Dowcipy o celnikach
Rodzina na kontroli celnej. Celnik znajduje w jednej z walizek pakunek z żółtym proszkiem. Pyta:
- Co to jest?
Na co najmłodsze z dzieci odpowiada:
- Heroina.
- A czemu żółta?
- Bo to dla dzieci. Owocowa ...
- Co to jest?
Na co najmłodsze z dzieci odpowiada:
- Heroina.
- A czemu żółta?
- Bo to dla dzieci. Owocowa ...
18
Dowcip #10160. Rodzina na kontroli celnej. w kategorii: „Żarty o celnikach”.
Celnicy zastanawiają się nad prezentem dla kumpla.
- Może kupimy mu jacht? - proponuje jeden.
- Eee,nie, to już ma ... - odpowiada drugi.
- A może wakacje na Kanarach?
- Eee, ciągle tam jeździ i już mu się znudziły.
- A może zostawimy go samego na zmianie?
- Nie, no stary, to by była przesada!
- Może kupimy mu jacht? - proponuje jeden.
- Eee,nie, to już ma ... - odpowiada drugi.
- A może wakacje na Kanarach?
- Eee, ciągle tam jeździ i już mu się znudziły.
- A może zostawimy go samego na zmianie?
- Nie, no stary, to by była przesada!
27
Dowcip #9628. Celnicy zastanawiają się nad prezentem dla kumpla. w kategorii: „Śmieszne kawały o celnikach”.
Wraca Masztalski z Francji i taszczy trzy skrzynki koniaku.
- Co to takiego? - pyta celnik.
- To woda święcona z Lourdes.
Wziął celnik butelkę, odkorkował, powąchał i krzyczy:
- Przecież to koniak!
- Widzicie, panie celnik! Zaś cud!
- Co to takiego? - pyta celnik.
- To woda święcona z Lourdes.
Wziął celnik butelkę, odkorkował, powąchał i krzyczy:
- Przecież to koniak!
- Widzicie, panie celnik! Zaś cud!
311
Dowcip #2183. Wraca Masztalski z Francji i taszczy trzy skrzynki koniaku. w kategorii: „Kawały o celnikach”.
Błony komórkowe spełniają bardzo ważną funkcje w życiu komórki: wiedzą kogo wpuścić, a kogo wypuścić, czyli funkcje celnika.
515
Dowcip #2509. Błony komórkowe spełniają bardzo ważną funkcje w życiu komórki w kategorii: „Śmieszne dowcipy o celnikach”.
Jedzie Żyd przez granicę. Przychodzi celnik i się pyta o paszport. Żyd pokornie podaje papiery, a celnik je przegląda. Nagle celnik mówi:
- Co wy mi dajecie, przecież tutaj pisze ANALIZA MOCZU!
- Ależ panie celniku, wszystko jest w porządeczku: Ana to moja córka, Liza to moja żona, a Moczu to jestem ja!
- Co wy mi dajecie, przecież tutaj pisze ANALIZA MOCZU!
- Ależ panie celniku, wszystko jest w porządeczku: Ana to moja córka, Liza to moja żona, a Moczu to jestem ja!
1740
Dowcip #29710. Jedzie Żyd przez granicę. Przychodzi celnik i się pyta o paszport. w kategorii: „Dowcipy o celnikach”.
Na lotnisku w Tel Aviv’ie przez bramkę kontrolną przechodzi żyd z dwiema wielkimi walizami. Podejrzliwy celnik zażyczył sobie otwarcia bagażu. Pierwsza walizka okazuje się być po brzegi wypełniona bilonem w najróżniejszych walutach... Zaskoczony celnik przesłuchuje podróżnego:
- Skąd pan ma te pieniądze? Dlaczego to jest sam bilon?
- Panie oficerze... Byłem na wakacjach w Europie, w restauracjach wchodziłem z brzytwą do kibelka i każdego sikającego tam goja prosiłem o mały datek dla biednych dzieci Izraela...
- Hmm... No tak, działał pan w słusznej sprawie... A co jest w tej drugiej walizce? Też monety?
- Ach! Żeby pan wiedział ilu po świecie chodzi egoistów, których nie wzrusza los biednych dzieci Izraela!
- Skąd pan ma te pieniądze? Dlaczego to jest sam bilon?
- Panie oficerze... Byłem na wakacjach w Europie, w restauracjach wchodziłem z brzytwą do kibelka i każdego sikającego tam goja prosiłem o mały datek dla biednych dzieci Izraela...
- Hmm... No tak, działał pan w słusznej sprawie... A co jest w tej drugiej walizce? Też monety?
- Ach! Żeby pan wiedział ilu po świecie chodzi egoistów, których nie wzrusza los biednych dzieci Izraela!
418
Dowcip #32701. Na lotnisku w Tel Aviv’ie przez bramkę kontrolną przechodzi żyd z w kategorii: „Kawały o celnikach”.
Kobieta leciała samolotem obok księdza. W pewnym momencie odzywa się do niego:
- Przepraszam, proszę księdza, mam taką delikatną sprawę. Czy mogłabym Cię o coś prosić?
- Oczywiście, moje dziecko. Co mogę dla Ciebie zrobić? - zapytał ksiądz.
