
Dowcipy o alkoholu
Warszawa, przystanek autobusowy pod Domami Centrum. Ochroniarz marketowy, Władek, wraca do domu, do Kobyłki. Czeka na autobus. Nagle z piskiem opon zatrzymuje się dżip, opuszcza się szyba i blondynka pyta Władka:
- Gdzie jedziesz, miły?
- Do Kobyłki.
- Siadaj. Podwiozę cię.
Władysław wsiada. Jadą.
- Słuchaj, muszę tylko zajechać po koleżankę. Minutka.
Zajeżdżają pod apartamentowiec na obrzeżach Starego Miasta. Do wozu wsiada brunetka. W ręku ma butlę szampana, w drugim truskawki. Dojeżdżają do Kobyłki.
- Władku, możemy cię odprowadzić? - pytają dziewczęta.
Po czym udają się do kawalerki Władka i całą noc piją, palą miękkie narkotyki i uprawiają seks grupowy. Po dwóch miesiącach blondynka spotyka brunetkę.
- Słuchaj, Klara, mam już dość tych biznesmenów, modeli, piosenkarzy. Wali mnie to!
- Ta, Ewelina, mam to samo!
- To może zadzwonimy do Władka z Kobyłki?
- Władka z Kobyłki? Sądzisz, że nas pamięta?
- Gdzie jedziesz, miły?
- Do Kobyłki.
- Siadaj. Podwiozę cię.
Władysław wsiada. Jadą.
- Słuchaj, muszę tylko zajechać po koleżankę. Minutka.
Zajeżdżają pod apartamentowiec na obrzeżach Starego Miasta. Do wozu wsiada brunetka. W ręku ma butlę szampana, w drugim truskawki. Dojeżdżają do Kobyłki.
- Władku, możemy cię odprowadzić? - pytają dziewczęta.
Po czym udają się do kawalerki Władka i całą noc piją, palą miękkie narkotyki i uprawiają seks grupowy. Po dwóch miesiącach blondynka spotyka brunetkę.
- Słuchaj, Klara, mam już dość tych biznesmenów, modeli, piosenkarzy. Wali mnie to!
- Ta, Ewelina, mam to samo!
- To może zadzwonimy do Władka z Kobyłki?
- Władka z Kobyłki? Sądzisz, że nas pamięta?
211
Dowcip #16263. Warszawa, przystanek autobusowy pod Domami Centrum. w kategorii: „Kawały o alkoholu”.
Frankowi nie udało się z dziewczyną w łóżku. Zrozpaczony poszedł do knajpy i zamówił dwadzieścia kufli piwa.
- Da pan rade tyle wypić? - pyta zdziwiony barman.
Franek spoglądając na rozporek.
- Jak nie chciał stać, niech leje!
- Da pan rade tyle wypić? - pyta zdziwiony barman.
Franek spoglądając na rozporek.
- Jak nie chciał stać, niech leje!
04
Dowcip #12512. Frankowi nie udało się z dziewczyną w łóżku. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.

Zagubiona na peryferiach powiatu hrubieszowskiego wieś. Na jej skraju dwa stojące obok siebie domostwa:
- Kargulak - słychać męski głos dobiegający z sieni jednego z zabudowań - Przyjdź no do mnie.
- Zajęty żem - dobiega z okna drugiej chałupy.
- Przyjdź, wypijem coś.
- Potem.
- Wódeczkę zimną żem ze studni wyciągnął i kiełbasę swojską z komory.
- Nie mogę... Żonę bzykam... Żeby ją szlag trafił...
- Kargulak - słychać męski głos dobiegający z sieni jednego z zabudowań - Przyjdź no do mnie.
- Zajęty żem - dobiega z okna drugiej chałupy.
- Przyjdź, wypijem coś.
- Potem.
- Wódeczkę zimną żem ze studni wyciągnął i kiełbasę swojską z komory.
- Nie mogę... Żonę bzykam... Żeby ją szlag trafił...
05
Dowcip #12532. Zagubiona na peryferiach powiatu hrubieszowskiego wieś. w kategorii: „Żarty o alkoholu”.
Staremu Żydowi Saulowi przyszło umierać. Żal mu było wielce zostawiać na świecie małego jeszcze syna, który dopiero co nauczył się chodzić. Saul posłał więc po rabina, a kiedy ten przyszedł, pożalił mu się na swój los:
- Rabbi, umrę i nawet nie będę wiedział na kogo wyrośnie mój syn.
