Dowcipy o bezludnej wyspie
Jest Rusek, Niemiec i Polak na bezludnej wyspie. Nagle Rusek złowił złotą rybkę, no to rybka mówi jak mnie wypuścicie to spełnię każdemu po jednym życzeniu, wszyscy się zgodzili. Rusek:
- Chcę wrócić do domu!
Niemiec:
- Chcę wrócić do domu!
A Polak:
- Trochę tu nudno, niech wrócą moi koledzy!
- Chcę wrócić do domu!
Niemiec:
- Chcę wrócić do domu!
A Polak:
- Trochę tu nudno, niech wrócą moi koledzy!
482
Dowcip #27526. Jest Rusek, Niemiec i Polak na bezludnej wyspie. w kategorii: „Śmieszny humor o bezludnej wyspie”.
Na bezludnej wyspie była brunetka, ruda i blondynka. Chciały dopłynąć do lądu. Pierwsza popłynęła brunetka. Przepłynęła sto kilometrów i się utopiła. Druga popłynęła ruda. Przepłynęła sto pięćdziesiąt kilometrów i się utopiła. Na końcu popłynęła blondynka. Była już prawie przy lądzie i pomyślała: ”Nie dam rady, zawracam”.
714
Dowcip #27665. Na bezludnej wyspie była brunetka, ruda i blondynka. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o bezludnej wyspie”.
Dziennikarz przeprowadza wywiad z marynarzem, który po katastrofie statku pasażerskiego, trafił z jakąś kobietą na bezludną wyspę:
- I żyliście tak we dwójkę zupełnie samotnie?
- Skądże. Samotni byliśmy tylko przez pierwsze dziewięć miesięcy.
Dziennikarz pyta marynarza:
- Więc to pan jest tym jedynym marynarzem z zatopionego statku, który ocalał?
- Tak.
- A jak się pan uratował?
- Byłem wtedy na urlopie.
- I żyliście tak we dwójkę zupełnie samotnie?
- Skądże. Samotni byliśmy tylko przez pierwsze dziewięć miesięcy.
Dziennikarz pyta marynarza:
- Więc to pan jest tym jedynym marynarzem z zatopionego statku, który ocalał?
- Tak.
- A jak się pan uratował?
- Byłem wtedy na urlopie.
14
Dowcip #18667. Dziennikarz przeprowadza wywiad z marynarzem w kategorii: „Śmieszne dowcipy o bezludnej wyspie”.
Niemiec, Rusek i Polak wylądowali na bezludnej wyspie. Nie mieli co jeść, więc wyjedli całą roślinność na wyspie. Po kilku dniach głodówki wpadli na pomysł, że każdego dnia jeden z nich będzie musiał poświęcić kawałek swojego ciała, aby wszyscy mogli się najeść. Pierwszy był Niemiec, uciął sobie nogę, wszyscy się najedli, byli zadowoleni i poszli spać. Następny był Rusek, ten z kolei obciął sobie rękę. Wszyscy się najedli i byli szczęśliwi.Wreszcie przyszedł czas na Polaka. Ten wyciągnął penisa, a na ten widok Niemiec i Rusek bardzo się ucieszyli i zaczęli krzyczeć:
- Ooo polska kiełbasa!
Na to Polak zdziwiony spojrzał się na obu, uśmiechnął się i powiedział:
- Jaka tam kiełbasa, dzisiaj po jogurcie i do łóżka.
- Ooo polska kiełbasa!
Na to Polak zdziwiony spojrzał się na obu, uśmiechnął się i powiedział:
- Jaka tam kiełbasa, dzisiaj po jogurcie i do łóżka.
215
Dowcip #27690. Niemiec, Rusek i Polak wylądowali na bezludnej wyspie. w kategorii: „Dowcipy o bezludnej wyspie”.
Dziesięć długich lat samotny rozbitek przebywał na bezludnej wyspie. Pewnego dnia budzi się i rozprostowując kości mówi sam do siebie:
- Co za cudowny sen: godzina jazdy w czasie porannego szczytu w okropnie zatłoczonym autobusie.
- Co za cudowny sen: godzina jazdy w czasie porannego szczytu w okropnie zatłoczonym autobusie.
05
Dowcip #26760. Dziesięć długich lat samotny rozbitek przebywał na bezludnej wyspie. w kategorii: „Śmieszne kawały o bezludnej wyspie”.
Laska pyta koleżankę blondynkę:
- Co chciałabyś mieć do czytania na bezludnej wyspie?
- Wytatuowanego marynarza!
- Co chciałabyś mieć do czytania na bezludnej wyspie?
- Wytatuowanego marynarza!
28
Dowcip #29470. Laska pyta koleżankę blondynkę w kategorii: „Śmieszne żarty o bezludnej wyspie”.
Pewne małżeństwo wskutek wypadku znalazło się na bezludnej wyspie. Przebywali tam już kilka lat, aż pewnego dnia fale wyrzuciły na brzeg młodego mężczyznę. Nowy rozbitek i żona od razy wpadli sobie w oko, jednak nie było mowy o żadnym intymniejszym kontakcie, gdyż w pobliżu zawsze był mąż kobiety, dlatego też musieli opracować sprytny plan. Mąż ów, swoją drogą, też był zadowolony z nowego towarzysza niedoli, w swej bystrości obliczył bowiem, że zamiast dwóch dwunastogodzinnych zmian na wybudowanej przez rozbitków wieży, można będzie ustanowić trzy zmiany ośmiogodzinne. Do pierwszej zmiany zgłosił się na ochotnika nowy. Tymczasem małżeństwo wzięło się do rozpalania ogniska. Najpierw zaczęli układać krąg z kamieni. W tym momencie z góry dobiegł głos:
- Ej, bez seksu tam proszę!
