Dowcipy o basenie
Przyjeżdża do szpitala psychiatrycznego gościu i dyrektor mówi:
- Mamy za mało miejsca.
Więc wysypał żwir na środku drogi i powiedział:
- To jest basen, ten kto nie był chory to się tam nie kąpał.
Wszyscy skaczą na główkę, a jeden stoi. Dyrektor już mówi:
- Wypuścimy go.
A on mówi:
- Ja tu jestem ratownikiem.
- Mamy za mało miejsca.
Więc wysypał żwir na środku drogi i powiedział:
- To jest basen, ten kto nie był chory to się tam nie kąpał.
Wszyscy skaczą na główkę, a jeden stoi. Dyrektor już mówi:
- Wypuścimy go.
A on mówi:
- Ja tu jestem ratownikiem.
112
Dowcip #3055. Przyjeżdża do szpitala psychiatrycznego gościu i dyrektor mówi w kategorii: „Śmieszny humor o basenie”.
Jasio kąpie się w basenie publicznym z kolegą i innymi ludźmi. Nagle kolega ściąga mu majtki. Jaś się rozpłakał. Podbiegła do niego mama i pyta:
- Co się stało Jasiu?
- O - o - on mi ściągnął majtki.
- No to je ubierz.
- Ale nie wiem na którą stronę.
- Co się stało Jasiu?
- O - o - on mi ściągnął majtki.
- No to je ubierz.
- Ale nie wiem na którą stronę.
412
Dowcip #25420. Jasio kąpie się w basenie publicznym z kolegą i innymi ludźmi. w kategorii: „Humor o basenie”.
- Mężczyzna w żółtych slipkach ma natychmiast opuścić teren pływalni. - wrzeszczy ratownik.
- A dlaczego mam wyjść?
- Bo pan sika.
- Przecież wszyscy to robią.
- Ale tylko Pan z trampoliny.
- A dlaczego mam wyjść?
- Bo pan sika.
- Przecież wszyscy to robią.
- Ale tylko Pan z trampoliny.
35
Dowcip #14097. - Mężczyzna w żółtych slipkach ma natychmiast opuścić teren pływalni. w kategorii: „Dowcipy o basenie”.
Spotyka się na basenie trzech oldbojów: Steve, Mike i John. Po krótkiej sesji pływackiej wszyscy trzej stoją pod prysznicem, nadzy jak ich Bozia stworzyła. Nagle dzwoni komóra. Krótka chwila konsternacji i Mike sięga nagle w okolice pachy i wyciąga komórę: ”Halo... tak, tak, to ja... no... no to pa”. Pozostali zdziwieni pytają:
- Ej, stary, skąd ty wytrzasnąłeś tę komórę?
- A, wiecie, jak mi rok temu wszczepiali bajpasy, to poprosiłem lekarza, żeby mi tu taką fałdkę pod pachą zrobił i sobie tam nosze komórę, gdy idę na basen albo na plażę.
Po chwili znowu dzwoni komóra. Na to drugi oldboj - Steve sięga w okolice biodra i wyciąga komórę: ”Halo... dobra, będę o dziewiątej... cześć”.
Mike i John patrzą zdziwieni. Steve tłumaczy:
- Wiecie, gdy mi w tamtym roku wstawiali sztuczny staw biodrowy, to poprosiłem lekarza, żeby mi taką fałdkę na biodrze zrobił i sobie tam nosze komórę, gdy idę na basen albo na plażę.
John, lekko zdołowany, myśli: ”Kurcze, oni maja takie fajne bajery, a ja co?” Pogonił do kibla, urwał kawałek papieru i wetknął sobie między pośladki. Wraca, a tamtych dwóch woła:
- Hej, John, jakiś papier ci z tyłka wystaje!
A John:
- O, znowu jakiś fax przyszedł.
- Ej, stary, skąd ty wytrzasnąłeś tę komórę?
- A, wiecie, jak mi rok temu wszczepiali bajpasy, to poprosiłem lekarza, żeby mi tu taką fałdkę pod pachą zrobił i sobie tam nosze komórę, gdy idę na basen albo na plażę.
