
Dowcipy o duchownych
Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. Po płomiennej przemowie pyta zgromadzonych:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija dwadzieścia minut i znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Tym razem zgłasza się jakieś osiemdziesiąt procent zgromadzonych. Kaznodzieja jeszcze zawiedziony wraca do kazania. Mija kolejne trzydzieści minut. Kaznodzieja znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, wszyscy podnoszą ręce do góry. Wszyscy z wyjątkiem staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta:
- Dlaczego pani nie chce przebaczyć wrogom?
- Nie mam żadnych.
- Jakie to niezwykłe! Ile pani ma lat?
- Dziewięćdziesiąt trzy.
- Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim jak to możliwe, żeby w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka nieśmiało wychodzi na środek, bierze mikrofon i mówi:
- Przeżyłam wszystkich debilów!
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija dwadzieścia minut i znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Tym razem zgłasza się jakieś osiemdziesiąt procent zgromadzonych. Kaznodzieja jeszcze zawiedziony wraca do kazania. Mija kolejne trzydzieści minut. Kaznodzieja znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, wszyscy podnoszą ręce do góry. Wszyscy z wyjątkiem staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta:
- Dlaczego pani nie chce przebaczyć wrogom?
- Nie mam żadnych.
- Jakie to niezwykłe! Ile pani ma lat?
- Dziewięćdziesiąt trzy.
- Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim jak to możliwe, żeby w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka nieśmiało wychodzi na środek, bierze mikrofon i mówi:
- Przeżyłam wszystkich debilów!
321
Dowcip #31740. Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. w kategorii: „Śmieszne kawały o duchownych”.
- Co robisz, jeśli wymierzą ci policzek? - pyta ksiądz.
- Według Kościoła czy faktycznie?
- Według Kościoła czy faktycznie?
510
Dowcip #15745. - Co robisz, jeśli wymierzą ci policzek? - pyta ksiądz. w kategorii: „Kawały o duchownych”.

Chodzi ksiądz po kolędzie. Dzwoni do pewnego mieszkanka.
- Czy to ty aniołku? - odzywa się głos zza drzwi.
- Nie, ale jestem z tej samej firmy.
- Czy to ty aniołku? - odzywa się głos zza drzwi.
- Nie, ale jestem z tej samej firmy.
922
Dowcip #15754. Chodzi ksiądz po kolędzie. Dzwoni do pewnego mieszkanka. w kategorii: „Śmieszne kawały o duchownych”.
Zarówno Hugo jak i Kołątaj domagali się reform.
913
Dowcip #11114. Zarówno Hugo jak i Kołątaj domagali się reform. w kategorii: „Śmieszny humor o duchownych”.

- Dobrze im tak. - powiedział ksiądz proboszcz, wracając po ślubie z kościoła.
119
Dowcip #26976. - Dobrze im tak. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o duchownych”.
”Modlimy się za Bolka i Lolka, za Kaczory i Smerfy, za Ważniaków, Ślicznotki, Ciamajdy i Gargamela. I za cały ten polski Disneyland!”
biskup Józef Zawitkowski.
biskup Józef Zawitkowski.
168
Dowcip #21728. ”Modlimy się za Bolka i Lolka, za Kaczory i Smerfy, za Ważniaków w kategorii: „Kawały o duchownych”.

