Dowcipy o alkoholu
Toasty gruzińskie:
Płynie przez rzekę żółw, a na jego grzbiecie zwinął się jadowity wąż. Wąż myśli: ’’Ugryzę - zrzuci’’. Żółw myśli: ’’Zrzucę - ugryzie’’.
Wypijmy za nierozerwalną przyjaźń, co znosi wszelkie przeciwności!
Płynie przez rzekę żółw, a na jego grzbiecie zwinął się jadowity wąż. Wąż myśli: ’’Ugryzę - zrzuci’’. Żółw myśli: ’’Zrzucę - ugryzie’’.
Wypijmy za nierozerwalną przyjaźń, co znosi wszelkie przeciwności!
613
Dowcip #14723. Toasty gruzińskie w kategorii: „Dowcipy o alkoholu”.
Pod sklepem rozmawiają dwaj pijaczkowie:
- Nie bierz dwóch, bo nie wypijemy!
- Oj wezmę!
- Mówię ci, nie bierz dwóch!
- Wezmę dwie!
- Nie bierz dwóch, bo sam se będziesz tą drugą pił!
- A to i będę! I poszedł do sklepu, podchodzi do lady i mówi:
- Skrzynkę wódki i dwie lemoniady.
- Nie bierz dwóch, bo nie wypijemy!
- Oj wezmę!
- Mówię ci, nie bierz dwóch!
- Wezmę dwie!
- Nie bierz dwóch, bo sam se będziesz tą drugą pił!
- A to i będę! I poszedł do sklepu, podchodzi do lady i mówi:
- Skrzynkę wódki i dwie lemoniady.
25
Dowcip #14740. Pod sklepem rozmawiają dwaj pijaczkowie w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.
Na holu szkoły religijnej studenci piją wino. Ksiądz kleryk podchodzi i pyta:
- Co pijecie?
- Wodę, proszę księdza.
- Tak? Naprawdę? Pokażcie.
Ksiądz wypija łyk i mówi:
- Przecież to wino!
- Ludzie, cud! Cuuuuuuuuuud!
- Co pijecie?
- Wodę, proszę księdza.
- Tak? Naprawdę? Pokażcie.
Ksiądz wypija łyk i mówi:
- Przecież to wino!
- Ludzie, cud! Cuuuuuuuuuud!
35
Dowcip #14819. Na holu szkoły religijnej studenci piją wino. w kategorii: „Śmieszne żarty o alkoholu”.
W sklepie monopolowym pojawia się miejscowy pijaczek:
- Poprrrroszę dwa wina.
Ekspedientka stawia wina na ladzie, klient klepie się po kieszeniach i stwierdza:
- Przeprrrrraszam, zapomniałem portfela, ale prrrrrroszę poczekać, coś wymyślę.
Myśli i kiwa się, kiwa się i myśli. Po chwili odwraca się, spuszcza spodnie i pokazuje goły tyłek, podciąga spodnie, odwraca się do lady, łapie za butelki i woła:
- Kto wypina tego wina.
- Poprrrroszę dwa wina.
Ekspedientka stawia wina na ladzie, klient klepie się po kieszeniach i stwierdza:
- Przeprrrrraszam, zapomniałem portfela, ale prrrrrroszę poczekać, coś wymyślę.
Myśli i kiwa się, kiwa się i myśli. Po chwili odwraca się, spuszcza spodnie i pokazuje goły tyłek, podciąga spodnie, odwraca się do lady, łapie za butelki i woła:
- Kto wypina tego wina.
35
Dowcip #14946. W sklepie monopolowym pojawia się miejscowy pijaczek w kategorii: „Śmieszne żarty o alkoholu”.
Trzej koledzy naradzają się przed wspólnym wyjazdem na polowanie:
- A więc wyjeżdżamy jutro o piątej rano. Bierzemy strzelby, psy i skrzynkę piwa.
- A może dwie?
- Ostatnio, jak wzięliśmy dwie, zastrzeliliśmy psa.
- No to psów nie weźmiemy.
- Dobra, a więc wyruszamy o piątej. Psów nie bierzemy. Zabieramy ze sobą strzelby i dwie skrzynki piwa.
- A może trzy?
- Czy nie pamiętasz, że kiedyś, jak wzięliśmy trzy, to ty sam oberwałeś w nogę?
