Dowcipy o banku
Angielski bankier przychodzi do wróżki i mówi:
- Jeśli odgadnie pani o czym teraz myślę, dostanie pani ode mnie tysiąc funtów.
Wróżka zachęcona obiecaną nagrodą, wpatruje się w oczy lorda i mówi:
- Myśli pan o tym, że wynajmie pan grupę irlandzkich terrorystów, którzy wysadzą pański bank w powietrze, a pan wkrótce ogłosi jego upadłość.
Na to lord:
- Nie zgadła pani. Ale proszę wziąć te tysiąc funtów. Poddała mi pani znakomity pomysł!
- Jeśli odgadnie pani o czym teraz myślę, dostanie pani ode mnie tysiąc funtów.
Wróżka zachęcona obiecaną nagrodą, wpatruje się w oczy lorda i mówi:
- Myśli pan o tym, że wynajmie pan grupę irlandzkich terrorystów, którzy wysadzą pański bank w powietrze, a pan wkrótce ogłosi jego upadłość.
Na to lord:
- Nie zgadła pani. Ale proszę wziąć te tysiąc funtów. Poddała mi pani znakomity pomysł!
19
Dowcip #4640. Angielski bankier przychodzi do wróżki i mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o banku”.
Wchodzi facet do banku i mówi:
- Uwaga! Jestem z bronią.
Ludzie przerażeni padają na ziemie, a facet:
- Bronia, idziemy do domu.
- Uwaga! Jestem z bronią.
Ludzie przerażeni padają na ziemie, a facet:
- Bronia, idziemy do domu.
310
Dowcip #4657. Wchodzi facet do banku i mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o banku”.
Facet przy okienku w banku:
- Chcę założyć konto w tym zasranym banku!
- Co proszę? - pyta zdegustowana kasjerka.
- Powtarzam - Chcę założyć pieprzone konto w tym zasranym banku!
- Co?!
- Nie dosłyszysz szmato? To wołaj mi tu kierownika!
Kierownik przychodzi, wściekły, bo już wie jak zachowuje się ten klient.
- O co panu chodzi? - warczy.
- Powtarzam, chcę założyć pieprzone konto w tym gównianym banku!
- A ile chce pan wpłacić?
- Dwa miliardy.
- I ta krowa robiła panu jakieś problemy?
- Chcę założyć konto w tym zasranym banku!
- Co proszę? - pyta zdegustowana kasjerka.
- Powtarzam - Chcę założyć pieprzone konto w tym zasranym banku!
- Co?!
- Nie dosłyszysz szmato? To wołaj mi tu kierownika!
Kierownik przychodzi, wściekły, bo już wie jak zachowuje się ten klient.
- O co panu chodzi? - warczy.
- Powtarzam, chcę założyć pieprzone konto w tym gównianym banku!
- A ile chce pan wpłacić?
- Dwa miliardy.
- I ta krowa robiła panu jakieś problemy?
215
Dowcip #1173. Facet przy okienku w banku w kategorii: „Śmieszne żarty o banku”.
Wchodzi facet do Banku, ubrany jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, w długi czarny płaszcz, czarną wełnianą czapkę typu Leon Zawodowiec i szybkim krokiem podchodzi do okienka kasowego.
Szybkim ruchem wkłada rękę do kieszeni i cicho mówi do kasjerki:
- Wpadka!
- Chchyyybbbaa chchhodzi ppppanu o NAPAD...
- Nie, WPADKA, dobrze wiem co mówię, zapomniałem pistoletu!
Szybkim ruchem wkłada rękę do kieszeni i cicho mówi do kasjerki:
- Wpadka!
- Chchyyybbbaa chchhodzi ppppanu o NAPAD...
- Nie, WPADKA, dobrze wiem co mówię, zapomniałem pistoletu!
35
Dowcip #9462. Wchodzi facet do Banku, ubrany jak to zwykle w takich sytuacjach bywa w kategorii: „Śmieszne kawały o banku”.
Przychodzi blondynka do banku i mówi, że wylatuje na wakacje za granicę i prosi o kredyt w wysokości 3000 zł na 2 tygodnie. Urzędnik prosi ją o przedstawienie jakiegoś zabezpieczenia pod pożyczkę. Blondi wyjmuje kluczyki od Jaguara stojącego przed bankiem. Po sprawdzeniu wszystkiego, bank zgadza się na przyjęcie samochodu pod zastaw. Pracownik banku odbiera kluczyki i odprowadza samochód do podziemnego garażu w banku.
Po 2 tygodniach blondynka oddaje dług w wysokości 3000 zł i odsetki 22,50 zł. Urzędnik bankowy mówi:
- Cieszymy się, że jest Pani multimilionerką. Zastanawia nas, po co zawracała Pani sobie głowę pożyczką na 3000 zł?
