Dowcipy o homoseksualistach
Jedzie dwóch pedałów Fiatem Cinquecento. W pewnym momencie z naprzeciwka wyjeżdża im czarne BMW. Dochodzi do zderzenia, a że koksy z BMW w bagażniku miały trupa, były zmuszone dogadać się z pedałami. Obie strony wychodzą z samochodu po czym jeden z pedałów widząc uszkodzenia mówi:
- O kurczę cały przód roztrzaskany. Jerzy, dzwoń na policję!
- Ale Panowie może to jakoś załatwimy?
- Jerzy, dzwoń!
- Myślę, że pięćset zł powinno załatwić sprawę.
- Nie ma mowy! Jerzy dzwoń!
- No Panowie, bądźcie wyrozumiali, tysiąc i nikt nic nie widział i nie słyszał.
- Wykluczone sprawą zajmie się policja!
- A to ch*j wam w dupę!
- Zaraz, zaraz, Jerzy nie dzwoń! Panowie chcą negocjować.
- O kurczę cały przód roztrzaskany. Jerzy, dzwoń na policję!
- Ale Panowie może to jakoś załatwimy?
- Jerzy, dzwoń!
- Myślę, że pięćset zł powinno załatwić sprawę.
- Nie ma mowy! Jerzy dzwoń!
- No Panowie, bądźcie wyrozumiali, tysiąc i nikt nic nie widział i nie słyszał.
- Wykluczone sprawą zajmie się policja!
- A to ch*j wam w dupę!
- Zaraz, zaraz, Jerzy nie dzwoń! Panowie chcą negocjować.
718
Dowcip #27513. Jedzie dwóch pedałów Fiatem Cinquecento. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o homoseksualistach”.
Niedźwiedź z zajączkiem złapali złota rybkę. Oczywiście obiecała spełnić trzy życzenia. Niedźwiedź:
- Ja to bym chciał żeby w całym lesie były tylko niedźwiedzice.
Rybka pstryk płetwą i już w lesie są same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Ja to bym chciał fajny motor.
Rybka pstryk płetwą i zajączek ma motor.
Niedźwiedź:
- Ja to bym chciał żeby w całej Polsce były tylko niedźwiedzice.
Rybka pstryk płetwą i już w Polsce są same niedźwiedzice
Zajączek:
- Ja to bym chciał do motoru fajny kask.
Rybka pstryk płetwą i już zajączek ma kask.
Rybka:
- No niedźwiedź jakie jest Twoje ostatnie życzenie?
Niedźwiedź:
- Ja to bym chciał żeby tak na całym świecie były same niedźwiedzice.
Rybka pstryk płetwą i na całym świecie zostały same niedźwiedzice i niedźwiedź.
Rybka:
- A Ty zajączek jakie masz ostatnie życzenie?
Zajączek myśli, myśli i myśli wreszcie mówi:
- Ja to bym chciał żeby niedźwiedź był pedałem.
- Ja to bym chciał żeby w całym lesie były tylko niedźwiedzice.
Rybka pstryk płetwą i już w lesie są same niedźwiedzice.
Zajączek:
- Ja to bym chciał fajny motor.
Rybka pstryk płetwą i zajączek ma motor.
Niedźwiedź:
- Ja to bym chciał żeby w całej Polsce były tylko niedźwiedzice.
Rybka pstryk płetwą i już w Polsce są same niedźwiedzice
Zajączek:
- Ja to bym chciał do motoru fajny kask.
Rybka pstryk płetwą i już zajączek ma kask.
Rybka:
- No niedźwiedź jakie jest Twoje ostatnie życzenie?
Niedźwiedź:
- Ja to bym chciał żeby tak na całym świecie były same niedźwiedzice.
Rybka pstryk płetwą i na całym świecie zostały same niedźwiedzice i niedźwiedź.
Rybka:
- A Ty zajączek jakie masz ostatnie życzenie?
Zajączek myśli, myśli i myśli wreszcie mówi:
- Ja to bym chciał żeby niedźwiedź był pedałem.
414
Dowcip #27689. Niedźwiedź z zajączkiem złapali złota rybkę. w kategorii: „Kawały o homoseksualistach”.
Przychodzi dwóch gejów do sex shopu. Oglądają prezerwatywy z motywami marek samochodów. Jeden z nich nagle mówi:
- Kupmy te z Ferrari, będzie tak szybko i sprawnie.
Na to drugi:
-Nie, weźmy te z Mercedesem, będzie tak luksusowo.
Przysłuchujący się rozmowie sprzedawca odzywa się nagle:
-Panowie, weźcie Jeepa, bo to i tak po gównie będzie jeździć.
- Kupmy te z Ferrari, będzie tak szybko i sprawnie.
Na to drugi:
-Nie, weźmy te z Mercedesem, będzie tak luksusowo.
Przysłuchujący się rozmowie sprzedawca odzywa się nagle:
-Panowie, weźcie Jeepa, bo to i tak po gównie będzie jeździć.
