Dowcipy o autobusach
Jedzie baba autobusem i nagle facet obok niej ziewnął. Baba mówi:
- Dobrze, że pan mnie nie połknął.
A pan po chwili się patrzy na panią i mówi:
- Małp nie połykam.
A baba:
- Dziwię się panu bo świnia wszystko zje.
- Dobrze, że pan mnie nie połknął.
A pan po chwili się patrzy na panią i mówi:
- Małp nie połykam.
A baba:
- Dziwię się panu bo świnia wszystko zje.
711
Dowcip #2387. Jedzie baba autobusem i nagle facet obok niej ziewnął. w kategorii: „Dowcipy o autobusach”.
Na przystanek przyjeżdża autobus. Starsza pani wsiada i pyta:
- Ten autobus na Gałązki?
Kierowca na to:
- Nie, na ropę.
- Ten autobus na Gałązki?
Kierowca na to:
- Nie, na ropę.
59
Dowcip #2393. Na przystanek przyjeżdża autobus. w kategorii: „Żarty o autobusach”.
Upał, duchota w zatłoczonym autobusie, a tu jakiś facet puścił bąka. Obrzydliwy smród!
Ludzie zaczynają się burzyć:
- Co za chamstwo! Jak można w takim ścisku! Żadnego szacunku dla innych!
- Kto to zrobił?
Nikt się oczywiście nie przyznaje. Jeden z pasażerów deklaruje, że znajdzie winowajcę. Wyciąga długi kawał sznurka i prosi, żeby wszyscy chwycili go prawą ręką. Sznurek rozwija się, wędruje po autobusie zygzakami, żeby dotrzeć do wszystkich, wszyscy łapią go prawą ręką.
- No jak, wszyscy trzymają sznurek prawą ręką?!
- Tak!
- Ten, kto puścił bąka, też?!
- Tak.
Ludzie zaczynają się burzyć:
- Co za chamstwo! Jak można w takim ścisku! Żadnego szacunku dla innych!
- Kto to zrobił?
Nikt się oczywiście nie przyznaje. Jeden z pasażerów deklaruje, że znajdzie winowajcę. Wyciąga długi kawał sznurka i prosi, żeby wszyscy chwycili go prawą ręką. Sznurek rozwija się, wędruje po autobusie zygzakami, żeby dotrzeć do wszystkich, wszyscy łapią go prawą ręką.
- No jak, wszyscy trzymają sznurek prawą ręką?!
- Tak!
- Ten, kto puścił bąka, też?!
- Tak.
416
Dowcip #3200. Upał, duchota w zatłoczonym autobusie, a tu jakiś facet puścił bąka. w kategorii: „Żarty o autobusach”.
W zatłoczonym autobusie:
- Co się pan tak pchasz na chama?
- A bo to w takim tłoku można wybierać?
- Co się pan tak pchasz na chama?
- A bo to w takim tłoku można wybierać?
18
Dowcip #3220. W zatłoczonym autobusie w kategorii: „Śmieszne dowcipy o autobusach”.
W autobusie staruszka mówi do siedzącego obok niej młodzieńca:
- Pan to jest Chińczykiem.
- Nie, ja nie jestem Chińczykiem.
- Jest pan Chińczykiem.
- Nie, ja jestem Polakiem.
- W takim razie pański ojciec jest Chińczykiem.
- Nie, mój ojciec jest Polakiem.
- No to pańska matka jest Chinką.
- Nie, moja matka jest Polką.
- W każdym wypadku pan to jest Chińczykiem.
Zrezygnowany chłopak przytakuje:
- No, dobra! Jestem Chińczykiem!
- Na proszę! A na Chińczyka wcale pan nie wygląda!
- Pan to jest Chińczykiem.
- Nie, ja nie jestem Chińczykiem.
- Jest pan Chińczykiem.
- Nie, ja jestem Polakiem.
- W takim razie pański ojciec jest Chińczykiem.
- Nie, mój ojciec jest Polakiem.
- No to pańska matka jest Chinką.
- Nie, moja matka jest Polką.
- W każdym wypadku pan to jest Chińczykiem.
Zrezygnowany chłopak przytakuje:
- No, dobra! Jestem Chińczykiem!
- Na proszę! A na Chińczyka wcale pan nie wygląda!
