
Dowcipy o duchownych
Żonaty facet podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Miałem romans z kobietą... Prawie.
- Co masz na myśli mówiąc ”prawie”? - pyta ksiądz.
- No, rozebraliśmy się, pocieraliśmy się o siebie, ale potem przestałem.
- Pocieranie to to samo, co wkładanie. Nie spotkasz się więcej z tą kobietą, zmówisz pięć zdrowasiek i włożysz pięćdziesiąt złotych do skrzynki na ofiarę.
Facet odchodzi, siada w ławce, modli się, potem podchodzi do skrzynki. Czeka chwilę, potem zbiera się do wyjścia. Ksiądz, który go obserwował, podbiega do niego i mówi:
- Widziałem, że nie włożyłeś pieniędzy do środka!
- No, ale potarłem je zamiast tego, przecież ksiądz powiedział, że to jest to samo, co wkładanie!
- Miałem romans z kobietą... Prawie.
- Co masz na myśli mówiąc ”prawie”? - pyta ksiądz.
- No, rozebraliśmy się, pocieraliśmy się o siebie, ale potem przestałem.
- Pocieranie to to samo, co wkładanie. Nie spotkasz się więcej z tą kobietą, zmówisz pięć zdrowasiek i włożysz pięćdziesiąt złotych do skrzynki na ofiarę.
Facet odchodzi, siada w ławce, modli się, potem podchodzi do skrzynki. Czeka chwilę, potem zbiera się do wyjścia. Ksiądz, który go obserwował, podbiega do niego i mówi:
- Widziałem, że nie włożyłeś pieniędzy do środka!
- No, ale potarłem je zamiast tego, przecież ksiądz powiedział, że to jest to samo, co wkładanie!
413
Dowcip #9152. Żonaty facet podchodzi do konfesjonału i mówi w kategorii: „Dowcipy o duchownych”.
W kościele pewien facet poszedł do spowiedzi i modli się:
- W imię Ojca i Ducha Świętego, Amen.
Ksiądz odpowiada:
- A gdzie Syn?
- Został przed kościołem.
- W imię Ojca i Ducha Świętego, Amen.
Ksiądz odpowiada:
- A gdzie Syn?
- Został przed kościołem.
46
Dowcip #9750. W kościele pewien facet poszedł do spowiedzi i modli się w kategorii: „Śmieszne dowcipy o duchownych”.

Do spowiedzi przyszedł facet i mówi:
- Wybacz mi Ojcze, bo zgrzeszyłem, strasznie przeklinałem i to w niedziele.
- No cóż, odmów trzy razy ”Zdrowaś Mario” i staraj się uważać na swój język.
- Ale ojcze chciałbym wytłumaczyć okoliczności, otóż w niedziele zamiast do Kościoła wybrałem się z przyjaciółmi na partyjkę golfa. Joz na pierwszym dołku nie wyszło mi uderzenie i posłałem piłeczkę miedzy drzewa ...
- I to Cie tak zdenerwowało, że zakląłeś.
- Nie, ponieważ okazało się, że piłeczka szczęśliwie upadla w miejsce, z którego można było oddać czysty strzał w kierunku dołka, ale jak podchodziłem do miejsca, w którym leżała piłeczka nagle przybiegła wiewiórka, porwała mi ją i uciekła na drzewo ...
- I wtedy właśnie zakląłeś?
- Nie, ponieważ zaraz potem wiewiórkę chwycił orzeł i odleciał ...
- I to Cie tak zdenerwowało, że zacząłeś kląć?
- Otóż nie, bo wiewiórka wypościła piłeczkę, a ta spadła jakieś dwa cm od dołka ...
- No i nie mów, ze ku*wa spier*oliłeś to uderzenie?!
- Wybacz mi Ojcze, bo zgrzeszyłem, strasznie przeklinałem i to w niedziele.
- No cóż, odmów trzy razy ”Zdrowaś Mario” i staraj się uważać na swój język.
- Ale ojcze chciałbym wytłumaczyć okoliczności, otóż w niedziele zamiast do Kościoła wybrałem się z przyjaciółmi na partyjkę golfa. Joz na pierwszym dołku nie wyszło mi uderzenie i posłałem piłeczkę miedzy drzewa ...
- I to Cie tak zdenerwowało, że zakląłeś.
- Nie, ponieważ okazało się, że piłeczka szczęśliwie upadla w miejsce, z którego można było oddać czysty strzał w kierunku dołka, ale jak podchodziłem do miejsca, w którym leżała piłeczka nagle przybiegła wiewiórka, porwała mi ją i uciekła na drzewo ...
- I wtedy właśnie zakląłeś?
- Nie, ponieważ zaraz potem wiewiórkę chwycił orzeł i odleciał ...
- I to Cie tak zdenerwowało, że zacząłeś kląć?
- Otóż nie, bo wiewiórka wypościła piłeczkę, a ta spadła jakieś dwa cm od dołka ...
- No i nie mów, ze ku*wa spier*oliłeś to uderzenie?!
015
Dowcip #9934. Do spowiedzi przyszedł facet i mówi w kategorii: „Żarty o duchownych”.
Na budowie słychać okrzyk:
- Franek, podaj kurde tą cegłę!
Przechodzący ksiądz zwraca uwagę:
- Panowie, może trochę delikatniej!
- Dobra: Franek, podaj kurde tą cegiełkę!
- Franek, podaj kurde tą cegłę!
Przechodzący ksiądz zwraca uwagę:
- Panowie, może trochę delikatniej!
- Dobra: Franek, podaj kurde tą cegiełkę!
37
Dowcip #10022. Na budowie słychać okrzyk w kategorii: „Kawały o duchownych”.

