieś piętnaście litrów.
- Co się stało, dlaczego tak długo stoimy bez ruchu?
- Na środku skrzyżowania usiadł minister do spraw infrastruktury i powiedział, że jeśli każdy kierowca nie zapłaci sto osiemdziesiąt złotych za winietkę, to on obleje się benzyną i podpali, a ja właśnie zbieram składkę.
- I ile już pan uzbierał?
- Jakieś piętnaście litrów.
24
Dowcip #15130. W centrum Warszawy facet stoi w olbrzymim korku już dobre pół godziny. w kategorii: „Humor o kierowcach”.
Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. Odbiera telefon, zgłoszenie do wypadku. Po chwili mkną w karetce, on, pielęgniarka i oczywiście kierowca - sanitariusz. Stres, trema, wilgotne dłonie ... W pewnej chwili kierowca kurczowo łapie się dłońmi za gardło, zaczyna charczeć i wybałuszać oczy. Pielęgniarka bez namysłu z całej siły wali go w głowę walizeczką z medykamentami, po czym wszystko się uspokaja. Student ze zdziwienia nie może wypowiedzieć słowa ... Po chwili sytuacja się powtarza: kurczowy chwyt za gardło, ochrypły głos, piana z ust, wychodzące z orbit oczy... Znów w ruch idzie walizka i znów kierowca zachowuje się normalnie. Student nie wytrzymuje:
- Co się Panu stało!? Może jakoś mogę pomoc?
- Nie, ja tylko tak się z siostrą drażnię .. No bo wczoraj jej mąż się powiesił ...
- Co się Panu stało!? Może jakoś mogę pomoc?
- Nie, ja tylko tak się z siostrą drażnię .. No bo wczoraj jej mąż się powiesił ...
512
Dowcip #15687. Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. w kategorii: „Śmieszny humor o kierowcach”.
Przed bramami nieba w kolejce stoją: ksiądz i kierowca autobusu. Św. Piotr wpuszcza kierowcę, a księdza odprawia. Ksiądz oburzony pyta:
- Dlaczego kierowca wszedł, a ja nie?
Św. Piotr odpowiada:
- Bo kiedy kierowca prowadził autobus, to wszyscy się modlili, a kiedy ty prowadziłeś mszę, to nikt.
- Dlaczego kierowca wszedł, a ja nie?
Św. Piotr odpowiada:
- Bo kiedy kierowca prowadził autobus, to wszyscy się modlili, a kiedy ty prowadziłeś mszę, to nikt.
49
Dowcip #15753. Przed bramami nieba w kolejce stoją: ksiądz i kierowca autobusu. Św. w kategorii: „Śmieszne żarty o kierowcach”.
Dwóch wariatów ucieka samochodem z zakładu psychiatrycznego. Na jednym ze skrzyżowań zapala się czerwone światło.
- Patrz jaki piękny kolor! - mówi jeden.
- Tak, ładny. - przytakuje mu drugi.
Zapala się światło żółte.
- Jaki śliczny ...
- No ... - odpowiada zachwycony uciekinier.
Zielone.
- Ale ten jest najładniejszy.
- Masz rację!
Znów zaświeciło się czerwone.
- Eee! To już widzieliśmy. Jedziemy dalej!
- Patrz jaki piękny kolor! - mówi jeden.
- Tak, ładny. - przytakuje mu drugi.
Zapala się światło żółte.
- Jaki śliczny ...
- No ... - odpowiada zachwycony uciekinier.
Zielone.
- Ale ten jest najładniejszy.
- Masz rację!
Znów zaświeciło się czerwone.
- Eee! To już widzieliśmy. Jedziemy dalej!
35