Rabin na to:
- Jest na to rada, panie Saul. Połóż pan na stoliku w pustym pokoju butelkę wódki, pieniądze i Torę. Wpuść syna do pokoju i bacz uważnie, czego się dotknie. Jeśli wódki, znaczy wyrośnie na hulakę i pijaka. Jeżeli pieniędzy - wyrośnie na człowieka z głową do interesu i majątku się dorobi. Jeżeli zaś weźmie Torę - na męża bogobojnego i świętego się zapowiada.
Saul uczynił wszystko według słów rabina. Chłopczyk wszedł do pokoju i zgarnął wszystkie trzy rzeczy na raz w swoje objęcia. Zafrasowany Saul posłał znowu po rabina. Kiedy ten nadszedł Saul opowiedział mu wszystko i zapytał:
- Co ty na to, rebe? Na kogo wyrośnie mój syn, skoro dotknął się i wódki i pieniędzy i Tory?
Rabin na to:
- Aj, to z niego na pewno będzie katolicki ksiądz!
- Rabbi, umrę i nawet nie będę wiedział na kogo wyrośnie mój syn.
Rabin na to:
- Jest na to rada, panie Saul. Połóż pan na stoliku w pustym pokoju butelkę wódki, pieniądze i Torę. Wpuść syna do pokoju i bacz uważnie, czego się dotknie. Jeśli wódki, znaczy wyrośnie na hulakę i pijaka. Jeżeli pieniędzy - wyrośnie na człowieka z głową do interesu i majątku się dorobi. Jeżeli zaś weźmie Torę - na męża bogobojnego i świętego się zapowiada.
Saul uczynił wszystko według słów rabina. Chłopczyk wszedł do pokoju i zgarnął wszystkie trzy rzeczy na raz w swoje objęcia. Zafrasowany Saul posłał znowu po rabina. Kiedy ten nadszedł Saul opowiedział mu wszystko i zapytał:
- Co ty na to, rebe? Na kogo wyrośnie mój syn, skoro dotknął się i wódki i pieniędzy i Tory?
Rabin na to:
- Aj, to z niego na pewno będzie katolicki ksiądz!
03
Dowcip #13827. Staremu Żydowi Saulowi przyszło umierać. w kategorii: „Żarty o alkoholu”.

Przechadza się mała wiewiórka lasem. Znalazła dziesięć zł, poleciała do sklepu monopolowego:
- Dzień dobry! - mówi do sprzedawcy - Poproszę wódkę kolorową.
Kupiła, napiła się do nieprzytomności i śpi pod drzewem. Miała pecha, bo w pobliżu przechodził sobie pies. Patrzy na nią i mówi:
- Taka mała wiewiórka, śpi pijana, wykorzystam ją.
Zrobił swoje, ale z rana zrobiło się mu jej żal, więc zostawił jej dziesięć zł. Wiewiórka budzi się, patrzy dyszka. To leci znowu do sklepu. Ten sam scenariusz. Śpi pijana. W pobliżu przechodzi wilk. Tak samo jak pies ją wykorzystał i 10 zł zostawił. Wiewiórka znowu znalazła pieniądze. Poleciała do sklepu i mówi:
- Dzień dobry! Poproszę wódkę, ale białą, bo od kolorowej tyłek boli.
- Dzień dobry! - mówi do sprzedawcy - Poproszę wódkę kolorową.
Kupiła, napiła się do nieprzytomności i śpi pod drzewem. Miała pecha, bo w pobliżu przechodził sobie pies. Patrzy na nią i mówi:
- Taka mała wiewiórka, śpi pijana, wykorzystam ją.
Zrobił swoje, ale z rana zrobiło się mu jej żal, więc zostawił jej dziesięć zł. Wiewiórka budzi się, patrzy dyszka. To leci znowu do sklepu. Ten sam scenariusz. Śpi pijana. W pobliżu przechodzi wilk. Tak samo jak pies ją wykorzystał i 10 zł zostawił. Wiewiórka znowu znalazła pieniądze. Poleciała do sklepu i mówi:
- Dzień dobry! Poproszę wódkę, ale białą, bo od kolorowej tyłek boli.