- Możemy nie brać broni!
- W porządku. Wyjazd o piątej. Psów i broni nie bierzemy, ale bierzemy trzy skrzynki piwa.
- A może weźmiemy jednak cztery?
- Jak wzięliśmy kiedyś cztery, Mietek, wychodząc z samochodu, przewrócił się i złamał sobie rękę!
- Ale przecież możemy nie wychodzić z samochodu!
- Zgoda. Więc podsumujmy: wyruszamy na polowanie jutro o piątej rano. Broni i psów nie bierzemy, bierzemy cztery skrzynki piwa i z samochodu nie wysiadamy.
- A więc wyjeżdżamy jutro o piątej rano. Bierzemy strzelby, psy i skrzynkę piwa.
- A może dwie?
- Ostatnio, jak wzięliśmy dwie, zastrzeliliśmy psa.
- No to psów nie weźmiemy.
- Dobra, a więc wyruszamy o piątej. Psów nie bierzemy. Zabieramy ze sobą strzelby i dwie skrzynki piwa.
- A może trzy?
- Czy nie pamiętasz, że kiedyś, jak wzięliśmy trzy, to ty sam oberwałeś w nogę?
- Możemy nie brać broni!
- W porządku. Wyjazd o piątej. Psów i broni nie bierzemy, ale bierzemy trzy skrzynki piwa.
- A może weźmiemy jednak cztery?
- Jak wzięliśmy kiedyś cztery, Mietek, wychodząc z samochodu, przewrócił się i złamał sobie rękę!
- Ale przecież możemy nie wychodzić z samochodu!
- Zgoda. Więc podsumujmy: wyruszamy na polowanie jutro o piątej rano. Broni i psów nie bierzemy, bierzemy cztery skrzynki piwa i z samochodu nie wysiadamy.
27
Dowcip #14940. Trzej koledzy naradzają się przed wspólnym wyjazdem na polowanie w kategorii: „Żarty o alkoholu”.
Przychodzi facet do baru i pyta się:
- Byłem tu wczoraj?
- Tak.
- A przepiłem dwa tysiące?
- Tak.
- Uff, bo już myślałem że zgubiłem.
- Byłem tu wczoraj?
- Tak.
- A przepiłem dwa tysiące?
- Tak.
- Uff, bo już myślałem że zgubiłem.
24
Dowcip #14947. Przychodzi facet do baru i pyta się w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.
W sklepie monopolowym:
- Chciałbym kupić jakieś dobre wino na dziesięciolecie ślubu.
Sprzedawca pyta:
- Szanowny pan chce świętować czy zapomnieć?
- Chciałbym kupić jakieś dobre wino na dziesięciolecie ślubu.
Sprzedawca pyta:
- Szanowny pan chce świętować czy zapomnieć?
37
Dowcip #15000. W sklepie monopolowym w kategorii: „Śmieszne kawały o alkoholu”.
Ksiądz poucza gosposię:
- Dziś wieczorem, jak przyjdą goście, podaj tylko drinki, bez niczego.
- Ależ proszę księdza! Może chociaż fartuszek założę?
- Dziś wieczorem, jak przyjdą goście, podaj tylko drinki, bez niczego.
- Ależ proszę księdza! Może chociaż fartuszek założę?
35
Dowcip #15036. Ksiądz poucza gosposię w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.
W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon:
- Panie doktorze, proszę przyjechać, synek połknął otwieracz do butelek.
- Zaraz będę. A co państwo zrobili do tej pory?
- Otwarliśmy o framugę.
- Panie doktorze, proszę przyjechać, synek połknął otwieracz do butelek.
- Zaraz będę. A co państwo zrobili do tej pory?
- Otwarliśmy o framugę.
24
Dowcip #15040. W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon w kategorii: „Dowcipy o alkoholu”.
Punkt graniczny wysoko w górach, środek srogiej zimy. Do granicy podjeżdża turysta.
- Coś do oclenia? - pyta zmarznięty strażnik.
- Nie.
- Alkoholu nie ma?
- Nie ma.
- Szkoda.
- Coś do oclenia? - pyta zmarznięty strażnik.
- Nie.
- Alkoholu nie ma?
- Nie ma.
- Szkoda.
38