
Dowcipy o jądrach męskich
Urodził się raz facet z trzema jądrami. Był z tego powodu bardzo dumny, jednak głupio było mu się tym chwalić wprost. Pewnego razu przy pisuarze postanowił się pochwalić:
- A wie Pan, - mówi do gościa obok - że razem mamy pięć jąder?
- No chyba, że Pan masz tylko jedno!
- A wie Pan, - mówi do gościa obok - że razem mamy pięć jąder?
- No chyba, że Pan masz tylko jedno!
04
Dowcip #24252. Urodził się raz facet z trzema jądrami. w kategorii: „Śmieszne kawały o jądrach męskich”.
Amerykanka i jej koleżanka Arabka robią zakupy w supermarkecie. Przechodzą koło stoiska z warzywami. Arabka z góry ziemniaków wybiera dwa najbardziej okrągłe i mówi:
- Przypominają mi jądra mojego męża.
- Wow! Są takie duże?!
- Nie, takie brudne.
- Przypominają mi jądra mojego męża.
- Wow! Są takie duże?!
- Nie, takie brudne.
08
Dowcip #24420. Amerykanka i jej koleżanka Arabka robią zakupy w supermarkecie. w kategorii: „Śmieszny humor o jądrach męskich”.

Instruktor sprawdza przed skokiem sprzęt spadochroniarzy. Poprawia coś tam to jednemu, to drugiemu. Doszedł tak do ostatniego, dociągnął mu pasy uprzęży na maksa:
- Jak tam, wszystko w porządku?
- W porządku!
- Uprząż nie ciśnie w jaja?
- Nie.
- Jak masz na imię?
- Ania ...
- Jak tam, wszystko w porządku?
- W porządku!
- Uprząż nie ciśnie w jaja?
- Nie.
- Jak masz na imię?
- Ania ...
14
Dowcip #16311. Instruktor sprawdza przed skokiem sprzęt spadochroniarzy. w kategorii: „Humor o jądrach męskich”.
Jedzie porucznik Rżewski pociągiem z dwiema damami. Leży na górnej kuszetce i słyszy ich rozmowę. Starsza uczy młodszą:
- Widzisz moja droga, nigdy nie kładź jajka na srebrnej tacy, srebro od tego matowieje.
”Człowiek uczy się przez całe życie” - pomyślał Rżewski, przekładając srebrną papierośnicę z kieszeni spodni do płaszcza.
- Widzisz moja droga, nigdy nie kładź jajka na srebrnej tacy, srebro od tego matowieje.
”Człowiek uczy się przez całe życie” - pomyślał Rżewski, przekładając srebrną papierośnicę z kieszeni spodni do płaszcza.
119
Dowcip #16315. Jedzie porucznik Rżewski pociągiem z dwiema damami. w kategorii: „Żarty o jądrach męskich”.

Niedźwiedź każdego, kogo spotka w lesie, bije jajami po plecach. Przechodzi zajączek. Niedźwiedź go bije jajami, a zajączek płacze i się śmieje. Niedźwiedź go się pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo mnie boli.
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo jeż idzie!
- Dlaczego płaczesz?
- Bo mnie boli.
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo jeż idzie!
48
Dowcip #13084. Niedźwiedź każdego, kogo spotka w lesie, bije jajami po plecach. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jądrach męskich”.
Do zatłoczonego pociągu wchodzi Baca. Widzi kobietę, która ma przy sobie duży kosz. Baca grzecznie pyta:
- Mogę usiąść na tym koszyku?
- Dobrze. Tylko uważajcie na jajka!
- A co, tyle jajek wieziecie?
- Nie, gwoździe!
- Mogę usiąść na tym koszyku?
- Dobrze. Tylko uważajcie na jajka!
- A co, tyle jajek wieziecie?
- Nie, gwoździe!
03
Dowcip #15302. Do zatłoczonego pociągu wchodzi Baca. w kategorii: „Śmieszne żarty o jądrach męskich”.