59
Dowcip #14679. Przechadza się mała wiewiórka lasem. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.
Pijany facet po piątym piwie wychodzi do toalety. Jakieś dwie minuty po tym knajpą wstrząsa mrożący krew w żyłach krzyk dobywający się z kibelka. Za jakieś pięć minut znowu. W końcu barman nie wytrzymał i idzie sprawdzić, patrzy, siedzi tam ten facet, więc pyta go:
- Czemu się pan tak drze?
A facet:
- Panie, usiadłem na kibelku, zrobiłem, co trzeba, spuszczam wodę i jak mnie coś nie ściśnie za jaja! Za chwilę znowu ciągnę tę wajchę i jak mnie nie ściśnie!
- Bo to nie kibel, idioto, tylko wiadro od mopa.
- Czemu się pan tak drze?
A facet:
- Panie, usiadłem na kibelku, zrobiłem, co trzeba, spuszczam wodę i jak mnie coś nie ściśnie za jaja! Za chwilę znowu ciągnę tę wajchę i jak mnie nie ściśnie!
- Bo to nie kibel, idioto, tylko wiadro od mopa.
29
Dowcip #7355. Pijany facet po piątym piwie wychodzi do toalety. w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.

Janek i Stasiek zbierali złom na terenie byłej jednostki wojskowej. W pewnym magazynie znaleźli beczkę z paliwem lotniczym. Opili się tym tak, że nawet nie wiedzieli, jak się rozstali. Rano Janek dzwoni do swojego koleżki Staśka i pyta się go:
- Stachu, czy ty byłeś dzisiaj na kiblu?
- Nie. - odpowiada Stasiek.
A Janek na to:
- Jak będziesz, to się mocno deski klozetowej trzymaj, bo ja z Paryża dzwonię.
- Stachu, czy ty byłeś dzisiaj na kiblu?
- Nie. - odpowiada Stasiek.
A Janek na to:
- Jak będziesz, to się mocno deski klozetowej trzymaj, bo ja z Paryża dzwonię.
59
Dowcip #7552. Janek i Stasiek zbierali złom na terenie byłej jednostki wojskowej. w kategorii: „Humor o alkoholu”.
Z magicznego mostu skacze Niemiec, Polak i Amerykanin. Na moście napisane jest: ”Przed skokiem krzyknij swój ulubiony napój to do niego wpadniesz”. Pierwszy skacze Niemiec i krzyczy:
- Beer!
Wpada do rzeki pełnej piwa. Następny skacze Polak i krzyczy:
- Vinho!
Wpada do rzeki pełnej wina. Kolej na Amerykanina. Ten poślizgnął się i krzyczy:
- Oh, shit!
- Beer!
Wpada do rzeki pełnej piwa. Następny skacze Polak i krzyczy:
- Vinho!
Wpada do rzeki pełnej wina. Kolej na Amerykanina. Ten poślizgnął się i krzyczy:
- Oh, shit!
410
Dowcip #9573. Z magicznego mostu skacze Niemiec, Polak i Amerykanin. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.

Sąsiad zaprosił sąsiadkę. Nalał jej kielonek, 2 - gi, zakąsili, 3 - ci, wreszcie ona mówi.
- Niech mi Pan już nie nalewa. Jest w sam raz tak jak Pan chciał!
- Niech mi Pan już nie nalewa. Jest w sam raz tak jak Pan chciał!
23
Dowcip #10919. Sąsiad zaprosił sąsiadkę. w kategorii: „Śmieszne kawały o alkoholu”.
Dziewczyna z chłopakiem siedzą popijając piwo z butelek. Dziewczyna zamyślona głaszcze butelkę posuwistym ruchem w górę i w dół, w jej szerszej części.
- O czym myślisz? - spytał chłopak.
- O moim byłym chłopaku.
- Pomyśl trochę o mnie.
- Dobrze - powiedziała dziewczyna gładząc szyjkę od butelki.
- O czym myślisz? - spytał chłopak.
- O moim byłym chłopaku.
- Pomyśl trochę o mnie.
- Dobrze - powiedziała dziewczyna gładząc szyjkę od butelki.
26
Dowcip #10963. Dziewczyna z chłopakiem siedzą popijając piwo z butelek. w kategorii: „Kawały o alkoholu”.