- A gdzie znalazłabym w Warszawie parking strzeżony dla Jaguara na 2 tygodnie za 22,50 złotych? - odpowiada blondi.
Po 2 tygodniach blondynka oddaje dług w wysokości 3000 zł i odsetki 22,50 zł. Urzędnik bankowy mówi:
- Cieszymy się, że jest Pani multimilionerką. Zastanawia nas, po co zawracała Pani sobie głowę pożyczką na 3000 zł?
- A gdzie znalazłabym w Warszawie parking strzeżony dla Jaguara na 2 tygodnie za 22,50 złotych? - odpowiada blondi.
110
Dowcip #5197. Przychodzi blondynka do banku i mówi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o banku”.
Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta:
- Widziałeś co zrobiłem?
- Tak i mam zamiar zadzwonić na policję.
Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem na co ten odpowiada:
- Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała.
- Widziałeś co zrobiłem?
- Tak i mam zamiar zadzwonić na policję.
Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem na co ten odpowiada:
- Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała.
323
Dowcip #613. Bandyta wchodzi do banku w kategorii: „Śmieszne żarty o banku”.
Odbywają się mistrzostwa świata w otwieraniu banków. W zawodach biorą udział Niemcy, Francuzi, Anglicy no i oczywiście Polacy. Główna nagroda milion Euro. Zasady są proste, dwie osoby po kolei z każdego kraju mają minutę na otwarcie super sejfu niemożliwego do otwarcia, zdaniem projektantów, aby utrudnić zadanie startującym cała minuta przy wyłączonym świetle. Pierwsi zaczynają Niemcy, światło gaśnie i biorą się do roboty. Mija minuta, światło się zapala, sejf wciąż zamknięty, Niemcy odpadają z turnieju. Kolejni Francuzi, jednak minuta przy wyłączonym świetle im nie wystarcza i odpadają. Anglicy próbują swoich sił, światło gaśnie, mija minuta, światło się zapala, sejf wciąż zamknięty. Przychodzi pora na Polaków, gaśnie światło, mija minuta, prowadzący turniej próbuje zapalić światło i nic, nie zapala się pomimo wielu prób. Nagle słychać głosów jednego z Polaków:
- Ryszard, mamy milion Euro na co Ci ta żarówka?!
- Ryszard, mamy milion Euro na co Ci ta żarówka?!
15
Dowcip #24061. Odbywają się mistrzostwa świata w otwieraniu banków. w kategorii: „Kawały o banku”.
Dwie blondynki napadły na bank. Zabrały z niego dwa worki. Podzieliły się nimi bez zaglądania, co zawierają. Po 10 latach złodziejki spotykają się przypadkowo.
- Co było w twoim worku? - pyta pierwsza.
- 10 mln dolarów.
- Super! Co z nimi zrobiłaś?
- Kupiłam willę, jacht, podróżowałam po świecie. A co było w twoim worku?
- Niezapłacone rachunki.
I co z nimi zrobiłaś?
- Powolutku spłacam...!
- Co było w twoim worku? - pyta pierwsza.
- 10 mln dolarów.
- Super! Co z nimi zrobiłaś?
- Kupiłam willę, jacht, podróżowałam po świecie. A co było w twoim worku?
- Niezapłacone rachunki.
I co z nimi zrobiłaś?
- Powolutku spłacam...!
310
Dowcip #7948. Dwie blondynki napadły na bank. Zabrały z niego dwa worki. w kategorii: „Żarty o banku”.
Przychodzi blondynka do banku i prosi o kredyt na miesiąc. Urzędnik pyta się ile chce i jakie ma zabezpieczenie. Blondynka chce 35 tys. złotych na wyjazd na wakacje. W ramach zabezpieczenia zostawi swoje Lamborgini. Urzędnik węsząc dobry interes daje jej kredyt i zabiera samochód. Po miesiącu blondynka wraca oddaje 35 tys. i 14 złotych odsetek. Odbiera samochód. Zdziwiony urzędnik mówi, że sprawdzili ją i okazuje się, że ma konto w ich banku na 3 mln dolarów, więc dlaczego brała kredyt. Na to blondynka odpowiada:
- A gdzie ja bym znalazła płatny parking na miesiąc za 14 złotych?
- A gdzie ja bym znalazła płatny parking na miesiąc za 14 złotych?
26
Dowcip #10675. Przychodzi blondynka do banku i prosi o kredyt na miesiąc. w kategorii: „Dowcipy o banku”.
Pijany facet okrada bank w Nowym Yorku i wychodzi na ulicę. Przechodzący gościu chce zawołać policję i krzyczy po angielsku:
- Police, police!
A złodziej odpowiada:
- Nie dziękuje, nie potrzebuje pomocy. Sam se police.
- Police, police!
A złodziej odpowiada:
- Nie dziękuje, nie potrzebuje pomocy. Sam se police.
27