Do ciężko rannego w wypadku samochodowym podchodzi ksiądz:
- Czy wierzysz w Boga?
- Chłopie, ja tu umieram, a tobie się na zagadki zebrało ...
- Czy wierzysz w Boga?
- Chłopie, ja tu umieram, a tobie się na zagadki zebrało ...
45
Dowcip #10025. Do ciężko rannego w wypadku samochodowym podchodzi ksiądz w kategorii: „Kawały o duchownych”.
Średniowiecznym ideałem ascety był św. Oleksy, bohater legendy znanej w Europie od XII w.
36
Dowcip #11072. Średniowiecznym ideałem ascety był św. w kategorii: „Humor o duchownych”.

Przychodzi Jasio do mamy i mówi:
- Mamo, dlaczego tak ostatnio utyłaś?
- Bo widzisz synku, spodziewam się wkrótce twojego braciszka.
- A, to ja już wiem, dlaczego przytył nasz ksiądz proboszcz.
- Dlaczego?
- Bo mówił, że spodziewa się wikarego.
- Mamo, dlaczego tak ostatnio utyłaś?
- Bo widzisz synku, spodziewam się wkrótce twojego braciszka.
- A, to ja już wiem, dlaczego przytył nasz ksiądz proboszcz.
- Dlaczego?
- Bo mówił, że spodziewa się wikarego.
313
Dowcip #11170. Przychodzi Jasio do mamy i mówi w kategorii: „Humor o duchownych”.
Na lekcji religii. Mówi ksiądz:
- Powiedz mi Jasiu, czy pan Bóg jest obecny tutaj w klasie?
- Jest.
- Dobrze. A na polu?
- Nie ma.
- Nie ma?!
- A dlaczego tak myślisz?
- Bo dzisiaj jest piętnaście stopni mrozu.
- Powiedz mi Jasiu, czy pan Bóg jest obecny tutaj w klasie?
- Jest.
- Dobrze. A na polu?
- Nie ma.
- Nie ma?!
- A dlaczego tak myślisz?
- Bo dzisiaj jest piętnaście stopni mrozu.
311
Dowcip #11460. Na lekcji religii. w kategorii: „Kawały o duchownych”.

Idzie Jaś i widzi dwóch księży i mówi:
- Niech będą pochwalone dwa Jezusy Chrystusy.
- Niech będą pochwalone dwa Jezusy Chrystusy.
310
Dowcip #11502. Idzie Jaś i widzi dwóch księży i mówi w kategorii: „Śmieszny humor o duchownych”.
Rabin przychodzi do lokalnej gazety chcąc zamieścić nekrolog. Pyta więc redaktora:
- Ile to będzie kosztowało?
Redaktor odpowiada:
- Do pięciu słów gratis, a powyżej stówa.
Rabin po chwili zastanowienia mówi:
- Zmarła Elma Rozenfeld.
Redaktor na to:
- To ma pan jeszcze dwa słowa do wykorzystania.
Rabin się chwilę zastanowił i mówi:
- Zmarła Elma Rozenfeld, sprzedam forda.
- Ile to będzie kosztowało?
Redaktor odpowiada:
- Do pięciu słów gratis, a powyżej stówa.
Rabin po chwili zastanowienia mówi:
- Zmarła Elma Rozenfeld.
Redaktor na to:
- To ma pan jeszcze dwa słowa do wykorzystania.
Rabin się chwilę zastanowił i mówi:
- Zmarła Elma Rozenfeld, sprzedam forda.
27
Dowcip #4618. Rabin przychodzi do lokalnej gazety chcąc zamieścić nekrolog. w kategorii: „Śmieszne żarty o duchownych”.