Na to para z dołu:
- Ależ my nic nie robimy!
Po chwili para zaczęła układać w kamiennym kręgu kawałki drewna. I znowu z góry dobiegło głośne:
- Ej, bez seksu tam proszę!
A para znowu:
-Ależ my nic nie robimy!
Później małżeństwo zabrało się do układania na drewnie liści palmowych. Nowy z góry na to:
- Ej, mówiłem bez seksu. A małżeństwo jeszcze raz:
- Ależ my nic nie robimy.
Po ośmiu godzinach na wieżę udał się mąż. Ledwie doszedł na górę, spojrzał w dół i pomyślał: ”
- Kurczę, stąd faktycznie wygląda, jakby się bzykali.
- Ej, bez seksu tam proszę!
Na to para z dołu:
- Ależ my nic nie robimy!
Po chwili para zaczęła układać w kamiennym kręgu kawałki drewna. I znowu z góry dobiegło głośne:
- Ej, bez seksu tam proszę!
A para znowu:
-Ależ my nic nie robimy!
Później małżeństwo zabrało się do układania na drewnie liści palmowych. Nowy z góry na to:
- Ej, mówiłem bez seksu. A małżeństwo jeszcze raz:
- Ależ my nic nie robimy.
Po ośmiu godzinach na wieżę udał się mąż. Ledwie doszedł na górę, spojrzał w dół i pomyślał: ”
- Kurczę, stąd faktycznie wygląda, jakby się bzykali.
08
Dowcip #32490. Pewne małżeństwo wskutek wypadku znalazło się na bezludnej wyspie. w kategorii: „Humor o bezludnej wyspie”.
Rozbitek płynie na trawie po oceanie i modli się:
- Boże niech będzie i bezludna wyspa, ... byleby tylko był dostęp do internetu ...
- Boże niech będzie i bezludna wyspa, ... byleby tylko był dostęp do internetu ...
34
Dowcip #32294. Rozbitek płynie na trawie po oceanie i modli się w kategorii: „Śmieszne żarty o bezludnej wyspie”.
Pewnego razu na oceanie rozbił się statek, na którym przebywali sami mężczyźni, w różnym wieku. Wylądowali na całe szczęście na bezludnej wyspie, a rankiem po przebudzeniu ujrzeli nieopodal jeszcze jedną wyspę, a tam na tej wyspie, same kobiety. Jak to zobaczył jeden dwudziestolatek to krzyknął:
- Panowie! Płyniemy do nich! Na co odezwał się trzydziestolatek:
- Zaraz młody człowieku, jak to płyniemy? Przecież jesteśmy zmęczeni, daleka droga jeszcze się utopimy, porozglądajmy się tutaj, znajdziemy jakąś kłodę, uczepimy się i dopiero wtedy popłyniemy.
Na to czterdziestolatek się odzywa:
- Panowie, co wy! Co my partacze jesteśmy, czy co?! Co to nam ta wyspa ucieka!? Mamy trochę czasu, pochodzimy sobie po tej wyspie, poszukamy jakichś desek, zbudujemy jakąś tratwę, usiądziemy wygodnie i dopiero wtedy sobie popłyniemy. Co to nam ta wyspa ucieka, czy co?
Na to pięćdziesięciolatek się odzywa:
- Panowie! Ja w ogóle nie rozumiem problemu, po co taki pośpiech? Przecież stąd też dobrze widać ...
- Panowie! Płyniemy do nich! Na co odezwał się trzydziestolatek:
- Zaraz młody człowieku, jak to płyniemy? Przecież jesteśmy zmęczeni, daleka droga jeszcze się utopimy, porozglądajmy się tutaj, znajdziemy jakąś kłodę, uczepimy się i dopiero wtedy popłyniemy.
Na to czterdziestolatek się odzywa:
- Panowie, co wy! Co my partacze jesteśmy, czy co?! Co to nam ta wyspa ucieka!? Mamy trochę czasu, pochodzimy sobie po tej wyspie, poszukamy jakichś desek, zbudujemy jakąś tratwę, usiądziemy wygodnie i dopiero wtedy sobie popłyniemy. Co to nam ta wyspa ucieka, czy co?
Na to pięćdziesięciolatek się odzywa:
- Panowie! Ja w ogóle nie rozumiem problemu, po co taki pośpiech? Przecież stąd też dobrze widać ...
15
Dowcip #23202. Pewnego razu na oceanie rozbił się statek w kategorii: „Śmieszne dowcipy o bezludnej wyspie”.
Cudem ocaleni z katastrofy morskiej rozbitkowie od kilkunastu dni wegetują na maleńkiej wysepce. Wieczorem wyławiają z morza gazetę.
- Patrz, tu jest reklama pogotowia dla rozbitków!
Po chwili dodaje:
- Do licha, jakiś głupek oderwał fragment z ich numerem telefonu!
- Patrz, tu jest reklama pogotowia dla rozbitków!
Po chwili dodaje:
- Do licha, jakiś głupek oderwał fragment z ich numerem telefonu!
34