
Dowcipy o higienie
Dlaczego sołtys w Wąchocku o mało co się nie utopił?
- Wrzucił peta do rzeki i chciał przydeptać, bo lubi porządek.
- Wrzucił peta do rzeki i chciał przydeptać, bo lubi porządek.
219
Dowcip #642. Dlaczego sołtys w Wąchocku o mało co się nie utopił? w kategorii: „Żarty o higienie”.
Pewnego razu w pociągu Czapajew zdjął skarpety i powiesił na wieszaku.
- Czy pan, panie dowódco - spytał go Piętka - wymienia czasami skarpety?
- Tylko na wódkę!
- Czy pan, panie dowódco - spytał go Piętka - wymienia czasami skarpety?
- Tylko na wódkę!
211
Dowcip #1145. Pewnego razu w pociągu Czapajew zdjął skarpety i powiesił na wieszaku. w kategorii: „Śmieszne żarty o higienie”.

Dlaczego teletubisie się nie myją?
- Bo każdy boi się schylić po mydło.
- Bo każdy boi się schylić po mydło.
615
Dowcip #1165. Dlaczego teletubisie się nie myją? w kategorii: „Śmieszne żarty o higienie”.
Zenek siedzi na kanapie i wspomina:
- Robiłem to na wszystkie możliwe sposoby z kobietami z całego świata ...
Nagle doznaje olśnienia. Pędzi biegiem do najbliższego burdelu. Wchodzi, w środku burdel- mama pokazuje mu cały asortyment. Zenek jednak nie może się zdecydować i mówi: - Mam ochotę na kobietę, która przynajmniej przez trzy miesiące nie będzie się myła.
Burdel - mama na to:
- Jak dobrze pan zapłaci nie ma problemu, przygotujemy dla pana odpowiednią panią.
Dochodzą do porozumienia, umawiają się za trzy miesiące. Mijają trzy miesiące Zenek wchodzi do burdelu i pyta:
- Miałem tu specjalne zamówienie!
Burdel - mama na to:
- A tak, tak pierwsze piętro pokój dziewiąty.
Zenek tak napalony biegnie po schodach, wbiega na pierwsze piętro, a tam półmrok mnóstwo much i doradztwa, z trudem znajduje pokój. Otwiera drzwi, patrzy, a tam leży naga kobieta i mówi:
- Dalej chodź.
Zenek nie czekając długo rzuca się na nią odganiając doradztwo, zaczyna lizać jej cipkę. Ona taka wyposzczona zaczyna wić się i jęczeć. On chlipie coraz szybciej. Ona coraz bardziej podniecona przyciska jego głowę ściskając ją udami, coraz mocniej i mocniej. Zenek coraz bardziej purpurowy, chlipie ile wlezie. Ona ściska z całych sił. Zenek tracąc oddech bełkocze:
- Pp, pprr, proszę ... P, puść bąka!!
- Robiłem to na wszystkie możliwe sposoby z kobietami z całego świata ...
Nagle doznaje olśnienia. Pędzi biegiem do najbliższego burdelu. Wchodzi, w środku burdel- mama pokazuje mu cały asortyment. Zenek jednak nie może się zdecydować i mówi: - Mam ochotę na kobietę, która przynajmniej przez trzy miesiące nie będzie się myła.
Burdel - mama na to:
- Jak dobrze pan zapłaci nie ma problemu, przygotujemy dla pana odpowiednią panią.
Dochodzą do porozumienia, umawiają się za trzy miesiące. Mijają trzy miesiące Zenek wchodzi do burdelu i pyta:
- Miałem tu specjalne zamówienie!
Burdel - mama na to:
- A tak, tak pierwsze piętro pokój dziewiąty.
Zenek tak napalony biegnie po schodach, wbiega na pierwsze piętro, a tam półmrok mnóstwo much i doradztwa, z trudem znajduje pokój. Otwiera drzwi, patrzy, a tam leży naga kobieta i mówi:
- Dalej chodź.
Zenek nie czekając długo rzuca się na nią odganiając doradztwo, zaczyna lizać jej cipkę. Ona taka wyposzczona zaczyna wić się i jęczeć. On chlipie coraz szybciej. Ona coraz bardziej podniecona przyciska jego głowę ściskając ją udami, coraz mocniej i mocniej. Zenek coraz bardziej purpurowy, chlipie ile wlezie. Ona ściska z całych sił. Zenek tracąc oddech bełkocze:
- Pp, pprr, proszę ... P, puść bąka!!
257
Dowcip #23510. Zenek siedzi na kanapie i wspomina w kategorii: „Dowcipy o higienie”.