922
Dowcip #27866. Przychodzi dwóch gejów do sex shopu. w kategorii: „Kawały o homoseksualistach”.
Pedał wylądował w jednostce desantowej. Po pierwszych ćwiczeniach zwierza się ojcu:
- Tato, dziś skakaliśmy na spadochronach.
- I jak było synu?
- No na początku, gdy padła komenda: skok, skoczyli najodważniejsi.
- Ma się rozumieć, że i Ty.
- No niezupełnie tatku. Później skoczyli Ci mniej odważni.
- No to w tej grupie na pewno się znalazłeś.
- No nie. Na końcu została nas garstka... No i oni wyskoczyli.
- To Ty tchórzu chyba w końcu też!!! - krzyczy coraz bardziej wkurwiony ojciec.
- No... W sumie to zostałem sam i przyszedł pan dowódca z takim wielkim bejsbolem i powiedział, że wsadzi mi go w dupę, jak nie skoczę.
Ojciec poirytowany i lekko wystraszony:
- No to wtedy już chyba synku skoczyłeś, prawda?
- No tak. Tak... Tak troszeczkę...
- Tato, dziś skakaliśmy na spadochronach.
- I jak było synu?
- No na początku, gdy padła komenda: skok, skoczyli najodważniejsi.
- Ma się rozumieć, że i Ty.
- No niezupełnie tatku. Później skoczyli Ci mniej odważni.
- No to w tej grupie na pewno się znalazłeś.
- No nie. Na końcu została nas garstka... No i oni wyskoczyli.
- To Ty tchórzu chyba w końcu też!!! - krzyczy coraz bardziej wkurwiony ojciec.
- No... W sumie to zostałem sam i przyszedł pan dowódca z takim wielkim bejsbolem i powiedział, że wsadzi mi go w dupę, jak nie skoczę.
Ojciec poirytowany i lekko wystraszony:
- No to wtedy już chyba synku skoczyłeś, prawda?
- No tak. Tak... Tak troszeczkę...
320
Dowcip #33222. Pedał wylądował w jednostce desantowej. w kategorii: „Żarty o homoseksualistach”.
Dwóch pedziów poznało się w barze. Po chwili postanowili kontynuować znajomość w mniej krępujących warunkach w mieszkaniu jednego z nich.
- Mogę prowadzić Twój samochód?
- Jasne!
Wsiedli, ruszyli, nowy luby jedzie przez skrzyżowanie na czerwonym i uderza w tył stojącego za skrzyżowaniem zaparkowanego samochodu. Na koniec bokiem uderza w słup, silnik zgasł...
- Czyś Ty och*jał? Przecież Ty w ogóle prowadzić nie umiesz!!! - wyjąkał zbaraniały właściciel skasowanego samochodu.
- Głuptasku, chciałem Ci zademonstrować swoją kobiecość!
- Mogę prowadzić Twój samochód?
- Jasne!
Wsiedli, ruszyli, nowy luby jedzie przez skrzyżowanie na czerwonym i uderza w tył stojącego za skrzyżowaniem zaparkowanego samochodu. Na koniec bokiem uderza w słup, silnik zgasł...
- Czyś Ty och*jał? Przecież Ty w ogóle prowadzić nie umiesz!!! - wyjąkał zbaraniały właściciel skasowanego samochodu.
- Głuptasku, chciałem Ci zademonstrować swoją kobiecość!
410
Dowcip #32808. Dwóch pedziów poznało się w barze. w kategorii: „Żarty o homoseksualistach”.
W barze facet odwraca się do sąsiada:
- Przepraszam, czy mogę panu postawić drinka? Taki pan przystojny.
- Och, jaki pan sympatyczny!
- Jest pan gejem?
- Nie, a pan?
- Też nie.
- Szkoda. - powiedzieli naraz.
- Przepraszam, czy mogę panu postawić drinka? Taki pan przystojny.
- Och, jaki pan sympatyczny!
- Jest pan gejem?
- Nie, a pan?
- Też nie.
- Szkoda. - powiedzieli naraz.
217
Dowcip #32755. W barze facet odwraca się do sąsiada w kategorii: „Humor o homoseksualistach”.
Przychodzi facet do pubu, kładzie sto złotych na barze i mówi do barmana:
- Nalej mi, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę i mówi:
- Nalej, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu facet znów przychodzi i bez słowa kładzie sto złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? - pyta go barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem...
- Nalej mi, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę i mówi:
- Nalej, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu facet znów przychodzi i bez słowa kładzie sto złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? - pyta go barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem...
428
Dowcip #32244. Przychodzi facet do pubu w kategorii: „Śmieszne dowcipy o homoseksualistach”.
W samolocie lecą dwaj geje. Nagle jednemu z nich zachciało się bzykać...
- No dawaj Wacek nikt nie zauważy.
- Ale no co Ty. Tu jest pełno ludzi! Nikt nie zauważy, zobaczysz. Udowodnię Ci...