Po chwili znowu dzwoni komóra. Na to drugi oldboj - Steve sięga w okolice biodra i wyciąga komórę: ”Halo... dobra, będę o dziewiątej... cześć”.
Mike i John patrzą zdziwieni. Steve tłumaczy:
- Wiecie, gdy mi w tamtym roku wstawiali sztuczny staw biodrowy, to poprosiłem lekarza, żeby mi taką fałdkę na biodrze zrobił i sobie tam nosze komórę, gdy idę na basen albo na plażę.
John, lekko zdołowany, myśli: ”Kurcze, oni maja takie fajne bajery, a ja co?” Pogonił do kibla, urwał kawałek papieru i wetknął sobie między pośladki. Wraca, a tamtych dwóch woła:
- Hej, John, jakiś papier ci z tyłka wystaje!
A John:
- O, znowu jakiś fax przyszedł.
29
Dowcip #14335. Spotyka się na basenie trzech oldbojów: Steve, Mike i John. w kategorii: „Śmieszny humor o basenie”.
Pewnego dnia telewizja urządziła wielkie show. Zgromadzono tłumy ludzi nad basenem, w którym pływało mnóstwo rekinów. Prowadząca show zaproponowała:
- Milion dolarów dla śmiałka, który przepłynie przez basen pełen rekinów.
Ale nikt się nie odważył. Wśród publiczności zawrzało, kto będzie tak głupi, aby ryzykować własnym życiem. Przecież to pewna śmierć. Prowadząca wychodzi po raz drugi i mówi:
- Podwajamy stawkę. Proszę Państwa dwa miliony dolarów dla śmiałka, który przepłynie przez basen pełen rekinów.
I znowu żadnej reakcji ze strony publiczności. Prowadząca program wychodzi po raz trzeci:
- Proszę Państwa ostatnie nasze słowo. Trzy miliony dolarów dla śmiałka, który przepłynie przez basen. I zanim skończyła mówić nagle słychać plusk i ktoś strasznie szybko zaczął płynąć przez basen. Wchodzi z wody, błysk fleszy i reporterzy, którzy pytają go:
- Proszę pana jak pan to zrobił? Jak Pan to zrobił?
- O kurde, ktoś mnie wepchnął.
- Milion dolarów dla śmiałka, który przepłynie przez basen pełen rekinów.
Ale nikt się nie odważył. Wśród publiczności zawrzało, kto będzie tak głupi, aby ryzykować własnym życiem. Przecież to pewna śmierć. Prowadząca wychodzi po raz drugi i mówi:
- Podwajamy stawkę. Proszę Państwa dwa miliony dolarów dla śmiałka, który przepłynie przez basen pełen rekinów.
I znowu żadnej reakcji ze strony publiczności. Prowadząca program wychodzi po raz trzeci:
- Proszę Państwa ostatnie nasze słowo. Trzy miliony dolarów dla śmiałka, który przepłynie przez basen. I zanim skończyła mówić nagle słychać plusk i ktoś strasznie szybko zaczął płynąć przez basen. Wchodzi z wody, błysk fleszy i reporterzy, którzy pytają go:
- Proszę pana jak pan to zrobił? Jak Pan to zrobił?
- O kurde, ktoś mnie wepchnął.
26
Dowcip #14395. Pewnego dnia telewizja urządziła wielkie show. w kategorii: „Humor o basenie”.
Inspekcja w szpitalu dla psychicznie chorych. Inspektor pyta jednego z pensjonariuszy o warunki socjalne. Pacjent chwali personel, stołówkę, dostęp do telewizji, sali bilardowej, opowiada o radościach z korzystania z basenu:
- Pływamy, skaczemy na główkę, a jak jesteśmy grzeczni, to dyrektor nawet napuszcza wodę.
- Pływamy, skaczemy na główkę, a jak jesteśmy grzeczni, to dyrektor nawet napuszcza wodę.
27
Dowcip #14691. Inspekcja w szpitalu dla psychicznie chorych. w kategorii: „Dowcipy o basenie”.