Stary dziadzio przychodzi do burdelu i zamawia sobie panienkę. Idą do pokoju i panienka się pyta:
- Na co dziadzio ma ochotę?
- Aaa ja to zawsze chciałem, żeby kobieta wzięła mi do buzi.
Laska fachowo wzięła się do roboty i działa ... Minęło pięć minut, piętnaście minut - nic! Trzydzieści minut, w końcu cała godzina.
Zmęczona panienka mówi:
- Dziadku, nic z tego nie będzie, on chyba jednak nie stanie.
- On nie ma stanąć, on ma być czysty!
- Na co dziadzio ma ochotę?
- Aaa ja to zawsze chciałem, żeby kobieta wzięła mi do buzi.
Laska fachowo wzięła się do roboty i działa ... Minęło pięć minut, piętnaście minut - nic! Trzydzieści minut, w końcu cała godzina.
Zmęczona panienka mówi:
- Dziadku, nic z tego nie będzie, on chyba jednak nie stanie.
- On nie ma stanąć, on ma być czysty!
1710
Dowcip #28018. Stary dziadzio przychodzi do burdelu i zamawia sobie panienkę. w kategorii: „Śmieszny humor o higienie”.
Przychodzi dziewczyna do spowiedzi.
- Grzeszę co noc - mówi do księdza.
- Ale jak? - pyta spowiednik.
- No rozbieram się... leżę naga i tak wodze paluszkiem.
- I co?! - pyta ksiądz.
- Najpierw piersi, później schodzę niżej... niżej... niżej... najniżej...
- I co dalej?
- I wydłubuje brud spomiędzy palców i wącham.
- Grzeszę co noc - mówi do księdza.
- Ale jak? - pyta spowiednik.
- No rozbieram się... leżę naga i tak wodze paluszkiem.
- I co?! - pyta ksiądz.
- Najpierw piersi, później schodzę niżej... niżej... niżej... najniżej...
- I co dalej?
- I wydłubuje brud spomiędzy palców i wącham.
187
Dowcip #17631. Przychodzi dziewczyna do spowiedzi. w kategorii: „Kawały o higienie”.

Przychodzi osiemdziesięcioletni dziadek do burdelu i zamawia sobie panienkę do seksu oralnego.
- Dziadku nie dacie rady - mówi burdel mama.
- Ja płacę, ja wymagam. - mówi dziadek.
Burdel mama przydzieliła mu panienkę, dała pokój. Panienka zajęła się tym co do niej należało. Minęło pięć minut i nic, dziesięć minut i nic, piętnaście minut i nic. Panienka się zdenerwowała i mówi:
- Dziadku on Ci już nie stanie.
Na to dziadek:
- On nie miał stać, on miał być czysty.
- Dziadku nie dacie rady - mówi burdel mama.
- Ja płacę, ja wymagam. - mówi dziadek.
Burdel mama przydzieliła mu panienkę, dała pokój. Panienka zajęła się tym co do niej należało. Minęło pięć minut i nic, dziesięć minut i nic, piętnaście minut i nic. Panienka się zdenerwowała i mówi:
- Dziadku on Ci już nie stanie.
Na to dziadek:
- On nie miał stać, on miał być czysty.
1017
Dowcip #13229. Przychodzi osiemdziesięcioletni dziadek do burdelu i zamawia sobie w kategorii: „Dowcipy o higienie”.
Przychodzi koleś do burdelu i mówi, że potrzebuje coś na teraz i to szybko wysypując garść drobnych. Burdel-mama mówi, że za to dostanie tylko pana Mietka. Faceta przydusiło i mówi, że zgoda. Zachodząc do kotłowni gdzie z łopatą ładuje węgiel stary, łysy, brudny i spocony grubas. Burdel-mama mówi
- Panie Mietku klient do pana!
Mietek rzuca łopatę, leniwie podchodzi do Faceta, opuszcza spodnie i wypina w jego kierunku brudny, włochaty i pryszczaty tyłek. Facet na to:
- A nie mógłby pan jakoś mnie zachęcić, wie pan zrobić nastrój.
Mietek odwraca ociężale głowę, wypluwa peta i zapitym barytonem cedzi przez zęby:
- Kocham Cię.
- Panie Mietku klient do pana!
Mietek rzuca łopatę, leniwie podchodzi do Faceta, opuszcza spodnie i wypina w jego kierunku brudny, włochaty i pryszczaty tyłek. Facet na to:
- A nie mógłby pan jakoś mnie zachęcić, wie pan zrobić nastrój.
Mietek odwraca ociężale głowę, wypluwa peta i zapitym barytonem cedzi przez zęby:
- Kocham Cię.
2212
Dowcip #28882. Przychodzi koleś do burdelu i mówi w kategorii: „Śmieszne żarty o higienie”.

Spotykają się dwie blondynki w barze, jedna zwierza się drugiej dziewczyno kupiłam sobie skunksa na co pierwsza mówi:
- Po co Ci skunks?
- Dziewczyno tak super robi minetę i tak liże cipkę, że żaden facet tak dobrze Ci nie zrobi!
Na co pierwsza pyta:
- No dobra ale co ze smrodem?
- No pierwsze dwa tygodnie rzygał, a potem się przyzwyczaił.
- Po co Ci skunks?
- Dziewczyno tak super robi minetę i tak liże cipkę, że żaden facet tak dobrze Ci nie zrobi!
Na co pierwsza pyta:
- No dobra ale co ze smrodem?
- No pierwsze dwa tygodnie rzygał, a potem się przyzwyczaił.
618
Dowcip #28009. Spotykają się dwie blondynki w barze w kategorii: „Kawały o higienie”.
Nauczyciel wezwał Szwarcmanową do szkoły i mówi do niej:
- Pani Szwarcmanowa ten pani Mosze, to strasznie brudny jest.
- Jaki on brudny? Sama go myłam.
Nauczyciel wziął chusteczkę, skropił wodą kolońską i przetarł nią szyję Moszka. Chusteczka zrobiła się szara od brudu.
- No i co, pani Szwarcmanowa?
- Phy, chemicznie to każdy potrafi!.
- Pani Szwarcmanowa ten pani Mosze, to strasznie brudny jest.
- Jaki on brudny? Sama go myłam.
Nauczyciel wziął chusteczkę, skropił wodą kolońską i przetarł nią szyję Moszka. Chusteczka zrobiła się szara od brudu.
- No i co, pani Szwarcmanowa?
- Phy, chemicznie to każdy potrafi!.
1019
Dowcip #19407. Nauczyciel wezwał Szwarcmanową do szkoły i mówi do niej w kategorii: „Żarty o higienie”.