Wstał i głośno zapytał:
- Przepraszam, czy ma ktoś długopis?
Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet. Pochodzi do niego stewardessa:
- Co się panu stało? Zrobiło się panu niedobrze?
-Tak. - przytaknął słabym głosikiem.
- Nie mógł pan pójść do toalety?
- Zajęta była...
- A nie mógł pan poprosić o torbę.
- Taa. Jeden poprosił o długopis to go wyr*chali.
- No dawaj Wacek nikt nie zauważy.
- Ale no co Ty. Tu jest pełno ludzi! Nikt nie zauważy, zobaczysz. Udowodnię Ci...
Wstał i głośno zapytał:
- Przepraszam, czy ma ktoś długopis?
Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet. Pochodzi do niego stewardessa:
- Co się panu stało? Zrobiło się panu niedobrze?
-Tak. - przytaknął słabym głosikiem.
- Nie mógł pan pójść do toalety?
- Zajęta była...
- A nie mógł pan poprosić o torbę.
- Taa. Jeden poprosił o długopis to go wyr*chali.
227
Dowcip #32211. W samolocie lecą dwaj geje. Nagle jednemu z nich zachciało się bzykać. w kategorii: „Humor o homoseksualistach”.
W samochodzie jedzie dwóch pedałów, zatrzymują się na czerwonym świetle. Obok nich przejeżdżał facet na motorze i zarysował lakier na zderzaku. Po chwili otwiera się szyba wygląda przez nią jeden z pedałów i mówi:
- Gieniu dzwoń po policje!!!
Gościu mówi:
- To jest taka niewidoczna ryska, a pan mi tu z policją wyjeżdża. A w dodatku jest na plastikowym zderzaku!
- Gieniu dzwoń po policje!!!
Gościu się zdenerwował i zaczął szukać portfela, wyjął sto złotych i chciał mu je dać.
- Gieniu dzwoń po policje!!!
Facet wyjmuje z portfela więcej pieniędzy.
- Ma tu pan dwieście, to wystarczy na zderzak.
- Gieniu dzwoń po policje!!!
Facet wreszcie wyjął pięćset złotych i daje je pedałowi. Ten swoje:
- Gieniu dzwoń po policje!!!
W końcu koleś, wkurzony wykrzyknął:
- To ch*j wam w dupę!!!
- Gieniu, nie dzwoń! Pan się chce dogadać!!!
- Gieniu dzwoń po policje!!!
Gościu mówi:
- To jest taka niewidoczna ryska, a pan mi tu z policją wyjeżdża. A w dodatku jest na plastikowym zderzaku!
- Gieniu dzwoń po policje!!!
Gościu się zdenerwował i zaczął szukać portfela, wyjął sto złotych i chciał mu je dać.
- Gieniu dzwoń po policje!!!
Facet wyjmuje z portfela więcej pieniędzy.
- Ma tu pan dwieście, to wystarczy na zderzak.
- Gieniu dzwoń po policje!!!
Facet wreszcie wyjął pięćset złotych i daje je pedałowi. Ten swoje:
- Gieniu dzwoń po policje!!!
W końcu koleś, wkurzony wykrzyknął:
- To ch*j wam w dupę!!!
- Gieniu, nie dzwoń! Pan się chce dogadać!!!
011
Dowcip #28989. W samochodzie jedzie dwóch pedałów w kategorii: „Humor o homoseksualistach”.
Jedzie TIR ulicą, nagle zatrzymuje się i bierze autostopowiczkę, zakonnicę. Jadą w ciszy i nagle zakonnica zagaduje:
- Wy to macie fajnie bierzecie panienkę, skręt w las i bzykanie.
Kierowca nic, a zakonnica ponownie:
- Wy to macie fajnie bierzecie panienkę, skręt w las i bzykanie.
Kierowca w końcu zrozumiał o co chodzi i skręcił w las. Wysiedli z samochodu zakonnica się wypięła:
- Tylko w dupę proszę, bo co niedzielę proboszcz chodzi i błony sprawdza.
Kierowca posłuchał i tak też uczynił. Wsiedli do TIR- a i jadą dalej. Nagle zakonnica odzywa się:
- Wy to macie fajnie bierzecie panienkę, skręt w las i bzykanie, a my pedały musimy kombinować.
- Wy to macie fajnie bierzecie panienkę, skręt w las i bzykanie.
Kierowca nic, a zakonnica ponownie:
- Wy to macie fajnie bierzecie panienkę, skręt w las i bzykanie.
Kierowca w końcu zrozumiał o co chodzi i skręcił w las. Wysiedli z samochodu zakonnica się wypięła:
- Tylko w dupę proszę, bo co niedzielę proboszcz chodzi i błony sprawdza.
Kierowca posłuchał i tak też uczynił. Wsiedli do TIR- a i jadą dalej. Nagle zakonnica odzywa się:
- Wy to macie fajnie bierzecie panienkę, skręt w las i bzykanie, a my pedały musimy kombinować.
416