415
Dowcip #3230. W autobusie staruszka mówi do siedzącego obok niej młodzieńca w kategorii: „Humor o autobusach”.
Na przystanku stoją dwie blondynki. Jedna pyta:
- Na jaki autobus czekasz?
- Na 2.
- A ty?
- 1.
Po pewnym czasie przyjechał 21, wsiadły obie.
- Na jaki autobus czekasz?
- Na 2.
- A ty?
- 1.
Po pewnym czasie przyjechał 21, wsiadły obie.
111
Dowcip #3476. Na przystanku stoją dwie blondynki. w kategorii: „Humor o autobusach”.
Wsiada baba do autobusu i pyta kierowcy:
- Lubicie orzechy?
- Tak - odpowiada kierowca.
Baba daje cały woreczek orzechów.
Następnego dnia znów wsiada i daje mu cały woreczek.
Kierowca pyta:
- A skąd je macie?
- Z toffifi, synku.
- Lubicie orzechy?
- Tak - odpowiada kierowca.
Baba daje cały woreczek orzechów.
Następnego dnia znów wsiada i daje mu cały woreczek.
Kierowca pyta:
- A skąd je macie?
- Z toffifi, synku.
37167
Dowcip #47. Wsiada baba do autobusu i pyta kierowcy w kategorii: „Śmieszne żarty o autobusach”.
Siedzi młody chłopak w autobusie nagle wchodzi stara baba i mówi:
- Ustąpisz mi miejsca, młodzieńcze?
- A czy pani jak była młoda ustępowała miejsca innym?
- Oczywiście że ustępowałam.
- No widzi Pani, a teraz nóżki bolą.
- Ustąpisz mi miejsca, młodzieńcze?
- A czy pani jak była młoda ustępowała miejsca innym?
- Oczywiście że ustępowałam.
- No widzi Pani, a teraz nóżki bolą.
521
Dowcip #913. Siedzi młody chłopak w autobusie nagle wchodzi stara baba i mówi w kategorii: „Kawały o autobusach”.
W autobusie, na jednym z krzeseł siedzi dziewczyna, a obok stoi starsza pani z siatkami. Babcia świdruje dziewczynę wzrokiem, w końcu nie wytrzymuje i mówi:
- Może by tak pani ustąpiła miejsca?!
- Nie mogę.
- A niby dlaczego?
- Bo jestem w ciąży.
- Hmm, w ciąży, akurat! I taki płaski brzuch? A długo jest pani w tej ciąży?
- Pół godziny. Jeszcze mi się nogi trzęsą.
- Może by tak pani ustąpiła miejsca?!
- Nie mogę.
- A niby dlaczego?
- Bo jestem w ciąży.
- Hmm, w ciąży, akurat! I taki płaski brzuch? A długo jest pani w tej ciąży?
- Pół godziny. Jeszcze mi się nogi trzęsą.
05
Dowcip #15545. W autobusie, na jednym z krzeseł siedzi dziewczyna w kategorii: „Żarty o autobusach”.
Na przystanku autobusowym, poza miastem, czekają na autobus małżeństwo z pięcioma córkami i niewidomy. Podjeżdża autobus.
- Jest tylko sześć miejsc siedzących. - anonsuje kierowca - Pani z dziećmi, proszę.
- Co nam pozostało - mówi niewidomy do mężczyzny - niech pan weźmie mnie pod ramie i pójdziemy do miasta.
Idą powoli, a niewidomy laseczką stuk stuk stuk ...
- Wie pan co? Gdyby pan założył gumkę na koniec laski to by się nam przyjemnie szlo.
- Panie, gdybyś pan założył gumkę na swój koniec to byśmy teraz przyjemnie jechali sobie autobusem.
- Jest tylko sześć miejsc siedzących. - anonsuje kierowca - Pani z dziećmi, proszę.
- Co nam pozostało - mówi niewidomy do mężczyzny - niech pan weźmie mnie pod ramie i pójdziemy do miasta.
Idą powoli, a niewidomy laseczką stuk stuk stuk ...
- Wie pan co? Gdyby pan założył gumkę na koniec laski to by się nam przyjemnie szlo.
- Panie, gdybyś pan założył gumkę na swój koniec to byśmy teraz przyjemnie jechali sobie autobusem.
68