W basenie, przy szpitalu dla wariatów, topi się jeden z pacjentów. Na ratunek skoczył mu drugi i go uratował. Po tym całym wydarzeniu bohaterski pacjent jest wezwany do lekarza.
- Pana postawa świadczy o tym, że jest pan już całkowicie zdrowy i może pan wracać do domu. Mam jednak smutną wiadomość, ten człowiek, któremu uratował pan życie powiesił się w łazience.
Na to pacjent dumnie:
- To ja go tam powiesiłem, żeby wysechł.
- Pana postawa świadczy o tym, że jest pan już całkowicie zdrowy i może pan wracać do domu. Mam jednak smutną wiadomość, ten człowiek, któremu uratował pan życie powiesił się w łazience.
Na to pacjent dumnie:
- To ja go tam powiesiłem, żeby wysechł.
16
Dowcip #15778. W basenie, przy szpitalu dla wariatów, topi się jeden z pacjentów. w kategorii: „Śmieszny humor o basenie”.
Szatnia na basenie. Na wieszakach wiszą ubrania. Nagle zaczyna dzwonić telefon komórkowy. Rozbierający się obok mężczyzna odbiera telefon.
- Tak kochanie... ile kosztuje to futro?
- Pięć tysięcy? Trochę drogo, ale kup je sobie!
Po zakończeniu rozmowy facet bierze telefon, wchodzi na basen i woła:
- Chłopaki czyj to telefon?
- Tak kochanie... ile kosztuje to futro?
- Pięć tysięcy? Trochę drogo, ale kup je sobie!
Po zakończeniu rozmowy facet bierze telefon, wchodzi na basen i woła:
- Chłopaki czyj to telefon?
19
Dowcip #8770. Szatnia na basenie. Na wieszakach wiszą ubrania. w kategorii: „Śmieszne żarty o basenie”.
Pewnego razu niewidomy postanowił odwiedzić Teksas. Wsiada do samolotu teksańskich linii lotniczych i zapada się w miękkim, dużym fotelu.
- Hej, - mówi niewidomy - ale duży fotel.
- W Teksasie wszystko jest większe, niż gdzie indziej.- mówi siedzący obok pasażer.
Kiedy niewidomy wylądował w Teksasie, pierwsze kroki skierował do baru. Dostał kufel, bada go dłońmi i mówi z podziwem:
- Ale duże kufle tu macie.
- W Teksasie wszystko jest większe niż gdzie indziej. - mówi barman.
Po kilku piwach niewidomy pyta barmana, gdzie jest toaleta.
- Na drugim piętrze, trzecie drzwi po prawej. - pada odpowiedź.
Niewidomy idzie, ale gubi drogę i zamiast do toalety, wchodzi do sali z basenem. Potyka się, wpada do wody i przerażony krzyczy:
- Nie spłukiwać! Nie spłukiwać!
- Hej, - mówi niewidomy - ale duży fotel.
- W Teksasie wszystko jest większe, niż gdzie indziej.- mówi siedzący obok pasażer.
Kiedy niewidomy wylądował w Teksasie, pierwsze kroki skierował do baru. Dostał kufel, bada go dłońmi i mówi z podziwem:
- Ale duże kufle tu macie.
- W Teksasie wszystko jest większe niż gdzie indziej. - mówi barman.
Po kilku piwach niewidomy pyta barmana, gdzie jest toaleta.
- Na drugim piętrze, trzecie drzwi po prawej. - pada odpowiedź.
Niewidomy idzie, ale gubi drogę i zamiast do toalety, wchodzi do sali z basenem. Potyka się, wpada do wody i przerażony krzyczy:
- Nie spłukiwać! Nie spłukiwać!
310
Dowcip #9404. Pewnego razu niewidomy postanowił odwiedzić Teksas. w kategorii: „Humor o basenie”.
Dwie dinozaurzyce wybrały się na basen kąpielowy. Jedna kąpie się, a druga tylko moczy nogi:
- Czemu się nie kąpiesz?
- Bo mam okres.
- A nie używasz owieczek?
- Czemu się nie kąpiesz?
- Bo mam okres.
- A nie używasz owieczek?
915