Pewien faraon wezwał swojego pisarza i zaczął mu dyktować. Pisarz natychmiast przypadł do kamiennej tablicy z młotkiem i dłutem.
- Mam wielkie plany - rzekł wolno faraon - powołania wspaniałej armii. Silnych, mężnych i męskich młodzieńców ...
Pisarz odłożył dłuto i spojrzał na faraona:
- Proszę mi wybaczyć, Wasza Wysokość ...
- O co chodzi? - zniecierpliwił się faraon.
- Nie wiem jak napisać ”męski”, Wasza Wysokość. Z jednym jądrem czy z dwoma?
- Mam wielkie plany - rzekł wolno faraon - powołania wspaniałej armii. Silnych, mężnych i męskich młodzieńców ...
Pisarz odłożył dłuto i spojrzał na faraona:
- Proszę mi wybaczyć, Wasza Wysokość ...
- O co chodzi? - zniecierpliwił się faraon.
- Nie wiem jak napisać ”męski”, Wasza Wysokość. Z jednym jądrem czy z dwoma?
63
Dowcip #15691. Pewien faraon wezwał swojego pisarza i zaczął mu dyktować. w kategorii: „Kawały o jądrach męskich”.
Nowy Jork. Mistrzostwa świata w zapasach. Finałowa walka Rosjanina i Amerykanina. Telewizyjną transmisję ogląda we Władywostoku brat rosyjskiego zawodnika. Niestety, Rosjanin znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Olbrzymi Amerykanin sprowadził go do parteru, przygniótł całym swoim ciałem i niemal zawiązał w supeł. Nagle we Władywostoku nastąpiła awaria i w mieście zgasło światło. Zniecierpliwiony facet biegnie do telefonu i dzwoni do ekipy rosyjskich zapaśników. W słuchawce słyszy głos brata:
- Wania, nu, kto wygrał?
- Nu, ja!
- Nu, ale jak z tego wyszedłeś?
- Wiesz, leżę tak pod tym gościem i myślę sobie, że to koniec. Aż tu nagle widzę genitalia. Nu, to wziąłem i ugryzłem z całej siły.
- Nu, Wania, ale to nie po sportowemu!
- Nu, może i nie po sportowemu, ale czy ty wiesz, do czego zdolny jest człowiek, który ugryzł się w jądra?
- Wania, nu, kto wygrał?
- Nu, ja!
- Nu, ale jak z tego wyszedłeś?
- Wiesz, leżę tak pod tym gościem i myślę sobie, że to koniec. Aż tu nagle widzę genitalia. Nu, to wziąłem i ugryzłem z całej siły.
- Nu, Wania, ale to nie po sportowemu!
- Nu, może i nie po sportowemu, ale czy ty wiesz, do czego zdolny jest człowiek, który ugryzł się w jądra?
211
Dowcip #9544. Nowy Jork. Mistrzostwa świata w zapasach. w kategorii: „Humor o jądrach męskich”.

Warszawiak poluje na kaczki na Mazurach. Udało mu się ustrzelić jedną na polu należącym do najbogatszego we wsi chłopa. Ten, widząc jak ”miastowy” oddala się z ptakiem, podbiega do niego i mówi:
- Panie, to moje pole i moja kaczka!
- Ale to ja ją ustrzeliłem! - protestuje warszawiak, odbezpieczając flintę.
- No dobra, musimy rozstrzygnąć ten problem zgodnie z chłopską tradycją. - odpowiada sołtys.
- To znaczy jak? - pyta warszawiak.
- Kiedy chłopy się kłócą, to się kopią w czułe miejsca. Ten, który wytrzyma więcej kopniaków wygrywa. - wyjaśnia kmieć.
- Zaczynaj! - mówi warszawiak i chłop kopie go z całej siły w jaja.
Warszawiak pada na ziemie, wyje z bólu i dopiero po kilku minutach, blady jak ściana, wstaje na nogi i szepce:
- Teraz, teraz chamie, chamie, moja kolej!
- A bierz pan tę kaczkę i spadaj.
- Panie, to moje pole i moja kaczka!
- Ale to ja ją ustrzeliłem! - protestuje warszawiak, odbezpieczając flintę.
- No dobra, musimy rozstrzygnąć ten problem zgodnie z chłopską tradycją. - odpowiada sołtys.
- To znaczy jak? - pyta warszawiak.
- Kiedy chłopy się kłócą, to się kopią w czułe miejsca. Ten, który wytrzyma więcej kopniaków wygrywa. - wyjaśnia kmieć.
- Zaczynaj! - mówi warszawiak i chłop kopie go z całej siły w jaja.
Warszawiak pada na ziemie, wyje z bólu i dopiero po kilku minutach, blady jak ściana, wstaje na nogi i szepce:
- Teraz, teraz chamie, chamie, moja kolej!
- A bierz pan tę kaczkę i spadaj.
415
Dowcip #10057. Warszawiak poluje na kaczki na Mazurach. w kategorii: „Śmieszne żarty o jądrach męskich”.
Do sadu przychodzą dwaj złodzieje kraść jabłka. Po chwili właściciel sadu zorientował się, iż ktoś kradnie jego owoce. Rolnik wyrusza do sadu, aby złapać złodziei i złapał jednego, a drugi uciekł. Wkurzony sadownik złapał złodzieja za jaja i pyta:
- Ktoś ty?
On nic nie mówi.
- Ktoś ty?! - i mocniej przekręcił za jaja.
On nie odezwał się ani słowem.
Sadownik tak mu wykręcił jaja, że mu się łzy polały i pyta.
- Ktoś ty?!
A on na to:
- Jasiek niemowa z Krakowa!
- Ktoś ty?
On nic nie mówi.
- Ktoś ty?! - i mocniej przekręcił za jaja.
On nie odezwał się ani słowem.
Sadownik tak mu wykręcił jaja, że mu się łzy polały i pyta.
- Ktoś ty?!
A on na to:
- Jasiek niemowa z Krakowa!
212
Dowcip #3102. Do sadu przychodzą dwaj złodzieje kraść jabłka. w kategorii: „Humor o jądrach męskich”.