Imiona:
córka żula - Melina
córka gwiazdora porno - Anala
córka Rabina - Tora
córka policjanta - Pała
córka grabarza - Katarakta.
córka żula - Melina
córka gwiazdora porno - Anala
córka Rabina - Tora
córka policjanta - Pała
córka grabarza - Katarakta.
157
Dowcip #25281. Imiona w kategorii: „Śmieszny humor o duchownych”.
W parafii pojawił się nowy ksiądz. Proboszcz obserwował dyskretnie jak sprawuje się podczas spowiedzi. Po zakończonej spowiedzi wziął go na stronę, usiadł z nim i poprosił, aby tamten posłuchał kilku rad doświadczonego duchownego:
- Patrz i spróbuj tego: usiądź wygodnie i skrzyżuj ręce na piersiach.
Młody ksiądz natychmiast tak uczynił.
- No i jak jest?
- No niezłe. - odparł młody.
- Widzisz! No to teraz, przyłóż rękę do brody i zacznij ją delikatnie pocierać.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak? - zapytał proboszcz.
- No, całkiem, całkiem.
- No to teraz uważaj, bo to będzie bardzo ważny moment. Powtórz za mną: Tak, tak, rozumiem, mów dalej mój synu, rozumiem, co wtedy czułeś ...
Co proboszcz kazał młody ksiądz uczynił.
- No i jak ci się to podoba? - zapytał spokojnie proboszcz.
- Nie ... No, całkiem w porządku, całkiem dobre ...
- Widzisz. To czy nie lepiej byłoby spróbować w ten sposób, zamiast siedzieć okrakiem na ławce w spowiedniku, walić się w uda przy co drugim zdaniu i wyć:
- Nie gadaj stary! Ale jaja! Nawijaj co było dalej?!
- Patrz i spróbuj tego: usiądź wygodnie i skrzyżuj ręce na piersiach.
Młody ksiądz natychmiast tak uczynił.
- No i jak jest?
- No niezłe. - odparł młody.
- Widzisz! No to teraz, przyłóż rękę do brody i zacznij ją delikatnie pocierać.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak? - zapytał proboszcz.
- No, całkiem, całkiem.
- No to teraz uważaj, bo to będzie bardzo ważny moment. Powtórz za mną: Tak, tak, rozumiem, mów dalej mój synu, rozumiem, co wtedy czułeś ...
Co proboszcz kazał młody ksiądz uczynił.
- No i jak ci się to podoba? - zapytał spokojnie proboszcz.
- Nie ... No, całkiem w porządku, całkiem dobre ...
- Widzisz. To czy nie lepiej byłoby spróbować w ten sposób, zamiast siedzieć okrakiem na ławce w spowiedniku, walić się w uda przy co drugim zdaniu i wyć:
- Nie gadaj stary! Ale jaja! Nawijaj co było dalej?!
1122
Dowcip #25117. W parafii pojawił się nowy ksiądz. w kategorii: „Dowcipy o duchownych”.

Stoi zakonnica na szosie i zatrzymuje samochody. Nikt nie chce się zatrzymać i podwieźć siostry. Deszcz, chłód, burza straszliwa. W końcu zatrzymuje się piękna blondyna w czerwonym ferrari i zabiera zakonnicę. Ta szczęśliwa stara się nawiązać rozmowę:
- Piękne auto, pewnie ma pani wspaniałą posadę, skoro stać panią na taki wóz.
- A nie nie, to mój trzeci kochanek mi je kupił.
- Jak to, nie ma pani męża?
- Nie, żyje w wolnych związkach, lepiej na tym wychodzę, na przykład te futro na tylnym siedzeniu dostałam od innego kochanka, a ta piękna biżuteria - ta jest od jeszcze innego.
W końcu dojeżdżają do klasztoru, zakonnica wysiada smutna, że jej życie jest takie szare, ale tłumaczy sobie ze wybrała życie klasztorne, więc tak musi być. Około dwudziestej drugiej zakonnica zmówiła wieczorny pacierz i kładzie się do łóżka, nagle ktoś cichutko puka: puk, puk.
- Kto tam?
- To ja, ksiądz Antoni.
A zakonnica na to:
- W dupę sobie wsadź te swoje bombonierki.
- Piękne auto, pewnie ma pani wspaniałą posadę, skoro stać panią na taki wóz.
- A nie nie, to mój trzeci kochanek mi je kupił.
- Jak to, nie ma pani męża?
- Nie, żyje w wolnych związkach, lepiej na tym wychodzę, na przykład te futro na tylnym siedzeniu dostałam od innego kochanka, a ta piękna biżuteria - ta jest od jeszcze innego.
W końcu dojeżdżają do klasztoru, zakonnica wysiada smutna, że jej życie jest takie szare, ale tłumaczy sobie ze wybrała życie klasztorne, więc tak musi być. Około dwudziestej drugiej zakonnica zmówiła wieczorny pacierz i kładzie się do łóżka, nagle ktoś cichutko puka: puk, puk.
- Kto tam?
- To ja, ksiądz Antoni.
A zakonnica na to:
- W dupę sobie wsadź te swoje bombonierki.
79
Dowcip #28036. Stoi zakonnica na szosie i zatrzymuje samochody. w kategorii: „Żarty o duchownych”.
- Jak ksiądz mógł tak pobić tego człowieka?! - pyta sędzia. - Gdzie pokora, sprawiedliwość, przykazania? Niech ksiądz opowie, jak było.
- Co tu dużo gadać ... Najpierw ten człowiek uderzył mnie w prawy policzek. To nadstawiłem mu lewy. Przywalił mi w lewy. A, że więcej w Biblii już na ten temat nic nie napisali, to się zaczęło ...
- Co tu dużo gadać ... Najpierw ten człowiek uderzył mnie w prawy policzek. To nadstawiłem mu lewy. Przywalił mi w lewy. A, że więcej w Biblii już na ten temat nic nie napisali, to się zaczęło ...
618
Dowcip #23756. - Jak ksiądz mógł tak pobić tego człowieka?! - pyta sędzia. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o duchownych”.