- Kupiłam ekskluzywny sprzęt do usuwania włosów. Zapłaciłam za niego bardzo dużą sumę pieniędzy. Obawiam się, że celnicy będą chcieli go skonfiskować. Czy mógłbyś schować mi to pod sutanną?
- Mogę, moje dziecko, jednak musisz wiedzieć, że gdy zapytają mnie o coś nie będę mógł skłamać.
- Tak dobrze patrzy księdzu z oczu. Na pewno o nic nie będą pytać.
Przyszedł moment wysiadania z samolotu. Celnicy czekają już na podróżnych. Kolej księdza:
- Czy ma ksiądz coś do oclenia?
- Od czubka mojej głowy do samego pasa nie mam noc do oclenia mój synu.
- A poniżej pasa? - dopytuje celnik.
- Mam tam cudowny mały przyrząd do użytku dla kobiet, jednak ten nie był jeszcze używany.
Celnik uśmiechnął się pod nosem o puścił księdza dalej.
- Przepraszam, proszę księdza, mam taką delikatną sprawę. Czy mogłabym Cię o coś prosić?
- Oczywiście, moje dziecko. Co mogę dla Ciebie zrobić? - zapytał ksiądz.
- Kupiłam ekskluzywny sprzęt do usuwania włosów. Zapłaciłam za niego bardzo dużą sumę pieniędzy. Obawiam się, że celnicy będą chcieli go skonfiskować. Czy mógłbyś schować mi to pod sutanną?
- Mogę, moje dziecko, jednak musisz wiedzieć, że gdy zapytają mnie o coś nie będę mógł skłamać.
- Tak dobrze patrzy księdzu z oczu. Na pewno o nic nie będą pytać.
Przyszedł moment wysiadania z samolotu. Celnicy czekają już na podróżnych. Kolej księdza:
- Czy ma ksiądz coś do oclenia?
- Od czubka mojej głowy do samego pasa nie mam noc do oclenia mój synu.
- A poniżej pasa? - dopytuje celnik.
- Mam tam cudowny mały przyrząd do użytku dla kobiet, jednak ten nie był jeszcze używany.
Celnik uśmiechnął się pod nosem o puścił księdza dalej.
16
Dowcip #31335. Kobieta leciała samolotem obok księdza. w kategorii: „Śmieszny humor o celnikach”.
Jedzie pięciu Niemców w Audi Quattro do Włoch. Na granicy zatrzymuje ich celnik i mówi:
- Przykro mi, ale nie mogę Panów wpuścić.
- Dlaczego?
- Bo jadą Panowie Audi Quattro w pięciu. To jest zabronione.
- Panie, jak to zabronione? To jakiś absurd, to tylko nazwa samochodu.
- Nie, to niemożliwe, Panów jest pięciu, a tutaj jest wyraźnie napisane Quattro, czyli cztery. Nie mogę Panów wpuścić.
- Chcielibyśmy w takim razie rozmawiać z Pańskim szefem.
- To niemożliwe, jest teraz zajęty.
- Czym zajęty?
- Rozmawia z dwoma facetami we Fiacie Uno.
- Przykro mi, ale nie mogę Panów wpuścić.
- Dlaczego?
- Bo jadą Panowie Audi Quattro w pięciu. To jest zabronione.
- Panie, jak to zabronione? To jakiś absurd, to tylko nazwa samochodu.
- Nie, to niemożliwe, Panów jest pięciu, a tutaj jest wyraźnie napisane Quattro, czyli cztery. Nie mogę Panów wpuścić.
- Chcielibyśmy w takim razie rozmawiać z Pańskim szefem.
- To niemożliwe, jest teraz zajęty.
- Czym zajęty?
- Rozmawia z dwoma facetami we Fiacie Uno.
614
Dowcip #31278. Jedzie pięciu Niemców w Audi Quattro do Włoch. w kategorii: „Śmieszny humor o celnikach”.
Nocą, na prawie wymarłym polsko- niemieckim przejściu granicznym w Olszynie polscy celnicy odkrywają wisielca. Facet, zimny jak wspomnienie o teściowej, wisi sobie przed samymi oknami Urzędu Celnego. Po krótkiej naradzie postanawiają, w celu uniknięcia niepotrzebnych problemów, podrzucić go na niemiecką stronę. O świcie jeden z niemieckich celników wygląda przez okno i woła przejęty do reszty kolegów:
- Cholera, ten gość znowu wisi u nas.
- Cholera, ten gość znowu wisi u nas.
410
Dowcip #16877. Nocą w kategorii: „Dowcipy o celnikach”.
Żyd ze sporym workiem na plecach przekracza granicę.
- Co jest w tym worku? - pyta urzędnik celny.
- Jedzenie dla kota - odpowiada Żyd.
Celnik otwiera worek:
- Przecież to kawa! Czy kot je kawę?!
- A czy to moje zmartwienie? Nie chce, niech nie je!
- Co jest w tym worku? - pyta urzędnik celny.
- Jedzenie dla kota - odpowiada Żyd.
Celnik otwiera worek:
- Przecież to kawa! Czy kot je kawę?!
- A czy to moje zmartwienie? Nie chce, niech nie je!
15